Skocz do zawartości
Nerwica.com

zmęczona1

Użytkownik
  • Postów

    178
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zmęczona1

  1. comatom, chciałabym bardzo, ale jak jest tak sobie, i jak mam dużo zajęc, to wtedy mysli słabną, i wydaję mi się że nie mam poco iśc do psychiatry. Jak jest gorzej to prawie się umawiam, ale zawsze cos stanie mi na drodze, potem znowu lepiej i tak w kółko. oohwowlovely, chodzisz na terapię, czy tylko masz leki, i jak czujesz się teraz.
  2. comatom, chciałabym bardzo, ale jak jest tak sobie, i jak mam dużo zajęc, to wtedy mysli słabną, i wydaję mi się że nie mam poco iśc do psychiatry. Jak jest gorzej to prawie się umawiam, ale zawsze cos stanie mi na drodze, potem znowu lepiej i tak w kółko. oohwowlovely, chodzisz na terapię, czy tylko masz leki, i jak czujesz się teraz.
  3. oohwowlovely, spoko, nic się nie stało, ale teraz rozumiesz czemu boję się psychiatry. Na pewno nie mam do ciebie żalu, ta choroba sprawia że się nie potrzebnie nakręcamy, nie przejmuj się tak, jest ok. Fajnie, że odpędziłaś od siebie te chore myśli o pedofilii własnie o to w tym chodzie olewac to wszystko, nie analizowac, nie znam innej drogi może ktoś zna.........................Chętnie posłucham rad. Ja wciąż walczę o lepsze jutro, na razie jest naprawdę nie najgorzej, ale człowiek zawsze chce czegoś więcej, ja pragnę żeby to zniknęło na zawsze.
  4. oohwowlovely, spoko, nic się nie stało, ale teraz rozumiesz czemu boję się psychiatry. Na pewno nie mam do ciebie żalu, ta choroba sprawia że się nie potrzebnie nakręcamy, nie przejmuj się tak, jest ok. Fajnie, że odpędziłaś od siebie te chore myśli o pedofilii własnie o to w tym chodzie olewac to wszystko, nie analizowac, nie znam innej drogi może ktoś zna.........................Chętnie posłucham rad. Ja wciąż walczę o lepsze jutro, na razie jest naprawdę nie najgorzej, ale człowiek zawsze chce czegoś więcej, ja pragnę żeby to zniknęło na zawsze.
  5. oohwowlovely, no to mnie teraz załatwiłas, jak powiedziałaś możesz byc bi ja nie chce, jak to przeczytałam to az ze strachu serce mi zaczęło walic, bo teraz moje mysli z les przejdą na bi, nie chce i nie jestem les.. ani bi. Masakra, jak człowiek się nakręca. Oprczócz tego miałam i mam różne, blużniercze związane z Bogiem, obrazy seksualne przewijające się przez moją głowę dotyczace nawet najbliższych z rodziny, co mnie wszystko dołuje. mam dośc. No własnie skoro ty sobie tak pomyslałaś to jak psychiatra też tak to odbierze, ja nie chce. Naprawdę nie chce tak byc odebrana, to okropne
  6. oohwowlovely, no to mnie teraz załatwiłas, jak powiedziałaś możesz byc bi ja nie chce, jak to przeczytałam to az ze strachu serce mi zaczęło walic, bo teraz moje mysli z les przejdą na bi, nie chce i nie jestem les.. ani bi. Masakra, jak człowiek się nakręca. Oprczócz tego miałam i mam różne, blużniercze związane z Bogiem, obrazy seksualne przewijające się przez moją głowę dotyczace nawet najbliższych z rodziny, co mnie wszystko dołuje. mam dośc. No własnie skoro ty sobie tak pomyslałaś to jak psychiatra też tak to odbierze, ja nie chce. Naprawdę nie chce tak byc odebrana, to okropne
  7. oohwowlovely, ja mam tak samo, i jeszcze inne okropne i obrzydliwe, że mogłabym byc lesbijką, no strasznie męczy, jestem szczęsliwą mężatką mam dzieci, i nie chce tych chorych myśli, i tez czasem się śmieje, jak mam w łowie mysl jestes les... a ja wtedy "nie jestem" i tak w kółko. Jak jest źle to marzę o psychiatrze i ciągle wyobrażam sobie jak mu to wszystko opowiadam i czuję ulgę, jak jest trochę lepiej, i mam dużo zajęc jakos leci czas, i wtedy wydaję mi się że jestem za mało chora żeby iśc, i tak w kółko jedno i to samo, sytuacja bez wyjścia. To wszystko dziwne wiem że to nieprawda a jednak mnie to przeraża wszystko.
  8. oohwowlovely, ja mam tak samo, i jeszcze inne okropne i obrzydliwe, że mogłabym byc lesbijką, no strasznie męczy, jestem szczęsliwą mężatką mam dzieci, i nie chce tych chorych myśli, i tez czasem się śmieje, jak mam w łowie mysl jestes les... a ja wtedy "nie jestem" i tak w kółko. Jak jest źle to marzę o psychiatrze i ciągle wyobrażam sobie jak mu to wszystko opowiadam i czuję ulgę, jak jest trochę lepiej, i mam dużo zajęc jakos leci czas, i wtedy wydaję mi się że jestem za mało chora żeby iśc, i tak w kółko jedno i to samo, sytuacja bez wyjścia. To wszystko dziwne wiem że to nieprawda a jednak mnie to przeraża wszystko.
