Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sonka_85

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sonka_85

  1. Widzę, że większość z was ma obsesje na punkcie sprzątania. A co powiecie na to, że ja mam odwrotnie? Nie wiem, jak to wytłumaczyć, zawsze lubiłam sprzątać, nawet okruszki na dywanie mnie wkurzały i je zbierałam. A ostatnio zauważyłam, że jeśli gdzieś nie jest nakruszone, to muszę to zrobić, czuję przymus zrobienia tego. Kiedy nie mam nic na stole, to rozkładam cokolwiek, byle wszędzie było wszystkiego pełno. Czasami rozkładam kłębki wełny na dywanie, bo uważam że jest za czysto. Ostatnio jechałam autem i jadłam cukierki i rozrzucałam papierki po całym aucie, bo miałam wrażenie, że jest za czysto. Nikt togo nie rozumie, uważają, że się rozleniwiłam, ale to jest silniejsze ode mnie. Jedyne, czego nie trawię, to okruszków w łóżku. Tak jak ktoś już wcześniej wspomniał, muszę wieczorem przed snem wszystko co milimetra poukładać i nie zasnę, jeśli wszystkiego równiutko nie poukładam.
  2. Dziękuje za wsparcie. Wszystko mogłam znieść: mdłości, migreny, brak apetytu... Ale te myśli samobójcze mnie przerażają. Albo chęć okaleczenie siebie, bo tak bardzo siebie nienawidzę. Nie wiem, skąd to się wzięlo, ostatni raz miałam takie myśli jako nastolatka. Teraz jestem dorosłą kobietą, a nienawidzę siebie, za to kim się stałam i za to czego mieć nie będę... I nawet nie wiem, czy to skutki brania parogenu - tak jak piszecie, czy po prostu ten lek na mnie nie działa Przerażające.
  3. Chyba coś nam tam blokuje depresja. Mnie na przykład często słowa uciekają, wiem co chcę powiedzieć, ale nie mogę znaleźć słów. Nie mogę się na niczym skupić, i wszystko mi się myli. Czasami milczę całymi dniami i nie mam ochoty nikogo widzieć, bo wiem, że będę musiała rozmawiać - mogę nawet powiedzieć, że wkurzają mnie osoby gadatliwe i bardzo rozmowne...
  4. Hej, witajcie. Biorę parogen już od prawie miesiąca 20 mg raz dziennie. Po ok. 10 dniach poczułam coś w rodzaju poprawy, dostałam zastrzyk energii trzy dni po prostu przewróciłam dom do góry nogami, dokończyłam wszystko co zaczęłam, a nie skończyłam z powodu napadu depresji i lęków. Ale po tych trzech dniach przyszło załamanie. Przez tydzień nie zrobiłam nic, nie myłam się, nie jadłam prawie nic, nie wstawałam z łóżka, doszły koszmarne myśli, w tym niestety myśli samobójcze, byłam gotowa okaleczyć swoje ciało, miałam jakieś natrętne myśli. Prawie że zmuszałam się do brania leków. Po tym załamaniu mój stan niewiele się poprawił, nadal mam natrętne myśli, coś mi każe milion razy dziennie myć ręce, wiele rzeczy robię po kilka razy, bo tak muszę. Nie wiem, co się ze mną dzieje - czasami wracają moje napady jedzenia i wymiotowania... Koszmar. Niestety myśli samobójcze też mnie czasami nawiedzają... Na szczęście w przyszłym tygodniu idę do lekarza, może podwyższy mi dawkę, może zmieni leki, nie wiem, cokolwiek, byle ten ból istnienia dało się znieść... Ktoś z Was, też tak miał? Czy tylko ja tak reaguję na ten lek i w ogóle na leczenie?
  5. A ja mam ochotę dzisiaj wszystko rozwalić. Mam ochotę tłuc, rozwalać, niszczyć wszystko co mi wpadnie w ręcę. A później położyć się w kącie i wyć... Wyć tak głośno i długo aż umrę... Lęki narastają, przestałam brać tabletki, wszystko mi się zaczyna mylić, mózg nie pracuje jak zawsze... Już nie wiem, co sie ze mną dzieję...
  6. Parogen biorę już tydzień. Od poniedziałku. Wiem, że na początku zwiększa objawy, dlatego tylko ta nadzieja mnie trzyma, że jeszcze trochę i będzie lepiej :)
  7. Przede wszystkim możesz wspierać chorą osobę - nie tlumaczyć, że ma się pozbierać, że sobie wymyśla i przesadza... Po prostu być obok, żeby miała poczucie, że jest ktoś, kto poda rękę, porozmawia, cokolwiek. Nawet jedna taka osoba wystarczy - wierz mi. A poza tym wizyta u psychiatry będzie dobrym rozwiązaniem, oprocz wizyt u psychologa. Może razem coś to pomoże... Trzymaj się ciepło, pozdrawiam.
