Skocz do zawartości
Nerwica.com

izaa

Użytkownik
  • Postów

    1 047
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez izaa

  1. Zabraliśmy do domu jeszcze nie tego klocka co trzeba , Nie ze swoimi imionami a jakieś inne potem naprawilismy błąd
  2. Tak myślałam Kaju zróbcie drugi, byś Ty mogła podobny avek wstawić Od razu mi sie przypomniały te klocki, z których układalismy wieżę jak sie podpisywalismy na nich imionami
  3. Pieprz, Dopiero teraz przyjrzałam sie twojemu avkowi ciekawa jestem kto jest jego autorem
  4. hakuna1, zgadzam sie z tobą w większości kwestii musimy zaakceptować to jacy jesteśmy, wiec ja osobiscie jak sie boje to mawiam: boje sie i co z tego? Nic, zaraz mnie bo to naturalne. Lęki przychodzą i odchodzą, bo nie jestesmy w stanie stale odczuwać lęku- organizm (umysł) nam na to nie pozwoli. Jednak bycie sobą to często niemożliwa rzecz. Większośc udaje, wprawdzie nie zawsze, ale część swojego czasu. Czy to w pracy czy w miejscu publicznym. Są wymagane zasady i chcąc-nie chcąc trzeba sie dostosować. Zawsze sie znajdzie osoba, która nam podnosi cisnienie, i często- Nie możemy nic jej powiedzieć, bo zakłócimy atmosfere pracy. Niestety dzisiejsze czasy są coraz trudniejsze- wymaga sie od nas wielu umiejętności proponując niewielkie pieniądze. Dlatego dużo osób na nerwicę. Zgadzam sie- zaburzenia psychiczne powstają wtedy, gdy nie zgadzamy sie na cos, udajemy, w czymś tkwimy. Ale niestety dotyczy to coraz wiekszej ilości osób, i należy nauczyć się rozładować napięcie.
  5. lucy1979, Chada, również sie pociłam na wenli i to porządnie, rano wstawałam cała mokra, a włosy to porażka, jakbym nie myła pare dni. Do tego sie zdarzało że gdy usiadłam to spałam, budzilam sie po np 40 minutach i dalej siedziałam jak gdyby nic . Pomógł mi na bóle żołądka i mdłości- po 5 dniach efekty były juz zadowolające, po 2 tygodniach żołądek jak nowy, po tym czasie minęły skutki uboczne. żeby mnie kłuło coś to nie pamiętam, Po paru miesiącach zaczęłam czuć sie bardzo senna, wiecznie zmęczona i postanowiłam odstawić lek, od razu odzyskałam wigor, widocznie to był mój czas na odstawienie. Kimek, mam nadzieje że wenla ci pomoże, jednak w najbliższych dniach mogą pojawić sie skutki uboczne- miałam np wrażenie że mam na sobie maskę, czułam że moja mimika twarzy jest jakby nie moja uśmiech to nie był uśmiech tylko jakiś półuśmiech, grymas dodatkowo wytrzeszcz oczu. Po paru dniach minęło Do leku trzeba sie przyzwyczaić, są to substancje aktywne i wpływają na nasze układy, trzymam kciuki by ci pomogła
  6. hakuna1, po części sie z Tobą zgadzam, ale człowiek to dusza i ciało, są też procesy fizjologiczne. Skąd tyle objawów somatycznych? Widocznie myśl- to nie tylko myśl. Odziedziczyłeś strach po przodkach, jak masz myśli- złe- boisz sie. Nie zawsze nad tym zapanujesz, a szczególnie osoba lękliwa. Jednak masz rację- strach ma wielkie oczy i trzeba przełamywać lęki. Lęki są wynikiem również niskiej samooceny- człowiek uważa że sobie nie poradzi- boi sie- czy to wstydu czy odrzucenia, wysmiania itd. magdalena031083, może warto pomyśleć o psychoterapii, gdzie poznasz przyczynę lęku, nauczysz sie go kontrolować, np dłuższe wydechy uniemożliwiają hiperwentylacje, serce nie przyśpiesza= masz o 1 powód mniej do strachu.
