Skocz do zawartości
Nerwica.com

elmopl79

Użytkownik
  • Postów

    1 774
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elmopl79

  1. Tojaaa Kobitko,po co martwić sie na zapas?!!! Bierzesz leki i musisz poczekac na ich dzialanie. Takie"wkręcanie",to typowo nerwicowe,martwienie siw na zapas ....calkiem niepotrzebnie!!!! Ja dzisiaj wsralam z potwornym chaosem w glowie....wkurzylam suw okropnie,no ale cóż poradze?! Wzielam sie za sprzątanie,ale idzie mi to jak krew z nosa....i jeszcze ten potworny skwar....
  2. Lunatic A bierzesz jeszcze ten neuroleptyk?
  3. Lunatic A moze to nie wina coaxilu,tylko tego drugiego leku+nootropil....
  4. Nootropil?Taki szal??? -- 07 lip 2014, 20:31 -- Miales juz tak kiedys po jakims leku? I dzisiaj juz jest ok?
  5. Lunatic Co to za dziad byl....?
  6. Czesc Tojaaa Rano tradycyjnie nie moglam sie dobudzic..... potem jak sie rozruszalam,to....dopiero teraz sobie siadlam i pot leje mi sie po tylku... Rano postanowilam zmuenic pościel....no jak juz zmuenilam no to wiadomo pranie sprzątanie i....upieklam ciasto,bo wczoraj nam sie tak zachcialo.... No nie byl to dobry pomyśl,bo duchota potworna,a w domu to juz w ogóle....a jeszcze ten piecyk.... No a teraz"zdycham".....
  7. Witaj Nova!!!! O,jak milo Cię czytac!!!:) Opowiadaj co u Ciebie,jak terapia....? Czy juz będziesz odstawiać leki? Fajnie,ze sie odezwalas:)
  8. Czesc Tojaaa Ja dzisiaj mimo tego potwornego skwaru,czuje sie ok.chce mi sie chciec,a na esci to nie jest częsty objaw,pomimo tego,ze sie staram jak moge..... Ogromne buziole
  9. Nie watpie w to co piszesz,ale faktycznie lepiej będzie jak dzisiaj odpuścimy rozmowe o lekach-ja tez nie najlepiej sie czuje i moglabym napisać cos czego bym nie chciala.Chyba mnie rozumiesz....?
  10. Czy to jest naprawdę po leku? Ja od tygodnia mecze sie ze wsciekloscia,tym negatywnym poddenerwowaniem,itd.tez juz nie wyrabiam,ale nie mam pojęcia czy to od leku....po takim czasie?!
  11. jetodik, A co bierzesz do paro? Czy mysle o zmianie....ja juz wcześniej chcialam zmienić esci,ale moja dr.upierala sie,ze to taki dobry lek.... Minelo pól roku i....nie wiele mi pomogl....wciaz towarzyszy mi ten okropny zament w glowie....a od jakiegoś czasu chodze poddenerwowana jakbym miala zaraz,wybuchnąć....wiec moja p.dr.po tak długim czasie stwierdziła,ze jeśli nie będzie poprawy do nastepnej wizyty,to zmieniamy na....venle. Boje sie Venli,bo nie znam tego leku,kiedys juz bralam paro i wolalabym przejść wlasnie na paro...
  12. Lunatic To jest Twoja decyzja,zrob to co uwazasz za sluszne. Ale nie ma co sie boczyć.....Ja twz mam dzisiaj zly dzien i widzę,ze u Ciebie tez sie cos wydarzylo....
  13. Witaj Inez Jak fajnie czytac o normalności:) Super!!!! No ja mam przeblyski normalności,ale zdecydowanie tych gorszych dni jest wieciej niż tych lepszych.... Nie wiem czemu nie ma tej stabilności.....Albo chociaz większości dni lepszych.... No w lipcu mam wizyte u p.dr.i chyba będziemy zmieniać lek,choc tego chcialabym jednak uniknąć....
  14. Hm....u nas jest cos takiego jak PUP....czy jak tam sie to zwie Państwowy Urząd Pracy.... tam rejestrujesz sie jak nie pracujesz,żeby mieć,min.ubezpieczenie. I jak jestes zarejestrowany w takim urzedzie min.rok,to mozesz korzystac z różnych kursów,staży.... Jeśli znajdziesz firmę sam,ktora chce Cię przyjac na staż,udajesz sie do ow urzędu i zglaszasz taki fakt.Oni sprawdzają czy sie kwalifikujesx(warunki jest wlasnie byciem bezrobotnym zarejestrowanym w biurze pracy min.rok),no i jaki spelniasz jakieś tam warunki,to kierują Cię na taki wlasnie staż,który trwa no roznie,ja bylam4miesiace.....
  15. Ale chodzi mi o staż z biura pracy.... Ja bylam na takim dwa lata temu....
