Skocz do zawartości
Nerwica.com

słoneczna_dusza

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez słoneczna_dusza

  1. Z tego co mówisz wynika, że Twoja matka jest osobą patologiczną, toksyczną. I wszystko co robi nosi tego znamiona. Czy możliwe jest aby ona bała się Ciebie? Może łatwiej byłoby Ci znaleźć nowych ludzi którzy okażą Ci życzliwość, wsparcie i ciepło, niż całe życie zabiegać o miłość matki. Ona sama musi do tego dojrzeć. Na pewno czujesz się przez nią zraniona i rozbita zrozpaczona i załamana. Osoba która tak się czuje czasem ciężko aby rozwijała się prawidłowo, tj. odnalazła swoje talenty, cele, marzenia. Ale spróbuj dojrzeć w tym co Cie otacza rzeczy inne niż sytuacja z mamą i w domu. Odnajdź w życiu siebie - nie jako skrzywdzone i niekochane przez matkę dziecko, ale jako silną, dorosłą osobę która już nie potrzebuje maminego uznania, a która odnalazła własne wartości w życiu którymi żyje i na których się skupia. Jeśli naturalnie jesteś w stanie przejść do tego etapu. Jeśli nie jesteś daj sobie czas. Nie żyj ciągle tymi ranami z dzieciństwa, i ranami zadawanymi teraz na nowo przez matkę. Spróbuj się na to uodpornić, zamknąć emocjonalnie, pozbyć odczuć, emocji z tym związanych. Zostaw problemy domu rodzinnego za sobą i wyrusz we własne życie, odkryj siebie. Możesz też spróbować rozwiązać to wprost, porozmawiać i powiedzieć co czujesz, co Ci się nie podoba. Jeśli Twoja mama ma dobrą wole wysłucha i zmieni to. Jeśli zaś jej nie ma to będzie dalej tak jak jest. To że to przeżywasz świadczy dobrze o Tobie, bo jesteś osobą o otwartym sercu, emocjonalną, tylko że w cierpiętniczym etapie. Skieruj swoje otwarte serce i emocjonalność w dobrym kierunku - w innym kierunku. Kiedyś być może Twoja mama zmądrzeje i sama zacznie zabiegać o kontakt z Tobą. Narazie spróbuj przeciąć emocjonalną pępowinę, jeśli Twoje próby naprawy relacji niczym nie skutkują.
  2. Jeśli ktoś jest zainteresowany jutrzejszym spotkaniem na mieście w okolicach 17 piszcie tutaj lub na pw :)
  3. Zbliża się weekend, także może ustalimy dzień i miejsce spotkania? W prognozach są zapowiadane deszcze, ale gdyby była ładna pogoda może być jakiś plener, np park skaryszewski czy wisła. Gdyby pogody nie było możemy umówić się np pod pałacem kultury i pójść szukać jakiejś kawiarenki czy pubu. Lub jakieś inne pomysły? Wolicie pt, sb czy niedziele?
  4. Czy uzywalas kiedys tarota, bioenergoterapii, wrozbiarstwa lub pokrewnych, czy tez bralas jakies silne leki, lub inne substancje psychoaktywne?
  5. to jakie miejsce proponujesz w plenerze?
  6. Też popieram następny weekend, może piwo w jakimś pubie, pizzeria lub cos innego? Potraktujmy to jako terapię Gdyby ktoś był chętny piszcie na pw
  7. Klarunia, widze że aimx bardziej skupia się na tym jak jest źle i co jest źle, a za mało szuka sposobu na zmianę tego. Raczej niż możliwość zmiany czegoś widzi problemy wiążące się wogóle z wzięciem się za to i z tym jak to może się skończyć.
  8. jest takie mądre powiedzenie, że jeśli ktoś chce coś zrobić to szuka sposobu,a jeśli ktoś nie chce to szuka powodu.
