
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
kosmostrada, ja się nażarłam na noc, bo zwyczajnie zmęczona jestem, a nie mogę iść spać, to cukier spadł.
-
misty-eyed, nie jestem pewna, o czym konkretnie myślał, jak to pisał, ja się cieszę, że pisał. I że myślał. W każdym razie nie będę się już krępować zagadać z początkiem ferii, skoro jesteśmy w kontakcie Napisałam jedno wypracowanko z ociąganiem. Jeszcze drugie, może zdążę przed północą, a potem i tak będę siedzieć jak debil. Chyba zarządzę alert na forum, żebyście mi przypominali o lekach I mam soczek, fajny, ale nieludzko słodki. Chyba zacznę częściej rozcieńczać te cuda z Hortexu.
-
Właśnie napisałam W., że za dużo myślę i to mój podstawowy problem, a on mi odpisał coś w deseń, że dobra głęboka rozkmina nie jest zła Bo mnie jeszcze mało zna i nie wie, jak ja potrafię przekombinować Ale uczę się, we wtorek mam psychiatrę, w środę terapeutkę. Powiem psychiatrze, że jak umiera znana osoba, to nieraz "wiem", zanim usłyszę w wiadomościach i co ona na to. I czemu jeden z moich ulubionych wokalistów napisał kawałek inspirowany wierszem jednego z moich ulubionych poetów. To był mój pomysł, a on "wiedział". A terapeutce muszę o tym śnie z ośmiornicą i o tym, że się boję iść spać, i przy jedzeniu się nieraz denerwuję i kaszlę
-
misty-eyed, chciałaby sobie pointernetować, ale komp zajęty, bo udaję, że się uczę. Właśnie zamiast klepać wypracowania, to czytam porady psychologiczno-randkowe. Genialny newsletter, właśnie było coś w stylu, jeśli nie wiesz na danym etapie co ktoś myśli czy czuje, to się nie baw w detektywa, tylko spędzaj miło czas, bo jak zaczniesz peniać, to tylko pogorszysz.
-
Zasadniczo zimne piwo też rozszerza naczynia włosowate w palcach i paradoksalnie nie mam wtedy zimnych rąk. Podchodzę do tych wypracowań jak pies do jeża, przyszła mam i wisiała nade mną, żebym jej jakieś recenzje perfum wyszukiwała, a nie powie o co jej chodzi, czy o sklep, czy o opis producenta czy opinie internautek. I kolejne pół godziny z głowy i jeszcze foch, że mi się nie chce szukać. Czy ja mogę się wylogować z życia na 48 godzin, bo mi się nie chce robić
-
Zosia_89, wolę zimne, tzn. schłodzone
-
Mam dwa teksty do napisania na jutro na zaliczenie. A w niedzielę jeden sprawdzian i jedno zaliczenie. Jak ja to zrobię? Mam ochotę się wyłożyć na pancerzyku i machać odnóżami.
-
Dysponuję miniaturowym młotkiem na trzonku od pędzla, mogę dobić albo wybić głupoty z gufki
-
detektywmonk, nigdy nie mówiłam wydrzyca afrykańska.
-
Purpurowy, ja cię rozumiem, też mnie nieraz zakłuje, jak ludzie sobie układają życie. kosmostrada, mnie też uczą Z jednej strony trzeba być bytem aktywnym, z drugiej zaś otwartym na to, co niesie losm Jakby o mnie nie myślał, choby przez minutę, to by nie pisał Co słychać Poesemesowaliśmy trochę, potem byłam długo na zajęciach (referacik piąteczka, na semestr dwie piąteczki z chemii ), jeszcze srogi młyn jutro i pojutrze, to zagadam do niego znowu jak będę już miała luz. Ogólnie vivat ja mirunia, misty-eyed, tulałki!
-
Siedzę w pracy, pracuję wręcz, przypominam sobie, że nie wzięłam biletu, więc wyciągam telefon celem uzyskania pomocy, dwa smsy wyświetlone, Mamusia, W. ... Po chwili dotarło CZO Pyta czo tam u nas w pracy, a na wieść, że przedstawienie było w środę, czemu nikt mu nie powiedział. Padłam mentalnie. Jak wstanę, to pójdę po młotek.
-
K***a, zapomniałam zażyć i siedziałam jak debil, a potem się przewracałam z boku na bok. Nie mówię, że jak wezmę, to jest jakiś wyraźny efekt nasenny, ale jak nie wezmę, to wtedy mam. Ostatni dzień w pracy, tak mi się nie chce, że ojojoj.