  9. oohwowlovely, no własnie i tu się pojawia problem nie chodzę. 10 lat temu z tego cholerstwa miałam depresję, wtedy się leczyłam ale nie usłyszałam co mi jest, psychiatra słuchał i dawał leki. Przestałam brac,poznalam mechanizm, właśnie jak to olewałam to jakos przechodziło, z jednej mysli przeskakiwało na inne, wtedy wiedziałam że to nie ze mną jest coś nie tak bo skoro raz męczę tak strasznie a za chwilę już skupiam się na czymś innym, to wychodziłam z założenia skoro jedne myśli przechodza to nastepne też, i tak jakoś dawałam sobie radę te kilka lat. Jednak w zeszłym roku pod koniec wakacji, wpadła myśl i to było okropne, nie przeszła nie przeskoczyła na inną tylko wciąż to samo, nie mogłam sobie poradzic, płacz, i analizy, myslałam że juz wariuje wolałam umrzec niż żeby to co było w mojej głowie było prawdą. Po 2 miesiącach było lepiej, i od tego czasu raz lepiej że da się życ, a raz gorzej. Nie mam odwagi iśc do psychiatry. Teraz znowu lepiej, ale one nigdy całkiem nie zniknęły,........................niestety.
  10. oohwowlovely, no własnie i tu się pojawia problem nie chodzę. 10 lat temu z tego cholerstwa miałam depresję, wtedy się leczyłam ale nie usłyszałam co mi jest, psychiatra słuchał i dawał leki. Przestałam brac,poznalam mechanizm, właśnie jak to olewałam to jakos przechodziło, z jednej mysli przeskakiwało na inne, wtedy wiedziałam że to nie ze mną jest coś nie tak bo skoro raz męczę tak strasznie a za chwilę już skupiam się na czymś innym, to wychodziłam z założenia skoro jedne myśli przechodza to nastepne też, i tak jakoś dawałam sobie radę te kilka lat. Jednak w zeszłym roku pod koniec wakacji, wpadła myśl i to było okropne, nie przeszła nie przeskoczyła na inną tylko wciąż to samo, nie mogłam sobie poradzic, płacz, i analizy, myslałam że juz wariuje wolałam umrzec niż żeby to co było w mojej głowie było prawdą. Po 2 miesiącach było lepiej, i od tego czasu raz lepiej że da się życ, a raz gorzej. Nie mam odwagi iśc do psychiatry. Teraz znowu lepiej, ale one nigdy całkiem nie zniknęły,........................niestety.
  11. oohwowlovely, zmeczona123, mam tak jak wy, u mnie jeszcze dochodzą inne, generalnie strasznie męczy, czasami mam dośc, a czasami nie analizuje, olewam one przechodzą na chwilę, albo tak bardzo nie męczą, są wyciszone, ale niestety ja wiem że ciągle tkwią w mojej głowie.............................
  12. oohwowlovely, zmeczona123, mam tak jak wy, u mnie jeszcze dochodzą inne, generalnie strasznie męczy, czasami mam dośc, a czasami nie analizuje, olewam one przechodzą na chwilę, albo tak bardzo nie męczą, są wyciszone, ale niestety ja wiem że ciągle tkwią w mojej głowie.............................
  13. desdemona89, a gdy poszłaś na pierwszą wizytę, w jakim byłaś stanie, bo ja mam tak wpada mi jakaś mysl z którą zaczynam walczyc tak miałam ostatnio dwa miesiące masakra, płacz zero skupiania się na czymkolwiek, nawet głupiego filmu nie mogłam oglądnąc, chciałam tylko spac bo wtedy nie myślałam. Ciągle tylko analizowałam, i przekonywałam się że to nie prawda. Teraz jest lepiej, nie analizuje, nie rozmawiam w myślach, ignoruje je, jest dużo lepiej, ale one i tak nie znikają, są i są i są a ja czekam i czekam aż przejdą odnoszę wrażenie że to nigdy się nie skończy, że to sytuacja bez wyjścia. I nie wiem czy mój przypadek jest wystarczający żeby iśc do psychiatry
  14. oohwowlovely, no właśnie czasami się w to wierzy, człowiek przerażony aż życ się nie chce.
  15. mehantor, no ja ponad 10 lat. Raz lepiej raz gorzej. Mam tylko natretne myśli albo aż. Czasami jest strasznie, mam dośc. Moja metoda to praca, ciągłe zajmowanie się czymś, sprzatanie, zajmowanie się dziecmi, chodzenie do pracy itd zwykłe życie, tylko takie bez odpoczynku. Przez ostatni dłuższy okres bez psychiatry. Nie analizuje, olewam je. Czasami się zmieniają, ale najbardziej denerwujące jest to jak tkwię w jednej tematyce miesiącami. Najgorszy początek, dwa pierwsze miesiące depresja, a potem jakos leci, ale nigdy nie przeszły całkowicie, zawsze gdzies przyczajone, nawet jak mniej dokuczają to są ze mną
  16. oohwowlovely, doskonale cie rozumiem mam dokładnie to samo, poczytaj moje pierwsze posty, to jest okropne
  17. Wstałam rano w podłym nastroju dołek że te myśli dalej są miałam już dośc. Miałam juz telefon w ręce odpisałam numer do psychiatry z internetu, i ktos do mnie zadzwonił z prośbą o załatwienie sprawy, zajęłam się tym, no i nie zadzwoniłam minął dzień i znowu brakło odwagi.
  18. zmęczona1

