Skocz do zawartości
Nerwica.com

refren

Użytkownik
  • Postów

    3 901
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez refren

  1. Myślę, że żeby zrozumieć, nie możesz szukać sensu w postępowaniu męża, trzeba na niego spojrzeć jak na osobę, która nie panuje nad swoim zachowaniem, emocjami, nałogiem, dlatego rzuca się, rani innych. "...W konsekwencji dla wywołania określonego stanu potrzebna jest coraz większa dawka bodźców. Dlatego nadużywanie internetu czy seksu przez internet wywołuje w organizmie człowieka proces podobny do tego, jaki stwierdza się u osób uzależnionych od alkoholu, heroiny czy nikotyny: nieograniczona dostępność czynników stymulujących wywołuje autentyczne fizyczne uzależnienie i zwiększa tolerancję organizmu na stymulator. Jeśli stymulatorów zabraknie - organizm reaguje bardzo ostro. Jedyną różnicą pomiędzy osobami uzależnionymi od seksu w internecie a osobami uzależnionymi od substancji chemicznych jest to, że w tym pierwszym przypadku „bar jest w głowie" Odcięcie się od stymulatora wywołuje depresję, agresję, lęki i inne objawy. Kto jest uzależniony, wpada więc w sidła nowych problemów, a to z kolei wzmacnia jego uzależnienie. Prawdziwe diabelskie koło. Uzależnienie ciągnie za sobą problemy, których przezwyciężenie jest możliwe dzięki... zachowaniom typowym dla człowieka uzależnionego. Tak jak u Antoine de Saint-Exupery'ego w Małym Księciu, gdzie tytułowy bohater pyta napotkanego Pijaka, dlaczego pije: „Aby zapomnieć - odpowiedział Pijak. - O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę [...] -Aby zapomnieć, że się wstydzę - powiedział Pijak, schylając głowę. - Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc. - Wstydzę się, że piję - zakończył Pijak rozmowę [...]" http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,62,uzaleznieni-od-pornografii-w-internecie.html http://ocalsiebie.pl/articles/55/uzale-nienie-od-pornografii-leczenie-objawy%22 http://www.sexzniewolenie.pl/uzaleznienie/objawy/fazy-uzaleznienia.html
  2. Ketrel działa nasennie, to raczej nie przez niego nie spałaś. Pierwsze reakcje na ten lek mogą zniechęcić, na początku nieraz ścina, może Ci być słabo, możesz się czuć jak śpiąc na jawie, wręcz może Ci się plątać język i możesz nie wiedzieć jak się nazywasz. Ale przy regularnym braniu to ustępuje, a 25 to bardzo mała daweczka, a połówka to w ogóle, zaraz uwierzę w homeopatię Ja na ketrelu się uczyłam, zdawałam egzaminy.
  3. bedzielepiej, Twoja sytuacja przypomina mi trochę moją. Reagujesz na różne rzeczy bardzo żywo i emocjonalnie, nieraz te reakcje są skrajne. Wszystko to ułatwia lekarzom spsychologizowanie Cię, zawsze mogą wynaleźć jakąś niedojrzałość, panikę (bo część na przykład Twoich reakcji na leki może być nakręcona przez emocje, tak to wygląda), stwierdzić trudną współpracę, brak zaufania i odesłać na terapię, a to tylko być może przykrywa inny problem, np. CHAD.
  4. Na początku brania każdego leku można mieć "dziwne doznania" i nie ma co panikować, tylko trzeba poczekać. O skutkach ubocznych lepiej nie czytaj, a umrzeć można od wszystkiego, na przykład od siedzenia na forum, kiedy pójdzie Ci iskra z uszkodzonego kabla i zapali Ci się dom. Na początku brania SSRI można mieć fazę zwiększonego lęku, ale potem działają antylękowo. Roztrzęsienie też się zdarza. Polecam wenlafaksynę, SNRI, przetestowałam wszystkie klasyczne SSRI +wenla i wenla najłagodniej wchodzi, a bardzo skuteczna. 2gie miejsce sertalina. I dobrze jakbyś znalazła lekarza, którego byś akceptowała.
  5. Tella, współczuję, a co zamierzasz z tym zrobić? Poza pisaniem na forum?
  6. wiejskifilozof, nie przeczytałeś. To nie kobieta ma problem. Sorry za ad personam, ale nigdy nie byłeś w żadnym związku, nie umiesz nawiązywać relacji z kobietami, za to sam walisz pornografię (o wszystkim pisałeś na forum). No i tyle.