  8. Witam w niedzielny poranek. Biore od tygodnia trittico, miało pomoc na sen i depresje. Tymczasem nie śpię już od 3, nie wiem co mam ze sobą zrobić, bo znow dostaję ataków paniki - muszę dzisiaj wyjść z domu, bo jadę do rodzicow a ja jestem w kawałkach i nie mogę się pozbierać... Płakać mi się chce, że znów jestem bezradna... A taki miałam zastrzyk energii przez ostatnie trzy dni, biorę też rano parogen... A wczoraj znów zaczęło mną telepać, kiedy miałam wejśc do dużego sklepu... Wiecie, że od samego początku Poznań City Center napawa mnie lękiem? Już od samego poczatku, jak tylko powstał, jak muszę tam wejść to po prostu wariuję - nie wiem dlaczego. Kazde większe skupisko ludzi napawa mnie lękiem, ale ten sklep jakoś szczególne... Cieszę się, że od poiedziałku zwiększam dawkę parogenu, może to mnie postawi na nogi... Pozdrawiam
  9. Witam. Właśnie wróciłam od lekarza i przepisał mi własnie Parogen 20 mg. Od jutra rana mam brać po pół tabletki, a za tydzień zwiększam dawkę na całą. Czytam o skutkach ubocznych i jestem trochę przerażona, ale lekarz na szczęście jest w porządku i już mnie ostrzegł, że początki będą trudne, ale muszę wytrwać, bo moje lęki przed ludźmi i w ogóle przed wyjściem z domu są ogromne, do tego doszedł epizod z depresją i się rozpadłam na kawałki - tak się czuję... Ale jestem dziwnie spokojna, że dam radę. Kamień spadł mi z serca, po tej wizycie, bo jednak da mi się pomóc... Wiem, że taka praca psychiatry, ale pierwszy raz od kilku tygodni zobaczyłam, że ktoś we mnie wierzy... muszę dać radę. Wszyscy damy radę...
  10. tak, mój rocznik. Wiekowa pani ze mnie, jak patrzę na młodzież na tym forum...
  11. to Twoja pierwsza wizyta? tak, pierwsza w życiu... kolejny powód, żeby się panicznie czegoś bać. Jak sobie o tym pomyślę, to aż mam mdłości z nerwów... Może powie, że tylko miejsce innym zajmuje i mnie wygoni, albo powie, że w ogóle się nie nadaje do życia z ludźmi i mnie zamknie w psychiatryku... Już nie daję rady...
  12. znowu wstałam bardzo wcześnie - od dwóch godzin siedzę i gapię się w laptopa, jakby z niego miało nadejść jakieś zbawienie... od wczoraj wymyślam sposoby, jak się wymigać od wizyty u psychiatry... czytam Was sobie o próbuję się jakoś zmotywować - kawa mi się kończy trzeba zrobić następną... Wczoraj znów dostałam ataku paniki na świeżym powietrzu - to już drugi w ciągu paru dni. Tylu ludzi tam było. I jakby wszyscy znali moją tajemnice... Okropne to uczucie... nawet śnieg mnie już nie cieszy... Masakra - tyle myśli na sekundę - czasami za tym nie nadążam...
  13. Czytam was od dawna, ale dopiero wczoraj odważyłam sie zarejestrować. Podoba mi się, jak sobie tu pomagacie i wspieracie. Przynajmniej macie siebie nawzajem... W obecnym obniżeniu nastroju pomaga mi ścisły plan dnia - wiem, że to brzmi głupio, ale mnie jakos trzyma w ryzach, żebym się nie rozpadła na kawałki. 7.00 pobudka; 8.00 kawa, dużo kawy; 9.00 - jeden rozdział z jakiejkolwiek książki. Niestety już omijam godziny z zakupami - boję się znowu z domu wychodzić. Dziś na przykład mój harmonogram rozleciał się już po 8.00 - po kawach nie nastąpiło nic, tylko leżenie w łóżku...
