Skocz do zawartości
Nerwica.com

madelajn

Użytkownik
  • Postów

    275
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madelajn

  1. Jakoś się tam pewnie da, u mnie nerwica "ucichła" na prawie dwa lata, przestałąm chodzić do psychologa, brać leki, i powróciła z takim hukiem, że co tydzień się zmieniają natrectwa.
  2. no właśnie... więc równie dobrze mogło do czegoś dojść, jak ja mam o tym powiedzieć chłopakowi, jak nawet nie pamiętam żadnej takiej sytuacji.. nawet nie mogę sobie wyobrazić z kim mogłabym coś zrobić
  3. To skąd mam mieć pewność, że się nie urwał?
  4. No ale jestem pewna, że jakbym coś zrobiła to by mnie wyrzuty sumienia do konca imprezy meczyly, ale tu mam mysli ze moze mi sie filmik urwal..
  5. No ale jednak byłam pod wpływem, ale miałam świadomośc. Pamiętam, że kazdemu który podszedł pokazywałam pierscionek zareczynowy.. No ale mam mysli, że moze mi się film urwał, ale raczej jakby mi się urwał, to już na dłużej? Bo ja pamiętam poszczególne sytuacje, sytuacje ktore opowiadały mi kolezanki( bo oczywiscie musialam z siebie zrobic debilke i obdzwonic wszystkie i sie upewnic) no ale one nie były ze mna 100 % czasu, tzn cały czas byłam z jedna ale ona była pijana, wiec jej relacji nie ufam, a druga trzezwa własnie czasami mnie zostawiala i moze wtedy cos.. Zabije się...
  6. Czy takie natręctwa są możliwe? Nigdy takiego czegoś nie miałam, a tu takie coś. Jak wygląda urwanie filmiku? Pamiętam przebieg imprezy, po kolei wydarzenia, czy możliwe że np na 10 minut straciłam świadomość? Szukałam info na necie, nie znalazłam nic, pytałam koleżanek to mówiły, że nic nie zrobiłam. Nie pamiętam żadnej sytuacji "zdrady", pamiętam imprezę , jej przebieg, czy możliwe , żeby to mi umkneło?
  7. Ja już wariuje, nie byłam pijana, mam nawet zdjęcia z imprezy i sms które pamiętam, próbowałam nawet odtworzyć imprezę, żeby sprawdzić czy przypadkiem "nie urwał mi się film" . Pytałam koleżanek, to mówiły, że nic nie zrobiłam, ale ja sobie wmawiam, że może nie widziały.. Boże coś czuję, że to będzie mnie męczyć długo, bo sobie już tak łatwo nie przetłumacze, że nic nie było bo trochę wypiłam i będę sobie wmawiać,że nie pamiętam, no ale różne sytuacje pamiętam, więc dlaczego tego miałabym nie pamiętać...
  8. Ja mam teraz kolejne myśli, w sobote byłam na wieczorze panienskim kolezanki, troche wypiłam, ale ogarniałam wszystko, teraz mam myśli, że może zdradziłam chłopaka i tego nie pamietam, że urwał mi się filmik i nie pamiętam. A pamiętam, że się od każdego odganiałam, i mówiłam, że mam chłopaka ale się pojawiły myśli, że może nie pamiętam. Boże kochany, już nawet do kolezanek dzwoniłam sie wypytac.. masakra
  9. Pewnie, że tak , miałam tak, gdy miałam myśli o pedofilii, to czułam podniecenie, to było najgorsze, więc tak, nerwica może emocje nasze tak budować,żebyśmy się jeszcze bardziej bali i bardziej wierzyli tym myślom. PEdofilem nie jestem, myśli mnie przeszły, teraz za to jestem "byłym" mordercą :)
  10. Mialam to samo tydzien temu,tylko mi przeszlo i przerzucilo sie na inne mysli.. Juz nie wiem co gorsze. Co do pedofilii to te mysli byly takie beznadziejne ze naprawde juz w to wierzylam,rozne sceny i obrazy w glowie.masakra ,więc wiem jakie jest to przykre i męczące.. Teraz sie smieje z tych mysli ale za to te mysli ktore SA obecnie są bardzo realne i tak w kolko.