  7. Sorry, ale dla mnie to bzdura, choć w pozostałej części masz rację. To jest wbrew zdrowej ludzkiej relacji i zazdrość jest normalna. Facet zamiast się kochać z żoną, masturbuje się oglądając inne laski, jak się z tym czuć normalnie? Znam też taki przypadek z życia (znajomych), facet nie panował nad oglądaniem pornografii, a kobiecie spadało poczucie własnej wartości (choć niczego jej nie brakowało, była cudowna), w dodatku wymagał od niej sztucznych zachowań, stawał się agresywny.
  8. Tella, Twój mąż kompletnie sobie nie radzi z sobą, z emocjami, z uzależnieniem. Alkoholik też mówi, że pije przez kogoś. Uderzenie w twarz - masakra, a i bez tego dużo w nim agresji, która zwraca się przeciwko Tobie i staje się kolejnym problemem. Ja bym chyba postawiła ultimatum, albo się godzi na terapię albo się wyprowadzam. Co do pornografii, to zwykle tak to działa, że jeśli facet ogląda, to kobieta wpada w kompleksy, zaczyna czuć się gorsza. Zazdrość jest czymś normalnym, nie musisz z tym walczyć (choć pewnie lepiej by było nie czuć), co najwyżej zrozumieć, że mąż jest uzależniony, niedojrzały i to nie jest problem z Tobą.
  9. Litości, co ta uwaga wnosi? Że są rozwody z innych powodów? Myślisz że ktoś nie wie? Naprawdę nie musisz komentować w każdym temacie, jeśli nie masz nic do powiedzenia, to masz prawo zachować milczenie.
  10. A ogląda czy tylko tak uważasz?
  11. http://www.newsweek.pl/nauka/wegetarianie-czesciej-cierpia-na-zaburzenia-psychiczne-raka-i-alergie,artykuly,283391,1.html https://pl.wikipedia.org/wiki/Tryptofan http://www.punktzdrowia.pl/zdrowie/cholina-na-walke-z-otyloscia-i-mlody-umysl Białko zwierzęce dostarcza niemal wszystkich aminokwasów potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, w tym układu nerwowego. Można je zastąpić białkiem niezwierzęcym, ale trzeba w to włożyć więcej wysiłku, bo jest ono mniej skoncentrowane, poczytać, zadbać o zróżnicowaną dietę. Po prostu może zainteresuj się tematem dieta a zdrowie psychiczne.
  12. Tella, dlaczego głupie? I o co chodzi z tym zostaniem w domu?
  13. Wiele smutnych rzeczy napisałaś, ale też to, że jesteś w małżeństwie z cudownym człowiekiem. Kiedy byłaś mała, czułaś atmosferę zagrożenia - mama mówiła, że nie można ojca denerwować, bo odejdzie. Ale czy warto ten schemat kontynuować w małżeństwie? Boisz się, że jeśli przyznasz się do depresji, mąż Cię zostawi? Przy takim bagażu z przeszłości nic dziwnego, że bywa Ci trudno funkcjonować, ale to nie jest nieudacznictwo i nie jest Twoja wina, tylko wina rodziców, którzy nie zapewnili Ci poczucia bezpieczeństwa i bliskości w dzieciństwie. Przy okazji, podoba mi się Twój styl pisania, jest bardzo klarowny, literacki i oddaje emocje. Szkoda tylko, że opisuje tak smutne historie, na szczęście jednak już żyjesz swoim życiem i możesz nim pokierować tak, zeby być szczęśliwą.
  14. NN4V, zacytowałam specjalistów. L. Putyński jest seksuologiem i psychologiem, pracuje z parami i nie tylko. Poznałam go osobiście i nie jest żadnym fanatykiem (w przeciwieństwie do Ciebie, bo jesteś fanatycznie antyreligijny), prywatnie jest spełnionym mężem i ojcem. Nigdzie żaden z nich nie mówi, że problem dotyczy tylko nastolatków. Alkohol, kokaina, wszystkie używki działają zarówno na nastolatków jak i dorosłych, więc nie ma powodu, by z pornografią było inaczej. W dodatku istnieje duże społeczne przyzwolenie na takie zachowanie, co utrudnia wyjście z problemu, bo zawsze znajdzie się jakiś "mędrzec", który stwierdzi, że każdy facet ogląda i że to normalne (bo sam ogląda). W jaki sposób to, że facet masturbuje się, oglądając godzinami aktorki porno ma nie rozbijać więzi?? Ogarnijcie się. Putyński to dobrze napisał, tylko powtórzę, warto się przyjrzeć jakie wartości prezentują ludzie akceptujący pornografię, jaki mają stosunek do małżeństwa, wierności. Napisał też, że nie zawsze widać negatywne skutki, nie wszystkie przypadki są takie same, ale nie należy mimo to budować społecznego przyzwolenia. To krzywdzi wiele kobiet, którym mówi się, że to one mają problem. Tella, na Twoim miejscu udałabym się do specjalisty (seksuolog, terapeuta par) razem z mężem. Zasugeruj, że w Waszym pożyciu wystąpił problem, nie obwiniając męża, że to on za niego odpowiada. Jeśli nie możecie się zgodzić czy takie zachowanie jest normalne lub tylko Ty masz wątpliwości, warto się odwołać do autorytetu, jakim będzie specjalista. Sama nie przekonasz do niczego męża. Odradzam udawanie, że nic się nie dzieje, kiedy czujesz się źle. Masz prawo do swoich odczuć.
