
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
wiecznie młody:), chyba w objęcia Morfeusza, bo łono Abrahama to już na tamtym świecie Ale sen małą śmiercią jest. And if I die before I wake, I pray the Lord my soul to take.
-
Ḍryāgan, kweta na sen, paradne milordzie. Ja już dawno 200 zeżarłam i w sumie nie chce mi się spać. Nie wiem, chyba film dla dzieci z głębokich lat 80-tych obejrzę. kasza_w_spreju, wybór jest duży. To nie jest tak, że nie mam/nie wiem w co grać, tylko o priorytety. Że chcę skończyć tę grę, a tamtą też, a w ogóle powinnam robić coś innego. A już chciałam ludzi do domu sprowadzać, żeby mi klepnęli tego bossa...
-
kasza_w_spreju, no w Heroesach na małej mapce na najłatwiejszym trybie nie mogę przejść, bo jest pojedyncze miasto przeciwko pojedynczemu miastu, a NPC ma za mocne zaklęcia. Teraz grałam w The Force Unleashed II i utkwiłam na małym bossie również w trybie łatwym. O gry online się nie martwię, bo można dolewelować i poprosić kogoś o pomoc. Konsoli nie mam, brak faceta = brak xboxa.
-
Brak życia uczuciowego oraz kariery zawodowej można by jeszcze przełknąć, gdybym dobrze grała w gry. A ja bardzo źle gram w gry, zawsze na najłatwiejszym trybie, a i tak się blokuję i zniechęcam.
-
U mnie w domu też nastroje pokroju "umrzemy w biedzie".
-
wiejskifilozof, mnie się wydaje, że nie ukrywam, ale terapeutka mówi, że ludzie to często się nie domyślają J3RZY62, lepiej kręcić bekę i płakać łzami ze śmiechu, niż z żalu, że mnie nie ma w tych alpach szwajcarskich
-
Zaczęliśmy z jego kolegą z zespołu, lutnikiem od gitar i kilkorgiem fanów robić na wyścigi przeróbki tego zdjęcia i teraz leżę i ryczę ze śmiechu
-
Gram w grę, niestety z elementem zręcznościowym, czyli trzeba sterować w odpowiednim czasie, osiemnasty raz się naparzać z tym samym statkiem powietrznym Księciunio wrzucił zdjęcia z wycieczki po górach, niedobrze mi z zazdrości W poniedziałek mam terapię, pani będzie zachwycona jak pięknie się nauczyłam nazywać uczucia
-
Priscilla_126, tak :) Ja się aklimatyzuję 10-14 dni, a zwykle na tyle nie wyjeżdżam. Trochę sobie fantazjuję o mieszkaniu w jakimś ładnym górzystym miejscu jak Szkocja, albo Szwajcaria. Ale Księciunio nie pisze, więc czarno to widzę.
-
mirunia, mnie od świeżego górskiego powietrza to dopiero łeb boli, że hej!
-
platek rozy, wrzuciłam karteczkę z intencją
-
misty-eyed, przemęczyłam, ale dzisiaj już nie musiałam wstawać, njusy same przyszły Nihil, od przyszłego tygodnia będę już mogła składać CV.
-
Stakatela, tak, podobno wyniki całej naszej grupy były wysokie
-
rolosz, olej to, sam fakt, że jest lato i weekend nie znaczy, że coś trzeba od razu robić. Carica Milica, nie bój się, lepiej, żeby się tobą zajęli, niż byś miała sama się z tym męczyć. Kto zdał egzamin na technika? No kto?
-
No widzę, że niektórzy tam ładnie odjechali Po wstępnym przesłuchaniu płyta bdb, z klasą. Ale z albumów najczęściej słucham Low i soundtracku z Labiryntu
-
Coś ta wyspa dzisiaj bezludna Nie będę się rozwlekać, wrzucam kołysankę: [videoyoutube=bglInWLoxdc][/videoyoutube]
-
No dobra, to ja zagłosuję i sam zagłosuj na siebie, to masz trzy.
-
takie tam, o to chodzi, że nie pisze do mnie. Próbuję to przepracować. W końcu ja też nie zawsze wiem co odpisać, jak ktoś do mnie zagaduje na messengerze fejsowym To jeszcze nie znaczy, że nigdy się nie poznamy (bo de facto się jeszcze nie znamy), albo że nie powinnam już więcej rysować rysunków. rolosz, szkoda, kiedyś brałam esci i byłam szczęśliwa
-
tosia_j, tak wystraszyć całą Spamową Ale wczoraj nikt nie chciał ze mną gadać, w całych internetach. Księciunio do mnie w ogóle nie pisze, ani nie wkleił rysunku, czyli musiał mu się na prawdę mocno nie podobać, bo zwykle się chwali fanartami 10 godzin roboty, nad żadnym tyle nie siedziałam, a wyszedł najgorszy na świecie.
-
Genetycznie rzecz ujmując pierwsza kura jako współczesny gatunek kury rozwinęła się w jajku, więc jajko. Rodzice tej kury byli jakimiś pra-kurami, może z dwóch różnych gatunków pra-kur, więc jeszcze nie byli tą kurą, którą zdamy. Prawda, że żałujesz, że zapytałeś? mirunia, takie romantycznie domowe smaki Dzisiaj poprawa humoru, prawie skończyłam zbijać łazienkę, ale tak się zmłotkowałam po ręce, że więcej nie robię, czekam na ekipę. Byłam na ostatnich zajęciach teoretycznych z prawka, od poniedziałku jedziemy, brum brum! Mam nadzieję, że z tym samym instruktorem, bo jest zabawny i bardzo zdrowo i praktycznie podchodzi do wszystkich ważnych elementów. Przypomniała mi się taka piosenka motywacyjna, chyba ułożona jako parodia pieśni pro-radzieckich i można było za takie teksty iść siedzieć. Kiedy z łóżka nie chce ci się ruszyć dupska, Przypomnij sobie jak walczyła Nadia Krupska; A ty maszeruj, maszeruj, głośno krzycz: Niech żyje nam Wołodia Ilicz! I jeszcze balladka ode mnie: [videoyoutube=7UXto67wIGs][/videoyoutube]
-
Zupa pomidorowa i polskie seriale
-
rolosz, nie przypominam sobie, żeby w przeszłości spotkało mnie jakieś "najlepsze"
-
misty-eyed, mirunia, najgorsze, kiedy się budzę i myślę, że nic dobrego mnie już nie czeka. Carica Milica, jak tak, to chyba lepiej dać się sobą zaopiekować niż samej walczyć. platek rozy, widzę, że akcja dobroczynna się fajnie rozkręca