
nerwa
Użytkownik-
Postów
4 912 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nerwa
-
ehh ale mi sie nie chce do roboty isc :) jak zwykle. Ale powiem Wam, nie chce mi sie, ledwo tam dojezdzam bo taka zmeczona jestem, ale potem jak wracam to jednak sie ciesze jakos, ze bylam, ze cos zrobilam i lepsze samopoczucie na wieczor... Od jutra ma szefa nie byc caly tydzien :) -- 03 lut 2014, 12:01 -- a widze, ze wlasnie o pracowaniu byla wczesniej rozmowa. Wiecie nad czym sie zastanawiam? czy gdybym miala taka normalna prace, ze np. musze byc na 8 rano i pracowac do 16, to czy bym dala rade? Bo teraz to wydaje mi sie, ze nie :) Ale moze wlasne jak tak czlowiek nie ma wyjscia, tylko wie, ze na tą musi byc i koniec, to moze nie ma zbednego myslenia, zastanawiania sie, tylko się idzie i pracuje i tyle?
-
hej wszystkim :) No to zaczynamy kolejny tydzien....
-
Marcin2013, a no jakos leci :) troche roboty mialam, wczoraj musialam isc po poludniu nawet do pracy. Ale w przyszlym szefa nie bedzie caly tydzien, wiec zapowiada sie - relaaaaxxx!!! A pogoda ogolnie deszczowal, ale za to cieplo, chyba z +5. A Ty jak tam zyjesz? :)
-
no ten caly konkurs to smiech na sali jest
-
Faraway, niekorzystne biometeo chyba
-
Ja czasem tez jak mi jest niedobrze,t o sie balam tego wymiotowania po drodze ale ostatnio troche lepiej pod tym wzgledem. Ale zawsze ze soba mam jakas torebke - w razie czego
-
metka00, mi znajoma kiedys opowiadala, z ejak jechala do pracy to jej sie nagle zebralo, i zwymiotowala do kosza na przystanku :) I spoko.
-
Ja wlasnie dojechalam do pracy i siedze w kurtce i czapce :) i wcale mi goraco nie jest! Ale dzisiaj jakos sie kiepsko czuje, ani sil nie mam, wszystko mnie boli, brzuch boli, niedobrze mi :-/
-
chocovanilla, ja 10 lat temu mialam taki stan, ze myslalam ze NIC kompletnie nie ma sensu, bo po co robic to czy tamto - nie ma to najmniejszego sensu. A potem jakos mi minelo i juz wszystko nabralo sensu :) Teraz wlasnie tez miewam takie dni, ze zaczynam myslec, ze kurde... bez sensu to zycie, meczy sie tylko czlowiek a potem sie umiera. I w ogole na maksa boje sie smierci. I tez boje sie tego, ze np. wpadne w takie depersyjne myslenie, ze tez bede miala mysli samobojcze - chociaz, bron boze, nie chce umierac!!! ale boje sie, ze to bedzie poza moja kontrola. Ale z tego co czytalam, duzo nerwców ma takie obawy. Ja tam nawet jak jest zly dzien czy tydzien to widze swiatelko w tunelu, bo np. jeszcze w sierpniu, siedzialam w domu sama, mialam mega lęki, nie spa;am po nocach, nie wstalam z lozka, wyjscie przed blok, to byly koszmarne męki - lęki itd. Wrsacalam po prostu wykonczona i balam sie, ze juz tak zawsze bedzie. A w ciagu tego pol roku, juz bylam w stanie i normalnie do pracy chodzic, i latac samolotami, ogarniac rzeczy :) Wiec teraz jak jest zle to staram sie myslec, ze ten stan tez przejdzie wczesniej czy pozniej.
-
chocovanilla, ja mysle dokladnie tak samo. Ze meczymy sie z ta nerwica, ale mamy inne podejscie zupelnie, bardziej doceniamy zycie itd. I tak jak sie zastanawiam czy wolalabym nie miec nerwicy, ale zyc tak na płytkim poziomie o niczym nie myslec, tylko tak jak taki robot - to dochodze do wniosku, ze nie chcialabym tak.
-
chocovanilla, no... :-/ ehh dlatego tyle problem ciagle z tym mamy
-
chocovanilla, nie no, to jest takie myslenie depresyjne mi sie wydaje... To tak jak czlowiek zakochany, to ze wszystkiego zadowolony, wszystko widzi przez rozowe okulary, to tak jak jest depresyjny stan to wlasnie wszystko bez sensu sie wydaje. Ja miewam takie dni co jakis czas i wtedy staram sie myslec, ze to TYLKO nerwicowe/depresyjne myslenie, i ze wcale tak nie jest, i to myslenie tez mi przejdzie i bedzie ok.
