Skocz do zawartości
Nerwica.com

libertynka

Użytkownik
  • Postów

    1 892
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez libertynka

  1. akurat skierowanie mam, bo mi oddała. a czy recepcjonistka nie powinna sprawdzić co jest na skierowaniu i powiedzieć, że tego ta psycholog nie leczy? albo uprzedzić, że wizyty są możliwe tylko raz w miesiącu, wtedy bym od razu poszukała innej przychodni. lekarz mówił, że mogę iść do niej, ale mogę też gdziekolwiek indziej, droga wolna. wprawdzie powiedział, że akurat ta jest miła i sympatyczna i byłaby dobra w moim przypadku, no i tym się zasugerowałam. ale na pewno się wykręci, że wcale mi do niej nie kazał iść. miesiąc się zbierałam, żeby się na tą terapię w ogóle zapisać
  2. nie stać mnie na prywatne leczenie, utrzymuję się sama i płacę za mieszkanie tyle, że na terapię by mi nie starczyło. zresztą, jak nie będę pracować, to nie będę miała gdzie mieszkać, więc oddział dzienny też odpada.
  3. Spotkaliście się może z taką sytuacją: lekarz dał mi skierowanie do poradni psychologicznej, za jego aprobatą zapisałam się do konkretnej pani psycholog, która przyjmuje w gabinecie tuż obok tego lekarza, w tej samej przychodni. czekałam ponad 2 miesiące, a na wizycie psycholożka odprawiła mnie z kwitkiem. powód: nie ma dla mnie czasu. powiedziała, że spotkania u niej byłyby raz w miesiącu, bo takie ma terminy i że proponuje mi oddział dzienny (niemożliwe, bo pracuję), albo mam sobie znaleźć inną poradnię. i teraz nie wiem czy mam iść powiedzieć temu lekarzowi co o tym myślę, czy to wina rejestratorki, że mnie nie uprzedziła o takiej sytuacji? jak się zapiszę do innej przychodni i znów będę czekać ileś miesięcy, i znów mi powiedzą "sorry idź sobie gdzie indziej"? nie wiem co z tym zrobić, straciłam tylko czas
  4. 1. slow motion 100% 2. Dark Passenger 100% 3. monk.2000 4. Absinthe 50 % 5. Marcin 6. Kaja 7. GILAMAN 8. buka 9. halenore 10. Łukasz 11. Variable (?) 12. magnolia84 13. na_leśnik 14. ladywind (?) 15. Kestrel 16. Harry Haller 17. New-Tenuis 18. DwaGuziki 19. Anetixi 50% 20. pisanka 21. nefretete1 22. Apofis 23. veganka 50%
  5. no to co, idziemy? ja mogę przed 15:00 albo po 21:00
  6. ja chcę iść, tylko nie wiem który piątek miałeś na myśli
  7. ja tam nie mam takich problemów, spędzam święta ze zwierzakami, martini i archiwum x
  8. lukk79, wesołych świąt :) zagraj w bingo przy wielkanocnym stole
  9. zgadza się, płatki drożdżowe są super, dają taki serowy posmak i dostarczają pierwiastków śladowych takich jak chrom, kobalt, mangan, molibden, cynk, miedź, żelazo, selen. i oczywiście mnóstwo wit. z grupy B. taki superfood zamiast tabletek z witaminami z apteki.
  10. Prakseda, cześć, 12 lat woow, mi niedługo minie 2 lata
  11. zapytałam siebie ostatnio: a co, gdybym pozwoliła sobie być szczęśliwa? tak, żeby nikt nie widział, po kryjomu, po cichu. tak właściwie co stoi na przeszkodzie? otóż boję się, że ktoś zobaczy, ktoś się dowie. prawdziwe szczęście jest niewybaczalne.
