
aishiteru
Użytkownik-
Postów
71 -
Dołączył
Treść opublikowana przez aishiteru
-
woda czytanie książek czy oglądanie filmów ?
-
w sumie racja, w końcu pierwszy krok do pozbycia się tych nie fajnych rzeczy
-
ja również nowe buty ;3
-
Śniło mi sie ze grałam na gitarze w guitar hero i zaczęło mnie atakować zombie ;D
-
Nie poddawać się... póki starcza sił..!
aishiteru odpowiedział(a) na Dusiorek temat w Kroki do wolności
nudziło mi się, skusiło mnie poczytać twój temat i się popłakałam, aż zaczęłam myśleć, że sama ja cierpię z błahego powodu w przeciwieństwie do Twojego... I gratuluję Ci że wybiłaś się w górę, może nie zupełnie skoro miewasz czasem dołki, ale w większości że spełniasz swoje pragnienia :) -
Bałam się zadzwonić i ustalić termin pierwszej wizyty, nie znoszę rozmów przez telefon jak dzwonie po jakieś terminy czy zamawiam pizzę, nie wiem czemu. Zadzwoniła moja mama i za miesiąc mam pierwszą wizytę. Nie wiem czy się cieszyć, czy się bać, stresuję się. Napiszę za miesiąc tutaj jak było
-
sama myśl, że za miesiąc w końcu mam wizytę u psychiatry... patrze na to pozytywnie, bardzo tego chcę aby mi pomógł, abym mogła żyć normalnie
-
też tak mam ;p ostatnio zauważyłam, że jak korzystam z toalety to jak już to zrobię i wstanę itp. pierwsze muszę spoglądnąć się w lustrze a dopiero potem spłukać kibel O.o dla mnie to dziwne bo powinno się to już od razu zrobić... a tak przy lustrze potrafię stać z 5-15min ;/ nawet jak się gdzieś śpieszę i przed wyjściem jestem w łazience to stoję przy tym lustrze... denerwuje mnie to... a jeśli już piszę o toalecie to irytuje mnie jak papier nie dotyka ściany, zawsze odwracam na tą stronę żeby dotykało ...
-
Długo mnie tu nie było, a rodzice są na mnie źli. Od listopada ani razu nie zjawiłam się już w szkole, a kurator przyszedł tylko w styczniu. Potem tylko jakieś listy ze szkoły przychodziły z tekstami, że mam iść do szkoły itp. Ale zignorowaliśmy te listy. Powiedziałam rodzicom, że od września zmieniam szkołę, a oni już nawet stracili zaufanie, że pójdę do szkoły. " pochodzisz z miesiąc i ci się znudzi " powiedziała mama Może jednak warto spróbować? Dać sobie tą ostatnią szansę, potem już będzie lipa bo w grudniu mam 18... Lepiej spróbować iść do tej nowej szkoły niż przepaścić, a co jeśli jednak w tej nowej będzie fajnie a ja do niej nie pójdę? Byłabym załamana... Ja tak patrze pozytywnie na tą zmianę, chociaż z drugiej strony bardzo się boję, że coś się nie uda zmienić...
-
Rodzinny też może pomóc, potwierdzam. Pewnie nie wszystkie leki swobodnie wypisać może ale generalnie coś słabego można spokojnie dostać. Lepsze to niż nic.
-
Z takim czymś trzeba iść na wizytę z psychiatrą? Często miewam tak, że ja z kimś rozmawiam w głowie, nawet ze znajomymi i mówię im rzeczy, które zawsze chciałam im powiedzieć, ale nie mam odwagi, są też kłotnie.
-
Ja już mam zaburzenia snu od około 3 lat, czuję się zmęczona, kładę się do łóżka i wierce się z kilka godzin lub nawet całą noc, już mnie to drażni, a główną przyczyną tego może być to, że nie mogę przestać myśleć o czymkolwiek np. Popatrzę się na monitor i zacznę narzekać, że się psuje -,- Jeśli chodzi o leki nasenne to jak z nimi jest? Lekarz rodzinny je normalnie przepisuje czy jakiś specjalista? Nie znam się, więc pytam, bo chcę w końcu pójść do lekarza w tej sprawie... Pozdrawiam!