-
hmmmm... ale w jakim sensie? :) dlaczego ludzie odczuwaja bezsens? czy jak?
-
kasiątko, a no widzisz!! :) czasem gorszy dzien a potem nastepny ok! super chocovanilla, ale to wlasnie jeden z objawow nerwicy - banie sie o to, ze sie jest niebezpiecznym i sie straci kontrole nad soba. Osoby ktore naprawde takie są, nawet o tym nie pomysla i sie nie przjemuja :)
-
a wiecie co, ja po cwiczeniach tez sie boje zawsze, bo np. mam wtedy kolejnego dnia zakwasy albo nogi jak z waty i to mi sie koajrzy z atakami i juz automatycznie tak sie gorzej cuzje przez to.
-
chocovanilla, cos Ty, na sile to na bank Cie nie umieszcza :) czlowiek z nerwica tak naprawde nie stanowi zadnego zagrozenia ani dla otoczenia ani raczej dla siebie tez nie
-
Faraway, no wlasnie, bo tak naprawde nerwica to nei jest jako taka choroba - jak np. jakeis psychozy, tylko bardziej zaburzenie emocjonalne. Wiec w takich osrodkach czlowiek pracuje z tym zaburzeniem i sie ogarnia i to jest ok. A taki oddzial zwykly psychiatryczny no to nie oszukujmy sie, sa tam ludzie przewaznie, ktorzy stoja caly dzien z tępym wzrokiem, albo maja mega urojenia, rozne akcje takie, albo tak ciezko depresje, ze leza i tylko patrza sie w sufit. I przewaznie wszyscy na maksa nacpani lekami. Do takiego to nie ma najmniejszego sensu sie wybierac
-
Enii, ale wiesz co, to chyba zalezy jaki szpital i jaki oddzial. Bo są oddzialy takie normalne w szpitalach i tam faktycznie jest hardcore, mialam praktyki to czasem balam sie az Ale jak sa oddzialy leczenia nerwic, to jest zupelnie co innego. To takie bardziej sanatorium, gdzie sa ludzie z podobnymi problemami, i gdzie jest nastawienie wlasnie na takie rozne aktywnosci, i terapie i jakeis psychorysunki, cwiczenia itp. I znam ludzi ktorzy byli wlasnie w takich i bardzo sobie chwalili... a np. nie mieli jakiegos tragicznego stanu, po prostu chcieli sie wziac za siebie bo np. miewali lęki czy nie radzili sobie z pracą.
-
chocovanilla, a mi sie wydaje, ze wlasnie czesto sa tam osoby w lepszym stanie niz my Po prostu tam ida ludzie ktorzy jakos sobie nie radza w zyciu, czy to z lękami czy cos, a maja taka mozliwosc, zeby np na miesiac przerwac prace. Wtedy masz tam rozne zajecia, intensywniejsza psychoterapie, i duzo szybcej postawia Cie do pionu - wiec przewaznie ludzie ida tam z wlasnej woli. Oczywiscie mowie tu o nerwicach i tego typu rzeczaqch, bo jak ktos ma jakeis silne zaburzenia psychotyczne no to wyglada to troche inaczej :)
-
pobyt-w-szpitalu-psychiatrycznym-dzie-po-dniu-t46011-126.html o tam na samym dole fajna jego wypowiedz po wyjsciu.
-
chocovanilla, ja nie do konca, ale mam karte szpitalna normalnie :) tyle, ze to byl oddzial dzienny - czyli, ze sie codziennie rano przychodzilo na kilka godzin na terapie grupowa, wiec nie do konca taki "normalny" szpitalny pobyt. Ale gdzies w innych watkach ludzie pisali o takich calodobowych pobytac. Byl tu taki gosc - Buczi, ktory poszedl na oddzial i bardzo zadowolony byl po pobycie.
-
rozneglizowana klata z rana, i juz dzien bedzie lepszy heheh
-
platek rozy, a mi wlasnie zawsze jak balejaż robie, to normalnie sie szybko rozjasniaja, a jak mam akurat okres, to po takimc zasie jak zwykle to malo co zalapie jeszcze - i zawsze tak samo to wyglada. Nawet fryzjerka mi mowila, ze to normalne bo czesto to obserwuje i jak wolno łapie farba to pyta klientek czy maja okres, i okazuje się, ze tak. Ale moze to bardziej dotyczy rozjasniania? I moze tez nie u kazdego.
-
uwzajcie zeby w czasie @ nie robic, bo wtedy słabo łapie kolor!!! a na pewno duzo wolniej.