
mark123
Użytkownik-
Postów
12 773 -
Dołączył
Treść opublikowana przez mark123
-
Dr House zupa z kluskami czy zupa z ryżem ?
-
Dr House zupa z kluskami czy zupa z ryżem ?
-
film asteroida czy kometa ?
-
film asteroida czy kometa ?
-
Nie, nie rozumiem ich w ogóle, a szczególnie dziwnie działającego mechanizmu który odpowiada u mnie za regulowanie emocji. Obecnie staram się uciekać od niektórych emocji popadając w... no właśnie nie wiem w co konkretnie. Odnoszę jak na razie wrażenie, że te od których uciekam znikają w jakiejś czarnej dziurze. Też tak miewam, nie wiem też, co konkretnie czuję do rodziców. Ja jeszcze kilka lat temu miałem pogląd, że rodzice mają rację i dzieci mają się ich zawsze słuchać. Obecnie myślę już chyba inaczej, ale gdy widzę w telewizji albo na dworze dzieci czy nastolatków, którzy nie słuchają się rodziców, a tym bardziej z nimi kłócą, to czuję jakąś jakby wrogość do nich, do płaczących dzieci w sumie też, też mnie to denerwuje, a w momencie gdy akurat sobie pomyślę o tym, że ja jako dziecko byłem strasznym beksą (czasem z byle pierdoły, gdyby popatrzeć na to z boku), to czuję do siebie jakby wrogość, pewien gniew; byłem nią mniej więcej do 12 roku życia, potem moje poglądy zaczęły się zmieniać, że płacz to słabość i strach) Jako dziecko byłem zazwyczaj i tak posłuszny rodzicom i bardzo nie lubiłem rówieśników, którzy sobie robili co chcieli, ale gdy miałem jakieś 10-11 lat to miałem okres, że gdy bywałem w mieszkaniu u babci, a rodzice byli u siebie w mieszkaniu, to wpadałem w ogromną wściekłość, gdy pies nie chciał mnie posłuchać (chyba nie lubiłem nieposłuszeństwa u "kogoś", kto jest niższy "rangą"), ale potem mi to przeszło i już nie wpadałem we wściekłość. Zresztą mój ojciec też nie lubił nieposłuszeństwa także u psów i chyba jeszcze bardziej niż ja. Szczególnie raz to bardzo wyraźnie pokazał, może nie będę pisać, co zrobił i ja raczej tego osobiście nie widziałem, ale wiem to od ojca, bo się wychwalał, jak nauczył psa posłuszeństwa. -- 20 lut 2013, 01:39 -- Czasem też miewam coś takiego, że gdy ktoś ma przyjść o konkretnej godzinie, a się spóźnia; albo coś konkretnego jest zaplanowane na daną godzinę i to się z opóźnia to czuję dziwny niepokój i ból brzucha i nie wiem, dlaczego tak mam. Czy ktoś z Was ma coś takiego ?