  11. Bardzo mi się dobrze współpracuję z tym psychologiem. Wcale mu się nie dziwie, że się śmiał i cieszyło mnie to, bo wiedziałam, że to co mam w głowie to absurd. W sumie nawet jak pisałam wczorajszy post to sobie myślałam "jaka ty jesteś głupia", na szczęście forum jest anonimowe A szczerze to już mi głupio z nim rozmawiać na ten temat, bo wiem, że te myśli są już tak głupie, jeszcze chyba głupsze niż o pedofilii. A ty Michelle trzymaj się, mam nadzieję, że przejdzie ci tak jak mi. PS, nie jesteś pedofilem
  12. Witam Was, natrętne myśli o pedofilii przeszły po kilku dniach, pojawiły się nowe, zaczęłam sobie wmawiać, że przez tabletki antykoncepcyjne zabiłam swoje dziecko, chyba czarne protesty pogłębiły mój stan jak naoglądałam się filmików o aborcji. Gdy w końcu stwierdziłam, że to bez sensu, że nie mam racji, że nikogo nie zabiłam, to pojawiła się myśl, że gdybym dwa lata temu zaszła w ciążę to bym pewnie ją usunęła. Przeraża mnie to, a najgorsze jest to, że nie jestem wstanie powiedzieć czy bym to wtedy zrobiła czy nie, bo nie pamiętam dokładnie co ja wtedy miałam w głowie i jakie miałam podejście do aborcji, więc super furtka na natrętne myśli. Ba! nawet zaczęłam w głowie sobie wyobrażać sytuacje, że dziwiłam się ludziom, że rodzą dzieci z wpadek, zamiast usunąć. Więc ja już nie wiem czy nerwica aż tak może wmawiać myślenie, czy ja naprawdę jestem mordercą i złym człowiekiem. Wiem jedno, aborcji się na dzień dzisiejszy brzydzę i chyba nerwica się dobrała mojej przeszłości, żeby mi namącić. Pewnie jak ktoś to przeczyta to wybuchnie śmiechem, takich natrętnych myśli nie miał chyba nikt. Nawet mój psycholog się ze mnie śmiał, że ktoś mi w głowie namieszał, że tabletki zabijają dziecko. A i jeszcze byłam po raz nie wiem który u spowiedzi wyspowiadać się z tabletek i powiedziałam, że nie byłam świadoma ich działania,po spowiedzi miałam chwilową ulgę ale potem się pojawiło, ze ja tak naprawdę byłam świadoma tylko miałam to gdzieś i skłamałam przy spowiedzi. I chciałam iść znowu do spowiedzi, ale stwierdziłam, że to przegięcie. Jutro ide do psychologa, pewnie znowu wyśmieje mnie i moje problemy, ale chociaż utwierdza mnie to w przekonaniu, że to co ja mam w głowie to absurd.
  13. Watek juz troche nieaktywny, ale postanowilam tu napisac. Juz nie wiem co mam robic, mysl o pedofilii pojawiała sie u nnie kilka lat temu, minely. Teraz powróciła znowu. Jest na tyle silna ze juz nie daje rady. Za kazdym razem gdy popatrze na moja 2 letnia siostrzenice, pojawialaja sie jakies chore sceng i obrazy w mojej glowie. Napawa mnie to obrzydzeniem. Ale zaraz czai się kolejna mysl ' ty sie tego nie brzydzisz '.może faktycznie sie tego nie brzydzę, moze mi sie to podoba? NajNajgorsze jest to ze jak mam te mysli to czuje cos w rodzaju podniecenia, to jest najgorsze. Czy możliwe ze to nerwica tak buduje emocje ze wydaje mi sie, ze odczuwam podniecenie. Caly czas czuje dziwne uczucie w żołądku, jakby podniecenie i juz nie wiem czy to lek czy co to jest. Mam dosyć, niech mnie zamkna w jakims oddziale zamkniętym, i wyleczą z tej pedofilii. Bo juzz sie naprawde tak czuje. Juz nawet nie wiem, czy sie boje tych mysli, nic juz nie wiem. Raz jest tak. Ostatnio jakies dziecko na imprezie rodzinnej bawiło sie ze mna, udawało ze mnie czesze maluje. Jak mnie dotknęło to mialam takie dreszcze dziwne, czy to moglo byc spowodowane lekiem i strachem? Bo zaczyynam myslec co innego. Wykańcza mnie to, pewnie powiecie ze jestem pedofilem bo mam az tak.. Zawsze mialam leki,teraz nawet nie wiem czy ja sie ich boje czy nie. Nie wiem co czuje. Nie wiem co robic,ale jest coraz gorzej.myslallam ze ten koszmar pedofilii nie powroci,a powrocil.moze sie wybiore do jaakiegos seksuologa,nie wien co robic .doradzcie. Najgorsze jest to uczuciee podniecenia, jestem obrzydliwym czlowiekiem. Nawet juz slysze w glowie myśli, zebym sobie włączyła porno dziecięce. Boze :/ kiedys bylo lepiej, bo wiedzialam ze to nn, przynajmniej tak sobie tłumaczyłam. Teraz przez to cholerne uczucie podniecenia nie wiem nic. Naslijcie na mnie policje i niech mnie zamkna...
