-
Postów
675 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Olka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 27
-
nie napisałam ze narasta długoterminowo, ale ze leczenie jest długoterminowe:) dla mnie to jest tak jakby ktos powiedział ze wyszedł z zapalenia płuc w dwa dni. Zreszta dla mnie ktos bez zdiagnozowanej depresji niekoniecznie ja ma:) ludzie czasem dwudniowy zły nastroj nazywaja depresja......... Kochajacy dyskusja zaszła daleko, a w sumie nie znam Twojej historii....
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Olka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Wiec zrob cos by nabrało sens.......... -
hm....... długoterminowe wychodzenie z tych chorób jest zwiazane z ich specyfika:) te choroby niestety maja to do siebie:) dobrze, juz nie bede Cie przekonywac, poprostu mamy inne zdanie na ten temat:) pozdrawiam:)
-
Stres obniża odporność organizmu, a wtedy częściej dopadaja nas rózne infekcje!
-
Agaplo, leczenie nerwicy czy depresji to terapia długoterminowa, trwajaca zwykle ok kilku miesiecy do kilku lat. Deprim to ziółka, a na efekty działania ziółek czeka sie również spory czas, stad moje wątpliwości co do choroby kolegi!
-
Oj Kuleczka juz bym Cie wysłała na terapie grupową:))))))) tam sie idealnie pokonuje lęki społeczne!!!!
-
ahahaha......Śmierc to powiedziałes kolezance!!!! Darunia, zacznijmy od tego ze nerwica nie jest zaburzeniem psychicznym, ani choroba psychiczną!!!!! Jak najbardziej normalne jest to, ze kazdy nerwus boi sie o to, ze zwariuje, mysle ze kazdy przez to przeszedł. Jezeli masz nerwice to badz spokojna o choroby psychiczne, poniewaz one wykluczja siebie nawzajem:) te mysli jakie masz, to typowe objawy nerwiczki, wiec nic sie nie martw:)
-
Śmierć, wiesz co z chęcią bym Ci wpierdzieliła!!!!! Ty normalnie straszne rzeczy piszesz chłopie!!! Weź sie zlituj sobą! 5 lat nie pomogłes sobie ani troche, co nie znaczy, że od dzis nie możesz zaczać! Podoba Ci sie takie zycie i to dołujące samopoczucie?!!! Nie rozumiem dlaczego nie chcesz sam sobie pomoc! Dlaczego nie pojdziesz na terapie? Nie masz juz dosc trwania w tym beznadziejnym stanie? Masz swiadomosc tego, ze robisz sobie krzywde, wiesz co mogłys zrobic by Ci było lepiej....... i nic!!!!!!!
-
Weźmiesz paczke do ręki i pójdziesz sam.....hehe:) a kto za Ciebie zacznie myślec optymistycznie?
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Olka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Śmierć, kurde Ty sie gdziesz leczysz? czy tak sobie cały czas myslisz, że nie da sie nic zrobić. Boze jak te negatywne mysli Cie zdominowały! Zrób cos z tym! -
Kochający.......jezeli Ci po trzech tygoniach brania ziółek depresja minęła, to trudno to nazwać depresja.
-
Sigma, idziesz do rodzinnego, prosisz o skierowanie do psychologa- nie do psychiatry!!! Udajesz sie do poradni psychologicznej i juz jestes w domku:) opinia sie nie przejmuj, idz i sama sprawdz co sa warci lekarze ktorzy tam pracują:)
-
Ciesze sie Towdy ze Ci sie udało:)
-
Wiesz Aaaricia, ostatnio próbowałam mojemu bliskiemu koledze wytłumaczyc na czym to polega.........hehe:) wiesz, po raz kolejny dochodze do wniosku, ze osoba ktora tego nie przezyła nie jest w stanie tego zrozumiec, mimo najszczerszych chęci. To są tak dziwne rzeczy, ze dla zdrowej osoby to kosmos. Ale Ty nie musisz dokładnie rozumiec tego co on przeżywa wystarczy ze to zaakceptujesz:) np dla mnie bardzo wazne było, by moj facet pamietał w których momentach i sytuacjach sie boje, strasznie by mnie dołowało to zeby przypominac mu o tym w kazdej z nich. Dokładnie okresliłam jakie to sa sytuacje i poprosiłam go by zachowywał sie wtedy w okreslony sposób. Jezeli chcesz sie blizej zapoznac z tematem nerwicy mam na komputerku sporo materiałów o niej, sa tam takze wskazówki dla bliskich osob nerwicowca, moge Ci je przesłać mailem. Mysle ze taka wiedza pomoze Ci zrozumiec go troszke bardziej:)
-
Aaaricia, poprostu nigdy na nic nie nalegaj, niech on sam decyduje o tym czy jest w stanie podołac danej sytuacji. Na wszystko przyjdzie odpowiednia pora. Faun pięknie Ci napisał- zaczekaj na niego- ta choroba nie trwa wiecznie, a kiedys znow bedzie taki jak dawniej. To napewno troche potrwa, ale mysle ze wystarczy Ci cierpliwości:) Faktycznie osoba z nerwica przy swoim partnerze czuje sie gorsza, podejrzewam ze mężczyzna jeszcze bardziej to przezywa, postaraj się zapewnic go, że tak nie jest.
