Skocz do zawartości
Nerwica.com

mamdość2

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mamdość2

  1. mam juz kurwa wszystkiego dość kamil mnie wyzywa od prostytutek jedzie po mnie jak po trasie matka nawet nie chce go uspokoic i sama ona nawet ze mną tak na prawde nie chce gadac jestem tą złą tą gorszą tą co nie ma nic do powiedzenia i to pojebaną co nikt sie z nią nie liczy a naj gorsze jest to ze jak jechałam bałam sie ze to ja coś złego zrobie albo ze bedzie tak jak kiedyś a teraz jest jeszte gorzej bo jak próbuje z mamą gadać to ona nawet nie chce mnie słuchać albo udaje ze słucha lub mówi ze jest spiąca i ze jutro pogadamy ale nigdy nie ma dla mnie czasu choc nic nie robi albo jest z magdą ją bardziej uwaza za swoje dziecko mi na dzien dziecka powiedziała wszystkiego najleprzego i tyle a jej jak sie rozpisała to nawet nie wiedziałam ze ona tak potrafi... Dla mnie była zawsze bardzo wazna i róznie o niej mówiłam ale ona nawet nie myśli o mnie jak o swoim dziecku jak o kimś kogo nosiła pod sercem ona mówi o mnie jak o złu koniecznym ale nie stety ja to przezywam i czuje sie okropnie dla niej jestem tylko cpunką alkocholiczka i psycholką choć nawet nie wie na czym moja choroba polega wiem ze sama duzo przezyła ale dlaczego mi zgotowuje jeszte gorsze zycie mówiła ze wszyscy na mnie czekają i ze mnie kochają babcia tak piotrek tez ale ona i kamil z melitą nie!!! Nie wiem co robic zle sie czuje w tym domu i boje sie ze znowu zaczne pic chociasz po woli zaczynam ale na szcześie nie cpam i nie moge ale juz tego nie wytrzymam dłuzej czuje sie okropnie psychicznie po woli przestaje jesc próbuje jakoś z mamą gadać ale mi sie nie udaje znowu zostałam sama z tymi problemami i tak na prawde czesto mam te złe mysli ale na razie sie powstrzymuje ale nie wiem jak długo to wytrzymam czuje sie okropnie taka niechciana i nie kochana z resztą sama siebie nie chce nienawidze siebie po co ja sie rodziłam mogłam sie udusic przy porodzie nikt by nie płakał i na dodatek jestem z kimś kto ma sam problemy w domu a ja jeszte jemu problemy robie lepiej bedzie jak znikne bo nie chce juz nikogo denerwowac szkoda mi tylko babci ale ona nie chce bym sama cierpiała dlatego mam taki plan zniknąć i ją zabrać ze sobą ona tez nie moze sie denerwować a ja na tym swiecie nie moge sobie znajsc miejesca nigdzie mnie nie chcą a zulem tez nie chce być wiec najlepiej jest zniknąć bo po co mam zyc jak nie mam dla kogo i jestem nie potrzebna w szpitalu przynajmniej ze mną rozmawiali pytali jak sie czuje czy bym chciała cos powiedziec a tu niekogo nie dotycze nie chce tak zyc mam duze problemy i na dodatek zostałam z nimi sama zawsze sobie musiałam radzic sama a jak wtrafiłam do szpitali powoli mi pomagali sie otworzyc a tu mi pomagają sie zamknąć znowu SSSSAAAAMMMMAAA zostałam tylko ze teraz juz wszystko rozumiem nie jestem dzieckiem nikt mi kitu o fajnej rodzince nie wkreci i to mnie boli bo czasem wole byc dzieckiem i nie wiedziec co sie tak na prawde dzieje tylko ze w tedy paweł robił ze mną co chciał a matka no cóż mniała mnie daleko ciągłe kłótnie bijatyki na koniec których zawsze ja dostawałam... kiedyś chciałam mniec 18 lat rzeby odejsc z domu i zeby nikt mi w tym nie przeszkodził teraz mam prawie19 i chce uciec ale nie z domu tylko z tego swiata niechce istniec ja chce zyc lub byc w drugim swiecie gdzie bedzie mi lepiej moze ja nie zasługóje na lepsze zycie moze nie zasługuje na to by byc szczęśliwą nie chce sie chowac z tym co czuje na codzin musze grac ze jest ok ale róznie mi to wychodzi a mama nawet nie zauwaza kiedy jest dobrze kiedy zle ona nawet mnie nie zna choc mieszkalismy razem do 13 roku zycia i przepustki ale nigdy nie była zainteresowana ze mną porozmawiac o tym czego tak jest a nie inaczej co mi lezy na sercu i czy mnie ktoś skrzywdził nie mówiła mi ze mnie kocha nie brała mnie ze sobą wstydziła mnie sie zawsze nie mniałam szans wywalczyc o kawałek jej serca do tej pory czasem walcze ale jak widze jak ona rozmawia z mela to wiem ze mnie nigdy tak nie pokocha jak ja