  9. aimx, nareszcie ktoś kto wszedł ze mną w dialog Zatem weź się w życiu za budowanie siebie takiej jaką chcesz być w głębi duszy, a nie za budowanie relacji które będą deską ratunku. Chodzi o zbudowanie swojego poczucia wartości opartego na właściwym systemie moralnym i na tym jakie wartości cenisz w życiu, również szacunek do samej siebie. Zdrowe poczucie własnej wartości może pomóc prawidłowo funkcjonować Twojej psychice. Osobiście uważam że nie powinno się budować swojego poczucia wartości na wyglądzie zewnętrznym. Dlatego na Twoim miejscu zbudowałabym je tak jak napisałam powyżej na byciu dobrą, prawą osobą, na zdrowym kręgosłupie moralnym. Jeśli boisz się samotności aż do tego stopnia że masz paru naraz pewnie(przypuszczalnie) jesteś osobą nie znającą swojej wartości, nie umiejącą znieść siebie w samotności. Podobno w samotności okazuje się jaki kto jest naprawdę tj w samotności człowiek jest najbardziej sobą, wychodzi to co ma w głębi duszy, człowiek się nie hamuje, nie blokuje. Nie każdy umie znieść momenty w których wychodzi jego często zła, słaba natura, niektórzy oszukują samych siebie, manipulują rzeczywistością. Ty być może też nie potrafisz znieść siebie w samotności. Czyli nie znosisz tego za kogo się uważasz, tego jaka jesteś. Jeśli to jest źródło problemu i niewłaściwego postępowania spróbuj zmienić to co tworzy Ciebie, to co Ci się w sobie nie podoba. Jeśli nie podoba Ci się to, że jesteś podła zmień to w swoim sercu. Mówisz, że boisz się że gdy się odsłonisz zostaniesz odtrącona. Zatem spróbuj zbudować na tyle silną i wartościową siebie, na tyle bądź taką jaką pragniesz być abyś już nie musiała bać się samotności. Bycie samą nie jest tragedią, jeśli człowiek żyje w zgodzie z samym sobą w samotności może odnaleźć nawet radość. Być może jeśli przestaniesz postrzegać samotność jako coś negatywnego przestaniesz się jej bać. Czasem trzeba zmienić sposób myślenia o pewnych rzeczach.
  10. Defekty wyglądu można umiejętnie tuszować, podkreślać walory. Mam koleżankę z dużym nosem która mimo tego uważana jest za atrakcyjną i podoba się facetom. I mam też inną koleżankę, która od podstawówki miała duży problem ze znaczną otyłością, z czasem było tylko gorzej, z roku na rok jej objętość się powiększała, aż na studiach bardzo mocno postanowiła że schudnie, wyćwiczyła w sobie silną wole, zaczęła chodzić do dietetyka, stosuje diety, ćwiczy i zmieniła się nie do poznania. Także nie poddawaj się tej czarnej wizji, pewne rzeczy można zmienić jeśli się tego mocno chce. Jeśli źle się czujesz sama ze sobą ze względu na wygląd w takich warunkach Twoja dobra strona nie rozwinie skrzydeł, jedynie się zablokuje, zalety pozostaną nieodkryte, talenty nierozwinięte, za to wady będą się mnożyć. To że wyglądasz wg Ciebie "źle", lub masz pewne cechy charakteru, takie jak napisałaś "nudna, głupia, zła, dzika" to wcale nie znaczy, że jesteś zła.. To że masz na przykład problem z nadwagą bardzo źle wpływa na Twoją psychikę, ale nie czyni Cie złą osobą. Jeśli jednak Ty czujesz się ze sobą źle spróbuj walczyć z tym co Ci nie odpowiada. Przede wszystkim zmień sposób percepcji siebie, swoje nastawienie do siebie, i uwierz w to, że pracując nad sobą, wymagając od siebie można wszystko zmienić..
  11. i ja chylę czoła, choć nie bardzo wiem o co chodzi :) Głęboki podziw i wyrazy uznania Kasiątko :) Marcin20.04, on już zrezygnował z jednego z nałogów, jak to on określa dla mnie, z tym że wygląda to tak, że jeden nałóg zamienił na drugi. Tj teraz bierze bardzo silne leki, również przeciwbólowo ale często dlatego aby umieć normalnie funkcjonować, albo na zasadzie " polepszaczy humorów". Jednakże dla kobiety najgorszą cechą faceta jest babiarstwo.... Czy uważacie, że to normalnie że facet mając swoją dziewczynę szuka sobie jakiś koleżanek na necie, z którymi szybko przechodzi na inne płaszczyzny znajomości, gada przez telefon godzinami, czasami się z którąś spotka na żywo, oczywiście zawsze ma solidne wytłumaczenie albo jest to "przypadkiem", przy czym gdy proszę nigdy nie chce mi pokazać rozmów z nimi na necie ani esemesów? Albo że mając swoją dziewczynę pisze do swojej byłej "uwielbiam cię:P"? niby że żartem, ale jednak..