-
Przedwczoraj zawitał u mnie kurator z powodu nie chodzenia do szkoły, nie wiem co robić. Gościu nie rozumi co ja czuję. Powiedział jeszcze, że jak koleżanki mnie wyzywają, grożą itp. To jest normalne. Serio? Nie wiem jak wy, ale dla mnie to nie normalne.. Gdyby nie te koleżanki nie bałabym się aż tak bardzo iść. Kazał mi iść do szkoły, przyjaciele tak samo, ale nie wiedzą chyba że jest coś takiego jak fobia i myślą, że to takie hop siup i już jestem w szkole, wszystko dobrze itp. Nie radzę sobie już z tym wszystkim..
-
Skojarzyło mi się z depresją, cierpię na nią, a to co napisałaś/eś zgadza się z moimi objawiami, też często płaczę z byle powodu to chyba jakaś wrażliwość, którą u mnie również stwierdzono... Często pytam siebie co ja robię na tym świecie. Mimo że mam dobrą pamięć to i tak potrafię zapomnieć co robiłam wczoraj. Więc można powiedzieć, że jest to choroba psychiczna. Mogę się mylić, sama od nie dawna czytam i uczę się na temat swoich zaburzeń i objaw.
-
Nienawiść do miesiączki - czy to się leczy?
aishiteru odpowiedział(a) na ewelka91 temat w Nerwica natręctw
Wkurza mnie to, że mam nieregularną miesiączke, dwa razy spóźniła mi się nawet o miesiąc, najgorsze to, że nie wiadomo kiedy nadejdzie, zawsze mohę dostać w najmniej oczekiwanym momencie -,- Mama twierdzi, że w moim wieku to normalne... tak, mam już 17, ponoć jak do 16 roku życia jest coś nie tak trzeba się do lekarza zgłosić, a ja zawsze miałam nieregularnie... w dodatku obfite, aż musiałam w domu siedzieć cały czas i prać spodnie...-,- Nienawidzę... -
Nie mam pojęcia czy to jest natręctwo, możliwe że tak (zaraz jeszcze się okaże, że jestem chora na wszystko XD) mniejsza z tym. Jak idę spać wszystkie światełka np. Od telewizora, monitora, jakiegoś zasilacza, ładowarki muszę mieć wyłączone, bo ja się tego boję w ciemności, mam już tak od wielu lat, niby to tylko światełka ale moimi oczami są niczym potwory Najgorzej jak jestem u kogoś na noc i gdzieś widze takie światełko, nie powiem przecież " wyłącz to bo się boję, że to mi coś zrobi " ;/ Najgorzej mi było jak spałam kiedyś u kuzynki i zostawiła na noc włączony komputer i świeciło się takie wielkie światełko z obudowy, jeszcze raz sam monitor się włączył, płakałam ze strachu... Co do zamykania domu, nienawidzę wychodzić z domu bez jego zamykania, nawet jeśli wszyscy są w domu, a jak gdzieś idę to potrafiłabym wracać się spowrotem milion razy sprawdzić, czy na pewno je zamknęłam, po chwili zapominam i czuję, że znów muszę sprawdzić -,-
-
Myślałam, że tylko ze mną jest co nie tak. Dziękuję, że ktokolwiek odpowiedział i za radę, w sumie mam okazję gdyż mam bezpłatne wizyty, a ja głupia opuściłam ;/ powiem mamie by zadzwoniła i umówiła mnie na jakiś termin :) Teraz żałuję, że opuściłam... mam nadzieję, że taka terapia mi pomoże chociażby trochę.. Pozdrawiam :)
-
Witam, mam 17 lat, od kilku lat mam depresję, nie wiem dokładnie czy 2-3 lata, lecz potwierdzono to dopiero miesiąc temu... Zauważyłam, że od jakiegoś czasu mam tak jakby dwie osobowości, jedna jest szczęśliwa, ma chęci do wszystkiego, lecz jest też ta druga, która jest całkiem inna, smutna, płaczliwa, nie ma chęci na nic, a jak piszę z przyjacielem to on ma wrażenie jakby pisał z dwiema innymi osobami, w końcu moje drugie ja nienawidzi go i w tym stanie ciągle go obrażam lub też nawet piszę co leży mi na sercu chcąc się podzielić informacją, ale nawet to kończy się sprzeczkami.. Nie wiem jak sobie z tym radzić, byłam raz na terapii, było bardzo fajnie, dostałam kolejny termin i nie poszłam, bo nawet ochoty nie miałam, więc cały dzień przeleżałam.. ;/
