Powrót po urlopie do pracy mimo lęków nie był bolesny.
Może to przez to, że praca nadaje rytm dnia, mniej więcej wiem czego się spodziewam, nie ma wielkich niewiadomych?
Najgorsze, że wiedząc czego się mogę spodziewać, wiem, że dzisiaj nic już ciekawego się nie wydarzy