Ja mam tak, może troche inaczej, bo ja nie uznaje tego jako coś negatywnego, a może to całkiem inne uczucie? Medytuje od prawie 3 lat, ćwiczę jogę od około 2 lat i te praktyki powodują zmiany w świadomości. Człowiek doświadcza stanu, w którym umysł się wyłącza (notabene większość ludzi uważa, że taki stan nie istnieje). W czasie tego doświadczenia umysł nie filtruje rzeczywistość, tzn nie etykietuje każdej rzeczy, nie projektuje filmu, nie dzieli rzeczywistości na fragmenty, pozostaje czysta świadomość, a gdy jest doświadczana, wszystko na zewnątrz jest jednym, zabawne bo można przy silnym doświadczeniu (na wschodzie nazwane satori) zauważyć wzrokiem że wszystko wokół wibruje (to nawiązuje do teorii że wszystko jest energią, nawet Einstain mówił, że z religii najbliżej nauki jest buddyzm). Przy tym doświadczeniu można także odczuć, że ciało nie jest Tobą, może jest pojazdem na tej ziemi, może nawet tylko dzięki niemu doświadczamy życia, ale w tym doświadczeniu dokładnie można rozpoznać, że jesteśmy czymś więcej niż tylko tymi ciałami (jak mówią niektórzy mistrzowie "workiem mięsa".
Więc takie stany mogą być bramą do rozpoznania pewnych rzeczy, dla niektórych może to wydać się durne ale tak jest.