Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaqzax

Użytkownik
  • Postów

    631
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zaqzax

  1. ja mam ochote sie z kims spotkac, jak bedzie jakies spotkanie czy cos to prosilbym o kontakt na gg:2048838
  2. zaqzax

    SSRI-temat ogólny

    ja zauwazylem u siebie ze lepiej brać antydepresant późną nocą, np. 1-2 w nocy, wtedy najmocniejsze działanie występuje po przebudzeniu, jak sie bierze rano to dzialanie nastepuje wczesnym wieczorem, kazdy musi se sam dostosowac to do siebie, ja wole brać te leki na noc.
  3. pobierz jeszcze ten fevarin i wejdz na dawke 300mg, potem ewentualnie jak sie nie polepszy to 400mg i poczekac z 5 dni na takiej dawce i jak nie bedzie lepiej to odstawka i szukanie czegos innego. do wyprobowania masz jeszcze: - Cymbalta (najnowszy SNRI czyli dużo polepszony następca Effectinu) - Solian (nowoczesny neuroleptyk, na objawy negatywne) - Fluanxol (sprobować na 4-5 dni czy coś zmieni) - Lamotrygina (najlepszy stabilizator) z SSRI zeżarłeś wszystko wiec nie ma sensu juz zmieniania, ewentualnie i ostatecznie brac Paroksetyne w dużej dawce i dobrać jakiś z leków z powyższej listy. No i oczywiście wspomaganie się benzo do czasu jakiejkolwiek zauważalnej zmiany na lepsze. Dodatkowo przed wzięciem Benzo wypij duza szklanke soku grejpfrutowego, następnie weź 20 minutową gorącą kąpiel, stopniowo podnosząc temperaturę i wyjść z wanny jak poczujemy się już lekko przegrzani i zmęczeni kąpielą. Takie działania wzmacniają działanie Benzodiazepin, bo lepiej sie wchłania po wypiciu tego soku, a kąpiel oddziałuje jakoś na GABA więc potęgowane jest działanie Benzo. Dać sobie jeszcze pół roku na wypróbowanie kombinacji tych leków i poczekaniu na efekty, a jak nic się nie polepszy to szukanie w Polsce jakiegos dobrego oddzialu dla Nerwic lub zaburzen Afektywnych, tam pobędziesz do czasu aż ci się polepszy (taki szpital z terapią i zajęciami, w dobrych warunkach, a nie typowy psychiatryk). Póki co żryj Fevarin do oporu, przekraczajac dawke maksymalna spokojnie o 50% (400mg) i poczekaj z 10 dni.
  4. oto przeklejony z innego forum opis wrażeń jednego pacjenta: Pierwszy tydzien: Plusy: - Natychmiastowe dzialanie! Juz po zazyciu pierwszej polowki tabletki pojawia sie (2h) uczucie spokoju wewnetrznego, przy zachowaniu pelnej jasnosci umyslu. Moge stan relaksu porownac do wypicia jednego piwa. - Wytlumienie (ludzie z czysta depresja bywaja pobudzeni, stad zalecane jest brac druga dawke najpozniej w poludnie). - Wzrasta cierpliwosc w sytuacjach stresowych, w takich jak: stanie w kolejkach, zwiekszona tolerancja tlum ludzi, zamieszanie. - Wzrasta zdolnosc komunikatywnosci miedzyludzkiej (szalenie istotne przy zespole Aspergera) tak, ze latwiej spontanicznie dzialac miedzy ludzmi. - Wzrasta zdolnosc do koncentracji (mozna czytac spokojnie gazete w zatloczonym tramwaju