Skocz do zawartości
Nerwica.com

madelajn

Użytkownik
  • Postów

    275
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madelajn

  1. Nie rozumiem co Twój sąsiad ma do tego, że myjesz samochód na swoim podwórku? Hałasujesz przy tym czy co? Jemu nic do tego, możesz sobie nawet cały dzień myć samochód, jemu nic do tego, a tymbardziej sądowi, przestępstwa nie popełniasz. Ale może niech ktoś inny się wypowie, bo prawnikiem nie jestem.
  2. Nikt mi nie odpisuje, ale patrzcie co znalazłam, przez dwa dni byłam wrakiem człowieka, nie jadłam, płakałam, paliłam papierosy, wymiotowała, właśnie przez to, że się bałam, że zrobiłam coś nie tak, że zrobiłam coś, żeby sprawdzić prawdziwość myśli. i znalazłam filmik gdzie jest to wyjaśnione od 6 minuty jest to wyjasnione, Boże jak mi ulżyło, że nie tylko ja tak mam...
  3. Źle mi z tym,że w taki sposób próbowałam zwalczyć te myśli, sprawdzać ich prawdziwość, ale chyba w podświadomości wiedziałam, że nie jestem pedofilem i chciałam się po prostu przekonać do tego. Czuję jakbym wykorzystała to dziecko, i nie wiem czy to uczucie to dalej natrętne myśli czy już prawdziwe wyrzuty sumienia... Powiedzcie mi czy zrobiłam coś nie w porządku, bo ja jak widzicie nie mam obiektywnego osądu co do siebie..
  4. Moze w zly sposob to opisałam. chodziło mi o to ze nie chcialam sie poddawac tym myślom, wlasnie poprzez uciekanie, unikanie sytuacji, tylko zwalczyc je w ten sposob, zeby udowodnic sobie, ze są nieprawdziwe. Chcialam zeby odeszły, poprzez zaprzeczenie im, olac je tak jakby ich nie bylo. A ze to nie pomagało to szukałam potwierdzenia. Nie chciałam tracic kontaktu z dzieckiem przez natrętne myśli. No ale teraz czuje ze to było nie wporzadku. Oczywiście pojawiła sie masa lęków i nienawisc do samej siebie, ze jak ja moglam tak zrobic. Czy moje wyrzuty sumienia są sluszne? Nigdy w życiu nie zrobilabym krzywdy dziecku, obrzydza mnie to, na obrzydliwe mysli ktore mialam dotyczące tego tematu chcialo mi sie rzygać. Na następny raz jak sie pojawia to nie bede sie zbliżać do zadnych dzieci, bo to moje wojowanie i próbowanie przerwania tych mysli odbija sie negatywnie na mnie
  5. Czuję się okropnie. Wszyscy piszą, że w nn się nie realizuje tych myśli, ale ja jednak szukając potwierdzenia zrobiłam coś, znaczy zdaje sobie sprawę, że nie zrobiłam nic złego dziecku, ale chyba mając takie myśli powinnam trzymać się z daleka od dziecka. Nie robić nic, a nie szukać potwierdzenia. Jak ją kąpałam, to nie chciałam tego robić, ale jak już to robiłam, to mówiłam sobie w myślach " no widzisz, nie jesteś pedofilem bo coś tam" tak samo z tym pocałunkiem w czoło. Ale nie powinnam tego robić, bo teraz sobie myśle, że wykorzystałam dziecko do tego żeby potwierdzić fałszywość myśli. Nie jestem klasycznym przypadkiem nn, bo jak czytałam to każdy piszę, że ucieka od dzieci, a ja zamiast uciekać. szukałam potwierdzenia...
  6. Wiem o tym i zawsze tak całowałam ją, bo kocham to dziecko, ale czasami jak ją całowałam to z takim zdaniem w głowie " jakbym była pedofilem to by mnie to podniecało a nie podnieca mnie to" , tak jakbym wykorzystała pocałunek w czoło do tego aby potwierdzic fałszywość moich myśli. Teraz o tym myślę i to mogło być złą rzeczą.
