
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Jedna mnie miła rzecz spotkała. Ktoś zostawił jamnika pod sklepem przywiązanego do znaku drogowego. Bardzo się niecierpliwił i wyszczekiwał. Chciałam go pocieszyć, jak mnie obwąchał to się rzucił lizać i wspinać łapami na kolana. A przecież jamniki są różne. Kurde balans, dzwonił do mnie chrzestny ze stolicy złożyć życzenia, pogadaliśmy 10 minut, potem chrzestna zza granicy, też myślałam, że życzenia, a ona poprosiła moją mamę do telefonu i opowiedziała jej, co jedna ciotka wariatka na nie nawygadywała, mama się przestraszyła, co ona w ogóle bredzi i teraz chodzi podenerwowana.
-
No bo to co teraz mam to nie jest grzywka, tylko włosy na bok. Podobno na grzywkę na bok mam nieodpowiedni układ włosów, a prosta mi nie będzie pasować do krótkich. Ale mi powiedziała jak mogę te włosy ułożyć na czole, tylko muszę polakierować. Ale problem w tym, że mnie dzisiaj ludzie odbierają jako niezadowoloną. A ja tylko mam nieogarek.
-
Dzisiaj z okazji święta nażarłam się uszek (mąka pszenna) i tortu (śmietana) i od razu jakby gorzej. Nie będę wchodzić w szczegóły. Ale ogólnie gorsza koncentracja i mniejszy entuzjazm. Na tańcach nie wszystko rozumiałam i mieliśmy planować występ i żaden pomysł mi się nie podobał. Potem poszłam do fryzjera spytać o grzywkę i dostałam wykład, że się nie da. I pyta się mnie ta fryzjerka, czo ja się gniewam. I w domu mi się każą uśmiechać. Zepsułam się
-
kosmostrada, ja mam takie bardzo wschodnioeuropejskie, więc co dobre dla Azjatek, to dobre i dla mnie.
-
platek rozy, makijaż optycznie powiększający oko. [videoyoutube=g_lcuvCAODg][/videoyoutube]
-
platek rozy, a ja teraz sobie robię wyłącznie psie oko
-
bonsai, a są szkoły dla dorosłych
-
platek rozy, tak, już napisałam. Do czerwonego czarny, albo złoty, albo przezroczysty, albo jakaś ich kombinacja.
-
Aranjani, mnie ostatnio wkurza jak w szkole ktoś kichnie, reszta mówi "na zdrowie", a ta osoba kicha po raz wtóry platek rozy, spoko, już wiem, co założę we wtorek, tak że nie ma ciśnienia. A mam wolny weekend od 1 maja, można by się zobaczyć, to jak czoś, to na fb mi napisz.
-
Dobra, to nie popędzam Umówimy się innym razem.
-
platek rozy, a dało by się we wtorek odebrać, żeby na wieczór mieć? Czy lepiej nie popędzać (bo ja np. nie lubię).
-
wieslawpas, to fajnie, że widzisz poprawę Ja dzisiaj mam trochę czasu dla siebie, ale powinnam się brać do nauki, bo sobota i niedziela mi majaczą na horyzoncie. Wieczorem mam kurs tańca, tydzień temu nie byłam, to się muszę dzisiaj bardziej postarać.
-
Właśnie wróciłam z warsztatów pieśni hinduskich. Generalnie hare krishna i sezamki.
-
Nie warczę. Jestem wesoła. Mam żółte paznokcie i koszulkę z żółtą gruszką. Zaraz idę do pracy.
-
Jakbyś od pół roku co sobotę i niedzielę odważał jakieś proszki, to też by ci się już pomieszało. Com wzięła, wzięłam, na ch#! drążyć temat O właśnie, dobrze, że przypomnieliście. Paznokcie do pomalowania!
-
platek rozy, 25, poza tym jeszcze swoje leki biorę i kawy nie piję, to coraz szybciej zasypiam. Nawet se w grę za bardzo nie pograłam, chociaż były i bonusy, i romans się kroi (postać, którą się gra, może poślubić postać płci przeciwnej ze swojej załogi).
-
Nie no, bez przesady, zawsze muszę mieć dobry pretekst, żeby coś wziąć. Apapu noc nie wezmę, jeśli mnie głowa nie boli. Teraz siedzę i prokuruję materiały do pracy...
-
Bo znerwiona byłam cały dzień. Ale mi się dobrze po tym spało
-
Ja nie mam listy życzeń co do wieku i wzrostu faceta, a nawet mam ciągoty w przeciwnym kierunku niż statystyczna Polka. Powiem, że dobrze się czuję choćby idąc obok kogoś, kto jest niewiele wyższy ode mnie (1,72-1,75). Ale oni o tym nie wiedzą i przy tym wzroście nieraz mają kompleksy. Trzeba ich podleczyć. Mężczyzna znający swoją wartość pozwoli kobiecie ubrać szpilki, choby go w nich nieco "przerosła".
-
W domu chryja, u psychiatry śmichy-chichy, kupiłam sobie genialny zestaw cieni do oczu w uniwersalnych kolorach z wielkim rabatem, zjadłam marchew, parówki i ogórka na kolację, i jeszcze, kurczę, mam ochotę pograć. Smolić szkołę, do jutra mam bonusa w grze i się uczyć nie będę. Xanaxa wzięłam, bo miałam od szwagra ;/ Jak szłam to miałam znowuż taką refleksję, że człowiek powinien przede wszystkim żyć w zgodzie ze samym sobą, a nie z innymi. A potem stwierdziłam, że to idiotyczne, w pierwotnych społeczeństwach tak na pewno nie było. Człowiek nie był wyizolowany i nie musiał tego jeszcze podkreślać, były więzi między ludźmi i na nich się funkcjonowało. A, i cały dzień mam fryzurę bardzo krejzi, bo poszłam spać z mokrymi włosami. Ale przynajmniej nie są oklapłe
-
jasaw, teraz to coś tam kojarzę, za rok będę już mogła w każdej sprawie poradzić, bo będę mądra Tak, z Rudotelem jest chyba jest ok, jeśli nie za długo i nie za dużo. Mama go nie brała cały czas, ale parę razy chyba specjalnie lekarkę prosiła.
-
Jeszcze się pochwalę, że jutro idę na warsztaty wokalne i w środę na jeszcze inne, tak że fajny tydzień, dużo rzeczów Oczywiście praca, szkoła, psychiatra i inne rozrywki. Lecę myć główkę i grać w grę
-
kosmostrada, ja lubiłam pisać posty na raty, w razie jakby ktoś w międzyczasie odpisał. jasaw, zaufaj mi, jestem farmaceutą (no prawie...)
-
jasaw, dziwne, tak na prawdę nie ma on działania nasercowego
-
Jest, psychotrop parszywy, mama brała, chyba nawet jest w domu Czo to już nie łączy postów?