ze zawsze bede ta inna i to strasznie boli byc odrzuconym przez własną matke ale nie tylko przeznią ale tez i przez ojca rodzeństwo i rówiesników tak na prawde uznawałam taką zasade albo ja sie kogoś boje albo ktoś mnie i to mnie zgubiło a na dodatek ja dalej sie boje tylko ze teraz co raz bardziej ale mam tez nie kontrolowane szały w głowie ale dobrze ze w głowie a nie w na zewnątrz bo mama by mnie jeszte bardziej nie lubiała i by nawet nie chciała mnie widziec i omnie słyszec oddała by mnie do szpitala lub wyrzuciła z domu a ja z nowu bym była nikim z resztą dalej tak jest jesli mam byc szczera to nie mam o czym marzyc ze bedzie wszystko dobrze bo nie bedzie rodziny nie naprawie nie zmusze ich by mnie kochali i zeby sie mną troszczyli jestem nic nie wartą warjatką którą trzeba zlikwidować dlatego wole to sama zrobic niz jak by mniał ktoś za mnie siedziec ................................................................................................................................. A wracając do tematu to ja poprostu potrzebuje czuc ze mnie ktos kocha ze kogos interesuje i zeby sie ktoś spytał czy wszystko w porządku i jak bede płakać zeby nic nie mówił tylko przytulił czy to na prawde tak duzo?? w domu nigdy tego nie dostałam moze troszke od babci ale babcia mnie nie rozumiała nie moge sie do niej przebic po tym co było w dziećinstwie to mnie blokuje i jeszte jak widze jak krzyczy co mówi i ostatnio bardzo sie zdenerwowałam i prosiłam ją zeby zostawiła mnie samą a ona krzyczała ja próbowałam sie uspokoic ale było juz tragicznie gdybym nie wyszła nie wiem co by sie stało ... wyszłam i sie popłakałam ale ostatnio czesto z mamą sie kłóce i przez to płacze ja po prostu nie wyrabiam potrzebuje by ze mną ktoś pogadał albo podsuną mi jakiś pomysł ale czasem nie umiem z tego skprzystać chciałabym do kopsu wrócić do p. emilki ona by mi pomogła ale nie da sie i jest mi przykro ze nie moze byc tak jak kiedyś nie moge pójsc kiedy bedzie mi smutno do kogoś bo nie mam tu nikogo z kim bym mogła pogadac i to jest lipa ojjjjjjj dobra musze jeszte patryczka zobaczyc i zobaczy co sie dalej zrobi kocham mojego brata matka powiedziała ze nas wszystkich z chaty wyjebie wiec ja juz szukam mieszkania ale trudno mi bedzie sie utrzymac za ten hajs ale dam rade musze moze z mackiem zamieszkam i bedzie spoko ale boje sie kij z tym bedzie dobrze!!!!!!!!!@#% ten dzien nie nalezał do szczesliwych pierwsze jakies kłutnie w domu i jak zawsze mama przeciw mnie ale ja nie mniałam juz siły tego słuchac i poszłam do pokoju pózniej wyszłam bo szłyszałam jak ja zła i w ogóle troche mi sie przykro i smutno zrobiło juz nawet nie potrafie płakac a łzy mi tylko lecą a ja nie moge ich opanowac ale gdy przechodzi to mam w głowie sieke chce krzyczec ale nie mam tyle odwagi zeby stanąć i zacząć krzyczec i dlatego mała ja te małe dziecko co wemnie jest krzyczy a ja jestem jak ogłupiona tym krzykiem nie daje rady ale przechodzi i w tedy o duzo lepiej sie czuje i wróciłam do domu była agata posiedziałam chwile z 5 minut i poszłam do duzego pokoju a pózniej do swojego włączyłam swoje piosenki dzieki którym czuje sie wyzwolona zamknełam sie w swoim swiecie i nie czułam głodu ani pragnienia lecz pózniej zasnełam a gdy sie juz obudziłam znowu zaczełam sie wkrecac w swój swiat a matka przyszła i powiedziała ze jest tam coś do jedzenia ale ja to pusciłam mimo uszu i powiedziałam ze nie jestem głodna i w koncu zostałąm sama w pokoju w swoim szczęściu i smutku... terz wiem nie potrzebóje nikogo tylko laptopa i swoich piosenek i mojego pamietniczka bo dzieki niemu mam z kim pogadac nie czuje sie sama bo on mnie słucha ale innaczej i nie ocenia moge mu wszystko powiedziec a bede mniała pewnosc ze nikomu nie powie ze to tylko bedzie midzy nami i pokaze mi ze moge sama swoje problemy rozwiązywac ale w głowie bo w rzeczywistosci boje sie ze znowu bede skrzywdzona ze z nowu bede hmmmm... jak to powiedziec kim wiec moze tak osobą bezdomnna i w dodatku bardzo nie szczesliwą i wykorzystywaną przez różnych złych ludzi...