  7. Dziękuje za odpowiedz :) Tamte o moim domniemanym molestowaniu przeszly, teraz pojawilo się nowe cholerstwo, ale to już jest akurat słuszne... pamiętam, że gdzies uslyszalam, że nawet pocałunek dziecka w czoło może mieć złe intencje, nie wiedziałam za bardzo o co chodzi, akurat wtedy miałam myśli o tym, że jestem pedofilką. Często całuje moją siostrzenicę w czoło, ale nie wiem czy powinnam tak robić. Chodzi mi o to, że zawsze jak mam natrętn myśli, musze mieć pewnosc ze są one nieprawdziwe, np czytam jakies fora na dany temat albo pytam się ludzi o różne rzeczy. Np. jak miałam myśli dotyczące psychopatii , to brałam nóź do ręki i sprawdzałam czy rzeczywiście coś zrobie. Oczywiście nic nie robiłam. i podobnie miałam w tej sytuacji. Całując ją w czoło zastanawiałam się czy coś poczuję, oczywiście poczułam tylko i wyłącznie lęk, tak samo kąpałam ją z niechęcia, ale robiłam to, żeby udowodnić sobie, że nie jestem pedofilem i nie rajcuje mnie to. Czy to jest normalne w nerwicy? Chyba w nerwicy jak się ma takie myśli to się powinno unikać takich sytuacji, ja często unikałam, ale czasami sama coś robiłam (np pocalunek w czolo) zeby sprawdzic czy cos jest nie tak. Czy zrobiłam coś złego?
  8. To znowu ja.. nie mogę sobie poradzić, a jesteście chyba jedynymi osobami, które mogą mi pomóc. Cały czas dręczą mnie te myśli, teraz na dodatek mi się przypomniało, że jak miałam 12 lat to się bawiłam z sąsiadkami które miały 6 lat, bo nie miałam koleżanek w moim wieku. Bawiłyśmy się w domek, ja byłam ich mamą, pamiętam, że mialam sukienki takie dla dzieci małych i kazałam się im w nie ubierać, że niby idą do szkoły. Niby nic groźnego, ale zaczełam się bać, że może wtedy im coś zrobiłam, wiecie w jakim sensie,a nie pamiętam tego bo wyparłam to z pamięci. Ale z drugiej strony one mnie lubiły, lubiły się ze mną bawić i chyba do tej pory mnie lubią. Więc jakbym im coś zrobiła to raczej by mnie teraz nienawidziły. Szkoda, że człowiek sobie nie może tak łatwo niektórych rzeczy przypomnieć. Czy ja sobie to wmawiam, ze względu na moje zaburzenia? Siedzę i płacze, że mogłam być takim zwyrodnialcem i im coś zrobić a teraz nawet tego nie pamiętać
  9. Ulżyło mi. Ale żeby być pewnym będę musiała iść do psychologa i do księdza. No ale za mądre i za dobre to nie było.. chyba przyznasz Ale może skrzywdziłam ją tym w jakiś sposób, zostawiłam ślad na psychice
  10. Czyli uważasz, że nie zmolestowałam jej? Boże jak to okropnie brzmi......
  11. Mozna powiedziec,że sie dopuscilam molestowania. namawialam dziecko do czynow seksualnych. Boże aż mi to przez klawiature nie moze przejsc
  12. kilka postów wyżej zobacz, nie chce drugi raz tego pisac
  13. Ja sobie już nie potrafie poradzić, dlaczego ja to zrobilam? Juz mam w glowie scenariusze rozprawy sądowej, wstydu, tego że wszyscy się ode mnie odwrócili. Jestem straszną, okropną, chorą osobą, że wpadło mi coś takiego do łba. Jestem bardzo nieszczęśliwa, dzisiaj sylwester, każdy się cieszy a ja mam ochotę skończyć ze sobą, bo jestem okropna. Nie chcę żyć, chcę cofnąć moje życie do okresu gdzie nie zaczeło źle na mnie wpływac środowisko, smutne mam życie, wszystko mnie dobija. Chcę to wszystko wymazać, skończyć.
