Skocz do zawartości
Nerwica.com

djkocyk

Użytkownik
  • Postów

    351
  • Dołączył

Treść opublikowana przez djkocyk

  1. To nie ma znaczenia. Czy gdybyś ty spotkał super kobietę na swej drodze to napisałbyś jej "no spotkajmy się ale na razie nie rób sobie nadziei" ? Co do tego parcia na związek to też to przerabiałem. Jak nie dążyłem do związku to słyszałem, że jestem sam bo mi nie zależy, nie próbuję itd. Jak mi zależało to słyszałem, że za bardzo. A prawda jest prosta i brutalna - albo jesteś atrakcyjny dla drugiej strony albo nie. Jak kobieta jest zainteresowana, jesteś dla niej atrakcyjny, to to, że dążysz do spotkań, zacieśniania znajomości itd. będzie witane przez nią z uśmiechem. Jak nie jesteś atrakcyjny dla drugiej strony to czy zrobisz tak czy siak niczego nie zmieni. A to, że z duża liczba koleżanek przełoży się na jakiś związek było przerabiane już wcześniej. To tak nie działa. To tak jakby napisać, że z dużej liczby piw zrobi się wino. A to dwa zupełnie różne alkohole.
  2. Jak ci dziewczyna pisze żebyś nie robił sobie nadziei to jest to tak jednoznaczne, że bardziej już być nie może. Kiedyś jak dziewczyny mnie zlewały w podobny czy inny sposób to myślałem, że "testują" moją wytrwałość. To była jedna z największych bzdur w jaką wierzyłem w życiu. Jak dziewczyna jest tobą autentycznie zainteresowana to nigdy nie pisze takich tekstów.
  3. Jak ci dziewczyna pisze żebyś nie robił sobie nadziei to jest to tak jednoznaczne, że bardziej już być nie może. Kiedyś jak dziewczyny mnie zlewały w podobny czy inny sposób to myślałem, że "testują" moją wytrwałość. To była jedna z największych bzdur w jaką wierzyłem w życiu. Jak dziewczyna jest tobą autentycznie zainteresowana to nigdy nie pisze takich tekstów.
  4. No ale przecież pieniądze są dla kobiet nieważne...
  5. No ale przecież pieniądze są dla kobiet nieważne...
  6. I właśnie dlatego lepiej nie robić nadziei i z góry założyć, że nic nie wyjdzie. Złudna nadzieja jest najgorsza. To zależy na jaką dziewczynę się trafi. No bo jak nie chciała się spotykać to po cholerę się umawia? To tylko świadczy negatywnie o niej. Ja z taka nigdy bym nie chciał być. Dla mnie taka jest skreślona i tyle. Najlepiej nie robić sobie nadziei. Z góry założyć niepowodzenie i nie naberać się na kobiecy uśmiech. Nie będziesz się dołować a w końcu może trafisz na normalna, fajną dziewczyną i będzie fajnie Tylko, że jak jak z góry zakładasz niepowodzenie to nie masz żadnej motywacji, żeby coś robić "bo po co skoro i tak nie wyjdzie". Wiem bo sam tak mam.
  7. Moim zdaniem kobiety które same mają problem z nawiązywaniem relacji z facetami tym bardziej potrzebują i oczekują pewnego siebie i przebojowego faceta, który je ośmieli i choć trochę wyciągnie ze "skorupy". Dwójce introwertyków ciężko będzie stworzyć udany związek. O portalach randkowych słyszałem różne opinie. Więcej negatywnych niż pozytywnych. Zresztą moim zdaniem jak komuś nie idzie poznawanie dziewczyn w realu to internet na niewiele się zda. Prędzej czy później bowiem dojdzie do spotkania w realu a na nim - brak pewności siebie, słaba gadka itd. Powtarzam jeszcze raz, że dewiza "wyciągaj wnioski z porażek" w realnym życiu się często nie sprawdza. Jeśli np. dziewczyna nie chce się z tobą spotykać bo jej sie nie podobasz to nie powie ci "Nie podobasz mi się" tylko powie "nie mam czasu" "Jestem zajęta" itd. Nikt ci nie powie wprost co robisz nie tak. Dlatego przegrywasz często nie wiedząc dlaczego. Możesz się tylko gubić w domysłach. P.S. Chciałbym się dowiedzieć czy wszystkie rady opierasz na swoim doświadczeniu tj. np. byłeś nieśmiały i przeżyłeś przemianę w pewnego siebie faceta, który nie ma problemów z kobietami? Czy miałeś porażki i z każdej wyciągałeś jakieś wnioski? Zachęcasz też do portali randkowych a czy sam z nich korzystałeś?