  7. magdalena031083, o dziwo, też mam wadę serca i to samo co ty. Jako dziecko miałam napady- nie wiem czy to lęk, czy serce, aczkolwiek lekarze mawiali o operacji. Dziś sercem sie nie przejmuję, napad jak miałam to jakis czas temu- ponad rok temu, ale pokonałam go spokojem i opanowaniem siebie. OD tamtej pory mi sie nie zdarzają. Puls od dziecka mam wysoki- 80 do 130. Podczas silnej nerwicy przepisano mi atenolol sanofi- lek obniżający bodajże puls i cisnienie. Brałam gdy czułam sie zdenerwowana. Od 2 lat nie biorę. To psychika i nic więcej. No i musisz udać sie do lekarza, w twoim przypadku musisz uzupełniać niedobór makro i mikroelementów
  8. DomiP529, boisz sie zaangazowac w obawie, ze ktos cie zrani, sama to przyznałaś, prawdopodobnie szukasz facetów nieodpowiednich dla siebie, bo starszych i żonatych. Terapeuta uświadomił mi że moje poprzednie związki były toksyczne, mimo że partnerzy całkowicie sie od siebie różnili. Jeden wręcz był książkowym przykładem idealnego faceta , ale tylko na pokaz, o czym sama sie przekonałam na swojej skórze. Uświadomiłam sobie, że obie strony muszą dawać coś od siebie, muszą starać sie o drugą osobę, nie tracąc przy tym siebie, przyjaciół. Jesteś bardzo młoda i warto pozytywnie spojrzeć w przyszłość, znasz swój problem i chcesz z nim walczyć. Możliwe że nie jeden facet cie zawiedzie, ale lepiej poznasz siebie i swoje oczekiwania, będziesz wiedzieć co jesteś w stanie tolerować a czego nie. Wiem jakie błędy popełniałam we wcześniejszych związkach, wiem też co mogę zaakceptować a czego nie. Obecnie jestem szczęśliwa. Też swojego czasu czułam poczucie wykorzystania, czułam wstęt do tej osoby, nienawiść i dosłownie wymiotować mi sie chciało na jego widok. Ale kto nie ryzykuje ten traci- tak staram sie sobie powtarzać Jeżeli uważasz że będziesz kochać za bardzo- mozliwe że jesteś osobowością zależną. Kiedyś uważałam że ze mną jest inaczej, ale obecnie twierdze że coś tam mam z osoby zależnej, chociaż musiałam sama sie zmierzyć z problemami i dałam radę. Trudnego czasu psychoterapeuta powiedział- W tej sytuacji jak podwinie ci sie noga na studiach- trudno, wielu by sie podwinęła, ale nadrobisz. Pamiętam że zdałam wszystko bez problemu i zaczęłam poświęcać wiecej czasu sobie- tak naprawdę zyskałam wiele cennych rzeczy dla siebie
  9. Nad napadami można zapanować i to bez leków, można je cofnąć do stanu "zerowego", chodziłaś na psychoterapię? Aby doszło do napadu naprawdę musisz w tym momencie mysleć o jakiś katastrofach. Że nie dasz rady i ani minuty dłużej nie wytrzymasz itd. Lęk osiąga swój szczyt by opaść, tak działa nasz organizm, nie jesteśmy w stanie żyć dłuższy czas w szczycie lęku. Rzadko sie zdarza by ktos przez lęki zemdlał, jeżeli ciężko ci sie z nimi uporać może warto podjąć psychoterapię?
  10. A ja mam dość tego, że moja praca nad sobą jest niweczona! Upewniam sie w tym, że moja problemy wynikają ze środowiska... Często przegrywam walkę ze stresem, bo nie nauczono mnie podejmować decyzji, konsekwencji. Jestem świadkiem spożywania alkoholu w pracy, narzekania na swój "ciężki" byt i krew mnie zalewa! Ci ludzie nie pracują nad sobą, a komentują wszystko jakby byli panami świata. Słucham jak to normą jest kłótnia z partnerem i używania do niego słów : Ty skur...ynie, pier...ol sie itd. Może warto stać sie tak głupim jak oni? Wtedy nic nie będzie mnie w stanie ruszać...
