cyklopka

HoyaBella, a no bo tam i tak się wrzuca rzeczy wtórne, a nie własne. Każdy portal ma swoją specyfikę, na fb mam ludzi, których znam osobiście albo poznać zamierzam, na instagramie trochę znajomych, trochę obcych, na twitterze głównie sławne osoby/marki, Wedel zawsze odpisuje Hmmm, zabrać się za rzeczy przyjemne, czy jeszcze poudawać, że pracuję

No ale do innego typu go nie zakwalifikujesz. Właśnie grzebię w figurkach z Gwiezdnych Wojen robionych na szydełku Powiem, dużo rzeczy dzisiaj załatwiłam, myślę czym by się teraz odprężyć. Gra, wyszywanki, filmeł...?

Hmmm, no ale to już przypadek skrajny Myślę tak, że "zasadowa" profilaktyka i "zasadowy" styl życia nie jest aż tak decydujący, wydaje mi się, że chcą zarobić na suplach, ale z drugiej strony ograniczenie nabiału i cukru zawsze in plus, wiele diet tak ma, choćby wegańska i paleo (chociaż paleo jest pro-mięskowe i anty-zbożowe)

Jakby to opisać. Portal społecznościowy jakby do zbierania pomysłów. Czyli jak się znajdzie jakiś fajny przepis, jakąś fajną dekorację do domu, jakiś artykuł, zdjęcia ulubionego aktora, projekt tatuażu to wkleja się do galerii swoich zainteresowań i potem można do tego wracać np. sprawdzić zapisany wcześniej przepis czy coś. Szkoda, że nie możesz pracować Dzisiaj już są po pracy, więc spodziewam się maila jutro. Mam nadzieję, że nie zostanę zbesztana (sądzę, że umiem czytać i pisać na tyle, że to co im wysłałam ma sens) i będą mnie chcieli oglądać. mirunia, z tym "zakwaszeniem" organizmu to są duby smalone Różne jedzonka dają różne produkty przemiany materii, ale to wychodzi tylko w moczu, a mocz się wydala i wszystko zostaje w równowadze. PH żołądka musi być silnie kwasowe, bo inaczej wrzody i rozstrój, a pH krwi i płynów w tkankach jest zawsze na tym samym poziomie, organizm je sam reguluje skomplikowanymi mechanizmami w bardzo niewielkim przedziale, gdyby się choć odrobinę odchyliło w którąkolwiek stronę, to zagrożenie życia, jedzonko nie ma na to wpływu, ani dobrego, ani złego.

Już pisali, że odebrali pliki, teraz tylko czekać na info o rozmowie. wiejskifilozof, to fajnie masz, relaks, wikt i opierunek, dużo koleżanek, żyć nie umierać JERZY62, o fajny manuk. Założyłam sobie konto na Pintereście, nie żeby mi się ten portal podobał, ale czasem jak szukałam fajnych obrazków w internecie, to mi się wyświetlało, że widoczne tylko dla zalogowanych, to nie wytrzymałam. I teraz mogę sobie na przykład zrobić galerię manuków. Kupiłam dwie konsole z francuskiego sklepu firmowego, nie znam francuskiego, ale była wyprzedaż, nieporównywalnie taniej niż w Polsce. Jak widać dla chcącego nic trudnego

BratKat, w podstawówce stworzyłyśmy z koleżanką parodię nowego hymnu szkoły, bo był patetyczny nie do zniesienia A ojciec za młodu układał parodie piosenek radzieckich i historie o kolegach. Największe hity: "Nie oddamy Chinom Związku Radzieckiego" na melodię "Pamelo, żegnaj". I piosenka o koledze śpiewającym samotnie w lesie na melodię "Laura i Filon", ulubiony fragment: "Czy się umówił z jakąś dziewczyną? Czy się odłączył od grupy? Czy jest tak ciemno, że se ni może utrafić palcem do d*py?" mirunia, piszę, piszę recenzje, relacje, ale do radia się nie nadaję, bo się trochę jąkam Wysłałam próbki tekstów do biura tłumaczeń, niech się dzieje wola nieba

Purpurowy, BratKat, misty-eyed, kiedy byłam mała, bardzo lubiliśmy się bawić z kuzynem "w radio". Nagrywaliśmy swój "program" na kasety magnetofonowe, robiliśmy listy przebojów, czasem dokładaliśmy swój wokal do tego typu hiciorów Poza tym Big Cyc, Kukiz, Lady Pank

kosmostrada, już wymyśliłam imię, samczyk mógłby się nazywać Sandro, a samiczka Ksenia, zależy jakiej płci egzemplarz by się trafił Mam problemy z woskiem zapachowym. Za pierwszym razem włożyłam za dużo i się przelał. Dzisiaj chciałam zdmuchnąć świeczkę, wosk wywiało na biurko, a świeczka nic. Nie ostrzegałaś, że to takie trudne hobby

