
AddictGirl21
Użytkownik-
Postów
1 354 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez AddictGirl21
-
Mam Olanzapinę, Lamotrix i Nexpram. Do tego wszystkiego grzeje benzo...
-
Nasuwa mi się tekst PAKTOFONIKI.... " ...wiesz co mnie boli, że w głowach się pierdoli, zakłócony pokój ludziom dobrej woli..." Tak mi też nie stroi dziś w głowie. Tyle myśli. Krach. Lęki przestrzenne maksymalne. Próbuję to wszystko poukładać ale układam i po chwili konstrukcja się rozpada. Nie chce mi się już budować bo jakaś niewidzialna ręka wszystko rozwala. Naćpałam się Alprą i wszystko mi jedno. Jutro idę po alprę bo już się kończy, poproszę jeszcze o rolki bo sama alpra nie zdaje już egzaminu. Trzeba będzie robić mieszanki a wizyta u psychoterapeutki dopiero 26 lutego. Hmm może nie zwariuję do tego czasu
-
Dla chętnych mój blog o nerwicy lękowej i nie tylko http://lax2121.blox.pl/html
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
AddictGirl21 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Tak. Był Max paskudny. Teraz biorę z głową, w sumie 1,75mg na dzień więc nie ma tragedii. Przestałam jeść klony i przestawiłam się na alprę. Ostatni detox tak dał mi w kość, że do tej pory mam traumę. Nie dość, że odtruwali mnie od benzo, zabrali mi wszystkie inne prochy min. asertin, lamotrix i olanzapine. Wszystko jednym cięciem i organizm zgłupiał. Przysięgam chwilami w tym masakrycznym szpitalu odchodziłam od zmysłów. Myślałam, że zwariuję na zawsze i nigdy nie opuszczę szpitala. Odtruwali mnie rolkami a pozniej tylko depakina. Rolki się skończyły, zaczęła się "zabawa". Stany nie do opisania. Dziwię się, że to przeżyłam bo dodatkowo przed detoxem piłam alko i mieszałam z prochami. Miałam miesięczny ciąg alkoholowy i matka w nocy wywiozła mnie na detox pod przymusem. Podejrzewam, że w domu odtrułabym się lepiej niż w tym szpitalu. Kurwa. Nigdy więcej tego typu odtruć stacjonarnych! -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
AddictGirl21 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Ja po 6 detoxach i dalej wcinam Alprę........Pfff............. Czemu?...Ze strachu, bo po ostatnim detoksie sparaliżowało mnie i padło na układ motoryczny. Nie wytrzymałam, zaczęłam wcinać Xanax od nowa i wszystko wróciło do normy...prawie do normy... Została tylko trauma po detoksie bo ten ostatni był PIEKŁEM! -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
AddictGirl21 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Kochana pomyśl sobie, że to co dzieje się w Twojej główce to oszustwo, natrętna iluzja, nieprawda. To tylko złe myśli, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Śmiej się z nich i mów sobie tak "spadać proszę bo dam Wam mocnego kopa w obrzydły zadek". To oszustwo. Twój mózg Cię oszukuję więc musisz go przechytrzyć raz na zawsze. Miewam bardzo podobne ataki i wiem co czujesz ale spokojnie...nic nie trwa wiecznie, lęk też -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
AddictGirl21 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Okey, nie będziemy się przecież licytować kto wie więcej. Nie o to w tym wszystkim chodzi. Poza tym przepraszam za ten atak w Twoją stronę. Miałam wczoraj naprawdę bardzo zły dzień. Wybacz. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
AddictGirl21 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Nie przesadzaj? Człowieku nie zdajesz sobie sprawy z tego jak chujowo się czuję więc daruj sobie stwierdzenia typu "nie przesadzaj" Totalny brak zrozumienia. Po Twoim wpisie śmię podejrzewać, że gówno wiesz o lęku, fobiach i panice więc idź napij się melisy i daruj sobie porady tego typu. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
AddictGirl21 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Wspaniałe uczucie. Tylko się powiesić. Fuck! -
"Nie wywoływać konfliktów wewnętrznych" --- BARDZO MĄDRE STWIERDZENIE!
