Skocz do zawartości
Nerwica.com

marimorena

Użytkownik
  • Postów

    721
  • Dołączył

Treść opublikowana przez marimorena

  1. tomekkkk, jestem w podobnej sytuacji. byłam przekonana że moi wspóllokatorzy uwazają mnie za odludka, dziwaka, że mnie olewają. terapeuta uświadomił mi że oni widzą więcej niż mi się wydaje tylko nie wiedzą co z tym zrobić
  2. Wyglada to bardzo naciąganie, jakbys chcial zeby ktos cie przypisal do kategorii ktora uwazasz za stosowną
  3. ano, ale może być milion przyczyn
  4. bałabym się lekarza który przedkłada swoje bardzo osobiste poglądy nad czyjeś dobro..
  5. nie przyglądałam się ale podobno niektóre nazwiska są wpisane kilka razy, są też studenci, więc te 3000 to tak żeby się ładnie nazywało. będzie wiadomo do kogo na pewno nie chodzić, tyle dobrego
  6. Lustik, po części mam podobnie i ciężko mi uwierzyc w mozliwosc zmiany ale terapeuta twierdzi inaczej i w koncu sama moge pewne efekty zobaczyć. Nie ma co zwalac na geny, tak najrosciej ale donikad to nie prowadzi
  7. ogólnie nawet anemia może dawać niektóre objawy, dlatego psychiatrzy też często zalecają podstawowe badania
  8. Imipramina, spokojnie, nic aż tak emocjonującego nie napisałam. depresja depresji nie równa, jestem zwolenniczką łączenia terapii i leków tylko w endogennej ważniejsza jest farmakologia a w tej spowodanej sytuacją życiową albo osobowością nic bez terapii się nie zdziała. PoznacSiebie, przepraszam, ale jestem z natury pesymistką. pewnie że to nikogo nie przekreśla, wszystko zależy od indywidualnego nastawienia. też mam terapię indywidualną i coś tam się rusza, tylko że baardzo powoli i konca nie widać..
  9. na osobowość nie ma lekarstwa. jak sobie to wyobrażasz? lobotomia byłaby skuteczniejsza, przynajmniej faktycznie zmienia zachowanie. Jeśli nie ma przyczyny endogennej to tylko terapia.
  10. psychidae, poważnie czujesz się lepsza przez swoje studia? oO
  11. brzmi to jakbyś przede wszystkim szukał osób podobnych do siebie, środowiska w którym mógłbyś się odnaleźć
  12. to tak nie działa, wystarczy spojrzeć na kilka przypadkowych historii tutaj - ta sama diagnoza, różne objawy. nazwa choroby nie opisuje ciebie jako osoby
  13. renee.madison, psychidae, przyczyny depresji też nie są poznane, nawet mniej niż schizofrenii, i co w związku z tym?
  14. po co chcesz zamykać się w ramy diagnozy, co się zmieni jak ktoś cię nazwie?
  15. leki pomagają ale wszystkiego nie rozwiążą. czemu nie pójdziesz na terapię?
  16. tomekkkk, wydaje mi się że ponieważ to raczej zaburzenie niż choroba to przebiega mocno indywidualnie. u mnie falowało ale z roku na rok było coraz gorzej aż pojawiły się większe problemy, więc lepiej jak najszybciej coś ze sobą zrobić. żaden psycholog nie powie ci że jesteś stracony ale całkiem wyeliminować i być 'normalnym' się już raczej nie da, tylko łagodzić..
  17. skąd go wzięłaś oO uciekaj do kogoś normalnego
  18. 100, w Krakowie to chyba lepiej, terapeuta nie ma ci powiedzieć że wszystko będzie dobrze tylko coś w tobie poruszyć, to znaczy że mu się udaje i posuwasz się do przodu
  19. miałam przez jakiś czas problemy z wątrobą ale nie jestem pewna czy od tego, pobrałam trochę essentiale forte i przeszło co do brania na wieczór to średni pomysł bo raczej nie pomoże zasnąć
  20. marimorena

    układasz pytanie

    lubisz jeść banany? z głową w chmurach
  21. mam miejscami podobne, ale nie nazwałabym tego 'zablokowaną energią'. nic się samo nie naprawi, trzeba czasu żeby wszystko sobie powoli poukładać. chodzisz na terapię?
  22. marimorena

    układasz pytanie

    chciałbyś być teraz gdzie indziej? poproszę całe stado
  23. nie trzeba oficjalnej diagnozy żeby wiedzieć co się dzieje. jak już jesteś świadoma problemu to połowa sukcesu. jestem w trakcie ale akurat w tej kwestii niewiele pomaga, potrzeba bardzo dużo czasu. ale lepsze to niż takie trwanie
  24. marimorena

    układasz pytanie

    kochasz życie? nie, wolę różowe
×