Skocz do zawartości
Nerwica.com

monapayne

Użytkownik
  • Postów

    1 358
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monapayne

  1. Myślę, że jest cienka granica pomiędzy tym...
  2. Hm. Nie licz na zbyt wiele odpowiedzi. Chłopak jest młody = działają hormony. Dwa - jeśli liczy się dla Ciebie biust to niestety, ale to nie wyjdzie Ci na zdrowie. Śmiej się z tego. Przecież to głupoty przyrodnicze są.
  3. Może być to objaw somatyczny. Ja sobie myślowo radziłam kiedyś nawet z zaburzeniami psychicznymi, ale musiałam często i dużo jeść. Teraz np. mam trochę podobnie do Ciebie. Tak jakby moje jelita wołały o jedzenie, mimo że jem. Może to być też coś z jelitami myślę. Albo z żołądkiem. Chyba wrzody powodują takie uczucie niedosycenia jedzeniem. Może to być też jakieś zwiększenie pasożytów i grzybów w organizmie.
  4. monapayne

    Psychotyzm

    Nie wiem. Oni mi nic nie mówili. W swoim życiu miałam 3 testy psychiatryczno-psychologiczne... 500-600 pytań. Nie pamiętam dokładnie już jak to się nazywa, te testy. edit: przeczytałam w 'genach', sorry. ; D
  5. monapayne

    Psychotyzm

    Nie wiem ile w genach. No ja mam schizotypię jako efkę. W szpitalu mnie zaczęli karmić. Ale nie, nie biorę już leków.
  6. monapayne

    Psychotyzm

    Też posiadam wysoki stopień psychotyzmu. Są jednak na to leki... : /
  7. Też tak miałam teraz z paroksetyną. Ale poźniej było co raz bardziej manicznie. Teraz mam jakieś skręty i stan mieszany. [ nie mam chad, po prostu zaczęło być naprawdę mocno ze mną, może mam lekkie predyspozycje]
  8. No ja też miałam jazdy po sertralinie. Ale to jeszcze nic w porównaniu z majakami po wenli.
  9. Wiesz, nie brzmi psychotycznie. Naprawdę nie. Mi po lekach dopiero zaczęły się większe jazdy. Zwłaszcza okres odstawienny jest dla mnie najgorszy. Ale był czas, że musiałam. Moje życie po lekach nie jest cudowne - tracę kilka miesięcy za każdym razem aż się zgra dusza, ciało, psychika.
  10. Bo po niej jest się łatwiej podnieść z łóżka niż po 150 mg klozapiny. Oczywiście zależy od dawek. Tak się odniosłam np. do nerwicy. Ktoś sobie żyje w mieście, mieszka, pracuje i trudno mu jest z nerwicą to bierze sertralinę. Ktoś jest skazany na mieszkanie na wsi, z dala od społeczeństwa, gdzie panuje śmierć w powietrzu to bierze większe kosy. edit: chyba nigdy się nie nauczę pisać poprawnie logicznie. Nie umiem pisać.
  11. Po lekach. Ja to teraz mam chyba stan mieszany normalnie. Czekam aż wróci mi czucie i takie tam. Kot, trochę nie pamiętam jak było u mnie rok temu, więc ... tak.
  12. Wszystko zależy od zaburzenia i otoczenia. To są dwie najbardziej istotne sprawy. Mi żal jest niektórych psychiatrów, którzy myślą że robią dobro. Niektórzy pomagają normalnie, po prostu. Edit: leki zmieniają widzenie świata. I to może być szok dla niektórych. Nie wiesz kiedy się w nie wj...ebiesz. Nie zauważasz tego. Możesz stracić dużą część osobowości [tej duchowej też to się wszystko łączy] gdy się wytworzą nowe powiązania. Myślę, że dojrzałość to zgoda na to. Czasami nie możemy się zgodzić, bo to jedyne wyjście, by nie zniknąć z Ziemi. Ale życie po lekach raczej nie jest łatwe. Nie piszę o sertralinie.
  13. monapayne

    SSRI/SNRI i miłość

    Psychiatra wcale Ci tego nie powie. Oni nie myślą o miłości.
  14. Lepsze to niż ssri. Trudno odstawić bardzo jednak.
  15. No, oni huia wiedzą tak naprawdę. Nie porozmawiasz z nimi o doświadczeniach dotyczących brania leku.
  16. No... jest tak jak opisałeś, take. Tylko, że tak naprawdę jestem już dość szczęśliwa w tym wszystkim. Od czasu do czasu psychotyzuję, są jakieś dziwne rzeczy, ale potem czuję, że to nie byłam ja. Np. już teraz. Więc jest ok. Ja jestem takim duchem i sobie chodzę to tu to tam. Nie ma ze mną może fajnego seksu, ale jak nie biorę leków to jestem łagodna i jak nie mam psychoz.
  17. Jezu. Depresja to jeszcze nie jest takie g...wno jak zespół odstawienny.
  18. My głosowaliśmy na ciastka. A teraz będzie trzeba jeść Dudę [*]
  19. No, ale przecież Duda to gracz...
  20. Zamawiajcie póki można. Bo można na legalu normalnie jeszcze zdobyć w miarę normalne mxe. Dość odklejowo. Polecam b. małe dawki i b.rzadko.
  21. A propos dyskusji z roku 2013 - schizotypia nie może być dziedziczna. Mój ojciec był kilka razy w więzieniu, sprawy sądowe, wyrok na 4 lata. A ja w życiu bym się nie zdobyła na to co on robił. Wg mnie on może mieć borderline. Moja mama bardzo wrażliwa, choć też z życiorysu pasuje na borderline. A ja mam schizotypię. Od zawsze się izolowałam. I tak dalej. Mam chyba wszystkie objawy... Ale oni żyją normalnie, rozmawiają z ludźmi, jedzą. Ja mam problem z normalnym życiem. Rozumiem... A myślisz, że leki mogłyby Ci pomóc?
  22. Ja dopiero od dwóch lat pamiętam dzieciństwo. Wcześniej miałam to wyparte. Właściwie to dopiero teraz moja osobowość jako tako się kształtuje. I w dzieciństwie miałam bardzo trudno, bo właśnie byłam nielubiana. Nielubiana z tego powodu, że zwyczajnie nie rozumiałam innych, a inni nie rozumieli mnie. Nie miałam przyjaciół. Nie potrafiłam wyrażać złości. Byłam płaczliwa i wycofana. Bałam się wszystkiego. Ale dobrze mi szło w nauce. Ja byłam właśnie traktowana jako dziwaczna. I tak też się czułam. Jedynie w plastyce znajdowałam ukojenie. Ksiądz nie jest Tobą. Nie zamykaj się w ramach. Nie każdy musi być w małżeństwie. W związku. Ważne by czuć się w życiu spełnionym.
  23. Tak, ja jestem w związku. Wierzę w połączenie duchowe, to mi pomaga.
×