  14. A co z lękiem wyjścia z domu, który dopada mnie od jakiegoś czasu? ostatnio w Biedronce dostałam ataku paniki, bo było tam tyle ludzi. Nakrzyczałam na męża, że musimy stąd wyjść. Nie rozmawialiśmy już na ten temat... Przerażają mnie tłumy ludzi - mam wrażenie, e każdy z nich zna moją tajemnice, przez co czuję się jeszcze gorzej...Bardzo się boję, bo miałam już kiedyś takie ataki - do tego od trzech tygodni prawie z domu nie wychodzę. Zbieram się godzinami, żeby się ubrać czy zrobić sobie coś do jedzenia... Do tego mam straszne problemy ze snem. Mogę spać non stop - nigdy tak nie miałam, zawsze wystarczało mi nawet pięć godzin, żeby normalnie funkcjonować. A teraz? Śpię non stop - do tego mam straszne sny, takie realistyczne. Mąż mówi, że zaczynam mówić przez sen, albo budzę go i czegoś szukam - choć nigdy tak nie miałam. Kiedy miałam ostatni atak depresji to z kolei w ogóle nie mogłam spać - dlatego mnie to martwi... No i mam uczucie ucisku w głowie, nie umiem tego wytłumaczyć. Uciska i nie chce puścić - przez to na niczym się nie umiem skupić... O tym ucisku ktoś już tu wspominał na forum i dopiero teraz potrafię to nazwać...
  15. Sonka_85

    50 pytań

    No to dla zabicia czasu, czemu nie? 1. Która jest godzina? 18.05 2. Twoje przezwisko? Anu, Anna Karenina 3. dzień urodzin? 23 września 4. Jakiego koloru są spodnie, które masz akurat na sobie? różowe 5. Czego słuchasz w tym momencie? tvn 24 6. Co ostatnio zjadła/es? ciastko do kawy 7. Jakie jest Twoje ulubione zwierzątko? piesek 8. Gdzie chciałabyś/-byś spędzić tydzień z ukochana osobą? jakiekolwiek, byle razem 9. Jaka jest teraz pogoda u Ciebie? zimno, pada marznący deszcz 10. Kto był ostatnią osoba, z którą telefonowalas/-es? mama 11. Co zauważasz jako pierwsze u płci przeciwnej? twarz 12. Jak się dzisiaj miewasz? nieciekawie, tak jak ostatnio 13. Jaki jest twój ulubiony napój? kawa, dużo kawy... 14. Ulubiony - alkoholowy - napój? mojito, ale zwykłym piwem też nie nie pogardzę 15. Masz piercing? tak, pięć kolczyków - trzy w jednym uchu, dwa w drugim 16. Masz tatuaż? tak, dwa i na tym pewnie nie koniec 17. W jaki sposób jesz batonika - pawełka? nie lubię pawełków, ale o tym jak wcinam delicje i ptasie mleczko można epopeję napisać :) 18. Ulubiony sport do oglądania? wszystkie szybkie sporty 19. Jaką płytę kupisz sobie wkrótce? od dawna już nie kupuję płyt 20. Kolor oczu niebieskie 21. Nosisz soczewki ? nie, okularki 22. Rodzeństwo i wiek? siostra, 23 lata 23. Ostatni film, jaki oglądałas/-es? w kinie 'Hobbit: Pustkowie Smauga", w tv "Przesyłka ekspresowa"- czy jakoś tak... 24. Ulubiony dzień? nie mam takiego 25. Czy jesteś nieśmiala/-y, żeby zaprosić kogoś na kolacje? tak , koszmarnie nieśmiała jestem 26. Miałas/-es już wypadek samochodowy? tak 27. Lubisz wesołe czy straszne filmy? wesołe 28. Twój ulubiony film? za dużo tego jest 29. Twoje ulubione miejsce na urlop? nasze swojskie morze 30. Lato czy zima? zima 31. Przytulanki czy całuski? i to, i to ? 32. Związek czy przygoda na jedna noc? związek 33. Czy miałaś/-es już taka osobę, przez którą wylałaś/-e łzy? chyba za dużo tych osób było... 34. Twoja ulubiona knajpa Fast Food? Burger King 35. Twoja ulubiona książka? ostatnio "Igrzyska Śmierci", a tak na całe życie to LOTR 36. Ulubiona knajpa / dyskoteka / kafejka? nie chodzę... 37. Ile razy oblałaś/-es egzamin na prawko? ani razu, ha... bo jeszcze nie zdawałam ani razu :) za nerwowa jestem... 38. Gdzie widzisz sama/-ego siebie za 10 lat? nie wiem, byle nie w szpitalu psychiatrycznym... 39. Od kogo był ostatni mail, którego dostałaś/-eś? od joe monstera... ? 40. Zostałaś/-es kiedyś ukarany za złamanie jakiś przepisów? nie... 41. Co robisz, kiedy jesteś znudzona/-y? szydełkuję, jem, leżę i patrzę w sufit 42. Jakie fazy są dla Ciebie typowe? nie rozumiem pytania...? 43. Jaka/-i przyjaciel/-ciółka mieszka najdalej od Ciebie? nie mam przyjaciół, a nawet jeśli to są daleko stąd... 44. Co by było najgorsze, co by mogło Ci się przydarzyć? w wieku 20 lat zostałam zgwałcona, przeżyłam bulimię i próbę samobójczą, do tego dowiedziałam się, że nie mogę mieć dzieci, więc chyba już nic gorszego nie może mnie spotkać - chociaż mogę się mylić... 45. Kiedy jest Twój-Czas-Do-Łóżka? mogę spać 26 godzin na dobę 46. Co jest obecnie najlepsze w Twoim życiu? ?????? 47. Chciałabyś/-byś, żeby Twoi przyjaciele Ci odpowiedzieli? tak, chociaż może lepiej żeby nikt nie wiedział jak źle ze mną jest 48. W jakim sklepie wykorzystałabyś/-byś kartę kredytowa do maksimum? odzieżowy 49. Kto najprawdopodobniej nie odpowie na tego maila? ?? 51. A kto odpowie jako ostatni? ??