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
AddictGirl21 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Mój atak to szybkie bicie serca, spocone ręce, stopy, drżenie, osłabienie, zachwiania równowagi, napięcie mięśniowe, spłycony oddech, wszystko czarne, pustka, tyko strach. Największą traumą jest strach przed kolejnym atakiem Strach...tak bardzo chciałabym się go pozbyć! Mam już dość. Jestem zmęczona. Bardzo zmęczona. -
Tak, chodziło o samo wyjście z domu. A może to nie fobia społeczna, tylko agorafobia? Fobia społeczna, jak sama nazwa wskazuje, oznacza lęk przed kontaktami z ludźmi, więc kiedy tego kontaktu nie ma, lęk nie powinien występować, co najwyżej niepokój przed spotkaniem kogoś, kto wywoła u ciebie lęk. Masz rację to zdecydowanie jest agorafobia. Brrr. Masakra. Poszłam dziś na spacer żeby walczyć ze sobą i swoimi lękami. Nie było łatwo. Pfff.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
AddictGirl21 odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Abstrakcyjna, rozumiem Cię doskonale. Też cierpię na BPD i przechodzę ten sam koszmar. Jedna wielka sinusoida emocjonalna. Tak bardzo bym chciała, żeby wszystko płynęło prostolinijnie. Bierzesz jakieś leki? Ja biorę Lamotrix - stabilizator, Olanzapinę na wyciszenie i Nexpram przeciwdepresyjny i cóż. Leki być może pomagają ale w minimalnym stopniu -
Dzięki Wielkie Beladin !!! Ogarnę kilka spraw i ściągnę sobie tą książkę...
-
Sytuacja jest paradoksalna bo nigdy nie zdażyło mi się zasłabnąć. To tylko czarne scenariusze w mojej głowie. Do tego to ja mam talent. Mogłabym tworzyć horrory pierwsza klasa. Mimo wszystko szukam w całej mojej przypadłości pozytywów bo nie chcę utonąć w jednym pieprzonym negatywie. Moja głowa przepełniona jest lękami to fakt. Coś od środka się psuje. Hmm...........................................trzeba to naprawić!!!
-
Znam to uczucie ..poczucie, ze jest się takim słabym w obliczu tak błahych spraw, czynności jest dobijające. Tak, chodziło o samo wyjście z domu. Już przed wyjściem odczuwałam niepokój, cholerny lęk ale pomyślałam sobie, że jak wyjdę coś się zmieni. Niestety było jeszcze gorzej. Bałam się, że zasłabnę i wszyscy to zobaczą, że ktoś obcy będzie musiał wlec mnie spowrotem do domu. Uczucie nie do pozazdroszczenia. Jedno wielkie gówno. Z tego wszystkiego dorwałam książkę Grzegorza Szaffera na chomiku, jak walczyć z nerwicą lękową. Może wbije sobie do głowy coś pozytywnego dzięki tej lekturze. Chryste, czy ja nie mogłam urodzić się NORMALNA?!? To boli... Ale nie poddam się. Wygram z tą larwą nerwicą!!!!!!!!!!! I Wy też Beladin, wielkie dzięki za zainteresowanie
-
Moja przygoda z wyjściem do sklepu po fajki była bardzo nie fajna. Przekroczyłam bramkę swojego podwórka i SZOK. Lęk. Niesamowity paranoiczny strach. Wróciłam szybciutko na swoje podwórko i zaczęłam łazić przy domu tłumacząc sobie, że NIE, muszę to pokonać. Zrobiło mi się słabo ale myślę sobie NIE. Olka musisz iść inaczej przegrasz sama ze sobą. Zrobiłam więc drugie podejście i doszłam do sklepu. Zrobiło mi się lepiej ale niepokój wciąż był. Wróciłam do domu z fajkami i batonikami jeszcze jakieś chipsy do tego i ogarnął mnie wielki żal i wkurwienie, że jestem tak porypana. Czekam więc z utęsknieniem na psychoterapię bo nie wytrzymuję już tego gówna!
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
AddictGirl21 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Co jest do cholery?!? Czemu my psychicznie słabsi musimy tak cierpieć? Czemu życie tak często traci kolory? Czemu ta larwa depresja Nas tak męczy? Odbiera życie i nadzieję na lepsze. Czy wszystko musi być tak skomplikowane? Wiem. Tak bardzo chcielibyśmy kochać życie. Wiem. Czasami się nie da. Często to takie trudne. Czemu zasypiamy z myślą by już jutro się nie obudzić? Tak by było łatwiej. A nie jest bo wstajemy i wszystko co złe dzieje się od początku. Mam dosyć tego chorego koła i nie chce się zapętlać. Niech to co złe zniknie dziś w nocy na zawsze i nigdy więcej nie wraca... -
Podobne pytania nasuwają się w moim przypadku...?!? Czy to schizofrenia?!? Zdiagnozowana zostałam jako przypadek Borderline. Dostałam Nexpram na depresję i lęki, Olanzapinę na wyciszenie i Lamotrix na stabilizację. Dodatkowo jem Alprazolam na lęki bo dopadają mnie codziennie. Leczę się już coś koło 10 lat. Mam przerąbane. Wkółko nowe leki, wkółko nowe doznania. Czemu zadaję sobie pytanie o schizo? Coraz częściej zdarzają mi się epizody odrealnienia. Nie da się tego opisać słowami. Mój świat i nic poza tym. Dziś złapało mnie w domu więc chcąc od tego uciec wyszłam na spacer i tam się dopiero zaczęło. Ludzie jacyś obcy, śnieg inny niż powinien być, samochody, drzewa i ten ogromny strach w środku, że zaraz zwariuję. Trwało to długo. Wzięłam więc alprę na lęk i zasnęłam. Obudziłam się i wszystko wróciło do normy. Co z tego? Nadal się boję, że wariuję. Co jest ze mną nie tak do cholery?!? Czemu boli mnie własna dusza? Czy Bóg musi tak krzywdzić? To jest tak niesprawiedliwe, że rzygać się chce. Patrzyłam tak sobie na tych wszystkich ludzi podczas spaceru i zazdrościłam im. Szczerze, zazdrościłam im tego, że są normalni. A ja? Kim ja do cholery jestem? -- 02 lut 2014, 20:17 -- Podczas pobytu w psychiatryku przasnyskim widziałam jak zachowują się ludzie po Haloperidolu. Masakra. Wyginało ich jak struny. Oczy leciały im do góry. Fatalny lek. Szczerze powiedziawszy nigdy nie zapomnę widoku tych biednych osób karmionych Halo.
