Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zazulka

Użytkownik
  • Postów

    304
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zazulka

  1. Ja na esci 3 tygodnie, z tym że na 10mg dopiero 6 dzień. I chyba mogę powiedzieć, że wprowadzanie pełnej dawki przebiegło u mnie wyjątkowo łagodnie. Nie, żeby nic się nie działo, ale spodziewałam się jakiejś spektakularnej akcji a tu, można rzec, dzień jak co dzień. inez, ty dziś masz wizytę czy coś mi się kręci?
  2. Tojaaa Wiesz co... ja nie wiem, czy ty nie powinnaś przestać czytać forum, przynajmniej na jakiś czas, bo nakręcasz się jak ruski zegarek. Ciągle rozkładasz wszystko na czynniki pierwsze, analizujesz, dopytujesz, kombinujesz. A jak już rozwiążesz jeden problem, od razu znajdujesz sobie z 10 następnych. Chyba raczej powinnaś się od tego oderwać, a nie ciągle i ciągle i na nowo wkręcać Robi ci się z tego totalne błędne koło.
  3. Blisko, ale tłoczno: na psią wystawę do Katowic. Hałas, gwar, tumult, ciasnota. I nie moje auto. Czyli wszystko to, co nerwicowcy lubią najbardziej . Na szczęście jadę tylko towarzysko, bez psa.
  4. inez Nie zazdrość. Pogadamy w sobotę. Bo w sobotę chyba pierwszy raz od czasu jak "biorę" zapakuję się w sytuację, której nie będę miała w 100% pod kontrolą. Nie będę mogła powiedzieć: nie, dziękuję, już mnie to nie kręci, nie podoba mi się, nie chce mi się, źle się czuję, brakuje tchu... idę sobie stąd. W sumie cieszę się na wyjazd, wyjście do ludzi, spotkanie starych znajomych, poznanie nowych, ale jakaś obawa i tak we mnie siedzi. Ciekawa jestem jak sobie poradzę.
  5. Nie odleciałam. Pogoda nastraja optymistycznie więc wytrzepałam i przewietrzyłam pościel, wyprałam koc, przycięłam krzewy w ogródku. O! Taka jestem dzisiaj dzielna. Choć spięcie i zmora mnie nie opuszcza (zwłaszcza, gdy sobie o nich pomyślę, więc staram się nie myśleć), a rano dopadł mnie skan ciała i duszy. Ehh.
  6. Cyt. z opisu książki: "Jeśli uwierzysz w coś bez zastrzeżeń i możesz to zobrazować w swoim umyśle, usuniesz podświadome przeszkody, które powstrzymują cię przed osiągnięciem upragnionego celu, a twoja wiara stanie się rzeczywistością." Czyli, jak się mocno uprę, wczuję i uwierzę, to będę latać jak Supreman?
  7. To umówmy się, że nikt na ciebie nie krzyczał tylko wyraził się tonem dobitnym i nie znoszącym sprzeciwu A wracając do kwestii niecierpliwości... znacie to? Kim jesteśmy? - Kobietami! Czego pragniemy? - Nie wiemy! Kiedy chcemy to mieć? - NATYCHMIAST! (jakoś tak to leciało)
  8. Ellora zaraz zmykam. A w nagrodę zjem sobie Michałki (białe, bo czekoladowych nie mogę, z którego to powodu strasznie cierpię). Wygoniłam mamę do sklepu, bo ile można za nią odwalać jej zakupy. Raz na jakiś czas może się pofatygować, dobrze jej to zrobi
  9. Czy to ma związek z poziomem kortyzolu? Ostatnio wyczytałam, że najwyższe stężenie jest rano, a najniższe koło północy. Już dawno zauważyłam, że im bliżej godziny duchów tym napięcie, ucisk w klacie i takie tam, u mnie mniejsze. I zastanawiam się, czy to ma związek też z tym, że zawsze najlepiej pracowało mi się w nocy (taką mam robotę, że mogę sobie na to pozwolić) - większy luz i większa możliwość skupienia się. Teraz trochę mi się przestawiło i dużo wcześniej czuję, że głowa mi ciąży i czas lulu do łóżeczka. Może to mieć związek z SSRI (w sensie biochemicznym) czy tylko dlatego, że ogólnie jestem bardziej wyluzowana?