  2. Cześć mam problem szukam kogoś komu moge zaufać... Moze powiem coś o sobie mam na imię Sandra i mam chad... a co do problemów to tak ... jako małe dziecko byłam molestowana przez ojczyma on dotykał mnie po nogach brzuchu itp lizał i kazał robić rózne obleśne rzeczy kiedyś sie go spytałam czy mama wie a on powiedział ze wie i ze kazdy tatuś robi tak swojej córetcze mam wyzóty sumnienia ze nie potrafiłam tego zatrzymać z roku na rok było coraz gorzej ja sie zamykałam w sobie a on robił sobie ze mną co chciał a mama nawet nie zauwarzyła ze ze mną jest coś nie tak jak coś nie chciałam zrobić to dostawałam od niego a pózniej od niej bo on powiedział ze byłam niegrzeczna byłam bardzo smutnym dzieckiem i skrytym w sobie... u mnie w domu ciągle były awantury i zawsze na koniec ja dostawałam od mamy i babci trudno mi o tym mówić dlatego pisze mam siostre melite ale ona zawsze była i jest pupilkiem mamy mnie nigdy nie przytulała nie brała ze sobą i nie rozmawiała nie słyszałam tez zeby kiedys mi powiedziała ze mnie kocha... jak byłam bita w domu to szłam do szkoły bic innych zrobiłam sie typem huligana a w tedy jeszte bardziej byłam bita nikt ze mną nie rozmawiał gdy mniałam koło11 lat coś narozrabiałam i poszłam do chrzesnej oby tylko nie dostac a ona zadzwoniła po moją mame i w tedy usiedlismy i chrzesna sie spytała mamy czy kiedyś mi mówiła ze mnie kocha i zeby to powiedziała teraz ze mnie kocha i tego nie powiedziała... od tamtej pory było tylko gorzej piłam strasznie zaczełam cpac a o szkole nawet nie myślałam... Pare razy w tym okresie sie do mnie chłopaki dobierali ale ja sie broniłam jak tylko sie dało...gdy mniałam 12 lat mniałam pare spraw i w grudniu była ostetnia NA której mama powiedziała ze mnie nie chce i 2 msc wylądowałam w załuskowie tam byłam czasami gnebiona ale nie zawsze ...poznałam tam p.edytke psycholog jest dla mnie wiecej niz matką pomagała mi i czułam sie kochana i potrzeba gdy pojechałam na pierwszą przepóstke na wakacje było zle ale na drugiej było tak tragicznie az w szpitalu wylądowałam psychiatrycznym pierwsze we zwykłym bo chciałam sie zabic i gdyby brat mnie nie znalazł to by było po mnie a pózniej jak policja przyjechała po mnie to z załuskowa do juzefowa tam nie dawali mi szans ale przeszło mi choć sie ciełam i strasznie to wszystko przezywałam ale byli ludzie co mi pomogli ale wszystko runeło gdy pojawił sie mój ojciec którego nie znałam na obiecywał mi złotych gór a pózniejznikną znowu sie załamałam i zaczełam uciekać a na ucieczkach poznawac ludzi o których wiedziałam z filmów o bandytach... cpałam piłam puszczałam sie złapali mnie do innego osredka z którego uciekłam i tak zaczełam walic fete ze mam teraz tak zjechany beret ze to szał... i nie mniałam gdzie mieszkać i taki chłopak wsadził mnie do agencji ale tam była fajna szefowa ale znowu zaczełam pic bo nie dawałam sobie rady teskniełam za mama a ona nawet nie odbierała telefonu w końcu przyjechałam do siebie matka zadzwoniła na policje i pojechałam do sądu a pózniej na schron a pózniej do psychiatryka w którym mi ztwierdzili chad itd pózniej do innego a pózniej do kopsn na 1,5 roku wyszłam na odwyk z którego uciekłami wszystko sie powtórzyło i znowu do szpitala pózniej starałam sie wrócic do domu i wróciłam na 18 urodziny na początku chciałam sobie coś zrobic pózniej zaczełam jakoś po woli z mamą gadac ae teraz jest tragicznie ... mama sie do mnie burzy i traktuje mni jak psychola smieją sie ze mnie z siostrą której nie nawidze i mama robiła wszystko by mnie znowu do szpitala wsadzic czuje sie opuszczona nawet nie mam z kim pogadać jak mam doła a zazwyczaj mam przez matke najchetniej bym sie zamkneła w pokoju i nie wychodziła z niego... musze grac kogos kim nie jestem nawet znajomych nie mam matka mnie odpycha od siebie wiem ze mnie nie kocha i wolała by zeby mi sie cos stało zeby potwierdziły sie jeej jakieś mysli nie mam nikogo a potrzebóje z kimś pogadac nawet mi nie wierzy ze ojczum mnie tak ojjj nie chce juz do tego wracac a najgorsze jest to ze wszyscy mogą liczyc na mame nawet całkiem obce osoby a ona nawet nie chce z własną córką rozmawiać jestem ta inna ta GORSZA ale tak na prawde jestem człowiekiem i ja tym bardziej jej potrzebuje ale teraz jakaś nie nawiść mi rośnie do niej i do siebie nie wiem co robić cieszko mi nie wyrabiam zostałam sama a i jeszte cały czas sie smieje z moich poglądów i mnie obraża nie chce juz w domu mieszkać bo tu jeszte bardziej sie zamykam w sobie i nie daje rady za duzo tu jest tego złego
×