
torres
Użytkownik-
Postów
643 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez torres
-
No dobra ale co można zrobić żeby mi zaczęło zależeć? Bo póki co mogę zrobić to i tamto gdybym chciał. No ale nie chce mi się i nie jest to typowe lenistwo typu "nic nie robię bo wolę oglądać TV". To jest raczej "muszę robić coś bo nie mogę nie robić nic". Nie da się nic nie robić więc trzeba robić coś. Pytanie co? Kiedyś zależało mi na różnych rzeczach ale sam doszedłem do wniosku, że to bezsens i nic z tego nie mam. Np to jak będę postrzegany, czy będę kimś czy może nikim, czy będę miał pieniądze czy będę musiał kminić. To może hedonizm? No ale to typowy egoizm i nic z tego nie wynika. Ja się chętnie napiję piwka czy zapalę lolka ale nie wyobrażam sobie specjalnie po to pracować żeby mieć na takie rzeczy. Kiedyś interesowała mnie piłka, potem zobaczyłem, że to bez sensu i na nic nie wpływa to kto wygra, kto strzeli i ile kto ma punktów oraz jak głośny dana drużyna ma doping i ilu kiboli pojechało do Gdańska. Pieniądze? No fajnie ale tak naprawdę dawniej myśląc o pieniądzach nie miałem na myśli kupowania sobie czegoś konkretnego tylko bycie kimś. Podniesienie samooceny spowodowało, że już tego nie potrzebuję. Przestało mi na tym zależeć do tego stopnia, że ostatnio ojciec chciał mi oddać 300 zł i pytał mnie o nr konta a ja mu powiedziałem żeby sobie wziął te pieniądze bo ja nie potrzebuję. Pozostaje miłość (inny temat, wolę go właśnie przenieść całkiem do obszaru, który mnie nie interesuje i to też by się przydało wiedzieć jak) i pasje. Nie mam żadnej pasji, gdybym potrafił sobie ją nadać i mieć to coś w obszarze swoich zainteresowań to by było super. Ostatnio nie interesuje mnie nic, nawet to, że umarły 2 moje dobre ciotki, które bardzo lubiłem. Musiałem udawać, że mi smutno bo głupio tak przed rodziną. Ale przez to cieszyć się też nie potrafię. Nic mnie zupełnie nie cieszy (co nie znaczy, że nie odczuwam przyjemności), nie potrafię być wesoły, być optymistą bo co z tego nawet, że osiągnę cel skoro mi na tym celu nie zależy?
-
Nie wiem czy w dobrym miejscu daję ten wątek, nie wiem też jak go lepiej nazwać. Chodzi o to, że można podzielić swój umysł na 2 obszary: - to na czym nam zależy - to co nas nie interesuje, krótko mówiąc mamy na to wyjebane I teraz jeśli na czymś nam zależy to jeśli się uda cieszymy się z tego, jeśli się nie uda jesteśmy smutni, denerwujemy się, rozczarowujemy itd. Na pozostałe rzeczy nie zwracamy większej uwagi. Człowiek może sobie ustalić wszystko i dostosować swój świat do ustaleń, zmieniać swoją rzeczywistość, walczyć itd. Nie można jednak zrobić jednej rzeczy - przenosić sobie dowolnie rzeczy między tymi dwoma koszykami. Jeśli mi na czymś zależy to tak jest, jeśli mam coś w dupie to nie jestem w stanie sprawić żeby mnie to interesowało. I teraz powoli docieramy chyba do sedna mojego problemu. Człowiek ma jakiś swój indywidualny zbiór upodobań i celów, tego na czym nam zależy i czym się interesujemy. Nie wybieramy tego. U mnie pod wpływem wielu negatywnych zdarzeń i przez to, że nigdy w życiu nie spotkało mnie nic pozytywnego wszystko przeniosło się do obszaru, który mnie nie interesuje. W zasadzie cały świat mi teraz zwisa. Jedyne czego bym chciał a jest niemożliwe to miłość i ona powoli przenosi mi się do tego obszaru, który mnie nie interesuje. Teraz trzeba znaleźć jakiś sposób na dowolne przenoszenie rzeczy między tymi obszarami. Np zmienić sobie upodobania na takie jakie jestem w stanie osiągnąć i potrafić się z tego cieszyć. Bo co jak wyznaczę