Semir

Ogólnie bardzo dobrze jakoś sie odnajduję w tym świecie

zaspany ale ogólnie to bardzo dobrze 2 kawy nie pomogły ze sprzątaniem kruchutko a psychicznie nawet dobrze

Znalazłem robotę po 3 miesięcznym niebycie

W miarę dobrze trochę niewyspany z rana ale kawka zrobiła swoje :). Jak dla mnie może być

W miarę dobrze chociaż mogłoby być jeszcze lepiej.

Całkiem dobrze poza lekką sennością nic specjalnego się nie dzieje. Jest pozytywnie

U mnie tradycyjnie kawka Tchibo Family. Obok Woseby Mocca moja ulubiona

Z poranną kawką w dłoni czuję się dzisiaj coraz lepiej. Poza tym bez zmian

Słoneczny dzień tak niewiele potrzeba mi do szczęścia

Burza popołudniowa bo ile czasu można siedieć w słońcu

W miarę dobrze powoli wszystko idzie do przodu

Poskładałem myśli do kupy i kieruję je do dalszego naprawiania swojego życia. Nie myślę o klęskach dnia poprzedniego tylko nauczyłem się konstruktywnie myśleć.

Jak na razie nie narzekam czuję się nieco otepiony ze skłonnościami do długiego leżenia i nic nie robienia . Ogólnie stabilnie w niedzielę.

Coraz lepiej. Pojawiają się ostatnio jakieś pozytywne wiadomości więc i nastrój znacznie lepszy

To i może ja coś od siebie dorzucę bo temat jak najbardziej i mnie dotyczy. Mam na karku 38 lat i dopiero teraz zmieniam swoje życie. Ale żeby się zmienić musiałem w krótkim czasie popełnić wiele błędów i stracić partnerkę. Nie zerwaliśmy kontaktu wszystko zależy od tego czy faktycznie się zmienię. Na początku od momentu przeprowadzki do pomieszczenia tymczasowego w którym dalej jestem miałem zawsze problemy z oszczędzaniem na lepsze życie i tak naprawdę nigdy nie udało mi się zgromadzić większej sumy. Do tego bawiłem się w bukmacherkę i to był mój największy błąd. Ostatecznie straciłem wszystko i to był punkt zwrotny w mojej odmianie. Z byłą dalej utrzymuję kontakt i dostaję rady oraz wszelkie wsparcie w mojej przemianie. Zawodowo pewnie nic się nie zmieni już ale za to finansowo to może być punkt zwrotny w moim życiu. nie gram już od paru miesięcy ale spłata zadłużenia po moim graniu wymaga radykalnych cięć koszów życia takich jak samemu sobie gotować obiady, nie wychylać się z wysdawaniem i patrzenie ma każdą złotówkę jakby to była ostatnia w tym miesiącu. Nadal nie mam pracy ale jest już blisk do zatrudnienia w mojej byłej firmie. Jak na razie idzie dobrze a ja dalej walczę myśląc o tym co zrobię w następnym miesiącu by poprawić swój status i nie wymagam już nic więcej jak tylko spłacić wierzycieli i wyprowadzić się do partnerki którą tak bardzo chcę odzyskać. Zmiana nawet w wieku 40 paru lat jest możliwa ale ma wiele imion. Można się kształcić i można porządkować swoje sprawy. Zależy kto co ma na myśli ale jak się chce zmiana w każdym z tych przypadków jest możliwa a ja już w przeciągu 2 miesięcy zauważyłem tego owoce . Więc jeśli ktoś mówi/pisze że to niemożliwe nie ma racji jak się chce wszystko jest możliwe nawet w wieku 40 lat.

Dzisiaj czuję się w miarę dobrze biorąc pod uwagę to że dopiero początek dnia nie zdążyłem ponarzekać na nic jeszcze

Czuję dzisiaj pewne niezdecydowanie umysłowe chcę coś zrobić tylko nie wiem co planuję się wziąć za mieszkanie tylko nie wiem czy się wezmę bo coś wewnątrz każe mi siedzeć w miejscu . poza tym w miarę dobrze się czuję.

W porównaniu do wczora dzisiaj czuję się o wiele lepiej . Trauma tak bardzo nie doskwiera i ogólnie taki jakiś bardziej pozytywny jestem.

lepiej niż wczoraj jestem zdetermonowany by coś ze sobą zrobić. Nie wiem tylko co może rowerek znowu albo lekkie sprzątanko

U mnie też piękna pogoda a na rower już się wybrałem. Niestety dzisiaj czuję się cały dzień niewyspany a co za tym idzie także rozdrażniony. Brakuje mi jakiegoś pozytywnego impulsu w życiu i to mnie dobija . poprawa komfortu życia na razie stoi w miejscu i nie wiem jak to ruszyć.

Poranna kawa. Nie potrzeba mi wiele do szczęścia

Dzisiaj czuję się strasznie zaspany kawa ledwie co mi pomogła i nie wiem przy okazji co ze sobą zrobić . Jak dla mnie dzień wydaje się do bani może później uda mi się cokolwiek zrobić.

Tak sobie. Ciężko było wstać ale po zrobieniu sobie kubka kawy jest trochę lepiej.

Posprzątałem całe mieszkanie, załatwiłem wszystkie sprawy urzędowe sam tak jak chciałem i powoli zmieniam swoje życie na lepsze.

To że wreszcie udało mi się ogarnąć otoczenie i że ta klitka w której mieszkam nareszcie zaczyna przypominać mieszkanie . Kolejna mała rzecz a cieszy.