  16. Lunatic Hm....jakby Ci to powiedzieć.... Po pierwsze rozumiem Cię doskonale Po drugie....i w tej dziedzinie nie będę Ci radzić,doradzać.....nie mam do tego prawa. A dlaczego?Dlatego,ze sama z tym nic nie robie....siedze w domu i nie rozglądam sie za praca i wkurzam sie,ze jestem zalezna od innych.... Ale ja jestem wobec siebie krytyczna i wiem,ze to moja wina. Ale ostatnio doszlam do wniosku,ze cala ta "choroba"jest tylko przykrywka do....wygodnictwa(?),do braku wysilania sie....bo tak latwiej? A gowno prawda,wcale tak nie jest latwiej,bo tylko sama sobie robie krzywdę,robiąc z siebie kozla ofiarnego. Wlasnie wracalam od rodzicow do domu i spotkalam kolege z podstawówki.....kurcze on mi przypomnial jaka bylam dawniej.....myslalam,ze juz zapomnialam siebie dawnej....brakuje mi tej dawnej mnie:( -- 04 lip 2014, 20:26 -- A staż? Mnie po stażu przyjeli do pracy.... Lunatic Nie myslales żeby wyjechac zagranice?
  17. musi sie odwazyc i zdecydowac to zrobic, Nie,to nie Twoja wina.Nie mozna sie tez winić za to ze ludzie tak bliscy potrafia tylko krzywdzić. Ale trzeba sie otrząsnąć i zacząć żyć,żyć pi swojemu,tak jakby sie chcialo,nie tak jak ktos by chcial i sobie to wymyślił..... -- 04 lip 2014, 19:34 -- Lunatic Idz ma terapie,nie bron sie przed nia... Znajdz naprawdę dobrego psychologa.To wszystko da sie przerobić!!!Naprawdę.
  18. Nie,nie jako dziecko!!! Tym dzieckiem nie jest sie cale życie!!! -- 04 lip 2014, 19:23 -- Ok.Koniec. Ale jeśli będziesz chcial o tym pogadać,wiesz gdzie mnie szukać:)
  19. Nie draz,bo tylko sie tym meczysz....niepotrzebnie.
  20. Lunatic Nie mozesz mówić,ze ktos zrobil z Ciebie taka osobę...To jest wina nas samych.... I to tez nie żaden atak na Ciebie. Czasami trzeba spojrzec prawdzie w oczy... Ech,to jest temat morze.... Myslusz,ze ja nie wiem co to jest wieczna krytyka,wieczne wymagania...wciaz wiecej i wiecej w nauce w pracy....A ja chcialam żeby mnie tylko zauważali,żeby skupili uwagę na mnie i robilam wszystko pod dyktando rodzicow....a potem obudzilam sie z reka w mocniku(nerwica,niska samoocena). Dlugo obwinialam o to rodzicow,ze zrobili ze mnie kozla ofiarnego....czlowieka,który wciąż jest zależny od kogoś... Teraz wiele zrozumialam i....nie mam żalu do nikogo.Chodzac na terapie zrozumialam,ze dzialo sie to wszystko dlatego,ze ja na to pozwalalam,ze u mnie w domu nigdy nikt nie umial rozmawiac o uczuciach.... Kiedys po takiej terapi"wykrzyczalam" mojej mamie wszystko...to jak bylam traktowana przez nią,to ze zawsze widzisla tylko mojego brata....i to,ze byla niesprawiedliwa matka.... Ona tego nie widziala....nie wiedziala,ze mnie krzywdzi....plakalusmy wtedy obydwie jak dzieci.... Od tamtej pory wiele sie zmienilo.... Nauczyliśmy sie rozmawiac ze sobom..... Nadal moja mama chce postawić na swoim w niektórych sprawa ach(wychowanie mojego syna),ale ja to szybko ucinam. Nie pozwalam żeby znowu zaczela rzadzic moim zyciem i mojego syna... Moje dziecko jest nauczone rozmowy o wszystkim,a tymbardziej o uczuciach i tego co myśli na dany temat. Ucze Go żeby wiedzial,ze ma swoje prawa mimo,ze jest dzieckiem. Moje dziecko nie wstydzi sie powiedzieć przy swoich kolegach do mnie,ze mnie kocha....-u mnie w domu nigdy wcześniej nie uslyszalam tego slowa.....pierwszy raz moja mama powiedziala do mnie,ze mnie kocha dwa lata temu.....Wiesz,nie wiedzialam co mam z tym zrobić....bylam zaskoczona..... Nie mozna nikogo obwiniać o to jaki zgotowali nam los....trzeba ten los wziasc w swoje ręce i walczyc o siebie,o szacunek do swojej osoby,o to żeby nauczyć sie żyć ze sobą takim jakim sie jest.A zganianie albo szukanie winnych.....do niczego dobrego nie prowadzi..... -- 04 lip 2014, 19:18 -- Czy jestem za Toba czy przeciw Tobie,tak?
  21. Lunatic Ech....gdybym mieszkala blizej,to bym Ci wierdolila po dupsku!!!!:) Moze byś wtedy zaskoczyl....jaka krytyka?!!! Czemu w moich wypowiedziach dopatrujesz sie czegos czego tam nie ma?!!! Sprawdzasz mnie?
  22. Lunatic No w końcu.... Ja juz od dawna to wiem i chcialam zebys to sam wywnioskowal... Aż mnie sciskalo żeby Ci to wygarnąć,ale widzisz,zrobiles to sam:) A czy moja interpretacja byla sluszna to napisze nam sama Ashleigh:) Widzisz,my na tym forum rozumiemy,bądź staramy sie zrozumieć Twoje i innych zachowanie,ale w świecie teoretycznie ludzi" normalnych",tak nie jest....i dlatego mozesz byc źle odbierany,tzn.Twoje zachowanie moze byc odbierane nie tak jak trzeba i ludzie traktuja Twój kontratak jako wyzwanie do dalszej klotni,do walki....i dlatego pojawiają sie nieporozumienia....
×