  16. Od kilku tygodni mam napady strachu przed wyjściem z domu i w ogóle nastrój tak obniżony, że chyba tylko psychiatra pomoże. Byłam już u lekarza rodzinnego i bez problemy wypisał mi zwolnienie, jak opowiedziałam jej o moim problemie, ale dodała, że lepiej iść do psychiatry, bo nigdy nic nie wiadomo. I teraz moje pytanie, czy lekarz psychiatra może wydawać zwolnienia lekarskie? Jedni mówią, że nie - może tylko wydać jakieś dyspozycję, a zwolnienie i tak musi wypisać rodzinny- a niektórzy mówią, że może. Jak to było u Was? Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno, bo mój móżdżek ostatnio nie funkcjonuje tak jak powinien...
  17. A ja mam najbardziej oczywiste pytanie: jak powiedzieć bliskim, że to co mnie teraz spotkało to depresja? Na ogół słyszałam już słynne i na tym forum "weź się w garść" i "nie wydziwiaj".Owszem, zrobiłam już pierwszy krok i zapisałam się do psychiatry, bo wiem, że potrzebuję pomocy jak jeszcze nigdy, ale co dalej? Mam wrażenie, że zranię ich, że zawiodę.. Można żyć z każdą inną chorobą, a ja wymyślam z jakąś depresją... Mieszkam z mężem i jego surową babcią, ocenia mnie zawsze i wszędzie - jak się dowie to mnie zje... Już słyszę te jej teksty, że ona przeżyła wojnę w obozie pracy w Niemczech i żadnej depresji nie miała, a ja sobie wmawiam coś, co nie istnieje... Matko, zaczynam już w paranoję wpadać...
  18. Też się boję, że kiedyś i mnie dopadnie: choruje mój dziadek, a ojciec ma napady paranoiczne ( co prawda są chyba wyzwalane przez alkohol - bo kiedy jest trzeźwy to jest oki, a kiedy wleci w ciąg to potrafi wymyślać historie nie z tej ziemi). Kiedy była w liceum miałam chyba jakiś napad schizofrenii, nie wiem co to było dokładnie, bo psycholog nie potrafił mnie zdiagnozować (teraz wiem, że to był d... a nie psycholog). Miałam napady paniki, wiem że chyba z trzy miesiące przesiedziałam w domu bo bałam się wychodzić. Musiałam patrzeć, jak mama obiad gotuje, bo miałam urojenia, że rodzina chce mnie otruć, bo nie mogą sobie ze mną poradzić. Słyszałam też głosy, ale potrafiłam rozmawiać sama ze sobą tylko wtedy gdy się kąpałam- teraz jak sobie pomyślę, to mam gęsią skórę z przerażenia. I pamiętam, że chciałam po prostu zapaść się pod ziemie, teraz też mam takie dni, że chciałabym po prostu wyparować... Ten strach o otruciu pamiętam do teraz - przerażające to było...
  19. Sonka_85

    Witajcie!

    Witam Wszystkich. Nawet nie wiem, co o sobie napisać. W tej chwili jestem dla siebie nikim. A więc może zacznę tak: jestem zwyczajną młodą kobietą, która miesiąc temu dowiedziała się, że nie może mieć dzieci i mój świat się zawalił. Przestałam wychodzić z domu, nie mam na nic siły... Jest to mój drugi epizod z depresją w moim życiu. Kilka lat temu walczyłam cały rok - był to najdłuższy rok w moim życiu - skończyło się próbą samobójczą i tygodniową śpiączką... Dlatego się boję. Bardzo. Dlatego chciałam się tu zalogować i powalczyć w grupie PS: 24 stycznia pójdę pierwszy raz do psychiatry. Trzymajcie kciuki.
×