Skocz do zawartości
Nerwica.com

zima

Użytkownik
  • Postów

    2 612
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zima

  1. Flea to co piszesz jest pokrzepiajace. ja wiem ze jestem odbierana skrajnie, ale taki mam styl- bezpośredni... ja by sie po prostu bała. wiem jak ten problem wyglada i wiem ze nigdy nie pozwolę sobie na przemoc ze strony partnera. dlatego stosuje chirurgiczne cięcia...zawsze. a czy Wy nigdy nie macie np. tak ze w pewnym momencie jedno z Was sie oddala..jakby jest nieobecne i pochłoniete sobą?
  2. DŻEJM ja mam tak jak Ty. biorę asertin.dzięki niemu mam bardzo spłycone emocje...czy czuje sie ubozsza...hmm...ja wybieram nie czuć nic...chociaż powiem Ci ze jest we mnie pamięć emocji...cos na zasadzie odruchu.. teraz moge planowac , moge mysleć, czuje sie bezpiecznie..wiem że musze zapłacić jakąs tam cenę, bo w zyciu nic nie jest za darmo...moze, nazwijmy rzeczy po imieniu-mam deficyt emocji, ale to moj swiadomy wybor. wole to niz tak jak przedtem... bo wczesniej- i to powiedzialam wprost psychiatrze- przegrywalam swoje zycie...teraz moge nad nim pracować...a zycie jest krotkie. trzymaj sie- wierze w Ciebie! :)
  3. Dżejm, ale chcialbys zeby emocje wróciły? tak samo intensywne?
  4. OceanSoul zazwyczaj po hmm..kilku spotkaniach czegos na ten temat mozna sie dowiedziec.juz sam fakt, ze zalozylas ten watek swiadczy o tym ze masz watpliwosci. ja tylko wypowiadam swoje zdanie.pokazcie mi zwiazek gdzie dwoje partnerow jest DDA z dłuzszym stazem ... generalnie większość DDA jest samotna, bo ma nierealne oczekiwania wobec partnera... jeszcze moze zalezy jaki zawod Twoj facet wykonuje, czy jest wyksztalcony np...najszybciej w nalog popadają prości ludzie, ktorzy mają bardzo prosty mechanizm działania. alkoholizm jest dziedziczny mimo ze nowa szkola stara sie udowodnic ze nie jest. zwlaszcza w drugim pokoleniu- jesli np. dziadek byl rowniez alko.no i mężczyźni sa bardziej podatni.
  5. przeciez to wy hejtujecie mnie za to ze mam inne zdanie. co niektorzy po prostu wyzywaja sie tutaj, bo nikt ich nie slucha w realu. a Ty nie pouczaj ze mam czytac ze zrozumeiniem, bo sama nic nie rozumiesz z tego co pisze. zeby mi dokopac wyciaga się na swiatlo dnia moje poprzednie posty. tak sie wlasnie zachowuje ktos niedojrzaly dla ktorego punktem honoru jest zgnębić kogos na forum. na pewno nikt dorosły. poczekaj to zobaczysz za kilka lat co sie stanie z tymi zwiazkami dwóch DDa, za jakies 10-15 lat np.;jesli tyle przetrwaja. a Ty mi hejterko nie zycz źle, tylko dorosnij. widac ze tyle w tobie zawisci, ze moze zasluzylas na swoj los po prostu. i o jakich przepowiedniach mowisz?! ja na partnera nigdy nie wybieralam kogos z patologicznej rodziny. a ze Ty wybierasz, no coz moze nie masz nic do zaoferowania poza DDa.pepek swiata po prostu, zero luzu i dystansu do siebie. nawet nie potrafisz dyskutowac z kims o odmiennych pogladach. nie dziwie sie ze spedzasz tyle czasu na forum.
