
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Aurora88, gdyby nie ty, to bym się chyba nie zdecydowała pokazać filip133, przepraszam, zajęłam uwagę wszystkich swoją osobą oraz nie swoją osobą też Za dwa tygodnie idę na koncert Sarsy i się jaram A za trzy tygodnie są warsztaty pieśni pogrzebowych z Podlasia, ale nie wiem czy mogę iść, bo raz, że drogo, a dwa, że musiałabym się zwolnić z większości zajęć w weekend
-
bonsai, tak, jak ty wiesz czego pragną kobiety mirunia, kosmostrada, pojęcia nie miałam, że od lampy błyskowej mógł paść taki cień, zobaczyłam dopiero na kompie Davin, wódka oszukana, bardziej likier niż wódka, zaraz ich zrypię na fanpejdżu Żubrówka o smaki lasu ich mać. Tuńczyka wzięłam, pół cebulki siekanej, dwa kiszone ogóreczki siekane, mała marchewka utarta, łyżeczka koncentratu pomidorowego, kilka łyżek majonezu, kilka pomidorków koktajlowych w ćwiartki, sól, pieprz i na chleb/tost Zosia_89, trzeba było zdjąć, bo prywatność, obawy, że ktoś wyśledzi. Spóźniłaś się, więc zdaj się na słowo bonsaia I jaki on tam mój
-
ego, bittersweet, chyba niektórym jest łatwiej, jak sobie rozdzielają różne aspekty, fajnie to wygląda w książkach, ale w prawdziwym życiu zdecydowanie potrzebuję czegoś zgranego fizycznie i emocjonalnie Bo nie mam takich doświadczeń za wiele. Dark Passenger, tylko zaatakowałeś czy również zagryzłeś?
-
No masz, akurat Aurory i Kosmo nie ma, jak focię wlepiłam. No cóż, może mnie nikt z pracy nie namierzy na forum dziś wieczór . Lecę robić sałatkę z tuńczyka, bo rodzice mają rocznicę ślubu. Kupiłam tuńczyka i wódkę. Jak wrócę akceptuję tylko komentarze typu "Ale ciacho" względnie "Masz błyskotliwe wyczucie kadru" :lol:
-
platek rozy, ale blondynów w skórzanych kurtkach to chyba od czasów MacGyvera Kiedyś myślałam, że każdemu facetowi jest dobrze z długimi włosami, ale w końcu zaakceptowałam, że jednak nie. Kiedyś miałam łysego blondyna (ale z długą brodą).
-
Czasem dla zdrowia się przydaje Ha, ha, miszcz! Ja nie wiem jak on to robi, że ma codziennie ułożone i się trzymają nawet po treningu W ogóle mam bekę z siebie, bo mówię otwarcie, nigdy wcześniej nie gustowałam w normalnych chłopcach Wiesz, takich z praktycznym, zdrowym podejściem do życia, którym się ogólnie cokolwiek chce
-
Na terapii się cały czas chichrałam jak głupia, terapeutka też chichrała i kazała mi zweryfikować, czy nie mam za dużego hajpa, żebym się nie wyczerpała z tego pobudzenia. Zastanawiałam się, co powiem psychiatrze w takim razie na następnej wizycie, może mi coś wyreguluje z lekami, a okazało się, że termin miałam wczoraj No nic, jakoś napiszę/zadzwonię, przeproszę W niedzielę byłam w szkole w sukience tył do przodu, tak że no... Zdjęcie wrzucam tylko na pół godziny, bo Aurora prosiła Proszę nie pobierać i nie dystrybuować.
-
Cześć, Marcin2013, ja do ciebie nic nie mam, chyba że wlepiasz bardzo dużo postów jeden pod drugim, to mi wtedy trochę przeszkadza, a poza tym wszystko ok.
-
Cóż, klęska urodzaju Ale lepsze takie stresy niż inne
-
acherontia-styx, no i gitara. Też zaraz idę na terapię, a potem na konferencję, tylko muszę druknąć plan stażu i fragment artykułu o samotności, który napisałam dla znajomej blogerki, bo terapeutka chce poczytać Ciekawa jestem jej miny, jak powiem, że się zakochałam. No tak dawno nie miałam sesji, że tyle się zdążyło wydarzyć. Może zdjęcie sympatii też druknąć? Albo to, ale nie mam kolorowego tuszu Cześć, Aurora, Filip. Witajcie, spamowicze
-
No a ja wolę jak się wartości sumują, obiektywnie atrakcyjny wygląd to nic, musi być jakaś kombinacja cech, która na mnie konkretnie zadziała, z różnych kategorii. Ciężko przewidzieć. Ale ja też z tych, co to rzadko i dawno Prawdopodobnie dobrze by mi zrobiło, jakby ciało i emocje współdziałały. No ale co tam będziemy o mnie, ja tu tylko wstąpiłam poczytać historię z życia wziętą
-
Nie no, to u mnie w drugą stronę. Jak sobie tak fantazjowałam o koledze z pracy niezobowiązująco, to wiadomo, nawet przyjemne uczucie. Ale jak o lepiej poznałam, jaki jest inteligentny i w ogóle, to mi się jeszcze bardziej zachciało Ogólnie dobry wątek, fajna historia, carlos. Korzystaj z życia, a jak nie będziesz miał ochoty na seks i/lub na ślub i/lub na dzieci, to mówisz nie. Jest przyzwolenie, albo nie ma.
