Skocz do zawartości
Nerwica.com

SmokingCat

Użytkownik
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez SmokingCat

  1. a te dziewczyny "podrywasz", bo chcesz je bliżej poznać (tj. podobają Ci się tak na serio) czy sprawdzasz czy umiesz kogoś zdobyć? to też jest wyczuwalne
  2. SmokingCat

    dzien dobry

    acochcialem, witaj!
  3. SmokingCat

    Nieśmialo witam

    Saruś, witam Cię ciepło
  4. SmokingCat

    Dzień dobry

    Dobry wieczór
  5. SmokingCat

    Cześć :)

    Joanna96, witaj! Wspólnie, może ciutkę będzie lżej, pozdrawiam :)
  6. Niestety, "siedzenie w domu" wyzwala takie emocje. Wiem, siedziałam tak przez 5 miesięcy - pogłębiło to moją depresję plus napady lękowe
  7. smutna82, nie wiem to kwestia indywidualna niestety. ja zaczynam drugie opakowanie i jest znośnie, spokojnie. Takie typowe stłumienie wszystkich emocji
  8. smutna82, ja mam wizytę 5 marca rzeczywiście, masz bardzo dotkliwe skutki uboczne. Również mam problemy z głową (zawroty, bóle, oczopląs, niewyraźne widzenie, wymioty), ale neurolog stwierdziła, że to nie z powodu depresji a migrena podstawna. Myślę jednak, że to wszystko ma ze sobą jakieś powiązania. To trzymaj się mocno, najważniejsze, że jesteś pod opieką lekarza i masz motywację do leczenia :)
  9. smutna82, 1 tableta dziennie,czyli 20mg. Typowe uboczne-potliwość (!), najbardziej na dłoniach. Senność, świąd (alergia skórna), 'niezwykłe sny', czasami szumy uszne. Daj sobie jeszcze 1 tydzień, a jak lęki nie miną odwiedź lekarza... Być może masz źle dobrane lekarstwo i trzeba próbować dalej
  10. smutna82, przez pierwsze 3 tygodnie miałam straszne pogorszenie. Spirala myśli samobójczych, parę razy się samookaleczyłam czego nie robiłam od 5 lat. Jednak obecnie się ustabilizowało, nie czuję złości ani jakiegoś wielkiego smutku. Po prostu sobie funkcjonuję z dnia na dzień, a w moim przypadku to postęp :)
  11. smutna82, na depresję. z początku Andepin, ale miałam po nim silne lęki. lekarz zmienił mi po miesiącu na Citabax, którego teraz ciągle biorę. u Ciebie nadal brak poprawy?
  12. smutna82, leki biorę od 4 miesięcy. obecnie bywają dni spokoju, jednak często to cisza przed burzą
  13. ja jestem ex-anorektyczką. teraz już nie przypominam chudziny, wręcz przeciwnie jednak - cokolwiek jem mam wyrzuty sumienia, męczę się codziennie myśląc, że "za dużo zjadłam", katuję, że przytyłam. Już jestem tak tym strasznie zmęczona. Miewam impulsy anorektyczne, ale nie umiem już się tak głodzić. Może ciało mam grubsze, ale w głowie nadal ten sam strach. A moje poczucie własnej wartości? Niżej niż nisko
  14. Ja na bezrobotnym byłam 5 miesięcy, obecnie jestem na stażu - a wiadomo staż się kiedyś skończy. Bezrobocie przyczyniło się do pogorszenia mojego stanu i pogłębienia depresji, ale chociaż miałam czas by zabrać się za leczenie. Powiem Ci, że moi znajomi już po miesiącu bez pracy nie mogą się pozbierać. Tak to już jest - człowiek czuje się niepotrzebny. Mi po jakimś czasie było nawet wstyd spotkać się ze znajomymi, bo nie miałam o czym opowiadać, jak tylko to, że "szukam pracy i siedzę w domu". Cierpliwości, prędzej czy później coś się znajdzie. Powodzenia :)
  15. Przestań w takim razie siłować się z depresją a zacznij zajmować się swoim życiem być może źle się wyraziłam - po prostu żyję z depresją
  16. wysłowiona, no właśnie nie szukałam i nie szukam.w sumie też nie planuję szukać ja siłuję się z depresją
  17. Tak się zastanawiam - czy wszyscy mają "zdolność" do miłości? Osobiście uważam że oprócz ogólnej nazwy na pewne emocje czy rodzaj relacji, jest to też umiejętność. Czy choroba, która zmienia sposób odczuwania, myślenia, patrzenia na świat mnie właśnie tej umiejętności pozbawia?
  18. Nie wiem, spotykałam się z różną reakcją. Od zupełnej obojętności (jakby to było oczywiste, że jestem chora) - po mobilizowanie "na siłę" (mama) - aż w końcu po kpiny, powody do żartów (mój były chłopak). Zresztą nie mam żadnych oczekiwań - jak komuś o tym mówię to tylko po to,by wiedział dlaczego tak, a nie inaczej się zachowuję (np. unikam kontaktu czy jestem nieobecna myślami). Nie chcę, by ktoś brał to do siebie, kiedy nie mam ochoty do kontaktowania się/spotykania. Moim jedynym wsparciem są tabletki trafiające do żołądka
  19. Powiem Ci, że mam ten sam objaw. Najczęściej kiedy bardzo się stresuję (czyli szczerze to prawie zawsze, bo samo to że żyję mnie stresuje) lub kiedy jestem przemęczona. W takiej sytuacji staram się nie napędzać lęku, nie panikować. Przeczekać. Musiałam zrezygnować z jednej pracy, bo tak mnie stresowała, że jak już rano jechałam to głowa mi się kiwała. Neurolog i rezonans wykluczył jakieś schorzenia w funkcjonowaniu mózgu. Mam za to depresję z zaburzeniami lękowymi. Skoro się leczysz, kontynuuj. Na jakąkolwiek poprawę trzeba poczekać. Cierpliwości i nie poddawaj się. Nie jesteś sam.
  20. Ja również mam punktów 50. W sumie mnie to nie dziwi
  21. dojść do siebie po bardzo dotkliwym rozstaniu, nabrać dystansu, wyciągnąć wnioski na przyszłość i przynajmniej na 2014 darować sobie jakiekolwiek "romantyczne" relacje
  22. Ja mam podobnie. Jak myślę, że już się polepszyło - nadchodzi pogorszenie Jestem już bardzo, bardzo zmęczona
  23. Doskonale Cię rozumiem. Próbuję siebie ratować, ale to nic nie daje. Nie widzę sensu, by "tu" być i tyle. mogę więc napisać, że są ludzi którzy mają podobnie. Trzymaj się, bo wiem jak takie emocje są trudne
  24. u mnie z rodziny wie tylko mama.Plus dwie najbliższe koleżanki. Wiedział też -jak byliśmy jeszcze razem- mój chłopak.Dla którego był to powód, robić sobie niewyszukane, uszczypliwe żarciki. Stwierdziłam, że już nikomu nie powiem.
×