cel, on będzie sztuczny i osiągnięcie go nie da mi przyjemności. Czy istnieje w ogóle możliwość zmiany celów i upodobań? Przykładowo Mirek interesuje się sportem, piłką nożną i kibicuje Legii. Jako dziecko przeżywa każdą porażkę, cieszy się ze zwycięstw. Jako starszy chłopak chodzi na mecze, coraz mniej interesują go wyniki a bardziej atmosfera. Potem ma 30 lat, rodzinę, dzieci, pracę i ogląda mecze tylko w telewizji i specjalnie nie przejmuje się porażkami, zwycięstwa też już go nie cieszą. Ma 50 lat i w zasadzie ogląda wszystkie mecze ale już nie kibicuje żadnej drużynie, nie interesują go w ogóle wyniki tylko sama piłka jako taka. I widzimy, że u kolesia zmiana dokonała się sama, płynnie. Ale czy dałoby się zrobić tak, że jako zapalony kibic starałby się przestać interesować piłką i dzięki temu byłby od razu na etapie tego 50 latka?
-
No to gratuluję, wreszcie honorowe zachowanie i wycofanie się z dyskusji kiedy nie masz nic merytorycznego do powiedzenia zamiast dalszego brnięcia w absurd:)
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
torres odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
Heh a czym innym jak nie dogmatem jest stwierdzenie, że Grzesiak jest oszustem i nie poparcie tego niczym (lub antyblogiem pisanym przez kogoś kto ma w tym jakiś interes lub z zazdrości)? :) Powiedz mi kim trzeba być żeby prowadzić o kimś antybloga i taplać się w takim łajnie? To mówi samo za siebie i taki też poziom "argumentacji" przedstawiasz więc nie dziwię się, że nie radzisz sobie z dyskusją mimo bardzo dobrej umiejętności manipulowania i przekręcania sensu wypowiedzi. -
Dusiorek, wyślę Ci na pw ciekawy link. W sumie wkleiłbym tutaj ale raz, że nie chcę być posądzany o reklamę a dwa, że nie wiem czy regulamin forum na to pozwala (a nie chce mi się tego sprawdzać, ach ta prokrastynacja :) )
-
Aha dzięki za przyzwolenie ale jednak nie skorzystam. Tak tylko wieżę Eiffla możesz zobaczyć, dotknąć, masz zdjęcia itd natomiast stan w umyśle nie jest czymś takim i tego nie można porównywać. Jeśli tego nie rozumiesz to nie ma o czym gadać. Nie ośmieszyć a jedynie porównać sposób myślenia na podstawie analogii. Jeszcze raz powtórzę, że to na kimś kto stawia tezę spoczywa ciężar jej udowodnienia. Jeśli ktoś stawia tezę i mówi "udowodnij, że tak nie jest" to mamy do czynienia z manipulatorem i oszustem a takim "argumentem" posługuje się każda religia. Mówisz "Bóg jest! i udowodnij, że to nieprawda. Ha! Nie udowodnisz więc to ja mam rację!" :) Takie coś nazywa się fachowo argumentum ad ignorantiam. Oczywiście nie da się udowodnić nieistnienia czegoś (niezależnie od tego czy to rzeczywiście istnieje czy nie) dlatego taki "argument" jest często wykorzystywany do prania mózgów. Na tej samej zasadzie powstają teorie o NWO i Reptilianach (Annunaki). Ha, udowodnij teraz, że to nieprawda :) Nie, nie piszesz ani o obserwacji ani o diagnozach. Piszesz bzdety oparte na wierze. Jeśli ktoś w coś jedynie wierzy i niczym to nie jest podparte to proszę o to żeby nie przekonywał innych do swoich wierzeń. Jeśli chcesz kogoś przekonać albo wymienić się argumentami to pisz o faktach i przesłankach. Nie zapisywali leków bo czegoś takiego nie ma potrzeby leczyć ponieważ zgodnie z zasadami psychiatrii i terapii dopóki coś komuś nie przeszkadza to nie klasyfikuje się tego jako chorobę ani się tego nie leczy. Swoją drogą Mahomet też był PEWNY, że ma rację. Psychiatryki roją się od ludzi, którzy są PEWNI, że są Napoleonami albo Mesjaszami :) Człowiek mądry ma to do siebie, że stawia sobie znaki zapytania.