  14. Ja nie wiem czy tylko ja mam takie krytyczne patrzenie wobec siebie, bo jak mowilam o tej sytuacji siostrze i chlopakowi to sie smieli ze mnie, ze jestem glupia ze sie czyms takim przejmuje w ogole. Ale z drugiej strony jakby ktos popatrzyl to by naprawde mozna bylo pomyslec ze ja ja zmolestowalam
  15. Nie daje mi spokoju ta sytuacja, czy ja ją skrzywdziłam? Czy zrobiłam coś złego? Za kogo weźmie mnie ksiądz? Jak ja mam ją przeprosić ? Może mnie do sądu pozwie ( ona jest nieobliczalna i lubi robić szum wokół siebie), pójde do wiezienia? Takie myśli mi krążą po głowie
  16. Jak myślicie jak ksiądz mnie potraktuje? Bo ta sytuacja jest na tyle dziwne, że jedna osoba może powiedzieć, że nic nie zrobiłam a druga może mnie wziąć za jakiegoś chorego pedofila Druga sprawa, warunkiem spowiedzi jest zadoscuczynienie, czy ja powinnam po spowiedzi przeprosic moja kuzynke? Ale jak mam jej to powidziec, jak ona nawet nie pameta tego pewnie, wezmie mnie za idiotke. Dlaczego ja zawsze muszę mieć takie problemy
  17. Ale ja nie mam problemu z rozładowaniem napięcia seksualnego.. tylko mam lęki dotyczące sytuacji, która była rok temu. Jeszcze moja nerwica ma teraz pole do popisu , bo różne chore scenariusze mam w głowie co do tej sytuacji, ludzie z nerwicą mogą sobie wyobrazić jakie. najgorsza jest ta obawa, że może są prawdziwe.
  18. Odpisałby mi ktoś jeszcze na tą chorą sytuację, czy rzeczywiście zrobiłam coś okropnego ?
  19. Akurat wydaje mi się, że nazwa tematu jest adekwatna do mojego problemu :) Nie jesteś człowiekiem małej wiary, w dzisiejszych czasach samo to, że wierzysz w istnienie piekła jest czymś dużym, bo jest niestety wielu ludzi, którzy przestaja wierzyc w Boga a ich czyny nie będą miały kary. Uwierz w siebie, miej odwagę pójść do spowiedzi, ksiądz Cię nie zje przecież
  20. A gdzie ja napisałam, że chce go okłamać? Tylko chodzi mi o to, że nie wiem co jest prawdą a co moimi głupimi i nieprawdziwymi lękami, i nie wiem czy mam mu mówić te moje lęki tak "na zaś" w razie gdyby jakimś cudem okazały się prawdą. A Ty nie bój się iść do spowiedzi, tymbardziej że od kilku lat nie byłeś.. Ja się piekła boje panicznie, jego wizja mnie przeraża i przeraża mnie los ludzi którzy ten fakt olewają, wyśmiewając wiarę, obrażając Boga, wyznawanie szatana, masonizm. Przerażą mnie ten świat i tego,że piekło może mnie też spotkać
  21. Na moje szczęście zaczęłam chodzić do księdza po porady duchowe, ufam mu, no ale właśnie kwestia tego, że ja już go znam i wstyd mi będzie mówić mu takie rzeczy, zmieni o mnie kompletnie zdanie i będzie mieć za wariatkę. Ja tą sytuację pamiętam tak jak opisałam, ale teraz mam różne wizje, że może cos innego się jeszcze działo, czego nie pamiętam.. i co mam mu powiedzieć.. "nie pamiętam czy zgrzeszyłam jeszcze w inny sposób, czy te lęki są prawdą czy nie"?