  6. nie chodzi to, by autorke utwierdzac w utopii. dwoje DDA nie ma szans jestescie mlodzi to mozecie jeszcze wierzyc w bajki. nie obgadywac mnie! wszystko slysze kafka, czemuz to tak Ci prędko do końca swiata?
  7. DDA to wymysł nowych czasów, taka moda. :'> wiedzialam ze poczytasz moje posty otóż wyszłam z tego stanu. to bylam ja przed, a teraz jestem juz po.widac ze mozna. nie zrobilam kilkunastu stekajacych postów tylko wzięlam sie za siebie. nie liczac hejterskich postow poradzono mi dobrze, zaa co jestem wdzieczna. a moj ojciec mnie nie obchodzi. kompletnie. nie babram sie w przeszlosci, bo mam wplyw na teraźniejszość i na tym sie skupiam. naprawiam co sie da. zobacz tylko ile z matki ktorej nienawidzisz nosisz w sobie...ofiara bardzo latwo potrafi stac sie katem, na pewno wiesz cos na ten temat...
  8. wiedzialam ze bedziecie mnie zmuszac do przyjecia syndromu DDA do swojej swiadomosci obchodzi mnie wielce ten temat, ale jesli robicie cos ze swoim zyciem, a jesli tylko stekacie to nie obchodzi.
  9. spotykalam wielu ludzi DDA. i tak ich podsumowalam jak wyzej, przykro mi. mój ojciec byl alkoholikiem, ale nie nazwalabym siebie DDA. w ogóle mnie ten temat nie zajmuje. mam zycie na głowie, a nie jakies abstrakcyjne rozkminy, a moze jestem za stara po prostu sa różne sytuacje, w jednych zachowam sie tak, w innych inaczej,sa ludzie przy których sie otwieram i tacy przy których sie zamykam. mam kolezanke DDA,tzn mialam. szlaja sie po psychologach i tym podobnych, uzala na swoje zycie i nic z tego nie wynika. a przy blizszym poznaniu okazuje sie byc tak impulsywna i zmienna, ze po prostu nie dziwie sie ze nie ma mężczyzny. nikt przy zdrowych zmyslach by z nia nie wytrzymał. to troche na zasadzie -" jestem pępkiem świata, ja taka poszkodowana i biedna, niech wszyscy zajma sie moim zyciem". mozna przewidziec czy facet bedzie pił. trzeba tylko włączyć rozum a wyłączyć emocje, obserwować, zdobywac informacje o jego otoczeniu i wyciągac wnioski. zreszta DDA to nie tylko wady, to całe spektrum zalet, które pozwalają ulokowac sie jakoś w tym trudnym swiecie. zawsze powtarzam ze wszystko jest kwestią wyboru.
  10. klarunia interesujesz sie epoka wiktoriańską? bardzo idealistyczne masz podejscie, byc moze wynikajace z Twojej pobozności. autor wątku nie robi nic złego ani nie jest uzalezniony. moze nie potrafi rozladowac stresu w inny sposob, albo po prostu to co robi jest sprzeczne z tym jakie wychowanie odebral w dzieciństwie i stad ten konflikt. autorze pogadaj z dziewczyną, a jesli to nie pomoze to zmień dziewczynę