bez niepotrzebnego odwrocenia uwagi). - Wzrasta wrazliwosc na muzyke tak, ze odczuwa sie fale przenikliwego zima. Czasem mozna eksplodowac placzem lub lzotokiem przy silnym wzruszeniu. Mnie sie to akurat bardzo podobalo! - Zahamowanie negatywnych mysli samobojczych. - Brak oddzialywania leku przy piciu alkoholu (inna sciezka metaboliczna). - Trudno lek przedawkowac (rekordzista wzial ponoc ponad 200 mg na raz i przezyl). - Brak negatywnych oddzialywan na jakosc prowadzenia pojazdow mechanicznych. - Obserwuje sie lepszy refleks (wiem, bo prowadze samochod). - idealny lek, gdy ktos jest nieszczesliwie zakochany. Minusy - drastyczny spadek libido (popedu seksualnego) oraz brak porannej erekcji (zaklocenie mija po dwoch tygodniach). Uwaga, mozliwe silne bole przy ejakulacji! - poranne zaparcia (zaklocenie mija po kilku dniach). - zaklocenia ostrosci widzenia swiatla o zmroku na skutek wzrostu cisnienia galce ocznej (zaklocenie mija po 2 tygodniach. Jesli ktos nosi okulary do jazdy samochodem, tego prawie nie odczuwa sie). - zwiekszone zapotrzebowanie na uzywki takie jak kawa czy nikotyna (sprzezenie z dopamina?). Tydzien pozniej etap haju mija i zaczyna sie stabilizacja. Plusy: - poprzednio wymienione plusy traca troche na intensywnosci, przy czym zaczyna dominowac efekt aktywujacy do dzialania. -czlowiek czuje sie lepiej dzialajac miedzy ludzmi, niz gdyby mialby dzialac samemu. Dotyczy to rowiez takich odludkow jak ja. - stopniowo ustepuja negatywne skutki uboczne brania leku, jednakze istnieje wciaz duze zapotrzebowanie na uzywki wyzwalajace dopamine w mozgu. Minusy - zwiekszona toleranja na lek - nieco zwiekszona wybuchowosc (noradrenalina to hormon walki), choc jest to inna wybuchowosc niz w przypadku samego ADHD.
  5. kiedyś tak, z nudów, teraz od wielu miesięcy seks dla mnie nie istnieje, totalny opór i blokada :/
  6. Lamo czeka w kolejce. Lit nie jest dla mnie, ne ten profil zaburzen, on jest bardziej dla borderów i chadowcow z przewaga manii.
  7. no dziala dobrze, chociaz nie codziennie je biore, czesto 2-3 dni pod rząd a potem 1-2 dni przerwy i znowu.
  8. no właśnie, ja po pewnym czasie bym pękł - coś by mi poprostu odbiło i z zaciśniętymi zębami przepracowałbym co najwyżej 2 miesiące, w pracy miałem takie uczucie zniecierpliwienia, że zaraz tu nie wytrzymam, że chcę wyjść, ale potem doszło do tego że nie miałem po co z niej wracać, więc skoro tak, to po co w ogóle do niej iść ? jaa pier* :/
  9. u mnie bywa roznie, tak epizodycznie... w takim stanie to jestem wiele lat, elektrowstrzasy mi nie przysluguja - zaden lekarz na nie sie nie godzi u mnie.
  10. mam podobnie jesli chodzi o pierwsze zdanie, solian w dawkach 50 czy 100mg nie pomaga tylko przymula. o rany, jak ty masz sile siedziec w pracy czujac ciagle to przybicie i syf, maskujac to przed innymi :/ ? zainteresowan juz chyba nie mam, wszystko robie na sile.
