Skocz do zawartości
Nerwica.com

kratka

Użytkownik
  • Postów

    118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kratka

  1. mi te zrobili takie świństwo, że mnie zostawili bez leków. nie spałam przez 4 noce i miałam okropne lęki i solegliwości somatyczne. zatem powodzenia!!
  2. kratka

    'Ryzykowne' zachowania

    ja podejmuje ryzykowne działania, ale raczej w drugą stronę. to są pomysły w stylu: o, a dziś się naćpam jakimiś nowymi tabsami
  3. Emtec, nawet kiedyś piwko wypiłeś? ja przy asentrze piję alkohol w dowolnych ilościach, bo nie zauważam żadnych nieprawidłowych interakcji.
  4. Moniczka, wszystkie antydepresanty to psychotropy. ja biorę asentrę od miesiąca, na poczatku szlag mnie trafiał od skutków ubocznych, głównie potwornej senności, ale po 2 tygodniach te objawy minęły i teraz z radością moge rzec, że chyba czuję poprawę :]
  5. ja rozpoczynam taki związek, jest on bardzo świeży i już jedno bolesne starcie z chorobą miało miejsce, ale podołaliśmy. za kilka dni idziemy razem do mojego psychologa, żeby mój facet rozpoznał się w moim stanie z perspektywy kogoś obiektywnego. narazie jest dobrze. mówię sobie tak: 33% to jest terapia, 33% to są leki, a 33% to jest on. ale to chyba naprawdę wielkie szcęście, żeby trafić na kogoś "odpowiedniego", na tyle wyrozumiałego, inteligentnego i cierpliwego, żeby przetrzymał :]
  6. dziękuję wam za wszystkie pozytywne odzewy, teraz jestem już przekonana, biorę go ze sobą :]
  7. hollow, rafik, już to wszystko sobie przemyślałam. wiem, ze jestem podatna na uzaleznienia i to własnie popchnęło mnie do tego, żeby dwudziestokrotnie przekroczyc dawke przepisanego mi leku. dzis rozpoczął mi się zjazd po tej monstrualnej dawce, dlatego wzięłam 15 mg clranxenu. myśle, ze dobrze postąpiłam, bo musiałam zrobić coś, żeby przetrzymać to zejście. za jakieś 10 dni idę do psychiatry (dziś niestety się nie dopchałam) i powiem jej jak wyglada sytuacja. poproszę ją, żeby już nigdy więcej nie przepisywała mi beznzodiazepin, bo boję się uzaleznienia a sami widzicie, że ja sie tymi 100 mg najnormalniej w świecie zćpałam. życzcie mi powożenia jako i ja wam życzę. oj szlag, nie dość, że nerwus i człowiek z depresją, to jeszcze lakoman pozdrawiam! aha, jeszcze jedno: biorę też ssri od miesiąca, ale moje ataki są codziennoscią i sa na tyle ciężkie, że nie moge czekać aż zadziała ssri i potrzebuje czegoś natychmiastowego.
  8. dziękuje za odpowiedzi, prywatnie niestety nie pójdę, bo nie mam pieniedzy, ale spróbuję gdzieś państwowo. najbardziej zalezy mi na tym, żeby dali mi coś od razu na dziś czy jutro, bo strasznie mi teraz ciężko wytrzymać po tatej dawce, a nie mam nic innego na uspokojenie. nic to, bedę próbować. pozdrawaim.
  9. Rafik, dziękuję ci. chyba zrobię tak, że wepchnę się jakoś szybciej na wizytę do psychiatry (bo umówiona jestem dopiero na za 2 tygodnie), powiem mu o wszystkim i poprosze, żeby przepisał mi coś innego, nie z grupy benzo. bo musze coś z tym zrobic. po tej akcji, jak tak przecholowałam (to było przedwczoraj - zjadłam 20 tabletek cloranxenu, czyli 100mg), wyrzuciłam w cholerę resztę opakowania. tylko, ze jest ten problem, że teraz od rana mam straszne lęki i jestem otwornie zdenerwowana i nie wiem jak to zneutralizowac. moze psychiatra przyjmie mnie dziś, bo nie zdzierżę:/ wiem, ze to głupio brzmi, bo jestem cholernie nieodpowiedzialna, że tylko zjadłam tego bezno. ale naprawdę wierzyłam, ze moje problemy uzaleznieniami to już przeszłość pozdrawiam.
  10. ja całkowiecie rozumiem! przepraszam, ale po prsotu boje się o siebie. byłam kiedyś uzależniana od różnych farmaceutyków, być może nie jest to idealne forum na rozmowy o uzaleznieniach... naprawdę jestem przerażona, wizytę u psychologa mam dopiero za 3 tygodnie, u psychiatry podobnie i nie wiem co robić. nie pytam o to co się stanie, gdy wezmę za dużo. ja już wzięłam za dużo! nie wiem dlaczego! to nie jest tak, ze robię tu sobie z forum nerwicy hyperreala i chcę się pochwalic jaką miałam jazdę. gdy wzięłam tyle leków po prostu na drugi dzien spanikowałam, bałam się, ze mi się coś stanie powaznego, nie wiem, w zasadzie czuję się dobrze, ale może powinnam iść do lekarza? nie znam się na tym. rafik! ja chciałam brać te leki w dawkach terapeutycznych! ja naprawdę w to wierzyłam, niestety znów dostałam benzodiazepiny i obudziła się we mnie ta skłonność do uzależnień, która, obok nerwicy i depresji stanowi dla mnie ogromy problem. raz jeszcze przepraszam, że poruszyłam ten temat w nieodpowidnim miejscu, ale liczyłam na jąś rade i wsparcie.
  11. pozwólcie, że teraz ja się wtrącę na temat cloranxenu. przedwkowałam go, o ile można to nazwać przedawkowaniem. czuję się dobrze, oczywiście dopiero dochodzę do siebie, ale nic strasznego mi się nie stało. zastanawia mnie, czy taka ilość jaką wzięłam mogła mi poważnie zaszkodzić. pozdro.
  12. są! ja mam biały cloranxen, nie przejmuj się
  13. wszystko kwestia względna, zależna od psychologa (czy dobry czy zły) i od ciebie, jak daleko posunięty masz objawy i czy bardzo z tobą źle :) moim zdaniem kolejność jest taka, że najpierw do psychologa, a ewentualnie do psychiatry. myślę, że niektóre stany lękowe są do wyleczenia bez udziału leków, poza tym leki nie wyleczą cię z ewentualnych dodatkowych objawów (jak w moim przypadku nadużywanie substancji psychoaktywnych czy okaleczenia się). jeżeli chcesz wgłębić się w istotę tego, co się z tobą dzieję, porozmawiać o tym z kimś, kto pomoże ci to zrozumieć - idź do psychologa. na wizycie u psychiatry nie licz na nic innego jak przepisanie recepty.
  14. kratka

    Oi!

    jestem nowa, to się standardowo witam, czytam sobie wasze forum już długi czas, a teraz w końcu się loguję. leczę jakieś zaburzenia psychiczne, bliżej nieokreślone, coś pomiędzy nerwicą, deresją a jakimiś nieprawidłowościami w osobowości :). biore leki, łaże do psychologa, standard. jest mi miło was powitać. heh, to chyba tyle. oi!
×