Przejrzałam trochę zdjęć piesków w kaskach rowerowych i replikach hełmów, od razu mi się buzia uśmiechnęła. A pamiętacie, który z naszych forumowych kolegów pracuje teraz jako hodowca gadów? Jak już się umebluję, to chyba pomyślę o terrarium, pytony mają takie sympatyczne pyszczki

Dobry wieczór, Spamowa! Wkładam kask, żeby nie oberwać rykoszetem, bo tu strefa wojny. Dresy biją, kamienie nerkowe latają Gram sobie w pociągi, robię fotomontaże z San Escobar, czyszczę pamięć komputera (dzięki obejrzeniu paru filmów zwolnię miejsce na dyskach), jutro muszę rano się spionizować, bo będę robić próbną korektę dla biura tłumaczeń, obiecałam, że do 12:00 im wyślę, trzymajcie za mnie macki. A jak będę miała jeszcze trochę wolnego w najbliższych dniach, to wrócę do haftowania, próbuję przenieść tekst na płótno, straszna pikseloza mentalna, mam nadzieję, że mi oczy nie wypłyną.

kosmostrada, serio, pracownik mojego stryja zaczął odpisywać na maile i już miał wzór umowy przygotowany.

U nas w centrum miasta mieszkają nietypowe dresy, bo tylko jedna rodzina, nie mają osiedlowego gangu, pomagają sąsiadom, opiekują się dziećmi i kotkami.

BratKat, jak ktoś zapyta czemu paczysz, powiedz, że cierpisz na paczaizm, ciężką dolegliwość.

Dostałam maila z biura tłumaczeń, wyślą mi próbki tekstów do korekty, jutro się tym zajmę, jak ładnie wyjdzie to może i jaka rozmowa kwalifikacyjna wpadnie

Siarlek, za każdym, kuna, razem. A mnie od tygodnia nikt nie zaprasza na rozmowy

Trzeba kłamać

wieslawpas, mój nieszczęsny stryj się nabrał Cieszę się, że cię lęki nie męczą

Mojemu wujkowi Szejk Kamel proponował 5 mln na rozwój firmy. W zamian chciał tylko ksera dokumentów jego i jego pracowników i zdjęcia do dokumentów.

Jak to w życiu - dół, dół, dół, dół, dół, dół, dół, góra, dół, dół, dół, góra, dół, góra, dół, dół... Tak sobie akompaniuję na gitarze

Tak, przejmę schedę. Dwa lata temu między blokami siedziało z 80 sztuk.

Tylko podkarmiał te osiedlowe.

czytałem że pewien młody chińczyk oddał jedną nerkę za smartfona, także mi sie wydaje że wyjście zawsze jakieś jest Ale i to, i to, kupczenie własnym ciałem. Nie da się określić, gdzie się kończy kuchnia, a gdzie zaczyna przedpokój, dlatego zatuszuję ten problem wspólnym wzorem na podłodze i jednakim kolorem ścian. Może zasłonkę z koralików wmontuję Mieszkanie nie obfituje w linie równoległe ani kąty proste Czuję się dobrze tylko w ciepłych kolorach, chłodne mnie dziwią, nudzą, nawet smucą. Tylko jako akcent mogą być. Wprawdzie wybrałam beż przełamany zgaszonym różem, a wyszedł pudrowy róż rodem z domku dla lalek, ale pan Mirek mówi, że fajnie się komponuje z podłogą, obudziły się jakieś różowe nuty w tym jesionie Nie mam zdjęcia osiedlowych manuków, bo odleciały jak wyjęłam aparat, a było ich z 7, duże, czarne, jedwabiste, z wielkimi dziobami. Będę je oswajać w swoim czasie. Dziwne, że kumulują się na tamtym osiedlu, a na przykład w centrum miasta ich nie ma, może mają pamięć pokoleniową i opowiadają sobie jak mój śp. dziadziuś dawał im wielkie pajdy z mnóstwem smalcu, który mu został ze smażenia pączków?

Nie, nie wije się. Jak zacznie, to idziemy do weta.

Purpurowy, chodziło mi o to, że musiałeś na bogatego wyglądać :'>