  12. Jeśli chodzi o moje problemy są to problemy rodzinne, wyniszczanie psychiczne przez najbliższą rodzinę z którym już umiem sobie radzić zdecydowanie lepiej niż w dzieciństwie, jednakże pewne rany pozostały, oprócz tego wpakowałam się w związek z trudnym człowiekiem, skłonnym do uzależnień, nie wiem co zrobić z tą znajomością, bo z drugiej strony jesteśmy do siebie bardzo przywiązani emocjonalnie. Ciężka jest też do zniesienia czasem codzienność, w poczuciu samotności i wyobcowania..
  13. Ja też nie umiem tego czytać, ale anime powstaje czasem na podstawie mangi, tak jak było to z FT. Człowiek, jeśli chce może zrobić dużo dobrego. Podziwiam tych, którym sie chce.
  14. Dokładnie tak, nieugięte w dążeniu do celów i waleczne dusze bohaterów robią wrażenie, gdy raczej ludzka, w tym moja mentalność przyzwyczajona jest do poddawania się, odpuszczania. A przecież powinno się walczyć, odkrywać w sobie siłę woli. Miło spotkać tu fanów mangi :)
  15. Ostatnio przeczytałam kolorową gazetę z zeszłego roku w której był artykuł o dziewczynie która poprzez jakieś forum (nie jestem pewna czy to) uratowała komuś życie, i tak zaciekawiona trafiłam tutaj. Tematyka forum nie jest mi obca, bo również przechodziłam przez beznadziejne okresy w życiu, ale dziś patrze już na to wszystko nieco inaczej, mam inny sposób myślenia, jednakże wiem co znaczy bezsens życia, depresja i kompletna życiowa beznadzieja. Naturalnie dalej mam pewne życiowe problemy, z którymi jakoś próbuje sobie radzić. Gdybyscie chcieli wiedzieć coś więcej albo poznać mnie pytajcie
  16. Fatumo, co rozumiesz przez normalne życie? Co jest nie tak z Twoim życiem?
  17. Geje i lesbijki są w wielu kręgach akceptowani, bo często otoczenie w pierwszej kolejności widzi ich jako sympatycznych, inteligentnych, zabawnych i dobrych znajomych. A ich orientację uważają za ich własną sprawe - tak jest u ludzi dojrzałych, w liceum niekoniecznie mogą tak uważać. Na pewno są też miejsca w których jest to źle postrzegane. Ale w pierwszej kolejności należałoby pokazać się od strony dobrego znajomego, życzliwej i pomocnej osoby z którą można normalnie pogadać. Spróbuj zmienić sposób myślenia o sobie, często idzie to w parzę ze zmianą sposobu percepcji świata. Z Twojej wypowiedzi wynika że wszystko widzisz w czarnych barwach, czyli zatraciłeś granicę miedzy cierpieniem a radością z życia, i jego ciężar Cie przygniata. W Twoim wieku bardziej prawidłowa jest młodzieńcza beztroska. Nie zadręczaj się tak wszystkim. Bierz pewne elementy życia takie jakimi są. My europejczycy mamy więcej problemów niż ludzie w obozach koncentracyjnych w Korei Północnej... Dlatego że oni akceptują pewne rzeczy takie jakimi je mają. Gdy będziesz czuł przy sobie czyjeś wsparcie, życzliwość poczujesz się silniejszy.