  14. Przeszperalam internet i rzeczywiscie w ulotkach jest napisane to dzialanie, ale ja czytajac ulotkę nawet za bardzo jej nie rozumiałam, myslalam ze skoro zapobiegają ciazy to zapobiegaja nowemu życiu. A tak nie jest, nowe życie zaczyna sie gdy komórka jajowa polaczyy się z plemnikiem, ale co ja tam wiedzialam.. czytałam tez ze nie ma znaczących dowodow na to ze takie tabletki dzialaja po zapłodnieniu, ale ze mimo to pisza to w ulotkach. Meczy mnie to bardzo bardzo, czuje ze zabiłam kogos, jak jaa sobie z tym poradze
  15. Kurde sama przez. Dwa miesiące bralam tabletki antykoncepcyjne i tak jak mowisz nie bylam świadoma ze tak dzialaja, ze dziala na zapłodniena komórkę jajowa.. Meczy mnie to strasznie.. Mam nadzieje ze tabletki zablokowały owulacje w moim przypadku bo sie wykończę normalnie
  16. To może postaraj się nie ukrywać swoich emocji? tak długo trzymałeś w sobie wszystko i w końcu przez lęki zawitało NN, ja tak to widzę, cierpliwości, będzie lepiej,mówię Ci, masz mnie jako przykład, nikomu nic nie zrobiłam.. Ja miałam myśli o morderstwach przeplatane z pedofilią, zoofilia, myśli kazirodcze aż szkoda gadać. Wszystko w jednym, gdzie nie popatrzyłam, tam miałam jakąś głupią, okropną i obrzydliwą myśl. Siedziałam na lekcjach i widziałam natrętne myśli z nauczycielkami, i musiałam się jakoś mimo wszystko skupić na lekcji, uczyć się i zdać dobrze maturę. Zastanawiałam się co ze mną jest nie tak.. Wstydziłam się tego, czułam do siebie obrzydzenie. Ktoś kto nie zna tego zaburzenia, pomyśli sobie "no psycholka, jak można mieć takie myśli"ale można, to są natretne myśli, które nie służą do realizacji tylko to uprzykrzania życia i zadręczania samego siebie.
  17. Krzosl, po pierwsze nie czytaj takich rzeczy, bo się tylko nakręcasz, dobrze,że jak ja miałam NN to nie czytałam tego i nie szukałam, bo bym się jeszcze bardziej nakręciła. U mnie te myśli się uaktywniły przez obejrzenie serialu Dexter, nie polecam dla ludzi z takimi myślami, choć serial sam w sobie jest fajny. Wiele ludzi chodzi po tym świecie, wiele przypadków, te przypadki które mówisz nie dotyczą NN, przecież sam mówisz, że oni twierdzą, że nie wiadomo dlaczego to zrobili, więc nie mieli żadnych myśli z tym związanych, żadnych obsesji. Może schizofrenia albo psychoza?Ale nie nakręcaj się, nie masz schizofrenii Nie wiem, nie znam się, nie znam tych przypadków, ale to na pewno nie NN.
  18. U mnie jest jeszcze ten problem właśnie, że ja szukam, drążę temat, żeby jakoś znaleźć potwierdzenie tego, że nic nie zrobiłam i pogrążam się jeszcze bardziej, bo zamiast skończyć temat to szukam, szukam. Robię to z myślą taką" Dobra jeśli okaże się, że bla bla.. to już daje spokój z tematem" potem okazuje się to ale i tak przychodzi do głowy "a co jeśli.." i w kółko
  19. Więc odpowiedz sobie na pytanie sam czy jesteś psychopatą, psychopata by był w siódmym niebie w takiej sytuacji a ty byś umarł ze strachu, wiec odpowiedź masz sam
  20. Krzosl, pamietam ktos fajnie mi napisal na forum, 'gdybym sie spotkala na bezludnej wyspie z nożem w reku nie bałabym sie ze mi cos zrobisz ' i tego sie trzymaj;) gdybym byla zamknieta z toba w pokoju ze 10 0 nożami jestem na 100 %pewna ze siedzialbys w kacie z lekami zeby mi nic nie zrobić niz bys sie rzucił na mnie z nożem;) wiem ze ciezko ci w to uwierzyc, ale uwierz mi bo byłam taka sama, mialam taka sama sytuację.. A wyszlam z tego, nikomu nic nie zrobiłam.
