
koszykova
Użytkownik-
Postów
1 122 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez koszykova
-
mi się aż cięzko czytalo zacytowane wypowiedzi :) hehe
-
no ale co to są pierdoły? dla każdego to co innego znaczy. Jesli skoncza Ci sie tematy to widocznie nie przypadla Ci tamta osoba do gustu.
-
no to super, dodatkowo teraz masz taki codzienny 'trening' :)
-
Nie znam jednoznacznie odpowiedzi na pytanie "dolega mi coś czy nie?". Wkurza mnie to, że potrafię kilka dni w miarę egzystować, a gdy już próbuje postawić pierwszy kroczek, aby się nie bać... Wszystkie dolegliwości spadają na mnie jak grom. Nie mam już siły na tą huśtawkę!
-
kasiątko, jak Ci poszło? mam w tym roku praktyki... nie wiem czy ta moja wewnętrzna panika przed ludźmi pozwoli mi na nie uczęszczać...
-
mi marnie idzie zapisanie się gdziekolwiek... czuję się z tym bardzo osamotniona
-
Vett, u mnie to samo. Poczekaj jeszcze, a dowiesz się więcej o 'kolegach'. Będziesz sama potrzebowała pomocy to wtedy Cię oleją... ale mam nadzieje, że w Twoim przypadku się mylę...
-
doobre kasiątko, jak na parapecie to chyba małego pieska masz, a takie są najgłośniejsze w domu jakaś rasa określona czy bliżej niezidentyfikowana?
-
szczypiorek86, moze nie powstrzymuj. Mi sie cale zycie wydawalo ze nie powinnam plakac,a teraz rycze dzien w dzien bo jedynym plusem jest to ze to napiecie mija...
-
amelia83, lęki miną, a ja ciesze sie i gratuluje Ci ze bylas w stanie wyjsc i spotkac sie z ludzmi
-
( Dean )^2, nie jesteś sam...
-
nube, kasiątko u mnie troche podobnie, wujek z ciotka piją na okrągło, wszystko trzeba za nich robic i zalatwiac, jeszcze sami sie wyżywają i kłócą... do tego wczoraj ciotka nam swojego syna podrzuciła (7lat) i wyjechała gdzieś w pizdu... podobno na terapie...
-
Kestrel, haaa... dobrze to znam
-
u mnie ściągąją na potęgę... i stypendia dostają! szkoda gadać... jeszcze nic mnie nie wkurzyło, jeszcze... idę dzisiaj na spotkanie urodzinowe, nie chce mi się iść, mogę się znowu zdenerwować/zestresować. Też tak macie, że męczą Was takie wydarzenia, spotkania w gronie rodziny, znajomych?
-
wstalam... bardzo pracowity dzień, pełen sensu.
-
Dokładnie tak. To cytat z filmu "Dzień świra", tak samo jak ten, co powiesz na to : "Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem, zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem. No nie mogę. (O, ku*wa! W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego). Mam niby jakieś obowiązki, a przecież – pustka, jakby zupełnie nie miało znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię (ja pier*olę), higiena, jedzenie, praca, jedzenie, praca, palenie, proszki, sen. (Ja pier*olę, ku*wa)." Oba opisują obecny stan ducha w okolo 70%. Dochodzi do tego jeszcze ogolny smutek, żal i kilka innych gadżetów, ehh az sama siebie rozsmieszam. wiesz, może by było łatwiej zacząć z kimś terapie. Może bym inaczej na to patrzyła, ale ogolnie to czuje sie bardzo samotna ze swoim problemem. To uczucie narasta, a wokół tylu ludzi, których zaczynam nienawidzić z dnia na dzień...
-
niby nie, ale tak jakos jeszcze sie przed tym bronie. Wydaje mi sie chyba, że dolegliwości postępują a niektóre mijają, nie wiem. To widze sobotni wieczorek przy pc... przynajmniej cicho jest, co :)
-
ja też sie zbieram/nie zbieram na terapie... caly czas szydze z siebie i mysle, ze przesadzam i kto to slyszal zebym ja miala jakis problem albo zebym byla na cos chora... jestem pewnie przewrażliwiona i nie zajmuje sie prawdziwymi problemami jak reszta spoleczenstwa... A dzisiaj jeszcze sie nie wyspie, bo czeka mnie nocka nauki... A jak Wy sie czujecie?
-
niedawno wstałam... a najchętniej położyłabym się znowu spać, byle szybko mijały tygodnie...
-
Calineczka1990, a nie byłaś jeszcze? no jakoś to Bielsko dziwnie ucichło i myślałam, że tylko ja taka naiwna tu zaglądam, nie wiem za czym, za kim
-
lofenna, gdyby nie koszmary to moglabym spedzac czas w snach... też nie tesknie za ludzmi, malo tego czuje do nich wstret, a jak zaczna sie na mnie patrzyc to zaczynam sie denerwowac, zloscic...
-
finalriot, tez tylko matmy sie uczylam a matura z polskiego... phi... na ustna prace skonczylam PISAC rano przed obrona, a przygotowania do pisemnej maturki z polskiego zaczely sie 2 dni przed samym egzaminem [czytanie streszczen]. Wkurza mnie lenistwo wykladowców! I ból kregoslupa...
-
wlaśnie tak troche o fabule przeczytalam, wydaje sie calkiem spoko moze kiedys zerkne ale ogolnie teraz pogoda zmusza nas do bardziej aktywnych sposobow spedzania wolnego czasu niz ogladanie seriali
-
ostatnie manga i anime na jakiej skończyłam to GTO ;D myślę żeby znów sobie oglądnąć :) *niezła gafa