  11. nie lubie stwierdzenia typu...w dzisiejszych czasach wielu ludzi jest DDD. bzdura. ludzie po prostu przesadzają.wynajduja sobie problemy jak nie maja realnych. wiem ze to co mowie moze byc niesprawiedliwe, ale zycie nie jest sprawiedliwe. z genami nie wygrasz. mozna sie nauczyc zyc z nimi tak, by pozytywnie wykorzystac wlasny potencjał. rodzina jest bardzo wazna. jesli dwoje rodzicow pije to male szanse ze dziecko nie pojdzie w ich slady. jesli jedno z rodzicow pije, to juz szanse na ominiecie nalogu sie zwiększają. zalezy tez jak dlugo egzystuje sie w takiej atmosferze. zalezy tez jak czesto popija i w jakim celu, jak rozladowuje stres i jakie ma poglady na przyszlosc. DDa powinno byc z kims spoza kregu DDA i DDD. widzialam zwiazki DDA. zawsze sie rozlatują. z tymże, powiem kolejna niesprawiedliwą rzecz- faceci DDA sa bardzo czesto niedojrzali emocjonalnie, szybko sie nudzą i przytłacza ich na dłuższa metę wizja rodziny, obowiązków i odpowiedzialności. kobiety z kręgu DDA często bywaja po prostu niezrównowazone emocjonalnie i same nie wiedza czego chcą, albo boja się to dostać. no i tyle. mnie jakos nie pociaga wizja życia u boku osoby z hustawkami emocjonalnymi.
  12. asertin 100mg dał mi nowe życie. oczywiscie ze zmniejsza intensywnosc emocji. dodatkowo bardzo skuteczny na zachowania kompulsywne i fobie. i na derealizacje tez.czuje jakbym sie obudzila. mysle ze wazne jest by wybrac dobrego psychiatre. najlepiej poczytac opinie w necie, ale wziac do serca te opierajace sie na faktach, nie na subiektywnych emocjach pacjentow.opisac najbardziej dokuczliwe objawy. pod te objawy lekarz przepisuje leki, ale to pacjent sobie je dobiera biorac pod uwage reakcje organizmu.
  13. a ja tu widze relacje opartą na zaleznosci. autorka postu ocenia swoja rodzine jako dysfunkcyjna i wikla sie w zwiazek z mężczyzną, ktorego ojciec jest alko. DDA i DDD to nie moze sie udac. masz wątpliwości, czyli nie wszystko do konca jest w porzadku, moze otrzymujesz od swojego chlopaka sygnaly o mozliwosci powtorzenia historii rodzinnej. trzeba patrzec na rodzinę, bo na tej podstawie mozna wyciągnąć wiele wniosków na przyszłość. autorko, podejmujesz ryzyko. zycie jest krótkie. zresztą, myślę że powinnas pomysleć o wyprowadzce z domu.
  14. ale co..no i..? czytalam o tym jak niektorzy nie mają krzty zrozumienia dla tych, ktorzy cierpia tak jak oni, ot co. Zupełny brak empatii. i o takich ktorzy widza tylko czubek wlasnego nosa. wiec mnie to ruszyło i tyle. nie chodzi o zadne wytlumaczenia psychiatryczne, tylko o chęć wyjścia z matni, a nie o umieszczanie się w epicentrum i sądzenie ze swiat konczy sie na nich samych. a co z resztą swiata? no bo chyba na tym polega zycie zeby jakos wspolpracowac z innymi, wchodzic w jakies relacje. zawsze sie leczy objawy, ale to co na zewnatrz wplywa na to co wewnatrz. a to co wewnatrz latwiej ogarnac jak ma sie wszystkie przekaźniki dzialajace jak trzeba. ja dążyłam do obojetności, efekt osiągnęłam