  15. Na pytania odpowiada dr Leszek Putyński, psycholog kliniczny, adiunkt Zakładu Psychologii Klinicznej Uniwersytetu Łódzkiego. Od szeregu lat zajmuje się m.in. terapią zaburzeń więzi międzyludzkich, terapią ro dzin, terapią zaburzeń seksualnych. Jest współautorem podręczników z zakresu wychowania do życia w rodzinie. "Korzystanie z przekazów pornograficznych zaburza relację psychiczną i seksualną między kobietą i mężczyzną. W praktyce oznacza to tworzenie nierealnych oczekiwań co do wyglądu i zachowań partnera, podporządkowywanie partnera wzorcom lansowanym w tych przekazach. Poza tym związek staje się nacechowany seksualizmem, to znaczy silną i częstą potrzebą odczuwania napięcia seksualnego i rozładowania go. Jednocześnie występuje zubożenie czułości; mężczyzna i kobieta rzadziej rozmawiają ze sobą, są mniej zainteresowani sobą, ciekawi siebie, stają się wzajemnie dla siebie przede wszystkim obiektem seksualnych działań. Pojawia się potrzeba coraz silniejszych i bardziej urozmaiconych bodźców seksualnych i stąd oglądanie coraz bardziej wyrafinowanych filmów, fotografii, komiksów, czasopism. Prawie zawsze pojawia się chęć zmiany partnera. W związku niemałżeńskim zwykle się ją realizuje. W małżeństwie natomiast seks staje się zjawiskiem niejako niezależnym od całości wspólnego życia. Wówczas albo namawia się współmałżonka (najczęściej żonę) o "wzbogacenie" kontaktów małżeńskich z inną parą, albo dochodzi do zdrad małżeńskich." http://www.katolik.pl/bagno-pornografii,1863,416,cz.html?s=2 Prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog i konsultant krajowy w tej dziedzinie, prezes Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego i Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej: "Pornograficzny styl sztuki miłosnej to bajka, nie oddaje rzeczywistości. A przyuczony do niego facet takie zachowania uznaje za standard. Odtwarza w łóżku wzorce znane z pornografii - oczekuje od partnerki zachowań gwiazdy porno, właściwie głównie ginekologii, ekspresyjnych zachowań, jęków rozkoszy. Zajmowania się głównie jego osobą, bez zwracania uwagi na pani potrzeby" http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027191,title,Prof-Zbigniew-Lew-Starowicz-chca-miec-w-lozku-gwiazdy-porno,wid,16281612,wiadomosc.html "Naukowcy dowiedli także, że pornografia negatywnie wpływa na relacje małżeńskie i niszczy więzi rodzinne i społeczne. Wynika to z odseparowania kontaktów seksualnych od zaangażowania emocjonalnego, co jest charakterystyczne dla pornografii. Według dr Patrick F. Fagana emocjonalny dystans spowodowany pornografią może być równie szkodliwy dla relacji, co rzeczywista niewierność." http://www.pch24.pl/badania-gss--pornografia-rozbija-malzenstwa-oraz-niszczy-wiezi-rodzinne-i-spoleczne,23510,i.html#ixzz4FKEeMyNc
  16. Nie jest to normalne, oglądanie pornografii niszczy relację, tylko sęk w tym, że to mąż ma problem a nie Ty, a Ty szukasz pomocy. Nienawidzę wmawiania kobietom, że "każdy facet czasem ogląda" i że "nic w tym złego". Tak mówią zwykle ludzie, którzy sami oglądają. Prawdziwy facet nie ogląda i cały jest dla swojej kobiety, pogłębia relację, cieszy się intymnością razem z nią, sprawia że czuje się atrakcyjna i że jest na pierwszym planie. Nie jesteś przewrażliwiona, masz prawo tego oczekiwać.
  17. refren