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
torres odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
Oczywiście, że ten blog to manipulacja tak jak KAŻDY antyblog na czyjś temat. Dlatego nie ma sensu takich wypocin czytać. Chciałbym fakty, co konkretnie jest sprzeczne w tym co mówi, na czyjej konkretnie krzywdzie się dorobił itd. A tu masz cytat, że jednak pisał: Unikalny, napisał: a potem sam to piszesz: Nie próbuj ludziom robić wody z mózgu. -
Hmm to ja słyszałem coś takiego, że człowiekowi z depresją powinno się powiedzieć żeby dał przepis na to co zrobił żeby tę depresję mieć. I przestać to robić. W większości przypadków depresja to nie choroba tylko zwykłe blokady do przepracowania. Przynajmniej takie podejście podają na grmg, ja zajęć z coachingu nie kończyłem a jedynie interesuję się tym, czytam różne książki i artykuły na ten temat.
-
Dusiorek, depresja akurat niekoniecznie. Zależy czym jest spowodowana. Jeśli depresja jest reakcją organizmu na myśli to je przepracują, a jeśli to skutek zaburzeń chemii w mózgu to pomóc może jedynie psychiatra. Myślę, że dobry coach jest w stanie to wyczuć. jetodik, ze skupieniem się na konkretnej czynności to jest tak, że nie zwiększa się umiejętności koncentracji bo ją każdy ma z natury. Trzeba wybadać co przeszkadza w wykorzystywaniu tej zdolności. Myślę, że sama koncentracja nie jest problemem nad jakim się pracuje tylko trzeba poszukać przyczyn jej braku. O czym myślisz kiedy nie możesz się skoncentrować?
-
zujzuj, jaka retoryka miażdży? Początkowo wziąłem Cię za debila ale teraz zaczynam doceniać Twój kunszt manipulacji. Co prawda są to sposoby pozamerytoryczne ale chyba jeszcze z czymś takim się nie spotkałem, serio :)
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
torres odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
zujzuj, ja mam wrażenie, że Ty tego NLP też trochę liznąłeś, a jeśli nie to masz ciekawą zdolność do odwracania kota ogonem i manipulacji w dyskusji. Widziałbym Cię w polityce, serio. Jak coś to nie był to przytyk tylko komplement tym razem Też chciałbym mieć tego typu umiejętność żeby przekształcić czyjąś wypowiedź żeby miała inny sens ale użyć dokładnie tych zwrotów. Najpierw pisałem, że koleś jest dobry bo bogaci ludzie wydają duże pieniądze na jego szkolenia. Potem ktoś napisał, że jest oszustem bo ludzie bogaci często są oszustami i podważyłem ten pogląd, a teraz w Twoim poście czytam coś takiego, że aż sam sprawdziłem poprzednie posty czy czasem nie palnąłem jakiejś głupoty :) Nie pisałem, że Grzesiak ma rację bo jest bogaty tylko, że bogaci ludzie kupują jego szkolenia czyli są one wartościowe. A jeśli sprzedaje to dzięki temu, że jest dobrym marketingowcem to oznacza, że wartościowe są jego teksty i szkolenia na temat marketingu bo można powiedzieć, że jest znawcą w tej dziedzinie. Poza tym zrobiła się tu dyskusja na temat Grzesiaka a ja podałem go jedynie jako przykład dobrego coacha. -
Dusiorek, nie zgadzam się z tym :) Coaching służy do rozwiązywania problemów, które przeszkadzają w osiąganiu celów, w usuwaniu szkodliwych przekonań. Dlatego do coacha mogą przyjść osoby z konkretnym problemem i nie otrzymają rozwiązania typu "zrób to i to" lecz dostają wskazówki jak samemu ten problem przezwyciężyć piterotr, pytasz o pewność siebie więc najlepiej by było zdiagnozować to co teraz myślisz o sobie. Każdy z natury jest pewny siebie, jeśli tak nie jest to znaczy, że coś w tym przeszkadza. Czyli nie należy nic dodawać tylko pozbyć się przekonań, które powodują w danym momencie brak pewności siebie. jetodik, problem z koncentracją, ale co konkretnie masz na myśli?