-
Emil90, cześć! Okropnie, okazało się, że prędzej pdfa przepiszę niż wyedytuję...
-
No właśnie mi chodzi o to, że uznałam, że ta druga osoba nie ma urojeń, tylko się szczerze interesuje, dlatego sobie pozwoliłam pociągnąć temat. Dla mnie jest różnica, dla ciebie nie, bo patrząc z zewnątrz i jedną, i drugą wymianę postów odbierasz jako gadkę o rzeczach zmyślonych. W każdym nigdy nie było moim celem na forum, żeby ktoś się gorzej poczuł.
-
Ale to był offtop, w sensie inna osoba, niż autor wątku, inne pytanie i trochę inne zagadnienie. Pierwsze było "Czy głosy w głowie to opętanie?", do czego się odnoszę bardziej naukowo, a drugie coś bardziej w deseń "Jak zmniejszyć ilość diabła w życiu codziennym?", do czego się odnoszę bardziej religijnie, skoro to kogoś interesuje. A z resztą, Dark mi już wykazał, że ja mam bardzo dużo diabła w życiu codziennym, tak że, co ja tu będę gadać...
-
kosmostrada, nienawidzę kolendry. Daj curry, bo zgłodniałam!
-
No mówię, uogólniasz, bo robisz sklejasz mi argument z czegoś, czego nie napisałam. Faktycznie, nie będę się teraz grzebać w aktach sądowych i w prawie niemieckim. Bo ja wbijam czasem do tego typu wątków nie po to, żeby, nie wiem, przekonać kogoś do swojej wiary albo prowadzić dysputy teologiczne pokroju "czemu istnieje zło?" z userami, którzy się w miarę dobrze czują i siedzą na forum w celach dyskusyjnych, tylko żeby wesprzeć osoby, które mają lęki, urojenia, natręctwa na tle religijnym, że to nie jest opętanie. Bo jeśli nawet wierzę w opętania, to jako zjawisko niezwykle rzadkie i raczej nie do pomylenia z nerwicą natręctw.
-
Oglądałam program w TV, ale nie wiem czy ten sam, może inny. Tak, ja wiem, że jestem inteligentna, mam ciekawe zainteresowania, popieram wolny rynek i dobrze trolluję, ale niektórym by jeszcze było trzeba do kompletu, żebym była antyklerykałem, a akurat nie jestem, nie jesteś osamotniony w swoim rozczarowaniu
-
Z grubsza było tak: leki w ogóle nie powstrzymywały ataków, natomiast w jakimś stopniu ograniczały świadomość. Ksiądz zaś sądził, że jeśli Anneliese będzie świadoma, to poradzi sobie w trakcie egzorcyzmu. I na tym tle był konflikt. Ale problem z tobą, ben rei, jest taki, że w argumentach nieraz uogólniasz, upraszczasz, albo wyolbrzymiasz zakładając, że nikt o tym nie czytał, nikt tego nie sprawdzi. Pytanie o to, jak się zmienia prawo w wyniku precedensu, to było zwykłe pytanie bez drugiego dna. Jest masa różnych uzdrowicieli, którzy odciągają ludzi od normalnego leczenia i na przykład w Polsce jak raz na czas coś się złego stanie to buczą, że trzeba zmienić prawo, a oczywiście nic się nie dzieje, bo mamy inny system. W Ameryce jak jedna osoba się poparzy kawusią, wygrywa sprawę, prawo się zmienia i w całym kraju wszystkie kawiarnie muszą pisać, że kawusia gorąca. Dark Passenger, szamanizm i duchy przodków
-
Tak, tak, zły ksiądz ją zabił...
-
Czyli taki tryb amerykański, zmiana prawa w wyniku jednej sprawy sądowej?
-
Ja nie śpię, bo przepisuję pdfa...
-
kosmostrada, ja się uczyłam na farmakologii, co to botoks. Zaburza funkcję komórek. Jak będę mieć 8 lat młodszego męża i różnica nie będzie waliła po oczach, bo nie będzie, to też się nie będę przejmować, bo niby czym
-
ben rei, pokaż mi akt prawny z "cywilizowanego kraju", który zobowiązuje osoby niebędące lekarzami, do kierowania ludzi do lekarza pod karą więzienia. Dark Passenger, dla mnie to się wydaje na tyle powiązane, że chociaż etycznie byłoby nie mieszać się w światopogląd pacjenta, to jednak ma to znaczenie myślę dla diagnozy i kierunku terapii. Pamiętam posty sprzed 8 lat tutaj, jak jednym (niewierzącym) świadomość, że są całkiem sami i wszystko od nich zależy pomogło wyjść z nerwicy, a innym (wierzącym) pomogła świadomość, że Bóg jest z nimi, dlatego lepiej się dostosować do pacjenta, niż kazać mu zmienić wiarę. Najlepsza to jest Pawlikowska w swoich poradnikach - albo wierzysz w to, co ona, albo nigdy nie będziesz szczęśliwy
-
To chyba Ci mowilam ze mnie na kaximierzu o dowod w knajpie zapytali jak ostatnio bylismy w kraku Ha! *Piąteczka*