-
staram się. Łykam sertralinę i dosyć mi pomaga na te lęki związane z bliskością... na natrętne analizujące myśli i tak dalej... Jest dużo lepiej.. wiesz, spróbuj z tymi lekami, to żadna porażka jeśli masz ciągle tkwić w depresji, jeśli z niej nie wyjdziesz choć trochę to ciężej będzie Ci pójść do przodu z pracą nad sobą. Dokładnie. Zgadzam się. Leki są w wielu przypadkach niezbędne. Sama biorę i wiem, że bez medykamentów nie dałabym rady. Zbyt wiele negatywnych emocji mną rządzi...
-
Spokojnie Kochanie, ...mam to samo...nie wiadomo skąd przychodzi silny niepokój i lęk. Wiem, kijowe uczucie i bardzo nie fajne. Z tego też względu wcinam benzo. Pomagają się wylajtować. Do tego mam Nexpram i Olanzapinę i na tych prochach jakoś daję radę. Bez substancji nie dałabym rady. Bałabym się wyjść spod kołdry... Więc dobre leki i psychoterapia i szczere rozmowy z Panią Psycholog. Nie ma się czego bać. Trzeba mówić wszystko! Pozdrawiam cieplutko
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
AddictGirl21 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Pamiętaj że nic nie trwa wiecznie ta powtórka z rozrywki również. Nic na siłę ale staraj się być wytrwała. Trzymam kciuki Thx -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
AddictGirl21 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Witam Ziomki. No cóż 6 detoxów szpitalnych od benzo plus alkohol i....alkoholu zero, benzo natomiast ostro.... Nie łykam alpry czy klonów bo wchłanianie się spierdzieliło. Przeszłam na nosek. Kruszę i wciągam jak amfę. Próbowałam nawet palić ale to bzdura. Po nosie daje najlepiej i mogę zapewnić wszystkich. To nie jest marnowanie towaru. Wystarczy uprzednio nasączyć śluzówkę nosa i produkt wchłania się natychmiastowo. Tzw kop. Detoxy mam głęboko w dupie. To istny koszmar i Bóg nie wymyślił słów żeby opisać jakie to piekło. Moja aktualna dawka benzo na dzień dzisiejszy to 3mg. Za miesiąc będzie pewnie 6mg aż w końcu przejdę na coś cięższego. A. Nie biorę benzo dla przyjemności tylko żeby funkcjonować. Bez tego nie daję rady. Więc pozdrawiam Was Kochani i pozdrawiam Wasze psychoataki -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
AddictGirl21 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Co za pieprzenie. Co niektórzy piszą, "wziąłem 6mg i nic tylko agresja i lęk" Ludzie co za dużo to nie zdrowo. Trzeba wiedzieć jak dawkować. Zaczyna się od małych dawek i obserwuje jak lek się "wkręca" Ja jestem max uzależniona i na chwilę obecną 1mg daje mi lekką fazę na coś koło 2 godzin. Czas płynie i jedziemy z kolejną dawką. Dziennie uzbiera się coś koło 5mg. Biorę od 3 lat. Zaczynałam od 0,5mg na cały dzień. Tak, tolerancja szybciutko się zwiększa i organizm potrzebuje więcej, więcej i więcej. Idealna droga do cięższych stymulantów. Mam na myśli opiody, które też niwelują lęki i napięcie. Hmm. Czy jest mi z tym źle? Czy traktuję to jako uzależnienie. Jasna sprawa. TAK. Ale nie mam zamiaru przestać bo odstawienie to piekło piekielne. Łatwiej jest wyjść z Hery niż z Benzo. Jak ktoś nie potrzebuję, z dala od tego. Jak ktoś nie może bez tego żyć i normalnie funkcjonować. Trudno. Musi brać. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
AddictGirl21 odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Tia my Borderlinowcy musimy radzić sobie sami. Czysta walka z własnym Ja o ile mamy jego świadomość. Hmm..................................................................... Popieprzone to wszystko. Dziś chwieję się maksymalnie, nawet benzo nie walą tak jak trzeba.......