  11. czarnobiała mery, tak jestem u siebie, wracam pewnie pod koniec września aczkolwiek pewnie wpadnę do trójmiasta szybciej, sprawy akademickie trzeba załatwić
  12. sleepwalker, często jest tak, że trzeba wybierać pomiędzy figurą a samopoczuciem. Moja matka przytyła 15 kg od antydepresantów, jak przerzuciła sie na SRRI schudła z 10 kg.
  13. Prawdopodobnie ta relacja jest toksyczna. Terapia powinna pomóc . Pozwoli ci spojrzeć na tą sytuacje z innej strony, możliwe że dzięki temu podejmiesz radykalne zmiany. Ale juz dzis najlepiej byś urwał kontakt- każde spotkanie z nią targa twoje nerwy, masz jakąś nadzieje jeszcze, że wszystko sie ułoży. Szkoda życia na nią, chłopie. Wg mnie nie ma jej co wygarniać, nie wiem czy wygarnianie pomoże ci, jeżeli tak, to na krótko, a potem dojdzie poczucie winy. Rozstania zawsze bolą, podobno to jeden z największych stresów jaki może przeżyć człowiek, ale ten trudny okres łatwiej znieść kiedy ma sie pocieszenie. Psychoterapia wg mnie też jest jakąś formą pocieszenia, ponieważ uwydatnia błędy jakie robimy my i nasi partnerzy, poznajemy siebie i poznajemy własne oczekiwania wobec partnera. Ułatwia nam zakonczyć jeden etap i wejść w kolejny, a my stajemy sie bardziej świadomi swojego zdania, poglądów i widzimy co możemy zaakceptować a czego nie. Wychodź z domu, rób wszystko byle jak najmniej korciło cie odzywanie sie do niej. Wymaż ją ze swojego życia. A z czasem będzie ci lepiej
  14. Stanowiliscie chyba dość liczną grupę, co? Szkoda że nie mogłam wpaść, chętnie bym stąd uciekła, bo juz mam dosyć siedzenia w jednej mieścinie follow_the_reaper, miewam podobne odczucia, w miejscu którym jestem, uaktywniły sie bardziej, czuje że sie cofam, ale cóż, trzeba przetrwać, żeby było z czasem lepiej
  15. amelia83, nie poddawaj sie złym myślom! One do niczego dobrego nie prowadzą! Jeżeli masz takie myśli to jak ty musisz sie czuć fizycznie? Nie porównuj sie do innych, albo jeżeli to robisz to porównuj sie ze wszystkimi, nie tylko tymi co osiągneli dobra materialne. "Mieć czy być" to wybór który dokonuje każdy z nas. Ostatnio też sie gorzej czuje, żołądek boli 24H/dobę, ale wiesz co? To JA decyduje w jakim położeniu sie znajduję, decyduje o sobie. Wiec oddalam złe myśli w kąt, czy to książka, czy spacerem, muzyką. Znajdź coś co cie cieszy, albo co pozwala ci urywać te mysli i po drugie: Spójrz pozytywniej w przyszłość. To minie. To chwilowe.
  16. AddictGirl21, tu sie zgodzę, warto sie pilnować ale w granicach rozsądku ja tylko przestrzegam by nie objadać sie, po pierwsze człowiek tyje, po drugie wcale lepiej sie nie czuje, wręcz gorzej. Ja nie lubie gdy jest za mało czy za dużo. Jako, że nie jestem osobą "krzepką" zbyt niska waga mnie przeraża, bo wiem że jest poprostu "nieżyciowa". Tzn dostarczanie zbyt niskiej ilości kcal nie pozwoli mi nawet myslec sprawnie, a co mówić o czynnościach fizycznych.