  12. (...) Kilka dni temu, we śnie, przyszło do mnie Zło. Pamiętam doskonale jak siedziało po mojej lewej stronie, było ciemnością (...) Dlaczego na to pozwoliłeś, o Wszechmogący? Teraz wszędzie je widzę! Moje spokojne, oliwkowe oczy nabrały dziwnego blasku. Czy ja jestem zła? Wybacz, że pytam. Nigdy bym w Ciebie nie zwątpiła! Ty jesteś samym Dobrem, stworzyłeś mnie na swoje podobieństwo, przez moment o tym zapomniałam (...) Czułam, że Zło jest we mnie, a skoro jest, to skąd się tam wzięło? I uświadomiłam sobie, że być może zawsze tam było! Ach, Boże Przenajświętszy, czy mi kiedyś wybaczysz? Wchłonęłam Zło (...) dalej już było tylko wielkie nagromadzenie czystego Zła. Swoista reakcja łańcuchowa wprowadzająca mnie w ten świat zmąciła mój obraz, przez co dotychczasowy punkt widzenia stał się niekorzystny, nawet haniebny dla mojej wiary. Toteż szybko go zmieniłam. (...) Pobiegłam przed siebie strwożona, szukałam Ciebie, o Wszechobecna Miłości, i znalazłam siedzącego na krawężniku Fiodora. Gryzmolił coś na skrawku papieru. Przez moment patrzyłam na twórcę pochłoniętego pracą, miał takie jasne oblicze...Musiał być dobry! Przywitałam się, ale mnie nie zauważył. Zerknęłam tylko o czym pisze. (...) "Jeżeli nie ma Boga, wszystko jest dozwolone" - tak mi powiedział (...) Było już późno, schowałam się pośród nocy i beznadziejność wkradła się w moje puste wnętrze, i okazało się, że mam serce, mam duszę beznadziejnie czującą. (...) Próbowałam odszukać resztki Dobra, próbowałam wybaczyć, mijały godziny (...) Zesztywniałymi rękami chwyciłam księżyc i przycisnąwszy go mocno do siebie, uległam złudzeniu... (...) Ręce same złożyły się do modlitwy, błyszczące spojrzenie szukało światła pośród tej nocy opętanej, szalały z bólu rozpłomienione źrenice... Prosiłam tylko o łzy. Zbawienny deszcz niech obmyje twarz wykrzywioną bólem, który zrodzony ze szczęścia, końca mieć nie może, i przeznaczony jedynie na łaskę zapomnienia. Boże, bluźnić nie sposób, obwiniać, wołać o pomstę - grzechem przygniatającym. Więc już nie ma sprawiedliwości? Zostaje tylko kochać swych oprawców, wrogów miłować i uginając się pod ciężarem cierpienia iść im na pomoc? Tym wilkom pazernym, żądnym mojego płomienia? Czy mogę inaczej... (...)Skazujesz mnie, o Miłosierny, na wieczną niemądrość i niedojrzałość umysłu, jednocześnie każesz mi kochać swoich oprawców, co jest przecież wieczną mądrością i dojrzałością uczuć. Dręczą mnie zatem i myśli, i uczucia, konflikt nieunikniony! W oczach moich zwróconych ku Tobie zatracił się niezmącony obraz miasta nocą i nieba ponad nim - płakać tak przyjemnie. (...)
  13. PantaRhei, skoro czujesz, że wyjdzie, no to nie ma innego wyjścia, musi wyjść :)
  14. PantaRhei, a ile osób przewidujesz? :)
  15. PantaRhei, jak mi się uda we wtorek zorganizować wolne w pracy to chętnie przyjdę na spotkanie, wprawdzie do grupy się nie piszę, ale chcę poznać nowych ludzi, pogadać. potwierdzę Ci jeszcze na PW, bo nie wiem jak wyjdzie, nie mam jeszcze grafika na przyszły miesiąc.
  16. PantaRhei, jaasne :) dzięki
  17. PantaRhei, to jednak nie dla mnie, mam bardziej lęk ogólny, pojawiający się nie wiadomo skąd i dlaczego, a nie taki dotyczący konkretnych sytuacji. co do tego torpedowania to oczywiście masz rację, całe moje życie to unikanie wszystkiego, ale spróbuję najpierw tej terapii indywidualnej, skoro już postanowiłam się na nią zapisać. dla mnie najważniejsze jest, że mam wreszcie rzetelną diagnozę popartą testem osobowości i wywiadem z diagnostą, to ogromna różnica bo wcześniej myślałam, że mam zaburzenia schizotypowe, a nie mam. więc chyba wybiorę terapię dostosowaną do mnie, czyli indywidualną. ale książkę z chęcią przeczytam :) pomysł masz bardzo fajny, popieram inicjatywę i gratuluję odwagi i samozaparcia :) i trzymam kciuki, żeby się udało.
  18. PantaRhei, w jaki sposób przeprowadzisz kwalifikację do grupy? lekarz bardzo uczulał mnie na terapie grupowe, które mogą zaszkodzić, jeśli znajdą się tam osoby, które będą na siebie nawzajem źle działały. w związku z tym, czy szukasz osób o takich samych zaburzeniach, czy o różnych, które łączy lęk? musiałabyś sprecyzować dla kogo ma być ta grupa, bo lęk lękowi nierówny. może i na fobie są odpowiednie techniki, ale na lęk przed ludźmi/odrzuceniem/nawiązywaniem więzi? miałam test MMPI-2 i wyszło mi zaburzenie unikające, w maju idę na terapię, lęk towarzyszy mi odkąd pamiętam, ale coś mi się zdaje, że ta grupa mogłaby mi więcej zaszkodzić niż pomóc. chociaż, z drugiej strony, jeśli grupa powstanie, mogłabym kiedyś przyjść i poznać nowych ludzi.