-
kosmostrada, ładnie to ujęłaś, sądzę, że tak właśnie jest i/lub mogło by być.
-
kosmostrada, tak, chyba w poniedziałek od rana będę pić piwo i grać w grę Wiesz, prawie całe ferie mam już zaplanowane. W sensie w każdy dzień jakieś wyjście - lekcja, terapia, praktyki, warsztaty. Ostatecznie, jak już pisałam, nie widziałam się z panem W. czyli jedyna opcja zadzwonić kiedyś tam, czy ma czas, ale - heloł - ja nie będę miała wiele czasu. Myślę, odpuścić, zająć się przez te 2 tygodnie sobą a nie nim? Oglądaliśmy w szkole "Labirynt", pewna liczba chłopczyków leżących u mych stóp i David Bowie na ścianie. Za coraz ciekawsze rzeczy mi płacą. Mało, bo mało, ale przynajmniej mam oryginalne obowiązki służbowe
-
No i na żadne lizanie oka ani głaskanie po plecach się nie zanosi w tym tygodniu
-
Zebrec, cześć. Widzę przycichło. A popisałabym jakieś głupoty.
-
Poprawiam zdjęcia z jasełek, bo mają czerwone oczy, diabelskie dzieci. Ja już swój wysłałam. Ja nie mam czasu się uczyć, bo dzieci, bo żałoba po Davidzie, no i te, obrazki logiczne
-
Ale ja nie jestem osobą, która ukrywa wewnętrzny smutek za maską wesołości. Jestem osobą, której wewnętrzną wesołość i energię czasem spowija i blokuje depresja.
-
W czarnej d**** Tak jak my czasami z nią:) Inaczej, ja wiem, że jestem z natury jestem śmieszkiem, który się lubi angażować, tylko nieraz spod depresji trudno go było dostrzec
-
Ale, ale, on do tej pory NIC nie robił Dużo dzisiaj piszecie, nie wiem czy nadrobię. Moim #2 życzeniem noworocznym było być lepszym pedagogiem Teraz czekam na spełnienie życzenia #3
-
Sebuś z 3 klasy powiedział, że woli korepetycje z angielskiego od rozgrzewki przed treningiem piłki. Koniec świata jest bliski.
-
Sigrun, w liceum wałkowaliśmy ten kawałek, dobre ma facet teksty, tyle nostalgii ile ironii. [videoyoutube=Qbrj6CRX_5M][/videoyoutube]
-
Sigrun, mnie możesz doszkalać, w okolicach matury mówiłam dobrze, teraz tylko śpiewam. Ich bin die fesche Lola! Z innego wątku, dawna znajoma, co jej ciągle remont nie wychodzi i miałyśmy z nią nie rozmawiać przyszła się wypłakać mojej mamie, potem się śmiały i ogólnie rozmawiałyśmy
-
Żadne selfie nie wyszło, a zdjęcia pamiątkowego z moimi goblinami nie dałam rady zrobić, bo mnie babcie z tabletami stratowały. Ale różnica między makijażem robionym 10 sekund a 20 minut jest widoczna. Najbardziej zapracowany trener w Polsce południowej nie dotarł na naszą wiekopomną rewię noworoczną, więc jak głupia wyglądałam ładnie przy obcych ludziach. W sumie to nie miałam co robić, zrobiłam zdjęcia dzieciom w czasie przedstawienia, ale nie jestem zadowolona z rezultatów. Ale były słodziaki, ktoś kto ich nie zna by pomyślał, że grzeczni albo co. Przyznaję, lubię małych chłopczyków, również niegrzecznych i co mi zrobicie. Potem z żalu zeżarłam ukradkiem ciasta przyniesione na kiermasz, bo i tak miałam brzuch nieciekawy, to mi było wszystko jedno. A koleżanka na to, że ona planuje schudnąć do mojej figury. Ciekawe czy chce spuchnięty brzuch. Ona jest w ogóle dużo wyższa ode mnie, cięższej budowy, nie sądzę, żeby się mogła zmniejszyć. Ogólnie brzuch szkoda gadać , skórki od paznokci obgryzione i kurcz w stopie z bólem jak przy złamaniu.
-
Wdziewam sukienkę i idę Nie może być źle, David paczy z góry