  8. Generalnie się zgadzam. Ja nie jestem ani stanowczy ani pewny siebie. Zdaję sobie z tego sprawę. Jakoś z rok temu poszedłem trochę wbrew sobie do pracy, która wymagała ode mnie częstych kontaktów z innymi ludźmi. Po roku stwierdziłem, że jest troszeczkę lepiej, ale nakład sił jakie włożyłem jest całkowicie nieproporcjonalny do rezultatów. Na dodatek w międzyczasie spotkało mnie parę różnych przykrych rzeczy i to co wypracowałem a props pewności siebie całkowicie legło w gruzach. Też dużo prawdy. Próbowałem, ale własnie jak się nie jest pewnym siebie to i z gadanym ciężko. Często z porażek nie da się wyciągnąć wniosków. Dziewczyna ci przecież nie powie dlaczego cię spławiła. Acha i porażki wcale nie motywują do działania. Wręcz odwrotnie. Jeszcze bardziej niszczą pewność siebie i pogłębiają pesymizm. Suma sumarum jak jest się niepewnym siebie introwertykiem bez gadki to na związek nie ma co liczyć.
  9. Nie wiem czy bym zerwał. Chodzi mi o to, że niektórzy błędnie zakładają, że kobieta, która miała już za sobą kilku partnerów, zaakceptuje ich prawictwo i nieporadność łóżkową, że będzie ich "uczyć" i, że będą się "docierać". Seks jest bardzo ważny w związku i jeśli kobieta nie będzie zadowolona to związek się prawie na pewno posypie. I nie będzie się zastanawiać czy facet jest kiepski bo akurat ma małe doświadczenie i dla niego to pierwszy czy drugi raz. Po prostu odejdzie.
  10. Zdziwiłbyś się ile poważnych związków (nie mówię, że wszystkie tylko, że sporo) zaczyna się od seksu. A w takim przypadku jest tak - jesteś dobry w łóżku to znajomość przeradza się w coś większego, nie jesteś - no to sorry... U mnie tak właśnie było. Na początku świetnie w łóżku, reszta przyszła później. I od prawie 7 lat jesteśmy razem :) No proszę! I domyślam się, że dla wybranka to nie był pierwszy raz skoro było dobrze
  11. Zdziwiłbyś się ile poważnych związków (nie mówię, że wszystkie tylko, że sporo) zaczyna się od seksu. A w takim przypadku jest tak - jesteś dobry w łóżku to znajomość przeradza się w coś większego, nie jesteś - no to sorry...
  12. Niestety takie przekonanie, że wystarczy zagadać a dalej wszystko samo się potoczy jest błędne. Trzeba wiedzieć jak zagadać, jak pokierować rozmową w odpowiednią stronę, żeby np. dostać numer telefonu. A potem jak już ewentualnie uda się umówić to często może być tak, że po pierwszym spotkaniu zostanie się nie wiadomo dlaczego olanym. Jednym słowem samo zagadnie, choć od niego wszystko się zaczyna, nie wystarczy.
  13. O ile można wyrobić się przy budowie ciała, to twarzy nie zmienisz. Dokładnie - jak masz brzydką twarz to budowa ciała najwyżej trochę ci pomoże. Podkreślam słowo TROCHĘ.
  14. a czy ja mówiłem że nie? Też ma spore znaczenie w tym wszystkim. Chodzi mi o to, że wygląd lepszy niż lump i normalna budowa ciała to zdecydowanie za mało.
  15. Hmm... A czy chodziłaś z nimi, zostawali twoimi chłopkami/facetami, spotykałaś się z nimi na randkach? Żadne jęki. Stwierdzam tylko - wygląd się liczy (nawet bardzo) i tyle.
  16. Dokładnie. Mam bardzo podobnie. Lepiej bym tego nie ujął. Ile razy można się przekonywać, że druga osoba ma cię gdzieś?
  17. Czytanie ze zrozumieniem to raczej leży u ciebie. Zgadzam się ta dyskusja nie ma sensu. Tak jak napisałem syty głodnego nie zrozumie. Co do prośby zastanowię się
  18. Dodajmy (czego przedmówca nie napisał), że jest to NAJWAŻNIEJSZA chwila, w której zostajesz zakwalifikowany jako atrakcyjny albo nie. Jak nie to możesz potem, że tak powiem tańczyć i śpiewać a i tak nic ci to nie da. Jak ktoś dobrze wygląda to się tak łatwo pisze...
  19. Ale tak jak napisał anonus masz przynajmniej wygląd o czym świadczą wyniki głosowania w ankiecie na Mistera Forum. Teraz wyobraź sobie, że wyglądasz sporo gorzej i jesteś fobikiem społecznym. Poderwałbyś wtedy swoją żonę? Zastanów się i przemyśl to. Tak też myślałem... To o czym ja piszę bierze się z tego co przeżyłem i czego doświadczyłem. Ty teoretyzujesz.
  20. Tak mnie ciekawi... Te komunały wygłaszasz jako praktyk czy tylko teoretyzujesz?
  21. Powtórzę - nie sądzę żeby ktokolwiek liczył tu na jakąś konkretną pomoc. Nikt rozsądny nie liczy, że jego problemy zostaną rozwiązane na forum internetowym. W takich miejscach wymienia się tylko doświadczenia i opinie. Tylko i aż tyle. Hmm... No wiec właśnie co trzeba robić?
  22. Gdyby to był bezsens to nie miałby prawie 600 stron. Tutaj chodzi zapewne o jakąś granicę wiekową np. aksjomatyczne 18 lat. Autor wątku wyraźnie określił granice wiekową "Zakładamy tutaj facetów powyżej 21 roku życia". Określił też o co mu chodzi i dość dokładnie to opisał wystarczy tylko dokładnie przeczytać.
×