mrrafal

oglądam film czyli ukulturalniam się

uprawiam czarnowidztwo.

zbieram siły na trening

nawet przyjemny weekend z rodziną :)

jakieś piwo bym wypił

kasiątko, cebulę kroiłaś?

( Dean )^2, oj tak, w akademikach zdecydowanie się dużo ludzi poznaje

kupmitrumne, istnieje dobra (moim i kumpla z siłowni zdaniem) książka "Jak ćwiczyć z odważnikami kulowymi". Zaczynając z kettlami popełnialiśmy kilka ważnych błędów, szczególnie należy uważać na kręgosłup. Warto też zapisać się w jakimś klubie na crossfit, na miejscu korygują wszelkie błędy :)

jem ciasteczka. jak nic będę gruby

nigdy nie byłem dobry w kontaktach, po 3 latach od skończenia studiów nie przetrwała żadna znajomość (w sumie nie miałbym po co pisać do osób z byłej grupy, wszystko wiem z fejsa). Pozostaje bardziej dbać o obecne kontakty

amelia83, wrzuć zdjęcia tych nowych butów i torebek

Candy14, na szczęście spało się całkiem dobrze

Przynajmniej studenckie imprezy były fajne

Candy14, kościelne dzwony nie obudziły?

kupmitrumne, delicje nigdy nie idą w cycki. jak to w niedzielę, marnuję czas przed komputerem

szkoła to koszmar. Później jest tylko gorzej

Candy14, nieznam się na tym chyba zacznę sobie stawiać cele np. 'na dzisiejszej imprezie zagadam do 2 dziewczyn'

fejsa przeglądam. nikt ze znajomych nic ciekawego nie wstawia

właśnie wróciłem z 'melanżu'. ehhh, chyba nie umiem się bawić

byłem na dicho. W sumie te młode, poruszające się w rytm muzyki kobiety działają na mnie bardzo pozytywnie, ale coś z tyłu głowy podpowiada mi, że te całe podrywanie, zagadywanie jest takie...płytkie. ehhhh, starzeję się.

staram się szukać pozytywnych rzeczy, które dzisiaj się wydarzyły, ale jakoś trudno to przychodzi

Stakatela, liczę, że kofeina doda mi nieco energii do konstruktywnego działania

zastanawiam się pomiędzy kawą a herbatą.

Zapisałem się na sport walki, w sumie jestem pozbawionym pozytywnej agresji (potrzebnej do rywalizacji) człowiekiem, zagorzałym pacyfistą, no ale może jakoś to na moją krzywą psychikę dobrze wpłynie.

Stakatela, dobra postawa, często trudna do przyjęcia Kolejny dzień z dupy. Nudna praca, nudny dzień po pracy. W sumie jest tyle możliwości spędzenia wolnego czasu, ale nic nie daje mi radochy.