cyklopka

mirunia, to leż grzecznie i zbieraj siły. Ma ci kto zupę zapodać? platek rozy, halny :* Ale ja jestem dziwna, lubię wiatr, jeśli nie jest zimny. Bo to ekscytujące, oddech, zmiana.

Mnie chodzi o to, że to są formuły grzecznościowe, nie trzeba ich roztrząsać. Uśmiechamy się nie tylko kiedy nam wesoło, ale żeby okazać innym zainteresowanie i to nie jest wcale sztuczne. Ale rozumiem, bo jak miałam depresję, to nie ufałam osobom, które były cały czas wesołe i pełne energii, nawet przestawałam je lubić.

kosmostrada, głaszczę Ja selerzę i piję kawusię, pewnie dostanę zaraz borutę za nic nierobienie. Sąsiadka-wariatka uczy się śpiewu Dzisiaj wieczorem idę na warsztaty robienia małych szmacianych laleczek przynoszących szczęście. Będą same kobietki i relaksująca energia kryty_k, z dzień dobry to tak jak z uśmiechem, nawet jeśli tego nie czujemy, to okazując życzliwość innym robimy krok ku lepszemu nastrojowi. detektywmonk, pieniądze rzecz nabyta, ważne, że zdrowy jesteś raczej, bo nie narzekałeś ostatnio?

Ja już pograne, idę do łóżka z krzyżówką, po drodze wyżeram co tam jest

Teraz gram w gre. Na komputerze. I tam są planety. A na gitarze grałam jak kuzynka była, poczciwa osoba , to wysłuchała cierpliwie.

kryty_k, nie, to też nie jest tak, że trzeba się skupiać na innych, bo przedkładanie cudzych potrzeb ponad własne nie jest dobre i szukanie akceptacji u innych też nie. Trudno kogoś ocenić po kilku postach, tak że daj nam czas, żebyśmy się mogli poznać. Każdy może tu pisać co chce i kiedy chce. Wróciłam do grania, w przyszłym semestrze nie będę chodzić na spotkania fanklubu, bo będę miała zajęcia w soboty do późna, ale wymyśliłam, co zrobię po powrocie. Będę robić prezentacje o planetach z gry i ich mieszkańcach Co za cudowny pomysł, jestem podekscytowana

Czysta abstrakcja, nie do ogarnięcia. Cud, że w ogóle kojarzyłam z nazwy W lecie bodaj pytał, czy mi się podoba syn jego przyjaciela, bo fajnie by było. Trzy lata temu mówił, że owszem widział naszego starego kota wcześniej, to była świnka morska.

Wuj powiedział, że z moimi kwalifikacjami powinnam wyemigrować na Saint-Pierre-et-Miquelon. Ja wiem, że on półtora roku temu spadł z roweru na głowę...

Przynajmniej mam teraz pewność, że z białkami pszenicy jest coś nie halo. Dobra, odpalam grę, bo już dzisiaj nikt ode mnie nic nie chce. Pokazałam postacie z gry kuzynce, była zdziwiona skąd mają moją podobiznę, a to tylko postać, za którą się będę przebierać To już wiem, że efekt będzie srogi, jeśli do repliki kostiumu dodamy naturalne podobieństwo I postać wzorowana na mojej sympatii też się podobała i pierwowzór również

Goście poszli, ja z mokrymi włosami, w koszulce z króliczkiem i spodniach od dresu z brzydkim słowem, wytłumaczyłam się chorobą. Zjedliśmy barszcz z torebki, uszka z Lidla i pączka, więc jutro dalej mnie będzie bolał brzuch. Żeby się tylko bólem gardła od rodziców nie zarazić Pogadałam z kuzynką o rysowaniu, graniu, butach i panu W. Klientka odwołała lekcję, więc skończę odkurzanie i chyba będę grać w grę

kryty_k, ale po co ci nasza ocena? Co my jesteśmy? Jury w talent show? Ja osobiście nie lubię być oceniana, to w życiu ograniczam do koniecznego minimum. kosmostrada, z ołówków wybrałam długie, co dobrze piszą, i mam je na wierzchu, resztę Schowałam. Tak, kuzynka ma przyjść, ale to nie ze mną się umawiała, nie mam dla niej czasu. Myłam głowę wodą z czajnika