  11. ehh, jakie to prawdziwe, ja juz od paru lat jestem przekonany ze pieniadze niewiele mi dadzą, sadze ze bogactwo nawet by mi zaszkodziło. -- Wt kwi 05, 2011 2:26 pm -- ja jak byłem młodszy, czesto mialem taki jakby kompleks ze nie mam kasy, ze mama nie daje mi za wiele, ze musze sie dopraszac i molestowac, bardzo mnie to dołowało kiedy byłem np. jako dziecko napalony na jakieś gumy do żucia a ona nie miala pieniedzy chociaz pewnie miala, zawsze zazdroscilem bogatszym ale jakos przez te lata depresja ewoluowała i nawet przestalo mi zalezec na pieniadzach bo to co chcialem to kupilem: dobrą komórkę, komputer, aparat fotograficzny, rower i troche książek - zarobiłem na to pracując dorywczo. teraz mam wrazenie ze juz na niczym mi nie zalezy i po co mi praca skoro ona przyniesie tylko stres, lęk i jeszcze większy bezsens życia, że po co ja się wysilam jak wszędzie czuję dobijający smutek i irytację, pieniędzmi tego nie załatam choć kiedyś wydawało mi się to prawdziwe, po co żyć jak nie ma się już celu a nawet jak sie znajdzie jakiś cel to po co ? przeciez nie da on prawie zadnej satysfakcji. pozostaje mi gnić
  12. 500mg pseudoefedryny i 2 kawy nic nie pomogły, żeńszeń i lecytyna też nic. wydaje mi sie to nie do pokonania, obstawiam ze samoistnie minie za jakies kilka dni, lub kilkanascie tyle ze stopniowo. pewnie mam jakas wade mozgu i reakcje pogodowo/sezonowe i tutaj wiele nie da sie zaradzic.
  13. jak na razie niewiele poza lekkimi ciarkami. Edronax mozliwe - ale na razie go nie mam pod reka. Fluo jest do dupy, tak samo zamula a to działanie na HT2C to pic na wode.
  14. Edronax własnie jest tani bo kosztuje 32zł. no mi jak na razie nic nie pomaga, do Edronaxu chce wrocic, moze minie to wyczerpanie.
  15. sorry nie wiedzialem ze ten temat juz istnieje, prosze o usuniecie tego topicu
  16. Szukam jakiś filmów w których głównym motywem jest osoba/osoby chore lub zaburzone psychicznie (depresja, lęk, fobia, schizofrenia itd...) Lub filmy o bezradności w innej chorobie, ehh - pocieszam sie takimi filmami ze nie jestem sam. Jeśli coś znacie podajcie tytuły, może być też jakiś dokument a nie tylko film fabularny.
  17. czemu tak malo osob proboje tego leku ? najsilniej on dziala na noradrenaline i czesciowo na dopamine, nie działa na serotonine i jest to duzym plusem. jedyny inhibiotor wychwytu zwrotnego noradrenaliny.
  18. to co innego ? gdzie leży nasza ułomność ? a ty co bierzesz ?
  19. dokładnie, to uczucie po przebudzeniu, nie do opisania, kolejny dzien tułaczki bez sensu i na siłę, a wieczorem przed snem myśli typu "dobranoc, kolejny dzien zaliczony, blizej smierci"
  20. Męczy mnie to już prawie tydzień, ledwo zwlokłem się z łóżka o 14, poszedłem przed blok pocykać jakieś zdjęcia - tak na siłę bo jak zwykle nic ciekawego mi nie wychodziło :/ koło 17 wyszedłem na rower, chwilę było ok, ale pod koniec nie miałem już sił, ledwo się dowlokłem do domu... Wiosenne przebudzenie, ładny zachód słońca, ciepło, ja jakby mnie tu nie było, jestem bez sił, wyczerpany i zmęczony psychicznie, boję się że tak jak zwykle wszystko będzie na siłę, ale do czego to dochodzi by nawet mając 100% czasu dla siebie, tyle przyjemności a zero wytchnienia, zero odpoczynku, spokoju, życie jak za szybą, chciałbym poczuć ładny zapach kwitnącej przyrody co zacznie się już za kilka dni, wszystko takie piękne a teraz budzi tylko odrazę, obrzydzenie, obojętność. czuję się jak w więzieniu, a tak narzekałem na zimę a teraz wiosna i o dupę to wszystko potłuc, jak można żyć na siłę :/ po co mi praca i cokolwiek jak i tak zero satysfakcji z tego a jedynie przykry obowiązek i dodatkowe przytłoczenie, że nic nie ma sensu. -- Pn kwi 04, 2011 5:55 pm -- dzis znowu to samo, jebło mnie już o 15:00, taka senność i wyczerpanie że ledwo się doczołgałem do domu i odrazu padłem na łóżko. wszystkie leki ograniczylem do minimum, a stan psychiczny bez zmian czyli przeciętnie z wahaniami nastroju ale to osłabienie kompletnie mnie ogranicza tak że mam ograniczoną świadomość. kupiłem se sudafed (pseudoefedryna) na pobudzenie.