  19. Łapa, ja jestem doradcą zawodowym z wykształcenia, choć tylko licencjat :) ale nie mam dostępu do testów, tych takich poważnych, mogę Ci powiedzieć gdzie możesz je zrobić. mogę też polecić szkolenia z odkrywania swojego potencjału i planowania kariery, nawet jeśli jeszcze nie wiesz co chciałbyś robić.
  20. byłam dziś na 2-godzinnej diagnostyce u psychologa, który się w tym specjalizuje, m.in robi badania psychologiczne dla sądu. ufam mu bardziej niż psychiatrze, który postawił diagnozę po 10min na pierwszej wizycie. robiłam test MMPI-2. z wywiadu i z testu wyszło podobnie. nie mam zaburzenia schizotypowego mam coś podobnego, też charakteryzującego się wycofywaniem się, brakiem bliskich związków. jednak to coś innego niż schizotypia. nie muszę brać leków i mam skierowanie na terapię, na którą chyba pójdę, bo jak mnie jeszcze raz ktoś zrani, to nie wytrzymam. już mniej więcej wiem co mi jest i się z tą diagnozą bardziej zgadzam, niż z poprzednią. mały kroczek do przodu
  21. dziękuję wszystkim za udział z moim wątku. aardvark3, życzę Ci wszystkiego poukładanego i ciepłego :) pozdrawiam wszystkich
  22. dziękuję wszystkim za udział w moim wątku. czytając pierwszego posta muszę przyznać, że niewiele się zmieniło, a jedynie emocje trochę opadły i jestem bardziej pogodzona z sytuacją. przyszłam na ten świat z bardzo kiepskimi kartami i zupełnym brakiem umiejętności grania. przez ponad 20 lat życia nie nabyłam tej umiejętności, dlatego ciągle przegrywam i będę przegrywała. w 30 r.ż człowiek ma już na tyle ukształtowany charakter, że większe zmiany bardzo trudno wprowadzić. nie mając żadnych atutów na starcie, ani umiejętności radzenia sobie mimo tego, jestem wpisana w scenariusz i... miło było poznać parę osób z forum, niektórych też osobiście. przybyło mi dzięki temu trochę znajomych na fb. i tam też można mnie złapać, jakby ktoś sobie o mnie przypomniał. w ostatnich dniach zawiodło mnie też kilka osób. nie chcę was więcej widzieć, ani z wami rozmawiać. tak już jest, że im bliżej kogoś do siebie dopuszczasz, tym bardziej zrani, a prędzej czy później to zrobi. nie zamierzam dyskutować ani mówić, że coś mnie zabolało, zasługujecie tylko na to, żeby oglądać maski, uprzejme, miłe i z klasą, ale nieprawdziwe. adieu!
  23. niestety nie pojawię się na żadnym spotkaniu, a przynajmniej nie z lutym. źle się ostatnio czuję i muszę się tym zająć. pozdrawiam wszystkich, trzymajcie się ciepło.
  24. WojuBoju, życzę Ci, abyś umiał wygasić w sobie żal i nienawiść, a z całą resztą już sobie poradzisz :) powodzenia :)
  25. pedofil czy morderca to już podlega pod paragraf, a tu dziewczyna ma wyraźnie problemy emocjonalne i jedyne wyjście to zostawienie jej z tymi problemami. im dłużej będziesz się plątał w nienawiści tym więcej stracisz, bo zyskać już nic nie możesz. jedyną drogą do spokoju jest pójście do przodu. masz szansę na stworzenie dobrego związku z kimś innym, a dziewczyna niestety będzie się bujać ze swoimi problemami i dopóki ich nie rozwiąże nie ma szansy na zdrową relację. tylko jej współczuć. przestępstwa nie popełniła, a że nawzajem się zraniliście to przecież siekierą jej głowy nie odrąbiesz. jakie można mieć pretensje do kogoś zaburzonego, że jest zaburzony. ona przecież ponosi odpowiedzialność za swoje czyny - została sama ze sobą i jeszcze długo nie będzie potrafiła być szczęśliwa. nie wymagaj od niej skruchy bo ona może nie wie co to jest, nikt jej tego nie nauczył. zrozum, że z Tobą jest wszystko ok, a z nią nie. idź dalej, zostaw ją z jej bajzlem w głowie. pewnego dnia do niej dotrze i wtedy będzie rozpacz. a Ty już będziesz daleko, być może szczęśliwy z kimś innym. moja rada co zrobić, żeby chęć odwetu minęła: weź jej zdjęcie, jak nie masz to sobie ją wyobraź. i powiedz na głos, że jej wybaczasz. i że prosisz o wybaczenie. czasem trzeba czasu, żeby się na to zdobyć, ale zrobione szczerze - działa. to jest najprostsza rzecz i zarazem najlepsza, jaką można zrobić dla siebie. podkreślam - dla siebie.
×