i teraz moge oddychac pełną piersią. mogę mysleć, planować i chrzanić zapętlające się analizy, a jedyna terapia która ma dla mnie sens to behawioralno poznawcza. -- 07 sie 2013, 20:21 -- jakichkolwiek objawów nie wymienilibyscie współczesna psychiatria wszystko to słyszała. i ma pod te objawy całe spektrum leków i mozliwości leczenia. tylko ze niektorzy chyba chcą zeby bylo idealnie, podczas gdy tak naprawde ogarnąć mozna tylko sprawy najwazniejsze. -- 07 sie 2013, 20:26 -- aha, i lekarz wcale nie musi rozumiec, bo gdyby rozumiał tez bylby chory. on daje leki pod objawy, ale to pacjent sobie te leki dobiera tak naprawde, w zaleznosci od tego jak dzialaja na organizm.
  15. na kompulsywne zaburzenia sa leki i wlasciwie dobrane potrafia calkowicie je "wytrzebic". conan, mysle ze Ty i Twoja dziewczyna mozecie miec roznice temperamentow, a na dłuzsza metę moze to byc powodem kryzysu w zwiazku. musicie bardziej otwarcie pogadac o seksie. skąd to poczucie winy? przeciez jej nie zdradzasz..i co jest zlego w obejrzeniu pornolka? zawsze moze zainspirowac przeciez..
  16. witajcie, nie potrafie obojetnie przejsc obok tego wątku. ludzie, jak ja czytam niektorych to odnosze wrazenie ze Wy nie chcecie sobie pomóc. jedna tutaj w watku -brak uczuć jest tak egocentryczna ze nawet nie czyta tego co ludzie do niej pisza, ale wciaz sie uzala jak to ona ma źle, a nie chce sobie pomoc bo tego leku sie boi, tamtego tez......ja mysle ze Ty to lubisz, ze choroba sprawia ze czujesz sie wyjatkowa, niepowtarzalna..tak sie nie zachowuje czlowiek ktory chce sobie pomoc... nie masz Kochana schizofrenii, z Ciebie az bucha panika i osobowość. osoba ktora miala schize byl ,logik, ktorego to obraziliscie, zwyzywaliscie niewiadomo za co, a z jego postów płynęła tak wielka rozpacz ze nie wiem jak mogliscie byc az nieczuli. leki zmieniaja osobowosc?byc moze, ale czlowiek tez sie zmienia.o to wlasnie chodzi! ja jak bylam chora to chcialam zaplacic kazda cene byle dojsc do siebie, kazda, czaicie? nie mialam oporow, a ze tego leku sie boje ani mysli ze powinnam polazic po psychologach. psychologowie to pomagaja jak ktos ma lajtowe zaburzenia myslenia..a nie jak jest chory. jak sie ma cukrzyce to bierze sie insulinę, a nie siłą mysli stara sie przezwyciężyć chorobę. choroba to nie jest naturalny stan rzeczy i to ze teraz mam nowe zycie to tylko dlatego ze nie akceptowalam tego co sie ze mna dzialo. Wy cierpicie na brak uczuc, ja chetnie oddalabym wam swoje swego czasu..modliłam sie by nic nie czuć, by dostac jakiejs schizofrenii ktora sprawi ze przestane czuc cokolwiek. zycie nigdy nie bedzie zajebiste do konca, ale mozna wymagac optymalnego standardu psychicznego...i trzeba znac realia, wiedziec jaki efekt chce sie osiagnac i jaki jest mozliwy ( a tej informacji udziela kompetentny lekarz).
  17. zima

