Skocz do zawartości
Nerwica.com

Difane

Użytkownik
  • Postów

    207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Difane

  1. HAhaha, ja się już tak zamotałem, że sam do siebie PW wysłałem.
  2. Właśnie, bo chciałem wyjaśnić ostatecznie kwestie logistyczne na PW i teraz to już mam pomieszanie z poplątaniem. Nie wiem co i jak. ZOO jest w planach czy już nie?
  3. Mi pasuje środek tygodnia, godziny popołudniowe/wieczorne, lokalizacja - gdzieś między Wejherowem a Gdańskiem Głównym.
  4. Alicja nic się nie stało, naprawdę. Zresztą nie przypominam sobie, abym się wtedy wystraszył. Co do spotkania to podejmuję ostateczną decyzję i oświadczam że przybędę.
  5. Przepraszam, mój post miał nieco wadliwą formę. Oddzieliłem od siebie poszczególne wątki natomiast nie zaznaczyłem, iż przedostatni akapit nie odnosił się już do Twoich słów.
  6. No dobra. Tu są dwa moje tracki z sc. Jeden to prosty trance, drugi raczej w stylu klasycznym. Jeszcze wrzucę jeden z wrzuty, chyba ostatni w miarę nadający się do odsłuchu. Reszta to naprawdę chała. XD https://soundcloud.com/search?q=difane http://difane.wrzuta.pl/audio/4I8mp3eolnQ/difane_-_trancegression
  7. Ja mam w necie tylko produkcje sprzed paru lat, które nie brzmią zbyt dobrze. A mój ulubiony gatunek to oczywiście uplifiting trance.
  8. Steviear niestety na chwilę obecną nie posiadam żadnego kawałka do pokazania, ale jak będę miał siły i chęci skończyć jakiś utwór, to pewnie wrzucę go na forum. Choć nie jestem pewien czy będzie atrakcyjny muzycznie, bo takie projekty dostają naklejkę z napisem "do wytwórni". PJT dzięki za link. Wiesz, ja już tyle różnych rzeczy w życiu słyszałem, że nie jest dla mnie przesadną abstrakcją nazwanie tego muzyką. Właściwie każdy dźwięk to w jakimś stopniu muzyka. Utwory co prawda nie w moim klimacie, ale całkiem sprawnie zmiksowane. Freak696 ja również nie potrafię czytać nut, ale dziś w dobie cyfryzacji muzyki jest to tak naprawdę mało istotna umiejętność. No i także preferuję muzykę, w której nie ma przerostu formy nad treścią. Jeżeli chodzi o kwestię "ograniczania się" w przypadku gatunków muzycznych to wybaczcie mi, ale mam alergię na to określenie. Ja raczej używam rozgraniczenia na "różnorodność" i "specjalizację", gdzie żadne z określeń nie ma pejoratywnego zabarwienia gdyż uważam, że każde z tych rozwiązań ma swoją zaletę w zależności od tego, czego od muzyki oczekujemy. Ale może po prostu dorabiam sobie sobie ideologię do moich wąskich horyzontów. Candy14 jeszcze nie wiem czy będę, ale do wtorku podejmę ostateczną decyzję.
  9. To jest melodia, która z uwagi na swoje atuty wizualne jest niestety pozbawiona walorów muzycznych.
  10. Ja również postanowiłem wrzucić zdjęcie swojego autorstwa. Ale jako że nie dysponuję odpowiednim programem do obróbki takowych, to nie wyszło mi to może zbyt dobrze, ale całość jest jak najbardziej full HD w 3D. Proszę bardzo:
  11. Aurora92, a możesz zapodać link do tego kwiatka, to może ktoś jeszcze sobie do niego pośmiecha?
  12. No panowie, wasze zdjęcia są tak smaczne, że aż mam ochotę je skonsumować. Na niektórych jest taka głębia, że aż chciałem sięgnąć po ich zawartość ręką i gdyby na przeszkodzie nie stanął ekran, to pewnie by mi się to udało. PS. Czy piłki z przedostatniego obrazka mają inny kolor niż ta na ostatnim, czy to jakieś złudzenie optyczne?
  13. PoznacSiebie w takim razie już nie mogę się doczekać lata.
  14. Zgadza się, choć wspomniany już "towarzyski spęd" w takiej formie niesie za sobą ryzyko [tralalala bumbumbum wiadomo czego ] Dlatego takie spotkania teoretycznie odbywają się rzadziej, natomiast z drugiej strony - nie wiem jak to w praktyce wygląda w przypadku tego forum w okresie letnim. Musiałby się wypowiedzieć ktoś, kto lepiej zna tutejsze realia.
