Skocz do zawartości
Nerwica.com

impermeable

Użytkownik
  • Postów

    214
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez impermeable

  1. witam, a ja dzisiaj zdolowana, bo moj polecial do PL na urlop do nastepnego wtorku
  2. -moj facet wraca do zycia -zrobilam generalne porzadki w pokoju -okazalo sie, ze jutro i w piatek ide na 12h do pracy, wiec nie bede musiala isc w sobote (spedze troche czasu z J., bo w niedziele leci na urlop do PL) -bylo calkiem cieplo dzis -wkrecilam sie w jogowanie tak, ze 1,5 h poprostu mi smignelo nie wiem, kiedy
  3. a ja robiac dzisd porzadki zdjelam firanki z okna do wyprania- ile slonca mi od razu wlecialo do pokoju, widocznie bardzo brudne byly a na mnie slonce dziwnie dziala- na przyklad jak jest slonecznie i siedze sama to mnie to doluje bardziej, niz w deszczowe dni...
  4. carlosbueno slyszalam o tym meczu- ladnie walczyli
  5. dziendobry wszystkim :) ja sie dzisiaj w koncu biore za porzadki w pokoju. pogoda taka sobie, wiec nie ma co liczyc na siebie, ze wyjde z domu (chyba, ze na wino do kolezanki pozniej) milego dnia
  6. jest dopiero 12 a juz moge kilka takich rzeczy wyliczyc: -obudzilam sie obok mojego Mezczyzny i zobaczylam na Jego twarzy usmiech (dawno sie to nie zdarzylo, poniewaz przechodzilismy przez pieklo ostatnio) -wychillowalam sie, cwiczac joge -znow zaczelam trening -moje wlosy chcialy sie ulozyc bez wiekszych problemow -postanowilam zrobic porzadki generalne- w moim zyciu i pokoju i juz nie moge sie doczekac, az zaczne -ide do pracy i jakos mnie to cieszy :) -generalnie duzo rzeczy wyglada obiecujaco pozdrawiam
  7. witajcie jak tam pogoda u Was? u wszystkich wieje i leje? u mnie tak sobie, troszke pada a czuc jakby to byl letni deszczyk. wlasnie skonczylam joge na dzis, teraz robie brzuch i zaraz pod prysznic i do pracy ehh neinawidze popoludniowej zmiany pozdrawiam i milego dnia
  8. Mara_ kupilam na takim targu, ktory przyjezdza do Nas co tydzien na stadion :) dosc dobra firma nawet i jak na poczatek to spoko. kilka miesiecfy jezdze, tak amatorsko. nie odwazylam sie jeszcze nauczyc hamowac, poprostu jezdze sobie w sukience ale takiej zwiewnej, tak wole albo w spodniach szerokich. jakby gleby bylo malo dzis to wlasnie sobie drzwiami przy*ebalam z calej sily w czolo:( ja spadam, milego wieczoru.
  9. staram sie zauwazac tylko pozytywne rzeczy. gdzies przeczytalam (w kilku zrodlach zreszta), ze jakby sie czlowiek uparl, to i nawet 40 pozytywnych rzeczy z normalnego dnia mozna by bylo wyliczyc. trzeba tylko chyba zaczac zwracac na nie uwage. myslicie, ze taki sposob "na sile" jest dobry?
  10. -ladna pogoda- ok 10 stopni na plusie, Sloneczko, prawie brak wiatru -dowiedzialam sie kilku ciekawych rzeczy -zamowilam sobie kadzidelka -zjadlam pysznego golabka -pojezdzilam sobie na rolkach -zaraz lece pocwiczyc -staram sie caly dzien myslec pozytywnie, mimo przeciwnosci losu
  11. głęboka medytacja przy ciężkich zaburzeniach osobowości i problemach psychicznych jest absolutnie niewskazana z prostej przyczyny - rozwija to, co już mamy w umyśle no wlasnie, tez sie naczytalam. chociaz z tego co wyszukalam, to wlasnie tylko ta gleboka. borderline26 a jaki rodzaj medytacji stosujesz?
  12. Mara_ja moje kupilam zupelnie zupelnym przypadkiem za dwa funty, uzywane z dwoma ryskami na kolkach i zakochalam sie od pierwszej jazdy i pieciu siniakow :) dzisiaj tez zaliczylam glebe (i to w sukience), smiesznie bylo ale reka boli (ochraniacze mi gdzies wcielo).
  13. Calineczka1990 co masz zamiar zrobic? moja pralka jest popsuta chyba (albo zlosliwa) bo nie dosc, ze czesto mi cos farbuje mimo ze wrzucam np. tylko biale (nie wiem, jak ona to robi), to zawsze jak pokazuje, ze zostala tylko minuta do konca prania, to czekam chyba z 3 grr