    trzeba zabic monotonie dnia

    dziekuję wszystkim wypowiadającym sie za przemyslenia. wszystkie biore pod uwage, czasem nie na wszystkie odpiszę, bo nie wiem co napisac. ja chyba chce sie czuc po prostu dobrze we wlasnej skorze, ale mi nie wychodzi. jestem wiecznie zmeczona. tą dbałością o uklady i poprawność relacji, kiedy mi sie nie chce wstać z łóżka. no i te dziwne drgawki. jak ktos patrzy na Ciebie i cos do Ciebie mowi, a Tobie drzy szyja i masz tiki/grymasy twarzy, ale tylko wtedy gdy mowi na forum. To co to jest? nerwica, depresja, czy moze cos innego? co byscie sobie pomysleli o takiej osobie?
  18. no a drgawki? jak ktos patrzy na Ciebie i cos do Ciebie mowi, a Tobie drzy szyja i masz tiki/grymasy twarzy, ale tylko wtedy gdy mowi na forum. To co to jest? nerwica, depresja, czy moze cos innego? co byscie sobie pomysleli o takiej osobie?
  19. zima

    trzeba zabic monotonie dnia

    ale ja to widze. slysze. nie da sie mnie tak latwo oszukac. patrze na czlowieka, czytam go jakos i sie nie myle, niestety. praca.-nikomu nie ufac, naczelna zasada. kazdy z kazdego chce zrobic głupka i sciemnia nie mrugnąwszy okiem. wszyscy wredni, perfidni, falszywi. myslą tylko o sobie, choc jest to praca zespolowa. milosc- tutaj jest najgorzej. pokazesz ze Ci zalezy i jestes skonczona. jestes wredna i nie okazujesz emocji- masz go. chcesz po prostu byc sobą i wyrazic ze Ci zalezy- ma Cie w garsci i nie jestes juz interesujaca, odchodzi bądź robi skok w bok. znajomi- przychodzą i odchodzą.. nie mozna po prostu byc, trzeba grac w jakies chore spoleczne gry. uwazac by Cie nie wykorzystali, i jak najmniej mowic o sobie, bo Twoje sekrety sprzedadzą. sumą moich doswiadczeń czuję się jak staruszka choć jestem na półmetku powiedzmy. piszcie proszę co sądzicie. a moze niewidoczny mial racje.
  20. zima

    trzeba zabic monotonie dnia

    ze niby mam za swoje? patrzac na to w ten sposob to nie ma ofiar, sa tylko sprawcy. nikt nie jest bez winy. zaskocze Cie - tym najbardziej perfidnym wiedzie sie calkiem dobrze. -- 17 mar 2013, 20:58 -- z czym moglabym dac sobie rade? ze schudnieciem.
  21. zima

    trzeba zabic monotonie dnia

    ze niby mam za swoje? patrzac na to w ten sposob to nie ma ofiar, sa tylko sprawcy. nikt nie jest bez winy. zaskocze Cie - tym najbardziej perfidnym wiedzie sie calkiem dobrze. -- 17 mar 2013, 20:58 -- z czym moglabym dac sobie rade? ze schudnieciem.
  22. zima

    trzeba zabic monotonie dnia

    szukam porady tutaj, poniewaz uwazam ze Wy wiecie więcej i znacie wiecej odpowiedzi niz jakikolwiek psycholog, bo duzo przeszliscie i macie lepszy ogląd na to wszystko. nie zawsze tak bylo. po prostu nie moge nad tym zapanowac. to sie pojawilo niedawno. nie lubie ludzi, a najbardziej siebie, choc nawet nie wiem za co, bo nic takiego nie zrobilam. po prostu nie umiem inaczej. mam ochote zamknac sie w pudelku i spac. a potem sie obudzic i zeby wszystko bylo na dobrej drodze.
  23. zima

    trzeba zabic monotonie dnia

    szukam porady tutaj, poniewaz uwazam ze Wy wiecie więcej i znacie wiecej odpowiedzi niz jakikolwiek psycholog, bo duzo przeszliscie i macie lepszy ogląd na to wszystko. nie zawsze tak bylo. po prostu nie moge nad tym zapanowac. to sie pojawilo niedawno. nie lubie ludzi, a najbardziej siebie, choc nawet nie wiem za co, bo nic takiego nie zrobilam. po prostu nie umiem inaczej. mam ochote zamknac sie w pudelku i spac. a potem sie obudzic i zeby wszystko bylo na dobrej drodze.
  24. zima

    trzeba zabic monotonie dnia

    napisalam jak jest liczylam na pomoc i zrozumienie, a tutaj tylko hejterzenie. gdybym byla tak wredna jak ci ktorych spotkalam, nie bylo by mnie tutaj.czy musze robic z siebie ofiare by liczyc na odrobine empatii? widac taka specyfika tego forum,ze trzeba uciec sie do manipulacji, by uzyskac jakies wsparcie.
  25. zima

    trzeba zabic monotonie dnia

    napisalam jak jest liczylam na pomoc i zrozumienie, a tutaj tylko hejterzenie. gdybym byla tak wredna jak ci ktorych spotkalam, nie bylo by mnie tutaj.czy musze robic z siebie ofiare by liczyc na odrobine empatii? widac taka specyfika tego forum,ze trzeba uciec sie do manipulacji, by uzyskac jakies wsparcie.
×