  15. No tak nadinterpretacja, a wystarczyło przeczytać to dosłownie. Wiesz, nie chciałbym generalizować, bo i jedno nie wyklucza drugiego. Pewnie że wolę spędzać większość czasu w cichym spokojnym i wyludnionym miejscu, sęk w tym że w pewnym momencie dopada mnie również chęć, aby choć na chwilę spotkać się z ludźmi, którzy z kolei preferują właśnie kawiarnie, albo puby jako miejsce towarzyskiego spędu. Aurora92 możesz śmiało pisać, to jest temat ogólny i nie musi on dotyczyć tylko spotkań (albo tak mi się tylko wydaje i przyczyniam się do tworzenia nielegalnego OT ).
  16. Steviear wybacz, mam pewne ubytki intelektualne, które uniemożliwiają mi zrozumienie w powyższym kontekście pojęcia "środowisko naturalne".
  17. Haha, a w pewnym momencie niemal chwyciłem nawet za klamkę od okna ale po chwili zauważyłem, że okno jest czymś zablokowane od góry i od spodu, więc zrezygnowałem z tej fanaberii. Candy14, wracam wracam, zwłaszcza że brakuje mi chwil spędzonych z ludźmi i ludzi, z którymi mógłbym spędzić czas. Dlatego staram się nie rezygnować mimo niedogodności i zaakceptować taki stan rzeczy. Może po prostu brakuje mi jeszcze trochę obycia towarzyskiego. Wierzę że da się to wypracować do tego stopnia, aby kilka godzin spędzonych wśród innych pozostawiało same pozytywne wspomnienia.
  18. Steviear to fakt, ale zawsze muszę zebrać się w sobie aby komuś coś zaproponować, potrzebuję czasu na podjęcie decyzji, a w pewnym momencie chciałem już tylko stamtąd wyjść i wtedy nie dopuszczałem już myśli o zamianie miejsc. Konieczna była ewakuacja. PoznacSiebie mocne pytanie, huh... Wiesz, z jednej strony nie jestem typem duszy towarzystwa, raczej jego cieniem. Nie zależy mi na byciu w centrum uwagi, wręcz wolałbym tego uniknąć. Z drugiej jednak, nie chciałbym popadać w skrajność w swoim dystansowaniu się, ale brakuje mi pomysłu na to co z tym zrobić. Zazwyczaj czuję pustkę w głowię, nie wiem co powiedzieć. Odnoszę wrażenie, że ludzie zawsze rozmawiają o czymś, co nie leży w orbicie moich zainteresowań, albo wymaga ponownego sprawdzenia. Brakuje mi trochę zaufania do własnej wiedzy. Poza tym zaczynam tracić poczucie komfortu, gdy słuchają mnie więcej niż 1-2 osoby. W trakcie słuchania innych zaczynam również stopniowo tracić koncentrację jeżeli słucham o czymś, co nie absorbuje mojej uwagi, co w pewnym momencie powoduje całkowite wyłączenie się a gdy już się wyłączę , to brakuje mi motywacji do ponownego łapania kontaktu. Dodam jeszcze, że na ostatnim spotkaniu pojawiły się dość niesprzyjające i nieoczekiwane okoliczności. Myślałem że w Karczmie będzie w miarę spokojnie i cicho jak na pierwszym spotkaniu, ale tak niestety nie było. Poziom transferu informacji jaki dopuszcza mój mózg (pod względem częstotliwości ich napływu, ilości oraz głośności) bardzo szybko został przekroczony i nie czułem się zbyt komfortowo. W pewnym momencie wszystkie słowa zbijały się w jakąś ciężkostrawną sałatkę i nie miałem sił tego konsumować. Ja generalnie bardzo szybko męczę się w towarzystwie ludzi. Dlatego mogłem usiąść blisko drzwi, aby móc w każdej chwili wyjść i nabrać energii. Prawdę mówiąc gdybym w pewnym momencie nie wybrał się na spacer, to pewnie nawet nie zawitałbym do "Ekipy". PS. Widzę że pojawiły się już Wasze nowe posty. Odnoszę się oczywiście do tych z godziny 20:32 i 20:38.
  19. Czułem się trochę jak jakiś manekin na w sklepie z ubraniami. Nie lubię być wystawiony na widok publiczny.
  20. To miło że fajnie. Ale następnym razem siadam z dala od okna.
×