-
Witam, mam 17 lat, od kilku lat mam depresję, nie wiem dokładnie czy 2-3 lata, lecz potwierdzono to dopiero miesiąc temu... Zauważyłam, że od jakiegoś czasu mam tak jakby dwie osobowości, jedna jest szczęśliwa, ma chęci do wszystkiego, lecz jest też ta druga, która jest całkiem inna, smutna, płaczliwa, nie ma chęci na nic, a jak piszę z przyjacielem to on ma wrażenie jakby pisał z dwiema innymi osobami, w końcu moje drugie ja nienawidzi go i w tym stanie ciągle go obrażam lub też nawet piszę co leży mi na sercu chcąc się podzielić informacją, ale nawet to kończy się sprzeczkami.. Nie wiem jak sobie z tym radzić, byłam raz na terapii, było bardzo fajnie, dostałam kolejny termin i nie poszłam, bo nawet ochoty nie miałam, więc cały dzień przeleżałam.. ;/
-
Cieszę się, że w googlach wpisałam o fobii szkolnej i trafiłam tutaj, Ogólnie cierpię na depresje od około 2-3 lat, a potwierdzono to dopiero miesiąc temu na terapii, Nie wspomniałam o szkole, więc opowiem moją historię. 3 lata temu byłam uczennicą 2kl gimnazjum, depresja zaczęła się rozwijać wraz z fobią szkolną, Z dnia na dzień coraz częściej opuszczałam szkołę, mniej rozmawiałam ze znajomymi, Byli oczywiście też tacy, którzy robili wszystko by mi było przykro... Nawet jedna nauczycielka, której nienawidzę, lecz wychowawczyni i pedagog zaczęły się martwić o mnie, za dobrych ocen nie miałam w końcu prawie w ogóle tam nie chodziłam, Na samą myśl o szkole płakałam, wymyślałam każdą wymówkę by nie iść, na szczęście rodzice nie są surowi, ledwo co przeszłam do kolejnej klasy, akurat w 3kl fobia prawie znikła, lecz codziennie opuszczałam pierwszą godzinę lekcyjną, gdyż zaczęłam mieć zaburzenia snu, kładłam się na łóżko około 22 a zasypiałam o 3 albo prawie w ogóle, tak przechodziłam cały rok. A gdy wyszłam z gimnazjum, pochodziłam z miesiąc do liceum, do którego lubiłam dojeżdżać, byli bardzo fajni ludzie, lecz jak zaczęłam myśleć o nauce to przestałam nagle chodzić, opuściłam tydzien i już bałam się tam powrócić ze względu na zaległości, nie chodziłam jeszcze 3 tygodnie postanowiłam szkołę zmienić, wybrałam zawodówkę, nie zależy mi na jakichś wyższych wykształceniach ani na nauce, Myślałam, że będzie fajnie nawet znałam z trzy osoby z tej klasy, w pierwszy dzień uciekłam bo nie mogłam wytrzymać i opuściłam kolejne dni, ale musiałam iść, poszłam z myślą że może będzie lepiej, myliłam się dziewczyny z klasy zaczęły puszczać różne plotki, które były dla mnie prykre i to aż tak bardzo, że już nie chodzę do szkoły od prawie 2 miesięcy, też do mnie wypisywały obraźliwe rzeczy... nie mogłam dłużej wytrzymać, pojawiły się myśli samobójcze, z moich przyjaciół nikt nie rozumie mojego bólu mówiąc, bym szła do szkoły, nie rozumieją jakie to dla mnie jest wyzwanie, nawet teraz nie wyobrażam sobie do niej iść, a klasa? Na początku mnie obrażali, a teraz codziennie głupio pytają się dlaczego mnie nie ma i że mam przyjść.. Ja nie potrafię i nie wiem co mam robić, wydzwaniają też ze szkoły do rodziców i mama przed chwilą powiedziała mi, że muszę iść do szkoły, popłakałam się.... Ulżyło mi po napisaniu tutaj, mam nadzieję że chociaż wy mnie rozumiecie...