  10. Luki, a wiesz, że chyba masz rację? Od paru dni leje, wieje i w ogóle nieciekawie jest. Przez to nawet z domu mi się nosa wystawić nie chce. Tylko siedzę i myślę, myślę i siedzę. I dziś też mam gorszy dzień (ale żeby nie było, że narzekam - i tak lepszy od tych stricte nerwicowych), trochę zemdli, momentami trochę słabo się robi i spać mi się chce. Może to PMS a może to 4 dzień na 10mg. Wreszcie doszłam do dawki docelowej, co cieszy, ale boję się, że teraz dopiero będę chciała, żeby było wszystko szybko i idealnie.W związku powyższym w celu poprawy nastroju, idę przerzucać węgiel
  11. Daj znać, jeśli wymyślą metodę na zrobienie gofrów bez gofrownicy. Nie mam a czasami mam ochotę na gofra, więc przydałaby się taka umiejętność. Poza tym zadając pytania wykażesz się aktywnością i dodatkowo zapunktujesz
  12. inez, cieszę się, że było dobrze Mam wrażenie, że dziś w nocy coś wisiało w powietrzu. Ja też nie spałam. Obudziłam się o 2 i dalej ani rusz, a nie denerwowałam się niczym, nie musiałam rano wcześnie wstać, jeśli chodzi o pracę to też luzik. W dodatku nie mam problemów ze snem. Więc widać, albo taka noc, albo leki coś mi tam w mózgu przestawiają, ale w końcu od tego przecież są.
  13. Ja też mam lepszy nastrój niż przed, a kończę dopiero pierwszy listek. Dlatego obstawiam, że to raczej moje nastawienie do tabletek a nie same tabletki. Tak czy inaczej, jaki nie byłby powód tego lepszego samopoczucia, dobrze że jest.
  14. Ja, jak podejrzewam, z nerwicą jestem na ty od lat. Tyle, że do tej pory chyba ślizgałam się po powierzchni, muskając zaledwie problem, czując głównie objawy wegetatywne, a ze strachami sobie radziłam, bo szybko mijały. Dopiero ostatnio wszystko się tak nasiliło, że mnie powaliło (dosłownie). Najpierw było zdumienie: co jest? jak to? dlaczego? skąd? co się dzieje? potem lęk: boże, umieram! teraz lęk dalej siedzi, ale dochodzi wkurzenie. Ciekawe, jak to się dalej potoczy. To mój pierwszy poważny "epizod" nerwicowy, więc wszystko dla mnie nowe. I znowu zabieram się za analizowanie. Szlag by to!
  15. To chyba całkiem normalne zachowanie w tym towarzystwie. Codzienny, codobowy, cogodzinny scanning samopoczucia (fizycznego i psychicznego). Prawa nóżka, lewa, nerka, żołądek, wątroba, a może trzustka? Nie? To może serce nam dziś szwnakuje? Nie. A jak się czujemy psychicznie? Mamy doła? Tak, mamy doła. A jak wstaniemy to będą zawroty głowy? Wstajemy. Są. Jak na zawołanie. Pani myśli - pani ma. "I tak kur... do zaje...nia", jak mówił Adaś Miauczyński Gdyby mi ktoś rok temu powiedział, że myślenie szkodzi, to bym mu się roześmiała w nos. Teraz już nie.
  16. Inez, a nie wkręcasz ty sobie dodatkowo tego afobamu? W sensie, że doprodukowałaś sobie kolejny powód do zamartwiania się: wezmę - to się uzależnię, nie wezmę - to gorzej się poczuję, wezmę - to gorzej się poczuję, bo może to on działa. A może bez niego czułabyś się dokładnie tak samo (bo by ci jeden lęk i powód wkurwienia odpadł) Mnie na 5mg zmora siedziała na klacie przez 5 dni. Szóstego dnia odleciała. Jeszcze byłam trochę spięta całościowo, ale z klaty ciężar zniknął. A ty który dzień dziś bierzesz?
×