Ja mam dookoła siebie niby całkiem ssporo ludzi. Tylko że mam też wrażenie, że oni mnie maja gdzieś... Po prostu jestem bo jestem i oni są do mojej obecności przyzwyczajeni. Eh, czasami to mi się wydaje, że ludzie, z którymi mam kontakt tylko przez kabelki (wirtualny) bardziej interesuja się tym co ja czuję, jak się czuję i co się ze mną dzieje niż te osoby które otaczają mnie w realnym życiu...