-
zujzuj, ja wiem, mi chodzi tylko o pewność. Nie możesz być pewny bo zawsze może być tak jak napisałem. To nie znaczy nawet, że ja sądzę, że tak jest bo tak jak Ci piszę sam miałem kiedyś takie doświadczenia, które ciężko wyjaśnić (z medytacji).
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
torres odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
Unikalny, łykasz to jak młody pelikan a wystarczy przeanalizować jedno zdanie żeby właśnie na poziomie lingwistycznym zobaczyć skąd się bierze Twoje myślenie. To jest zdanie klucz. Wskazuje na przekonanie "ludzie bogaci bardzo często mogą być nieuczciwi i dorabiają się na cudzej krzywdzie". Sam kiedyś tak myślałem będąc jeszcze w dzieciństwie socjalistą. To jest częste myślenie ludzi, szczególnie w Polsce gdzie rzeczywiście ci najbogatsi mają ogromne układy rządowe a szef firmy, w której pracował znajomy jeździł z walizką pieniędzy do Kwaśniewskiego żeby zasponsorować mu kampanię. Ale nie oznacza to, że tak jest zawsze. Ja tu widzę mechanizm taki, że najpierw zakładacie tezę, że Grzesiak jest nieuczciwy bo zarabia pełno hajsu a do tego dopasowujecie potem swoje argumenty. Nie tyle na mnie to podziałało co modelowanie jego zachowań przynosi zaskakujące efekty w realu - spróbuj, ja się w to kiedyś próbowałem bawić. Skąd wiesz, że dorobił się na czyimś nieszczęściu? Czyim konkretnie? jakie to było nieszczęście? Rzuciłem okiem na stronę ale nie chce mi się babrać w czymś takim. Sam kiedyś prowadziłem bloga i wiem jakie bzdury ludzie wypisywali czasem na mój temat, był też antyblog zawierający same kłamstwa i insynuacje. Tego typu stron po prostu nie traktuje się poważnie. Zresztą ta sytuacja przypomina mi firmę, w której kiedyś pracował mój ojciec. Szukałem w necie informacji o niej i było dużo kłamliwych negatywnych opinii, które okazały się po prostu nieprawdą. To po prostu element konkurencji i przeciwnicy robią takie nieuczciwe rzeczy. I nie traktuję Grzesiaka jak żadne guru, wiem że ma sporo wad jak każdy człowiek ale jego materiały bardzo często są wartościowe. Nie ma tam żadnego faktu tylko własna interpretacja tychże faktów... -
zujzuj, ale same doznania mogą być tak naprawdę tylko wytworem działania mózgu. Gdyby ludzie czuli się jak po kokainie, mieli wizje jak po grzybach albo kwasie i czuli się jak po marihuanie ale bez używania tych substancji też wzięliby to za jakiś stan lepszego widzenia rzeczywistości a to tak naprawdę tylko chemia w mózgu.
-
buka, to zależy od tego czy typ się boi Buki. A takie informacje to nie rozmowa na internety, to trzeba tego wisz. Zapraszam do mnie na prywatne szkolenie z kołczingu (cena do ustalenia, w zależności od tego jak jesteś zamożny ) a będziesz umiał takie rzeczy :)
-
zujzuj, chodzi o sposób doświadczania rzeczywistości lub różne projekcje. Nie piszę, że akurat to musi być choroba psychiczna tylko, że nie można mieć pewności, że nie jest. Chodzi mi tylko o Twoje słowo "pewność", które ja bym zamienił na "przekonanie".
