jetodik

a jaką terapię miałaś?

renee.madison, raczej chorobliwe podporządkowanie i brak szacunku do samej siebie. nie wiem czy leki to leczą ;/ ale terapia tak.

no to nie wiem ;/

moze za czesto dzwonisz?

zima, i jak tam po prawie roku leczenia? są jakieś pozytywne zmiany?

renee.madison, bierzesz bardzo mocny lek przeciwlękowy - sertralina, do tego jeszcze wspomaganie mianseryna i piszesz, że boisz się odkurzać?

w jakim sensie duży plus i zaleta?

trzeba cos wymyslic zeby uratować prawdziwą sztukę, ale to nie na moją głowę niestety

carlosbueno, ciekawe czy ktoś się tam odlał do tego eksponatu myląc go z pisuarem. nie no ale niektóre obrazy z zakresu abstrakcyjnej są na serio pasjonujące, tylko, że chodzi mi tu o te fantazyjne kształty i barwy. to Luktar, jaka będzie sztuka postwspółczesna, chyba na abstrakcji się skończy, bo nic więcej nie da się wymyślić? niedługo zresztą kompy będą sobie radziły lepiej niż ludzie z malowaniem abstrakcyjnym.

Luktar, no dobra sztuka jest cacy, w piramidzie Maslowa, szczebel estetyki jest bardzo wysoko, więc możemy tego nie rozumieć, sorki.

carlosbueno, było też tak, że psa ktoś przykuł do ściany na łańcuchu jako eksponat i tak siedział biedny na wystawie, aż zdechł z wycieńczenia ale ważne, że kanony zostały przełamane.

czytałem narkotyki niemyte dusze, najbardziej podobał mi się rozdział o myciu szczotką, od tej pory sam takiej używam.

czyli jest trzech malarzy, jeden namaluje czerwoną plamę, drugi niebieską, a trzeci zielony zygzak. to ten trzeci ma najdroższy obraz, bo wyszedł poza sztywną ramę malarstwa?

ciekawe jakby na psychodelikach coś namalować, wtedy nie ma sztywnych ram myślowych, ale trzeba jeszcze spekulacji, żeby dzieło się przebiło.

Luktar, no ale te plamy są takie bezforemne niektóre, do niczego niepodobne, a barwa zwykły błękit.

Luktar, ale co sie ma dziać, przecież widzę na płótnie, niektóre to jakby ktoś opluł farbą.

ja też nie rozumiem sztuki abstrakcyjnej, niektóre obrazki jeszcze bym kupił za 50 zł ale te kleksy niektóre, to jakaś mistyfikacja.

dream*, no to nieźle zabalowałaś :]

nova_2013, wcale nie, dużo też zależy co jest przyczyną Twojej depresji.

bardzo możliwe że wróci nawroty po kuracji lekowej są o wiele częstsze niż nawroty po terapii

jesteś moim marzeniem

optymizm nie jest tutaj niestosowny na forum, niektóre sytuacje są jednak fatalne i optymizm nie dziala.

Katarzynka40, ale mną się nie sugeruj, każda osoba inaczej reaguje na lek, ja to w ogóle jestem lekooporny jakiś

Katarzynka40, około 1,5 miesiąca o ile Twój podpis jest aktualny bo pamiętam, że jak się zaczęłaś wpisywać jako nowicjusz esci w tym temacie to ja już trochę brałem.

pika30, jak brałem lek to nie chodziłem, bo tylko czekałem aż mój stan się ustabilizuje, ale ile można czekać do diaska? pisząc 'terapię' miałem na myśli z książką a nie z terapeutą