  21. Zdziwiona jestem jak to przeczytałam, wcześniej nie czytałam o tym, że ktoś z NN zrealizował swoje myśli. Przeczytałeś mój przykład jak ja już chciałam się przetestować i zobaczyć czy te myśli są prawdziwe i złapałam mojego kota za szyje, nic mu się nie stało, trwało to dwie sekundy, oczywiście poczułam lęk a nie przyjemność jak na psychopatę przystało. Więc mój przykład jest dowodem na to, że ktoś z NN nie jest wstanie zrobić komuś coś złego pod wpływem natrętnych myśli.
  22. krzosl, wyslesz mi link do tego posta w ktorym chlopak z NN dusił pacjentke? Bo jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Mówie Ci, ja miałam to samo.. Przeczytaj sobie co o moim kocie napisałam. Tak samo jak ty czytałam wątki i ludzi mi pisali, że nic nie komu nie zrobie a ja im nie wierzyłam, bo tak byłam nakręcona. I mieli rację, nic nikomu nie zrobiłam. Ty się boisz tych myśli, nie jesteś psychopatą, wiem, że ciężko w to uwierzyć, bo sama nie wierzyłam, ale tak jest :) A z tymi żarówkami, to raczej chodziło o kompulsje, ludzie z NN (w zależności od objawów) 100 razy sprawdzają czy zgasili światło, albo sprzątają cały czas. Dlatego NN nazywa się zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, jedni mają obsesyjne myśli, drudzy mają kompulsje. Ja gdy natrętne myśli minęły, to zaczęły się kompulsje typu sprawdzałam 10 razy czy zaciągnełam ręczny w samochodzie, wracałam się jak głupia. I to o to chodzi z tą realizacją myśli,człowiek z NN boi się, że jest brudny, więc się myje do krwi, boi się, że nie zamknął drzwi więc sprawdza 100 razy, a ty się boisz, że jesteś psychopatą, nie ma szans na realizację tych myśli, bo ty się boisz, że COŚ zrobisz, więc w tym wypadku realizacją tych myśli jest unikanie np noża, ludzi. Rozumiesz o co mi chodzi? Bo pomotałam troche
  23. Napisałam jeszcze wcześniej post, ale się nie dodał to napisze jeszcze raz. (szkoda, bo ładnie go napisałam, już teraz mi tak nie wyjdzie ) Pamiętam jak ja zaczynałam moja przygodę z NN. Nie wiedziałam co mi jest, wariowałam. Bardzo pomógł mi mój chłopak,który wie o moim zaburzeniu i zawsze jak mnie coś dręczy to się mu zwierzam, on mi pomaga jak może. I najlepsze w tym jest to, że w momencie gdy mówię mu to wszystko, to słyszę jakie to jest absurdalne, nieprawdziwe i bez sensu, ale w głowie dalej mnie męczą te myśli, a już nie chcę go pytać 100 razy dziennie" a co jeśli..." Bo on też może mieć dosyć powtarzania jednego w kółko i wcale mu się nie dziwie, i tak ma dużo cierpliwości do mnie. I oczywiście w mojej główce od razu" a co jeśli on mnie kłamie i tylko tak mówi, żebym mu dała spokój" i dalej to samo.. Zaczynając związek miałam myśli dotyczące psychopatii, pedofilii itp, po jakimś czasie one zniknęły, nie wiem czy to dzięki chłopakowi, czy przez to, że bardziej one skupiły się na moim chłopaku.. Ale wolę te drugie niż o mordowaniu.. Ile razy się z nim kłóciłam, zrywałam, bo coś głupiego sobie wkręciłam.. Z perspektywy czasu widzę, że jest lepiej niż było, wcześniej byłam zagubioną owieczką, nie wiedziałam nic, teraz radzę sobie lepiej, ale nie znaczy, że jest super, cały czas coś mnie dręczy, ale jestem wstanie funkcjonować, wcześniej nie byłam, bo wariowałam. Współczuje sobie i osobom z NN, bo to jest najlepszy dowód na to, jak własny umysł może nas wyniszczać, jak sami siebie wyniszczamy..
  24. Michellea, tylko jak przerwać takie błędne koło?
  25. A stąd ona tak twierdzi, że psychopata, by miał w 4 literach te myśli, on by się ich nie bał, on by je realizował i nie latałby po lekarzach, żeby one mu przeszły. A one Cię męczą, dlatego piszesz na forum, dlatego bierzesz leki i chodzisz do lekarzy. Mówię Ci, miałam to samo, nikomu krzywda się przeze mnie nie stała, tylko co najwyżej mi, przez przepłakane noce, lęki.
×