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
torres odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
1234qwerty, no Grzesiak akurat osiągnął sukces w biznesie i jego sposobem jest coaching TEUFEL, dokładnie jest tak jak piszesz. Dodam jeszcze, że metody coachingowe są dla każdego i są za darmo dostępne w necie i ja z doświadczenia wiem, że realnie działają. -
Tak, mniej więcej o to chodzi. Dany problem i rozwiązanie chociaż niekoniecznie moje, może się okaże, że na forum ktoś jeszcze interesuje się tym tematem. piterotr, jak najbardziej, właśnie pewność siebie i samoocena to są elementy, w którym mi to pomogło. Później napiszę tu konkrety, odpowiedzi na to co napisałeś Ty i jetodik,
-
Zakładam taki wątek ale chciałbym żeby nie było tu dyskusji na temat coachingu tylko same praktyczne rady. Problem i jego rozwiązanie. Zapraszam wszystkich, również tych sceptycznie nastawionych. Ciekaw jestem jak ludzie z tego forum zareagują na tego typu metody
-
zujzuj, ale to o czym piszesz to może też być objaw choroby psychicznej. Ja też mam pewne doświadczenia ale sceptycznie do tego podchodzę mimo, że były bardzo realistyczne. Mózg ludzki potrafi wiele zdziałać.
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
torres odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
Ale takie książki kupuje plebs a nie bogacze. A my mówimy o towarach, które kupują ludzie, którzy wiedzą jak inwestować. Dodatkowo Grzesiak jest bogaty i szczęśliwy więc wie co mówi kiedy np opowiada o tym jak zrobić biznes i zarobić. Lepiej kierować się ludźmi, którzy coś osiągnęli niż takimi, którzy tylko krytykują tych ludzi z zazdrości. -
zujzuj, tyle, że hmm to jest bardziej skomplikowane. O wielkim wybuchu jak i teorii ewolucji obecnie uczonej w szkole czytałem dużo i jestem pewien, że to są bzdury tak naprawdę. Nauka w całej swojej historii nie raz się myliła, aż przyszedł np Kopernik i udowodnił im, że jest inaczej. Tu mówimy o teoriach, które są obalone tylko, że oficjalnie są powtarzane bo ktoś ma w tym interes. I jak będę miał czas to znajdę to i tu wkleję linki bo serio to nie jest moje zdanie. Zobacz zwolennicy teorii wielkiego wybuchu nie potrafią powiedzieć nawet co było przed wielkim wybuchem a skoro nie było nic to skąd to się wzięło itd. Poza tym ta sama fizyka mówi o tym, że czas jest względny. Nie wszystko musi podlegać pod czas... Można wierzyć ale żeby być aż przekonanym? Ciekaw jestem jak to uzasadnisz. Skąd ta pewność? Ja to widzę inaczej, mógłbym mówić o pewności bo to są doświadczenia z głębszych medytacji ale nie powiem tak bo to mogą być wytwory mózgu. Rozmawiałem też z ciekawymi ludźmi mającymi doświadczenia ze śmiercią kliniczną, kiedy o tym czytam to też jest dużo zbieżności i można by w ten sposób powiedzieć, że mam pewność o istnieniu reinkarnacji ale biorę pod uwagę możliwość, że to tylko wytwory umysłu. Ja widzę Boga jako nieodłączny element świata, taką cząstkę tworzącą świat ale nie będącą poza światem tylko w jego centrum i w każdej części. Każdy z nas ma to w sobie.
