Fakt, że udało mi się załatwić kilka spraw w redakcji, które nie dawały mi spokoju od dłuższego czasu a nijak nie mogłem się za nie zabrać.
Dochodzę do wniosku, że jestem podatny na autosugestię. Po długim czasie przełamałem się i w poniedziałek byłem u lekarza. Leki biorę od wczoraj, a już jakoś łatwiej mi się skupić (mimo że one jeszcze nie mają prawa działać). Sam fakt pojawienia się "światełka w tunelu" chyba tak na mnie działa .