    ot

    ladywind, a co sądzisz o eutanazji?
  18. Lubię, nie wiem czy zrozumiałeś.
  19. Kiedyś nie mogłam spać w nocy, bo męczyły mnie myśli czy Bóg jest, potem natręctwa czy na pewno wierzę. Wstałam rano, otworzyłam pewien portal, a tam pierwszy komentarz: "Gowin, ty katolickie ścierwo, ministrancka cioto" czy coś takiego. I pomyślałam "dzień jak co dzień, jest szatan, opętani, to i jest Bóg"
  20. Tak, nie za często, ale jednak, to chyba wynika ze zbyt dużego opierania wiary na sobie, która się staje bardziej moją filozofią, wyrazem indywidualizmu niż doświadczeniem. A może doświadczeniem zbyt subiektywnym. I czasem mam taką niepewność czy jest w tym jakiś pierwiastek poza mną. Ale w kontekście doświadczenia całego życia (też doświadczenia obecności Boga, opatrzności Bożej) i wielu innych spraw, niespecjalnie się mnie to zwątpienie póki co trzyma, po prostu muszę sobie "przypomnieć" rzeczy obiektywne. Myślę że za mało praktykuję (spowiedź, komunia, modlitwa), mam w tym jakieś niedbalstwo. Ktoś kiedyś powiedział, że wiara jest jak jazda na rowerze, nie można stać w miejscu, bo się człowiek wywróci, trzeba jechać do przodu. Może się wywalę. Nie wiem jakbym się czuła idąc np. na śmierć, może miałabym lęk, że tam nic nie ma, z drugiej strony nadzieję, że Bóg istnieje niezależnie od tego lęku i lęk nic nie zmienia. Może bym miała film z całego życia, wyrzuty sumienia za niepoprawione winy albo po prostu paniczny strach. Nie wiem. Może wtedy działa jakaś łaska, a może trzeba przejść przez najgorsze zwątpienie.
  21. Czuję się dobrze. Lubię lato, choć jest na razie ch***e.
  22. Mnie czasem nachodzi niewiara (co prawda rzadko) i to nie jest najtrudniejsze. Rzeczywiście dobrze jest mieć spójny światopogląd, który odpowiada na najważniejsze pytania, mieć poczucie sensu życia, a religia to daje. Ale wierząc też trzeba włożyć wysiłek, żeby się rozwijać duchowo, zintegrować różne sfery, pogodzić wiarę z życiem, znaleźć inspirację. I to przychodzi nieraz przez kryzysy, nie jest dane od razu. Według np. Allporta (psychologia humanistyczna) dojrzała postawa religijna to taka, która potrafi konstruktywnie rozwiązywać kryzysy, a nie taka, w której ich nie ma. A dojrzałości nikt nie osiąga od razu. Wiara też nie chroni przed cierpieniem, pozwala je jakoś przezwyciężyć, wyjść poza siebie, nadać mu sens, ale to trudne, bo najpierw jest cierpienie, a potem dopiero może sens. Nie jest tak łatwo.
  23. refren

    ot

    1. Śmierć spamerom! :/ 2. Na pewno wszyscy już czekają z tabelami i wykresami... 3. Skoro użyłeś liczby mnogiej, to drugi raz powiem, że też nie mam nic przeciwko. Masa zwierząt hodowanych na mięso cierpi, może dzięki weganom będzie mniej cierpiących. 4. "Prowadzisz wątek bardzo chaotycznie" Był normalny, dopóki nie przyszedłeś
  24. refren

    ot

    Nie rozumiem do czego się odnosi to porównanie.
  25. refren

    ot

    ladywind, zapomniałam wspomnieć, że zwierzęta dziko żyjące nie umierają bez cierpienia, są ofiarami drapieżników i umierają w sposób krwawy, a umierając ze starości nie są zdrowe, są słabe, nie mają siły zdobyć pożywienia, mogą mieć rany, wrzody. Szybka śmierć nie jest najgorsza.
×