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
torres odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
jetodik, jeśli ktoś ustala wysoką cenę czegoś a to nie jest jej warte to bogaci ludzie za to nie zapłacą. Gdyby Grzesiak był do dupy to by wołał 100 zł za szkolenie a nie kilka tysięcy. Fakt, że wg mnie to jest przecenione a winą jest brak dobrej konkurencji ale porównywanie coachingu do kupowania garnków za kilka tysięcy jest słabe. Hehe jeśli tak powiedział to rzeczywiście to ogromna bzdura. Tzn ma rację, że szkoła uczy pierdół ale właśnie receptą na to powinno być wywalenie niepotrzebnych przedmiotów a zwiększenie matematyki i fizyki. I położenie na polskim nacisku na czytanie ze zrozumieniem bo tego dorośli ludzie bardzo często nie potrafią Kurde przeczytałem co napisałeś i nie widzę tu żadnej sprzeczności. Będę musiał pewnie zaraz ten filmik oglądnąć. Unikalny, rzuciłem okiem na tę stronę i to dopiero jest manipulacja. Wyłączyłem bo nie chcę się babrać w takiej negatywnej energii i opluwaniu kogoś żeby samemu zarobić. Vi vi, nie wiem w tym momencie o co Ci chodzi. Wskaż mi brak konsekwencji i jechanie stereotypami w moich postach w tym temacie... Póki co widzę tutaj stereotyp, że coaching jest zły bo jest drogi i eee... są sprzeczności ale nie da się ich wskazać i są stereotypy ale nikt ich nie wskaże i nie obali. Dobra kończę już tę dyskusję bo już napisałem swoje zdanie i pewnie nikogo tutaj nie przekonam. Mam swoje doświadczenia, Wy macie swoje zdanie i ok. -
zujzuj, naucz się czytać ze zrozumieniem albo nie dyskutuj... Ręce opadają jak się to czyta. Napisałem takie oto zdanie: Wiesz co oznacza to zdanie? 1 kl podstawówki, lekcja 1 - umiejętność czytania. Z powyższego zdania wynika, że autor nie chce udowadniać nieistnienia Boga ponieważ SIĘ NIE DA. Tak jak nie da się udowodnić nieistnienia czegokolwiek bo jeśli tego nie ma to skąd wziąć dowód? zujzuj, proponuję Ci nauczyć się czytać, zdać test na koniec 6 klasy i wtedy dopiero się wypowiadać. Bo nie da się dyskutować z kimś kto nawet nie wie co czyta i tworzy jakieś swoje interpretacje prostego tekstu pisanego. Nie da się udowodnić nieistnienia Boga, nie da się udowodnić nieistnienia Niewidzialnego Różowego Jednorożca ani Latającego Potwora Spaghetti. Poza tym ciężar udowodnienia tezy spoczywa na kimś kto ją stawia. Domyślnie Bóg nie istnieje, ktoś wprowadza pojęcie Boga to powinien powiedzieć dlaczego to robi. OMG Po pierwsze dlaczego uważasz, że Bóg jest przyczyną? Nie widzisz, że to komplikuje wszystko bo musisz szukać dalej przyczyny Boga i wchodzisz w błędne koło. Powstanie świata i jego istota jest dla nas NIEPOJĘTA. Żaden człowiek nie wie jak było, ba nawet nie wie po co żyje. Nie lubię takich wszechwiedzących osób, które nie potrafią powiedzieć "nie wiem" tylko szukają na siłę wytłumaczenia i mówią, że np przyczyną musi być Bóg. Nie potrafisz się połapać - nic dziwnego, nie pierwszy raz. Wprowadźmy więc taką zasadę, że odpowiadasz tylko na to na co potrafisz się połapać, wtedy dyskusje z Tobą nie będą tak irytujące. Nie ogarniasz co mam na myśli i wyciągasz jakieś dziwne wnioski z prostych wypowiedzi. Pisałem Ci w dalszej części wypowiedzi o rozdzieleniu pojęć "Bóg" i "Stwórca". To naprawdę proste. Niech ktoś udowodni prawdziwość teorii wielkiego wybuchu to dostanie nobla. Póki co to teoria, o której nawet świadkowie Jehowy wiedzą, że jest niedorzeczna. Nie było nic i nagle to nic wybuchło i powstał świat - jakie to proste. Myślenie monochromatyczne i to z uznaniem siebie za wszechwiedzącego. Poza tym odchodzimy od istoty tematu. Najważniejsze jest to, że ponad wszelką wątpliwość nie istnieje taka istota jak Bóg, w którego wierzą religie monoteistyczne.