Skocz do zawartości
Nerwica.com

SmokingCat

Użytkownik
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez SmokingCat

  1. Ja skończyłam studia, które były moim marzeniem. I co z tego, jak po nich znalezienie pracy graniczy z cudem. Mam poczucie, że nieodwracalnie zmarnowałam sobie życie. Nie mam pieniędzy, żeby iść na zaoczne lub podyplomowe i nagle zmienić swoje wykształcenie. Dobija mnie to wszystko
  2. Też zauważyłam u siebie nasilenie problemów skórnych, gdy pogorszył się mój stan psychiczny - wypryski na twarzy i dekolcie. Plus niestety łuszczyca.
  3. Ja czułam się podobnie jak Ty, nawet będąc w związkach. I...one nic nie zmieniły w moim myśleniu i odczuwaniu świata. Nadal czułam się nudna, nieciekawa, nic nie sprawiało mi przyjemności. Ważne, aby zacząć "akceptować siebie"-jakkolwiek banalnie to brzmi. Być może nawet te związki utrudniły mi dojrzeć - skupiałam się na "nas", a nie na sobie. Terapia? może warto spróbować, powodzenia.
  4. oj, mam podobnie. Czuję się gorsza, głupsza, brzydsza niż wszyscy inni. Po prostu - najgorsza osoba na świecie. Próbowałam z tym walczyć, ale nic to nie zmienia. W piątek idę na pierwsze konsultacje dot. DDA. Może coś mi to zmieni w tym "głupim łbie", a może nie. Ale każdy dzień to mordęga, jakbyś żył ze swoim największym wrogiem
  5. Dostałam na Dzień Dziecka kolorowanki dla dorosłych. Jeszcze ich nie ruszyłam, ale może to mnie ukoi na chwilę lub dwie :'>
  6. Trzymam kciuki! :) Też chciałabym zacząć chodzić na terapię grupową, obecnie tylko psychiatra. Witamy na Forum
  7. Pustka. TA pustka. odkąd tylko pamiętam. jako dziecko, nastolatka, młoda dorosła. Nie wiem jak, nie wiem czym, nie wiem kiedy czuć przyjemność, radość, spokój. Czuję, że jestem tu- na świecie-przez przypadek, z powodu pomyłki
  8. Ah! Witam, ale ponownie. Aktywnie udzielałam się na forum - sprawdziłam- 2 lata temu. Z różnych powodów moja aktywność po prostu zgasła... Od prawie trzech lat mam zdiagnozowaną depresję. Biorę leki i chodzę do psychiatry. W lutym tego roku postanowiłam - za zgodą lekarza - odstawić leki. "Normalność" trwała do maja. Znów byłam aktywną osobą, znów zaczęłam nucić piosenki o przyszłości. W maju zaczęły się napady paniki i lęki. Ciągły płacz, apatia. Takiego stanu rzeczy chyba nie wytrzymał mój ówczesny partner, który oznajmił, że to koniec i muszę się wyprowadzić. Wróciłam do domu rodzinnego ze złamaniem otwartym serca, stanami lękowymi, fantazjami samobójczymi i pogłębioną depresją. Wróciłam też na forum, bo poprzednio bardzo mi pomogło. (jak to czytam to myślę - matko, ale jestem beznadziejna ) Pozdrawiam jeszcze majowo :)
  9. U mnie depresja przybrała na sile właśnie na 5tym roku studiów. W psychiatrii jest nawet wydzielony taki rodzaj depresji związany z tym etapem w życiu, ale wybacz-wypadła mi z głowy terminologia. Mam podobnie jak Ty - DDA, odkąd pamiętam to straszne poczucie pustki. W sumie jedynym rozwiązaniem w moim przypadku okazały się leki. Jednak nie chcąc oszukiwać - przełomu nie ma. W ciągu pół roku 3 razy zmieniano mi rodzaj i dawkę. Nie poddawaj się! Trzymam kciuki, bo wiem jak ta pustka skręca, wykręca, wsysa
  10. Paru znajomych od "sobotniego piwa", dla innych paru jestem kołem zapasowym. Mój najbliższy przyjaciel siedzie od 5 lat w Holandii.
  11. Byłam cztery lata z chłopakiem, który również tłumaczył się, że "nie jest zdolny do miłości". Mnie skręcało z bólu i żalu, ale w sumie było mi tak "bezpieczniej" - nigdy nie wierzyłam, że można mnie kochać. I tak w sumie zostało do dzisiaj. Potem spotkałam kogoś, kto mnie pokochał, jednak nie umiałam tego udźwignąć. A tamten "niezdolny" rok po naszym rozstaniu ożenił się i jest szczęśliwie zakochany Jestem w wieku, co Ty. I tylko pustka pustka, która pustością swą przytłacza.
  12. White Rabbit, wyczuwam socjologię
  13. SmokingCat

    Czesc

    Też tak zaczynałam Witaj w naszym gronie.
  14. właściwe określenie, tego co czuję "na wiosnę". Głównie to jeszcze większe - częstszego, bardziej odczuwalne - wahania nastroju.
  15. W moim najgorszym dołku przeważnie spałam i czytałam książki, by zająć myśli. Teraz doszły obowiązki, więc na taki luksus mnie nie stać. Ostatnio uspokajają mnie - nad czym ubolewam - papierosy
  16. SmokingCat

    Chęć ucieczki

    Często myślę o ucieczce, ale to takie moje marzenie-gdybanie. Od siebie i tak nie ucieknę, a szkoda
  17. Lukrecja 26, witaj Wrażliwa wśród wrażliwych
  18. Bardzo się z Tobą zgodzę. Mnie ten ból prześladuje odkąd pamiętam-jako dziecko, nastolatka, teraz młoda dorosła. Z roku na rok jest gorzej. Obecnie mniej myślę o śmierci, ale nadal ta pustka upośledza moje myśli, uczucia i zachowanie
  19. no widzisz, powolutku się stabilizuje. u mnie somatyczne też najwyraźniej ucichły. Ja teraz też mam 40 mg :) zobaczymy, jak to zniosę
  20. smutna82, jak się miewasz? Mnie zwiększono dawkę, bo wpadłam w obsesję nienawiści do samej siebie uff
  21. Po krótkim śnie, oprócz smutku jestem dodatkowo zła. Po długim otępiona - czasem wolę się otępić, by mnie wszystko tak nie dotykało. Jednak po paru miesiącach na bezrobociu, kiedy sypiałam po 15,16 godzin dziennie, obecnie mam pewien wstręt do spania
  22. Wielu ludzi ma takie przemyślenia. Ja na sobie postawiłam krzyżyk już w wieku 20 lat. Od tej pory nie widzę nadziei, sensu i tak dalej - typowe myśli depresyjne. Nic nie zmienia terapia, leki, a nawet jakieś moje chęci. Tak już mam. Niestety, nie będę Cię pocieszać, bo myślę podobnie jak Ty... Brak pracy i proces jej szukania - wzmacnia te przykre i bolesne odczuwanie
  23. SmokingCat

    Witam wszystkich:)

    Blossom, witaj :)
  24. nie jestem zwolenniczką poznawania ludzi przez neta, jednak jak wysłowiona pisze - najlepiej dosyć szybko przenosić je do życia offline :)
×