Mi sylwester minął całkiem miło. Szczególnie podobał mi się pokaz fajerwerk, który w takiej skali widziałem "na żywo" po raz pierwszy w życiu. Dotychczas uważałem, że to strasznie niepraktyczny wydatek, wręcz wysadzanie pieniędzy w powietrze ale jak przyszło co do czego, to aż się popłakałem na widok tej orgii barw, eksplozji i dymu. Szkoda że następna taka okazja dopiero za rok.
Już nawet postanowiłem że jak będę kiedyś bogaty, to urządzę sobie taką kanonadę, iż nawet weterani wojny wietnamskiej powiedzą, że nigdy czegoś takiego nie widzieli.