  14. Calineczka1990 przepraszam za nieprzyjemna wizje ja tez moge pochlaniac kilogramami poprostu, kiedy jest mi zle. dlatego zaczelam diete, Snejana :) u mnie zaraz golabki wjezdzaja. troche mniej niezdrowe (aczkolwiek w lodowce pusto a ruszac tylka do sklepu mi sie jakos nie chce) ale milo sie kojarza z PL :)
  15. Calineczka1990co sie stalo? czemu nie mozesz sie ruszac? nie wiem, czemu ale zlamana noga przyszla mi do glowy
  16. Calineczka1990 tylko strasznie duzo rodzin i dzieci tam chodzi, zwlaszcza w weekend a to raczej nie sprzyja relaksacji Snejana zapraszam chetnie przeszlabym sie z kims na spacer. a i pizze bym zjadla, ale niestety- dieta trzyma mnie w ryzach.
  17. Calineczka1990 w UK :) swiatynia tez gdzies tu niedaleko jest. generalnie fajny temat.
  18. a u mnie Sloneczko od rana swieci i chyba z plus 7 stopni jest az sie chce gdzies wyjsc, ale tyle rzeczy do zrobienia. ale chyb a pojde pozniej na spacer. mamy tu taka fajna kaplice buddyjska niedaleko.
  19. wczoraj przed wyjsciem z domu przeczytalam nowe wpisy w tym watku, zauwazylam slowo "medytacja", zapisalam i mam zamiar sprobowac. nigdy nie sadzilam, ze naprawde dziala. borderline26 mozesz prosze powiedziec cos wiecej? na jakiej zasadzie Ci pomaga (w kwestii bpd)? czujesz sie spokojniej? stabilniej? ja mam hmm momenty- raz jest tragicznie, mam atak panikii (kiedy jestem sama) a pozniej moge sobie lajtowo siedziec sama i nawet nie mam jakiejs ogromnej ochoty Go widziec. bo kiedy Go nie ma wariuje. a On ma juz dosc. a ma dosc, bo ja ciagle musze byc z Nim. tymbardziej, kiedy widze, ze ma dosc to wariuje. dzisiaj postanowilam zmienic sposob myslenia, nastawienie. moze pomoze chociaz na kilka dni. bo jest tak, jak podejrzewalam- zalatwienie psychologa w UK trwa bardzo dlugo. najpierw poszlam do GP, powiedzial, ze mam czekac na list z IAPT, dostalam list, zadzwonilam zeby umowic sie na ROZMOWE TELEFONICZNA za tydzien, w ktorej powiem im o swoich problemach i dopiero pozniej... no wlasnie, co? chcialabym juz miec lekarza. pozdrawiam
  20. bylam u internisty- maja sie do mnie odezwac. tzn. psycholog. w ciagu czterech tygodni (teraz juz trzech). Angol nie Angol, ale lepsze to, niz nic. ostatnio codziennie nad soba pracuje- nie marnuje ani chwili na glupoty. wszystko sobie zapisuje, powoli rozwiazuje problemy z brakiem pewnosci siebie, dystansem do siebei etc. myslalam, ze jest juz minimalnie lepiej, ze jestem silniejsza. prawie przez tydzien sie nie klocilismy. a dzis zlamalam obietnice, ktora sobie dalismy a raczej podpunkt ulozonego planu- ze nie wyskakujemy z rozmowa o czyms waznym ot tak, z d*py, tylko sie na nia umawiamy. a ja dzis wyskoczylam. bo czulam sie zle. ignorowana i niedoceniana. i wogole jakos tak, jakby nie mial ochoty na bycie ze mna ostatnio. chyba traktuje mnie bardziej jak dziecko, niz jak kobiete. powiedzialam Mu wszystko. i chcialam jechac do domu, bo gadac nie chcial, tylko lezal. nawet na przytulenie sie nie mial ochoty. na nic. a kiedy znalazlam sie w domu- co? 20 razy do niego dzwonilam, za kazdym razem piszac smsa z prosba a pozniej blaganiem, zeby odebral, bo zle ze mna bylo. panika i strach, niepewnosc... pogadalismy, rzucil cos na odchodne a mi zal samej siebie. mowi, ze zaczyna czuc sie jak ja. a ja bardziej przejmuje sie Nim, niz soba. tak bardzo sie boje... nie musicie nic pisac. ja pisze chyba tylko wtedy, jak mi naprawde zle. przez reszte czasu nie postrzegam siebie jako osobe chora... TO jest chore. pozdrawiam impermeable
×