  22. Tylko własnie teraz mi się przypomniało, że ja już się z tego wyspowiadałam na wakacjach, tylko teraz do mnie wróciła ta sytuacja i włączył mi się skrupulatyzm, czyli ciągły lęk o to, że się źle wyspowiadało itp. Ogólnie mam lęki dotyczące tego, że pójdę do piekła , że jestem strasznym człowiekiem. Nie wiem, czy ty masz nerwicę natręctw, ale mi jak się przypomniała ta sytuacja, to zaczęłam się bać, że może zrobiłam coś jeszcze obrzydliwego czego nie pamiętam.. albo że źle pamiętam tą sytuacje i może coś jeszcze jej powiedziałam zboczonego. Powtórka z wakacji, bo wtedy też miałam takie lęki, że może coś jeszcze zrobiłam a tego nie pamiętam i pójdę przez to do piekła.
  23. Cześć tu znowu ja i moja nerwica.. Po natrętnych i wykańczających myślach na znany temat przyszły kolejne. Przez natrętne myśli zaczełam bardziej patrzeć na wiarę i się w nią wgłębiać. Oglądałam egzorcyzmy Piotra Glasa ( swoją drogą polecam to ludziom wierzącym i niewierzącym, ale nie bardzo lękliwym bo skończy się to tak jak u mnie..) A więc w tych egzorcyzmach ksiądz mówił o poranieniach jakie mogą pozostać na duszy poprzez np. molestowanie seksualne, i zaczął wymieniać rodzaje molestowania i powiedział, że molestowanie to nie tylko stosunek lub dotyk ale również jak np. brat siostrze zagląda " a co ty tu masz" , jak to usłyszałam to zbladłam, przecież dzieci się tak czasami wygłupiają i robią dziwne rzeczy z ciekawości gdy odkrywają to całe życie seksualne. Od razu mi się przypomniała sytuacja z mojego dzieciństwa o której wstyd mi pisać, ale muszę to komuś powiedzieć, bo inaczej zwariuje, proszę o ocenę mojego czynu pod tym kątem. Gdy miałam 12 lub 13 lat byłam na wakacjach u mojej rodziny, gdzie było dużo dzieci starszych/ młodszych. Oni wtedy pokazywali mi pierwszy raz w życiu filmy pornograficzne, ja nie bardzo miałam co do gadania, bo każdy był zafascynowany, więc nie chciałam się wychylać, ale pamiętam, że byłam w szoku, że to tak wygląda ( i zafascynowana pewnie też). Po tym całym seansie moja 6letnia kuzynka leżała sobie na takim dużym misiu na podłodze a ja siedziałam na łóżku. Z ciekawości zapytałam jej " a wiesz jak wygląda jak się uprawia sex" a ona powiedziała, że tak (chyba podpatrzyła jak my to oglądaliśmy) a ja jej powiedziałam " no to pokaż" i ona zaczęła udawać na misiu wiadomo co może przez 5 sekund. Wiem. że ta sytuacja może wydawać się obrzydliwa i możliwe, że taka była, teraz pytanie, czy ja ją zmolestowałam ?! Jak ja mam to na spowiedzi powiedzieć, jak ksiądz mnie za jakiegoś pedofila weźmie. I wy pewnie też mnie wezmiecie za psycholke, ja chyba od dziecka byłam po*ebana...
  24. hehe najlepsze jest to, że mam nawet scenki w głowie z przed kilku lat, jak czytałam ulotkę escapelle i było tam napisane" tabletka nie jest tabletką aborcyjną " a ja w myślach sobie pomyślałam "szkoda" . I za cholerę sobie człowiek nie jest wstanie powiedzieć czy to natręctwo czy to prawda :)
×