-
Aaaricia cudownie, że masz siłe na to, by podnosic kogos na duchu:) Wiesz mi na przykład problem partnera dodaje siły, wiem, ze wtedy musze zrobic wszystko by zadbac o jego dobre samopoczucie i nastrój......... smutasek wtedy nigdy mi sie nie udziela. Wycałuj swojego Misiaczka i żyjcie sobie razem szczęśliwie:)
-
mysle ze w zwiazku powinna byc taka równowaga "latania" za sobą. Napewno nie mozna wymagac od faceta by ciagle o nas zabiegał, ale szanowac kobietke powinien zawsze:) ja na przykład bardzo zwracam uwagę na kulturę faceta......dla mnie nie jest przestarzałe otwieranie drzwi kobiebie, podanie kurtki, czy przepuszcznie kobiety pierwszej- mysle ze kazdy mężczyzna powinien miec takie nawyki. Ja chyba nie jestem uzalezniona od facetów, ale mysle ze moj lęk przed samotnościa, równiez ma wpływ na podejmowane przeze mnie decyzje.
-
Clara, teraz juz mi wyjaśniłas w takim razie nie zrozumiałam Cie dobrze piszac poprzedni post. Wszystko na to wskazuje, ze jednak ten chłopak ma na Ciebie fatalny wpływ- mysle ze wystarczajaco duzo podałas argumentów. Partner powinien poprawiac Ci samopoczucie, a nie na odwrót. Jezeli nie czujesz sie dobrze w tym zwiazku, to mysle ze nie ma sensu ciągnąc go w nieskonczonosc! Wiem, ze nie jest łatwo sie rozstac, sama niedawno to przerabiałam- makabra! On powienien okazywac Ci miłość tak jak Ty tego potrzebujesz, sama świadomość ze Cie kocha nie jest wystarczająca. Mi by się bardzo nie podobała ta jego zazdrość i te kąśliwe uwagi........Jezeli wszyscy do okoła potwierdzaja jego dziwne zachowanie, znaczy ze tak faktycznie jest. Wiesz czasem ludzie z boku potrafią dostrzec to, czego Ty w zwiazku nie jestes w stanie. Bardzo dobrze, że patrzysz na ten zwiazek realnie, bez kalpek na oczach. Jeżeli nie masz poczucia bezpieczeństwa i nie mozesz byc pewna jego reakcji to znaczy, ze ten facet szczescia Ci nie da. Odpowiedz sobie na pytanie- czy chciałabys spedzic z nim reszte zycia?
-
Jest mi to obce co piszesz melisska, co to za partner, nad ktrorym bede musiała pracowac by traktował mnie tak jak nalezy czy Ty tez potrzebujesz by ktos pracował nad Toba, bo inaczej nie bedziesz traktowała drugiej osoby z szacunkiem? a jezeli chodzi o inne sprawy- przeciez wszystko mozna załatwic rozmowa........ manipulowanie kims nigdy nie przynosi porządanych efektów, myśle ze to nie jest zdrowy sposób załatwiania spraw.
-
VaBoom, czy Twoim partnerem był mężczyzna?
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Olka odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Krystian, Konrad bardzo mądrze Ci napisał. Czas przerwac to błędne koło! Ja mam fobię społeczną i doskonale pamiętam moje fatalne samopoczucie z przed dwoch lat, kiedy bardzo potrzebowałam kontaktu z ludzmi i kiedy strasznie sie ich bałam:( Pragnęłam poznawac nowych ludzi, bawic sie i wygłupiac sie tak jak kiedys poprawiajac innym humor............... to było takie moje marzenie- powrót do poprzedniego stanu! Ale wtedy było to nie mozliwe, bo ja nawet czułam ogromny dyskomfort w rozmowie z moja najblizsza kolezanka!!! Męczyłam sie z tym strasznie i nie mogłam zrozumiec dlaczego ja, taki "stadny zwierz" boje sie tego, czego bardzo potrzebuje i co daje mi najwieksza radosc! Moje wspomnienia tego jak kiedys uwielbiałam byc z ludzmi i jak dobrze sie z nimi czułam doprowadzały mnie poprostu do rozpaczy!!!! Nie mogłam pogodzic sie z tym i z kazdym dniem czułam sie coraz gorzej! Moje wszelkie proby "powrotu" do tego co było konczyły sie porażka i w efekcie wszystkie prowadziły do pogłębienia sie moich lęków! Wszyscy do okoła pytali mnie co sie stało i dlaczego sie tak od nich izoluje, a ja nie potrafiłam im tego wytłumaczyc, zreszta sama tego nie rozumiałam. Po kilku miesiacach unikania wszelkich spotkań dotarło do mnie to, ze jestem juz sama, a jedyna osoba jaka jest przy mnie to jest moj facet............ Moje zycie dopiero zaczeło sie zmieniac malutkimi kroczkami jak poszłam na terapie najpierw kilka miesiecy indywidualnej, a potem grupowej. Jakis czas po leczeniu wreszcie poczułam ze zyje........ odnowiłam moje kontakty z ludzmi, nawiazałam nowe........ i wreszcie zagościł we mnie od dawna poszukiwany spokój:) Krystian, wiecej wiary w terapie ................ -
Clara to ze sie boisz i denerwujesz przed spotkaniem ze swoim facetem nie jest normalne. Ale nie znaczy to ze ten zwiazek na Ciebie źle wpływa, podałas mało szczegółow wiec nie wiem czy jest Ci dobrze z tym facetem. Jezeli kochacie sie a Ty odczuwasz taki dyskomfort podczas tych spotkan to oznacza ze Ty masz problem. Mozna sie bac nawet bardzo bliskich włacznie z rodzina.......a to juz jest choroba i nie mozna wtedy stwierdzic ze to rodzina na Ciebie źle wpływa.......
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 27