-
Nie, nie rozumiem ich w ogóle, a szczególnie dziwnie działającego mechanizmu który odpowiada u mnie za regulowanie emocji. Obecnie staram się uciekać od niektórych emocji popadając w... no właśnie nie wiem w co konkretnie. Odnoszę jak na razie wrażenie, że te od których uciekam znikają w jakiejś czarnej dziurze. Też tak miewam, nie wiem też, co konkretnie czuję do rodziców. Ja jeszcze kilka lat temu miałem pogląd, że rodzice mają rację i dzieci mają się ich zawsze słuchać. Obecnie myślę już chyba inaczej, ale gdy widzę w telewizji albo na dworze dzieci czy nastolatków, którzy nie słuchają się rodziców, a tym bardziej z nimi kłócą, to czuję jakąś jakby wrogość do nich, do płaczących dzieci w sumie też, też mnie to denerwuje, a w momencie gdy akurat sobie pomyślę o tym, że ja jako dziecko byłem strasznym beksą (czasem z byle pierdoły, gdyby popatrzeć na to z boku), to czuję do siebie jakby wrogość, pewien gniew; byłem nią mniej więcej do 12 roku życia, potem moje poglądy zaczęły się zmieniać, że płacz to słabość i strach) Jako dziecko byłem zazwyczaj i tak posłuszny rodzicom i bardzo nie lubiłem rówieśników, którzy sobie robili co chcieli, ale gdy miałem jakieś 10-11 lat to miałem okres, że gdy bywałem w mieszkaniu u babci, a rodzice byli u siebie w mieszkaniu, to wpadałem w ogromną wściekłość, gdy pies nie chciał mnie posłuchać (chyba nie lubiłem nieposłuszeństwa u "kogoś", kto jest niższy "rangą"), ale potem mi to przeszło i już nie wpadałem we wściekłość. Zresztą mój ojciec też nie lubił nieposłuszeństwa także u psów i chyba jeszcze bardziej niż ja. Szczególnie raz to bardzo wyraźnie pokazał, może nie będę pisać, co zrobił i ja raczej tego osobiście nie widziałem, ale wiem to od ojca, bo się wychwalał, jak nauczył psa posłuszeństwa. -- 20 lut 2013, 01:39 -- Czasem też miewam coś takiego, że gdy ktoś ma przyjść o konkretnej godzinie, a się spóźnia; albo coś konkretnego jest zaplanowane na daną godzinę i to się z opóźnia to czuję dziwny niepokój i ból brzucha i nie wiem, dlaczego tak mam. Czy ktoś z Was ma coś takiego ?
-
Zmienić sobie mózg Czy lubisz duszone ziemniaki ?
-
Zmienić sobie mózg Czy lubisz duszone ziemniaki ?
-
fizyka cząstki czy fale ?
-
fizyka cząstki czy fale ?
-
No to zależy od firmy, skład i tak jest wszędzie podobny, ten o nazwie Tiger akurat kosztuje około 3 zł. Smaki są różne, jest też energetyk o smaku kawy
-
No to zależy od firmy, skład i tak jest wszędzie podobny, ten o nazwie Tiger akurat kosztuje około 3 zł. Smaki są różne, jest też energetyk o smaku kawy
-
Energetyki kosztują od około 1 zł do około 5 zł za puszkę (zależy od firmy). Ale dla mnie są dobre w smaku no i działają szybciej niż kawa, z resztą kawa i tak jest dla mnie niedobra
-
Energetyki kosztują od około 1 zł do około 5 zł za puszkę (zależy od firmy). Ale dla mnie są dobre w smaku no i działają szybciej niż kawa, z resztą kawa i tak jest dla mnie niedobra
-
A po co pić kawę, lepszy energetyk
-
A po co pić kawę, lepszy energetyk
-
Moja matka też czasem wrzeszczy, tyle że ona robi to bardziej płynnie (czyli mniej intensywnie, ale dłużej), a ojciec bardziej skokowo (czyli bardziej intensywnie, ale krócej).
-
Moja matka też czasem wrzeszczy, tyle że ona robi to bardziej płynnie (czyli mniej intensywnie, ale dłużej), a ojciec bardziej skokowo (czyli bardziej intensywnie, ale krócej).
-
To możliwe, że moje powtarzające się w dzieciństwie przez kilka lat sny o tej samej tematyce oraz pewna rzecz z tamtych snów, która obecnie czasami ma miejsce tuż przed budzeniem się oznaczają np. wyparty ze świadomości lęk przed zagrożeniem, tylko, że nie wiem, przed jakim konkretnie zagrożeniem.
-
To możliwe, że moje powtarzające się w dzieciństwie przez kilka lat sny o tej samej tematyce oraz pewna rzecz z tamtych snów, która obecnie czasami ma miejsce tuż przed budzeniem się oznaczają np. wyparty ze świadomości lęk przed zagrożeniem, tylko, że nie wiem, przed jakim konkretnie zagrożeniem.