Cześć :) Ja mam 15 lat i walczę z (chyba) uzależnieniem od Internetu :/ Do Internetu zwiałam jak nie akceptowali mnie w realnym otoczeniu, że tak to ujmę (czaty, GG, itp). Teraz to się już posunęło do takiego stopnia, że w szkole na praktycznie każdej lekcji pod bluzą albo za nogą, gdziekolwiek, telefon i Gadu włączone, byle tylko pisać z kimś, a jak nie ma z kim to tylko po prostu być dostępną. Powinnam się starać o ocenki i w ogóle o to, żeby coś mi z tej szkoły zostało... A ja żyję Internetem i tymi znajomymi których mam wirtualnie.. To mnie w jakiś sposób uzupełnia. A moja średnia spada, z roku na rok coraz niżej, teraz na semestr nie dociągnę do 4.0 nawet :/ Do domu przychodzę po szkole to najczęściej zasypiam... Potem wieczorem do późna na GG siedzę, a zasypiam i tak najczęściej z włączonym i w trakcie rozmowy... Jeśli nie mam przy sobie telefonu czuję się jakoś dziwnie, jakby bezbronna. I mam wrażenie, ze tu już nie o sam telefon chodzi tylko o GG :/ Bez Internetu = pozbawiona kontaktu ze światem..
Ehh... Musze to jakoś ograniczyć, ale jak naraze to marnie mi wychodzi ;p