    Koncentracja

    Koncentracja to jedno, ciężka sprawa, a ja mam jeszcze z pamięcią, ktoś coś do mnie powie albo o coś mnie poprosi, ja po chwili nie pamiętam nic, o wielu rzeczach zapominam. Czasem muszę stanąc pomyslec, bo nawet nie wiem co chciałam zrobic w danym momencie. Nie dziwię się że sprawdzam ciągle czy wyłączyłam żelazko, ostatnio zostawiłam włączone na całą noc, dobrze że teraz jest funkcja że po nagrzaniu same sie wyłączają.
  19. zmęczona1

    [Bielsko-Biała]

    Czy jest tu ktoś z okolic Oświęcimia? Potrzebuję namiary na dobrego psychiatrę z Oświęcimia.
  20. Ezekiel, obyś miał rację. W poniedziałek dzwonie i się umawiam. To nie jest życie to wegetacja, kończyc i zaczynac dzień z tymi samymi myslami mozna oszalec.
  21. Znowu gorzej,te natrętne myśli są cały czas, brak sił Ale muszę w końcu z tym zrobic porządek, już sobie wszystko spisałam na kartkach wyszło 3 strony, mniej więcej co czuję i jakiego rodzaju mysli miałam przez ostatnie lata, chcę się umówic wreszcie do psychiatry, kartkę potrzebuję bo boję się że jak już tam będę to coś pominę lub o czymś nie powiem, a on żle mnie zdiagnozuje.
  22. zmęczona1

    analizowanie

    ciacho7891, szczęściarz, ja olewam to cholerstwo od miesięcy myśli natrętne wciąż wracają
  23. zmęczona1

    [Oświęcim]

    Są tu dalej ludzie z Oświęcimia. Jeśli tak to polećcie dobrego psychiatrę proszę.
  24. Bezradna89, jak ja Cie rozumię, ja tez mam w sferze seksualnej, to strasznie męczy człowiek czuje takie obrzydzenie. Do tej pory miałam do innych facetów, jak przerobiłam wszystkich których znałam zawsze to były też osoby nowo poznane,az do osób z mojego najbliższego otoczenia cos okropnego a od jakiegos czasu doszło że może jestem lesbijka to dopiero dołuje, chyba najgorsze z moich natręctw, ciągle obrzydliwe obrazy sie przewijają to przerażające, okropne nie mam juz sił. Chcę żyć jak kiedyś dlaczego to coś ciągle mnie męczy przerobiłam juz tyle tematów, aż strach co mnie jeszcze czeka. A do tego ciągłe poczucie winy i wyrzuty sumienia, strach lęk że cos stracę, to boli.
×