  21. myslalem juz kur** ze jestem sam :/ chwytam sie wszystkiego, kawa nie pomaga wiec od jutra sobie ja daruje - tak samo reszta energetykow kofeinowych. sproboje duzo zielonej herbaty naparzyć i wziąć 2tabl. żeńszenia, ale nie wierze ze zadziala, ale nic nie mam od stracenia. ja mam tak, ze co 30min musze sie polozyc i polezec conajmniej 10min, bo padam dosłownie na pysk, czuje sie jakbym pracował po 14h dziennie a ja wstaje wyspany i gdy się przebudze to bardzo szybko znowu senność, przymulenie, brak koncentracji, zamułka, no i wielkie podirytowanie tym stanem bo chcialoby sie cos zrobic ale nie ma sie sily! takie doslownie ubezwlasnowolnienie cielesne, dysforia. Zasnąć się nie da za dnia bo jestem wyspany, tylko leżę tak z zamknietymi oczami i szukam sił, teraz poleżałem 15min, wstałem - 10min było w miarę i znowu mnie ścina, jaaa pierdo**! jak to potrwa dluzej niz kolejne 2 dni to chyba zaczne szukac dilera amfetaminy, bo taki stan mnie wykancza. chociaz ja jestem tak popieprzony ze taki eksperyment jeszcze by mi pogorszyl stan o_O -- Pt kwi 01, 2011 11:35 pm -- guarana to gówno bo też kofeina! właśnie sport, wczoraj byłem na rowerze i było ok, ale jak wrocilem to objawy nasilily sie 10x, doslownie zgon, podczas samej jazdy było ok. nie przejechalem na tyle duzo by sie przemeczyc, przejechalem sobie wolnym tempem 25km. a zenszen to niby placebo, ale i tak go juz wzialem. wszystko wyproboje, moze samo minie, oby!
  22. no niby tak, ale to juz 4 dzien, jak bedzie tak samo jutro to nie wyrobie :/ czy jest jakis naturalny preparat na pobudzenie ?
  23. Lecze się jak zwykle, zazwyczaj dominował lęk i tłumiłem się benzo w malutkich dawkach, reszte biorac to co zwykle. Ale od 3 dni, od kiedy zrobiło się dużo cieplej czuje się cały dzień zmęczony, senny, nie potrafie sie nad niczym skupić, jestem mocno zamulony. Nie macie podobnie w ostatnich dniach, bo nie mam co obwiniać za ten stan ? nie zmienialem leków ani nic, może to wina pogody - jak sie czujecie jesli chodzi o napęd fizyczny i psychomotoryczny ? -- Pt kwi 01, 2011 8:01 pm -- Dodam ze zadna kawa nie działa, wczoraj wypilem 3 kawy i 3 red bulle i nic :/ Wczoraj i dzis nie bralem nawet mikrodawki benzo by sie nie przymulac bardziej, nawet zmniejszylem Zoloft do 100mg (od 3 dni) i żadnej zmiany! przymulony, od rana, fajek za fajkiem nic nie daje, kofeina tez nie, nawet lęku nie czuje, tylko bym leżał. Cisnienie mam normalne 130/80
  24. wiesz co, tego nie wie nikt, moja przyjaciolka brala przez ponad 10 lat, 0,5mg Xanaxu a potem jedynie 3 dni sie pomeczyla i bylo git. moim zdaniem trzeba miec specyficzne predyspozycje do uzaleznienia, plus nie dawac sie wzrostowi tolerancji. nikt nie jest w stanie okreslic kiedy czlowiek sie uzalezni, to skomplikowana sprawa.
×