
libertynka
Użytkownik-
Postów
1 892 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez libertynka
-
Doberman, ja mam ramiona nieco szersze od bioder i jakoś nie czuję się przez to mniej kobieco, a jak rozmawiam przez telefon to ludzie proszą, żebym zawołała kogoś dorosłego to tylko takie szczegóły, lepiej je polubić jako nasze charakterystyczne cechy, a nie się dołować. poza tym rozmawialiśmy i z Twoim głosem jest wszystko jak najbardziej ok.
-
jak nie rosną, a tylko 5cm sobie dodałam :)
-
carlosbueno, w dowodzie to ja mam 1,70, bo liczyłam, że jeszcze urosnę
-
eeeetam, Kontrast pisał, że ma 195cm ja to się zawsze za wysokim obejrzę
-
carlosbueno, na zdjęciach też dobrze wyglądasz, ale na żywo dochodzi jeszcze wzrost, to już piorunujące wrażenie
-
Candy, dzięki :) to jestem dopiero w połowie drogi, jeszcze parę kg mi zostało do zrzucenia, ćwiczę też kalistenikę, żeby lepiej wyglądać, bo nie chcę być tylko chudziną, no i włosy mi powoli odrastają z tego jeża, którego miałam pół roku temu. na 30stkę chcę sobie zrobić profesjonalną sesję foto w bieliźnie, albo bez tak dla siebie, na pamiątkę.
-
Candy14, miło mi, że tak uważasz
-
równie dobrze można powiedzieć, że ładna balowała i ma więcej doświadczenia z facetami, może się uczyć na błędach. takie gadanie.
-
Kontrast, kto marudzi? ja jestem zadowolona ze swojego wyglądu, nie jestem jakąś pięknością, ale wszystko mam na swoim miejscu i gębą nie straszę :)
-
beladin, też się z tym zgadzam. +ubranie, makijaż, włosy to też robi mega różnicę
-
Kontrast, to wrzucę do wątku ludzie z forum i potem usunę
-
Kontrast, a jesteś na fb?
-
Kontrast, nie jestem piękna, ale brzydka też nie :) możesz sprawdzić
-
ja też nie jestem jakoś specjalnie ładna, ale mam takie nastawienie, że gdzieś na świecie muszą być faceci, w których typie jestem
-
Makabra, może nie jesteś brzydka
-
brzydka ma mniejsze szanse, że zostanie wykorzystana. a w kwestii prawdziwej miłości wygląd nie ma aż takiego znaczenia. wiele osób ma jakiś swój typ urody a zakochuje się z kimś zupełnie innym. i tworzy udane związki.
-
Nie wierzę w bajki, sama piszesz że byłaś samotna jak byłaś gruba i dalej jestem samotna, nie mam nikogo bliskiego. mogę mieć tylko bliskość fizyczną. wygląd pomaga kiedy chcesz się pobawić w taką grę: uwodzimy się nawzajem, srata tata, rozmowy i iluzja wzajemnego poznawania się, iluzja bliskości, przytulanie, aż w końcu chce się czegoś więcej. i jak już jest po wszystkim to możesz się pożegnać z bliskością, czułością i zalotami. ewentualnie możesz liczyć na kilka miesięcy romansu. czyli płacisz seksem za bliskość. brzydkie dziewczyny nie mają tego dylematu, bo albo są samotne, albo są z kimś w prawdziwym związku i są kochane.
-
Mnie nie zależy, całe życie jestem sama jak pies, muszę być bardzo beznadziejna skoro nie udało mi się schudnąć przez 15 lat. no to albo kiedyś zacznie Ci zależeć i schudniesz, albo znajdziesz kogoś kto woli większe laski :) nie skreślaj się
-
Ja walczyłam z tym problemem całe życie, mam tak od dziecka i mam już dość, nie będę się zmuszać do odchudzania tylko po to, żeby się zjawił ktoś kto mnie zaprosi na kawę, bez łaski, nie podoba się to nich sobie zaprasza inne, jest wiele piękniejszych kobiet. Odżywam się zdrowo i kondycję fizyczną do nie dawna miałam dobrą, ale stres zrobił swoje, a teraz to mi nie zależy na wyglądzie. a ja zachorowałam na tarczycę i przytyłam 20kg i też całe życie miałam problem z wagą. nie chodzi przecież o kawę i nie trzeba się zmuszać do odchudzania. kwestia priorytetów. mi zależało, żeby mnie ktoś pokochał taką, jaka jestem, przez co 8 lat czułam się samotna jak pies. i postanowiłam to zmienić. a teraz nie dość, że dostaję komplementy, to jeszcze mogę z kimś pogadać, przytulić się itp. i może nie ma w tym żadnego głębszego uczucia, ale przynajmniej nie muszę spędzać samotnych wieczorów. i praktycznie codziennie mnie faceci podrywają (akurat taką mam specyfikę pracy, obracam się w środowisku budowlańców), a jeszcze jak się pomaluję, lepiej ubiorę i ogólnie wylaszczę to nie mam problemu ze znalezieniem "przyjaciela". powiem Ci, że warto było się katować i zrzucić te kilogramy.
-
A moja prawda jest taka, że nie potrzebuje faceta ani dla poczucia bezpieczeństwa, ani dla wyglądu, czy innego celu, po prostu żeby się kochać, ale żaden nie chce grubej, mówi się trudno, ich strata. Do samotności da się przyzwyczaić, da się ją polubić i z nią żyć, nawet momentami jest ciekawie, to nie koniec świata. Czasami przykro, że cię ktoś ocenia po wyglądzie i będzie z tobą pod warunkiem, że schudniesz, mam to gdzieś, w mojej dużej d..... waga to jest problem do pokonania. jak schudłam to się zaraz pojawili chętni. nawet policjant mnie na kawę zapraszał, a klienci to co drugi. i nie będę ściemniać, że zrobiłam to tylko dla siebie. tzn dla siebie też. ale po prostu chciałam mieć kogoś bliskiego. i jakoś nie mogłam się doczekać, aż ktoś zauważy moje wnętrze. no życie. wygląda pomaga. a charakterem później można wszystko rozwalić. zawsze możesz znaleźć amatora trochę większych kobiet.
-
heh, coś w tym jest :)
-
moim zdaniem charakter jest dużo ważniejszy, choć wygląd też się liczy. znam wielu facetów, którzy całe życie polowali na atrakcyjne laski, a później ożenili się z pasztetem, który przy okazji jest dobrą matką, umie się zająć domem i nie jest kłótliwą bestyjką z pazurkami.
-
jak będzie dalej tak przebierał, to trudno mu będzie znaleźć kogoś wystarczająco dobrego do stałego związku. a Ty możesz trafić na kobietę życia za pierwszym razem. a wytłumaczyć to można nie tylko wyglądem, widocznie ma dobry bajer i umie gadać z dziewczynami. sam wygląd niewiele znaczy przy skopanym charakterze.
-
chyba żartujesz, kobieta potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i nie zwiąże się z jakimiś pięknisiem, który będzie nieogarnięty życiowo. może gimnazjalistki zwracają uwagę tylko na wygląd, później się z tego wyrasta. ewentualnie panie w pewnym wieku, które lubią sobie zaliczyć.
-
a faceci traktują piękne kobiety jak zdobycz i chcą zaliczyć, żeby połechtać swoje ego. a później na partnerki i matki swoich dzieci wybierają te mniej atrakcyjne.