Juz nie wiem co mam robic. Mam wrażenie ze zaraz zwariuje... Poprostu oszaleję, umrę i bedzie świety spokój! Siedze w domu non stop! Nie mam co ze soba zrobic.Jestem w ciązy, nie pracuje, teraz nawet pracy nie znajde, nie ma pieniedzy na nic, jak cos chce musze prosic sie mamy... Albo ciągle sie z nia kloce ze wchodzi do mojego pokoju i sie pyta jak sie czuje ... wychodzic tez mi sie nie chce.po co? z kim? Nie mam z kim... Bez pieniędzy to nie wyjscie. chociażby na bilet albo umowic sie z kims na herbate. wszyscy są zajeci, pracuja i nie maja czasu zeby sie spotykac z reszta ja znajomych nie mam prawie wogóle! Moj facet wyjechal do Niemiec do pracy zeby zarobic bo u Nas w Polsce sie nie da zyc za 1000zł;/ Teraz musi myslec nie tylko o sobie ale tez o mnie i dziecku:( Nie mam juz sily plakac... Mam dosc tego zycia. wszyscy potrafia pisac tylko zebym wziela sie w garsć, ze dam rade, ze teraz to musze robic dla dziecka, zebym wyszla do ludzi albo na spacer!!! Nikt nie rozumie co czuje,a to uczucie jest straszne! Boze juz nie wiem jak mam sobie poradzic. Przed ciaza bralam seronil, jak zaszlam w ciaze niestety musialam odstawic i znowu wszystko wraca! Nie widze zadnego rozwiazania z tej sytuacji!siedze, leże, ogladam telewizje, cos zjem i znowu to samo! Zamykam sie w swoim pokoju i siedze bo reszta domownikow tez doprowadza mnie do szalu. Nie mam ochoty z nimi rozmawiac i sie na nich patrzec! NIe potrafie opisac swojego uczucia inaczej jak OBŁED! Psychiatrzy na NFZ przyjmuja tak jak reszta czyli albo sie czeka nie wiadomo ile albo na Ciebie krzycza zamiast ci pomoc! Prywatnie mnie nie stac! Jeszcze boje sie o dziecko, ze cos mu sie stanie!! Mam dość..