  17. milkaka, najważniejsze to robienie tego co się lubi i pozytywne spojrzenie na przyszłość :) uważam, że póki człowiek się nie podda to jest w stanie normalnie funkcjonować i wyjść z depresji
  18. AddictGirl21, Nie masz powodu do przerażenia Najwyżej biust i tyłek bedzie wiekszy, ot co
  19. Są trzy wyjścia: Albo leki upośledzają funkcje, albo jesteś w błędnym kole depresji, albo jedno i drugie. W wyniku problemów osobistych została upośledzona moja pamięć, wysławianie się i sprawność ruchowa. Dodatkowo doszły objawy somatyczne bóle żołądka, wahania ciśnienia, jadłowstęt. Za 3-cim razem dobrano mi leki, ale gdyby nie matka to bym i tak z łóżka nie wstała. Dodam że było to w trakcie studiów, udało mi sie wrócic po miesiacu. Psychoterapia, dobrze dobrane leki oraz podjęcia jakiegoś zajęcia prawdopodobnie pozwolą ci na wyjście z choroby. Często sami sie ograniczamy, przez własne myślenie, a siła myśli jest wielka.
  20. Niektóre z was celowo sie odchudzają u mnie jest na odwrót, zawsze tyje i nie przejmuje sie, bo wiem że nadejdzie czas, kiedy włączy mi sie stan depresyjny i kilogramy w dół. Jeżeli spada poniżej wartosci progowej, powiedzmy 5-6 kg, to włączam wenflaksyne, mając nadzieje że cofnie nerwice żołądka Nerwica nie włącza mi sie w wyniku niechęci swojego ciała. Postrzegam je prawidłowo, niestety jestem z tych co w stresie chudną, jeszcze tydzien temu zjadałam 2000 kcal, obecnie to juz 1000
  21. Ja wpadnę ale dopiero jak będę w trójmieście Natomiast Pawła i innych namawiam by wpadali i nie szukali wymówek
  22. Aurora92, może poprostu masz zatrzymaną wodę w organizmie? Z tego co wiem nie jesteś niska, wiec spokojnie powinno być jak mówisz s/xs. Wątpie, by odchudzanie miało przynieść jakies rezultaty
  23. Aurora92, to dosyć niska waga , ja na swoi tanim chinskim dziadostwie ważę 54, a po wieczór 55, i jak tu sie nie wkurzyć? ale szczerze wole to niż 47kg, gdzie nóżki jak patyczki i zero biustu. Chociaż juz raczej nie przytyję, waga stoi przez wakacje a teraz nachodzą mnie stresy i praca jelit też zaburzona, wiec pojawiają sie biegunki.
  24. izaa

    Nerwica a wyjazdy.

    Poprostu ignoruj swoje mysli... Ja staram sie je ignorować, od paru dni też nie jest dobrze, zawsze tak mam co roku od sierpnia, bo pracy coraz mniej, a wyjazd coraz blizej no i siedzi to we mnie. Wiem że to tylko moje wyobrażenia, nic wiecej. Bo czy spełniło sie to o czym myslałam? Czy zwariowałam? Czy ktos mnie opieprzył za strach? No raczej nie. Bywa wręcz odwrotnie. To ludzie często mogą pomóc ci z emocjami wygrać, a wyjazd może okazać się czymś co będziesz długo wspominać. Pozytywnie wspominać. Jeżeli chodzi o moją somatykę, to też odczuwam skutki stresu podobnie jak ty. Póki co nie biorę leków. Niewykluczone że kiedyś będe musiała je wziąźć. No i należy wytłumaczyć sobie, że psujemy sobie humor na własne życzenie, ale z drugiej strony jak tu sie nie denerwować? Może należy sie czymś zająć , jakąś pracą fizyczną np
  25. Freak696, widzę, wspominasz o mnie nie taki ze mnie cień, jeżeli chodzi o moją wagę to jest odpowiednia, tu i ówdzie mi przybyło. Wydaje mi sie, że osób nie ubywa, wręcz przeciwnie, chociaz jest okres wakacyjny wiec ludzie są w rozjazdach i mają wiele spraw
×