  18. Ten chłopak jest kompletnie niedojrzały, zachowuje się po gówniarsku, a kobiety mają często ten problem że gdy kochają nie widzą wad swoich partnerów. Życie z nim prędzej czy później zle by sie skończyło, lepiej to zakończyć póki jeszcze masz taką możliwość. Jest dobry żeby się powygłupiać, czy porobić coś co on lubi, ale jak przychodzi co do czego w życiu, wynika jakaś poważna sytuacja zachowuje sie nieodpowiedzialnie i tchorzliwie. W domu jest Ci ciężko, a on jest osobą która stanowiła jakąś bezpieczną ostoje. Niestety ta ostoja to złudzenie.. Ty masz pewnie dużą psychiczną potrzebe miłości której nie otrzymujesz w domu, i tymbardziej szukasz jej poza nim. Nic na siłe. Wszystko w życiu przyjdzie do Ciebie w odpowiednim momencie. Jeśli ktoś czyni Ci jakieś uwagi wyjaśnij to sobie z nim twarzą w twarz, i nie dawaj sobą pomiatać, chyba że nie robi to na Tobie żadnego wrażenia i masz to totalnie gdzieś. Ale jeśli w jakiś sposób Cie to dotyka reaguj odważnie i dojrzale. Potrzebujesz psychicznego oparcia, może poszukaj go w przyjaciołach?
  19. To że się tak zachowują świadczy o nich źle, nie o Tobie. To nie opinie innych tworzą Ciebie. Spróbuj znaleźć w sobie silną wolę i postanów sobie w duszy, że nie będziesz się ich bała. Ty jesteś panią swoich lęków i słabości. Zniszczą Cie tak głęboko jak głęboko stracisz kontrole nad swoją psychiką. Nie dawaj się wciągnąć gre presji tych osób. Być może pomogłaby szczera rozmowa na osobności z tą osobą z którą kiedyś się pokłóciłaś, wyjaśnienie sobie dawnego konfliktu w dojrzalszym świetle, przyznanie się do win swoich i drugiej strony. Z doświadczenia wiem, że czasem to pomaga. Czego dokładnie się boisz, agresji słownej, czy tego że to może przekroczyć jej barierę?
  20. słoneczna_dusza

    MÓJ ŚWIAT

    To, że piszesz nie jest czymś złym. Czy sprawia Ci to radość? Czasem nieszczęścia w życiu spotykają nas po to, abyśmy w pewnym momencie w życiu umieli przeprowadzić przez nie innych ludzi również nimi dotkniętych. Czasem dochodzimy do pewnego dobra, która największe zło potrafi zamienić na największe dobro - jeśli zło odpowiednio przeżyjemy.
  21. jeśli jest to na zasadzie kodu, jakiegoś systemu układania rąk to raczej nie pochodzi od Boga. Bóg tak nie uzdrawia. Natomiast zło również ma moc uzdrawiania i robi to na różne w tym typie sposoby, również bioenergoterapią, napromiennikami. Joga, wewnętrzne rozwijanie się, czakry, to też nie pochodzi od Boga.
  22. Czemu ludzie tutaj bardziej wierzą w psychiatrów niż w siebie? Przede wszystkim należy samemu nad sobą pracować, umieć znieść pewne prawdy o sobie, ale również nie spaczać ich, widząc się w czarnym świetle. Uświadomienie sobie swoich słabych stron i akceptacja ich, jako że człowiek ma słabą, ułomną naturę z samego faktu bycia człowiekiem, a jeśli dodatkowo miał cieżkie doświadczenia życiowe, cieżkie dzieciństwo ma prawo być istotą która zawala sprawę czy się boi. Niemniej jednak uświadomienie sobie tego faktu powinno być pierwszym krokiem do zmiany pewnych rzeczy. Powiedziałam sobie kiedyś, że nie po to żyję aby całe życie się bać. Nie tak chce żyć. Uczucia często powstają z myśli, również z doświadczeń, jeśli Twoje myślenie o sobie jest a la krzywe zwierciadło (powykrzywiane) to Twoje stany psychiczne również nie będą się od niego za bardzo różniły i będą ciężkie. Myślenie, że do niczego się nie nadajesz może być efektem negatywnych przeżyć życiowych. Z tego co zauważyłam po sobie, jeśli robiąc coś źle się podczas tego czujemy psychicznie, zmuszamy się, robimy to pod presją, w negatywnej atmosferze do tego to zwykle nam ta rzecz wychodzi źle. Jeśli robimy coś, co lubimy, co sprawia nam radość efekt tego jest zwykle pozytywny i doceniany przez innych, oczywiście nie chce generalizować, są wyjątki.
×