
Zazulka
Użytkownik-
Postów
304 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Zazulka
-
Ja też odstawiam słodycze. W związku z tym dziś był tylko jeden, jedyniusieńki, malusieńki, tyci-tyci... pączek
-
Łóżko dojechało.
-
Ułamany lekko ząb.
-
Chaszczing czyli łażenie z psem po krzakach. Własnoręcznie zrobiony dietetyczny obiad. Zrobiony i w dodatku zjedzony ze smakiem.
-
Amen Dziś: odkurzone dywany (szt.2), umyte podłogi. Cieszy widok niezaśmieconej do granic podłogi. Inna sprawa, że trzeba sobie najpierw na jedno (zaśmiecenie) i drugie (wysprzątanie) zapracować A żeby wbić się w temat ostatnio poruszany to dodam jeszcze: lody z bakaliami. Żadna rewelacja co prawda, ale i tak cieszą. Rosnąca od nich pupa może mniej, ale jak się zrobi bilans to i tak wyjdzie na plus (smakowo i objętościowo)
-
U mnie dziś tak dobrze, że spokojnie mogę się podzielić szklanką. Proszę! I niech ci będzie na zdrowie :)
-
Nowa spódnica.
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Zazulka odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Dopóki brałam sam escitalopram, czyli jakieś 2,5 miesiąca, nic się nie działo. Dopiero, gdy dodałam sulpiryd waga poszła w górę i też nie od razu, bo po kolejnych około 2 miesiącach. -
Kawa, banan i dwie (umówmy się) kostki czekolady. No dobra, pięć kostek, ale małych
-
U mnie od poświętach, w trakcie których zaliczyłam spadek, lekka tendencja zwyżkowa
-
Poniedziałek i wtorek - kolejne dwa dni treningu. Plus wczoraj pyszna zupa cebulowa. A dziś - żelki moczone w wódce, sztuk 1. Dają ognia. Na szczęście nie lubię alkoholu
-
Lakier do paznokci, spopielały róż, z Biedronki.
-
Obronę sportową na poziomie rekreacyjnym :)
-
Dwa dni treningu z psem. A przed nami jeszcze dwa.
-
Wypatrzyłam wreszcie dla siebie łóżko i materac, i prawie je już zamówiłam. Może wreszcie normalnie się wyśpię.
-
U mnie podobnie: moja mama też ma problem z tym, że nie jestem jej wierną kopią, a przynajmniej jej odbiciem. I pora, najwyższa pora, by uświadomić sobie, że to JEJ PROBLEM, a nie mój.
-
Mnie też. Strzelają już dobre 1,5 godziny.
-
Dziś szampana nie będzie. Będą lody, co cieszy bardziej niż jakiś tam szampan A co sprawiło mi radość do tej pory? To, że pies się wreszcie uspokoił. Od 6. rano próbował mnie zachęcić do wstania z łóżka i do zabawy. Wreszcie wymiękł, a ja mam spokój
-
Buty zimowe prawie darmo, z likwidowanej kolekcji
-
Ludzie, ja naprawdę nie wiem, o jakim wy zmuleniu piszecie. Mnie na esci dopiero chce się żyć, dopiero zaczynam poznawać emocje, inne niż lęk. Przedtem nie było kompletnie nic, prócz lęku.
-
Jest kilka możliwości: spalą, porzucą, pogrzebią, wykorzystają na organy żadna z tych opcji nie ma wpływu na samopoczucie ewentualnego nieboszczyka Sorry za czarny humor, ale tak jakoś dzisiaj mam
-
Poranna kawa. Perspektywa spotkania z przyjaciółkami wieczorem, a wcześniej poświąteczne naprostowywanie mnie przez terapeutkę Wiecie co... te 8 miesięcy temu nie wierzyłabym, że będę się cieszyć spotkaniami z panią psycholog. Normalnie.... SZOK
-
To, co Gradrec, napisał, to zdaje się ironia była. Albo wręcz sarkazm
-
Na początku raz w miesiącu, ale teraz mam mniej więcej raz na 3 miesiące. Lekarstw wypisuje dokładnie tyle, by wystarczyło. Inaczej - zgłaszam się do lekarza, gdy się kończą, ale wcześniej uzgadniamy z lekarką, czy taki odstęp czasowy jest dla mnie dobry, czy mogę tyle bez konsultacji, czy może spotkać się wczesniej. I zawsze mówi: "Jakby coś się działo, to proszę dzwonić".
-
5km marszu z kijkami i późniejsze uzupełnienie straconych kalorii dwoma pączkami. Mniam. Jeszcze teraz, jeszcze troszeczkę, bo od nowego roku robię sobie szlaban pączkowy.