Dobra, wstaję. Dopijam zimną kawę. Może będzie ciepła woda, to bym gufke Umyła. Nie pojadę do Paryża, ale Paryż przyjedzie Chociaż nie mam wiele czasu, jadę wieczorem do klientki.

Carica Milica, ja rozumiem co napisałaś, natomiast ciekawi mnie z jaką muzyką inni ludzie by to wiązali. Ja słucham zbyt wielu gatunków, żebym mogła to wyrazić strojem

Od kilku lat mam problemy ze snem, których nikt nie traktuje poważnie, terapeutka się zainteresowała dopiero jak powiedziałam, że w przebudzeniach przy zasypianiu pojawia się lęk.

Carica Milica, jak słyszę ludzką gadaninę, czy to na żywo, czy przez radio, automatycznie zaczynam rejestrować. Prakseda, no to jest właśnie nowy wątek na terapii. Coś z brakiem świadomości, brakiem kontroli. Jeśli zasnę, to nie wiem, kiedy się obudzę, czy czegoś nie zawalę, czy ktoś nie będzie ruszał moich rzeczy

Carica Milica, ja pisałam magisterkę po nocach, bo wtedy nikt się nie kłócił ani nie oglądał telewizji. Trochę mi tego zostało, bo jednak czekam aż w domu ucichnie, żeby dopiero ZACZĄĆ wieczór. Za późno leki zażyłam i ogólnie boję się zasnąć, teraz terapeutka ma zagwozdkę.

Po co ja kliknęłam w ten temat Nasuwają się następujące pytania: Jakiej muzyki trzeba słuchać, żeby uzasadnić różowe martensy? Czy Jetodik pomylił mosznę ze wzgórkiem łonowym?

Dobra, to ja dzisiaj pilnuję forum. Schowałam ołówki, ale mi się nie chce innych rzeczy sprzątać. I nie chcę się zarazić infekcją gardła, i tak już jestem na antybiotyku Ktoś zamknął kota na balkonie, nikt się nie przyznał, więc duchy i się boimy.

Jeszcze vanem przez USA od Nowego Jorku do San Francisco

W Paryżu byłam. Chcę do Sarajewa.

Umówimy się kiedyś, zrobimy sobie zlota wyjazdowego. Rety, jak mnie jelito na*** Kot oznacza zapachem (gruczoły z boku buzi) skrzynki na ołówki i szklankę z zimną herbatą.

Ok. 101 Nie dam ich wszystkich na raz, schowam u siebie w szafce, będę wydawać w razie potrzeby. Oczywiście nawet nie widać, że coś ubyło

Więcej Mniej. Carica Milica, ej, ja też chcę do Sarajewa, bo się za dużo Savatage nasłuchałam

piękna, kosmostrada, zaczęłam po obiedzie, koło 15:00, z przerwami na forum i drobne prace domowe. Miałam przebrać kolekcję, usunąć egzemplarze z folią (kto da więcej?), naostrzyć nowe nabytki/znaleziska i posortować je, na koniec wybrać pewną liczbę ołówków do piórników i ogólnie do leżenia na wierzchu. Jeszcze nie skończyłam ostrzyć, a mam już 3 obrażenia.

Od wczoraj już nie ma, wyszedł. Wiecie, że jeszcze nie skończyłam z ołówkami? Zgadnijcie ile ołówków owijanych folią odłożyłam na zapas do szkoły/świetlicy. Może jakieś nagrody będą. Można pomylić się o dwa. Ale nowe nabytki dopiero wprowadzam do systemu. Muszą być ostre i w odpowiedniej długości skrzynce.