Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niktita

Użytkownik
  • Postów

    688
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Niktita

  1. Urodziłem się znienawidzony. To przekleństwo prześladuje mnie od narodzin. Nie ma nikogo na świecie, kto by nie by nie traktował mnie jak gów... kupę, albo nienawidził. Mama i ojciec, babcia i dziadek jawnie mi powiedzieli, że brzydzą się mną, jestem odrażający i mnie nienawidzą. W szkole wszyscy mnie nienawidzili. Od nauczycieli po uczniów. Zawsze mi dotkliwie dokuczano. Nawet w sklepie jestem uprzejmy, uśmiechnę się i powiem dziękuję (mimo, iż nie powinienem dziękować za coś, co zakupiłem) i mówię do widzenia. Zero reakcji. Nawet na forum ze mnie szydzą. Czemu tak jest? Czy wszyscy ludzie są źli, czy ze mną jest coś nie tak?
  2. Kokojoko, Masz trochę racji, bo ja też kogoś, kto weźmie choć kieliszek alkoholu uważam za pijaka i bydlaka.
  3. Szczęśliwych par? Nie słyszałem przez całe swoje życie o ani jednej.
  4. Dlaczego przekreśla? Mogę żyć na płaszczyźnie służbowej z innymi ludźmi.
  5. "Dzieci nie są złośliwe, są złe". Później wyrastają na złych ludzi. Prawdopodobieństwo, że spotkam kogoś, kto mnie po części zrozumie i będzie "kochał" (co oczywiście jest bzdurą, bo miłość nie istnieje) jest porównywalne z dwumianem Newtona C 6 nad 49, dla ludzi, którzy nie załapali - mam na myśli prawdopodobieństwo trafienia w lotto główną wygraną.
  6. To było cyniczne posuniecie, by dobitnie podkreślić, że jestem aseksualny.
  7. a co to ma do picia? Osoby w których rodzinie występuje alkoholik mają skłonność do wiązania się w związki z właśnie alkoholikami.
  8. Witam serdecznie. Chciałem się o coś zapytać. Naukowcy uważają, że zawsze syn alkoholika będzie pił, zaś córka alkoholika znajdzie męża alkoholika. W sumie to prawda. Moja mama jest córką alkoholika (mojego dziadka, który się wreszcie doigrał i ma raka płuca) i wyszła za mojego ojca, który jest alkoholikiem. Schemat jest identyczny. Moja matka była nękana ciągłymi wywodami filozoficznymi, ja jestem nękany nimi również. Napomknę, że mam 20 lat. Mój ojciec, jak ojciec mojej mamy pije strasznie. Nie ma dnia, żeby był trzeźwy. Nie pracuje, ciągle pije. Jak wypije z 4 piwka to się stawia do bicia i grozi, że mnie wyrzuci z domu wraz z matką. Ojciec ma 60 lat. Jest zdrowy jak ryba. Próbuje załatwić sobie 3 grupę inwalidzką i stąd wiem o jego wynikach - są w normie. Wątroba cacy, nerki cacy, płuca cacy (mimo, iż pali papierosy i pije alkohol od 16 roku życia). Miał małe guzki na płucach, które są często przyczyną raka płuca i miałem nadzieję, że tak będzie w jego wypadku. Los oczywiście mnie rozczarował - te guzki to wynik zapalenia stawów w młodości. Jednak to ja jestem tutaj najgorszą osobą.Odczuwam ambiwalencję. Z jednej strony kocham ojca i pragnąłbym, aby nie pił, a z drugiej go nienawidzę i życzę śmierci. Moja mama przez niego ma arytmię serca i dystymię, podobnie jak ja. Mniejsza o to, bo nie o tym chciałem napisać. Obiecałem sobie, że NIGDY, ale to PRZENIGDY nie wezmę do ust ni kropli alkoholu (za wyjątkiem lekarstwa, jeśli będę zmuszony), ni też nie będę palić, ni też nie będę uzależniony od żadnych używek. Obiecałem sobie to w dzieciństwie i po dziś dzień jeszcze nigdy nie byłem pijany(nie piję herbaty,kawy, nie palę i tak dalej). Panicznie boję się, że stracę świadomość, kontrolę nad umysłem. Obiecałem sobie także, że zostanę całkowicie obojętny na względy kogokolwiek. Nie interesują mnie kobiety, ani mężczyźni, zwierzęta, kamienie, czy pejzaże. Nie mam przyjaciół, ani nawet kolegów. Tak sobie obiecałem i boję się, że będę jak ojciec, że nie dziś, nie jutro, ale kiedyś sięgnę po alkohol i będę takim samym bydlakiem, co on...
  9. Ja się zastanawiam, czy nie wejść do kościoła i przeżegnać się wodą święconą. Widziałem wypowiedź jednego księdza na YT, co mówił, że opętany reaguje na wodę święconą tak, że rzuca go na ziemię, ponieważ to jest jak wylewanie wrzątku na szatana. -- 15 wrz 2013, 20:31 -- http://www.youtube.com/watch?v=TmKSZmb8o6U tutaj macie dowody na apokalipsę!
  10. eee tam. Już tak miałem po prawdziwej próbie i nie było źle Ja opisywałem horror, jaki przeżywałem w Straszęcinie i nie życzę tego NIKOMU(za wyjątkiem wrogom i złym ludziom). Wolę już, aby osoba popełniła samobójstwo i dała kres swoim cierpieniom, ponieważ jako konserwatywny liberał cenię sobie wolność jako nadrzędną ideę. Jeśli ktoś chce się zabić - to jego sprawa i co więcej - uważam, że eutanazja powinna być w Polsce legalna, jak to na przykład jest w Holandii.
  11. Tylko? Ja miałem niemiecki i angielski.
  12. ZIMA, radzę uważać, bo policja może zawitać Ci jutro do domu i lepiej wycofaj pozornie swoje słowa dla bezpieczeństwa. Nikomu nie życzę szpitalu psychiatrycznego po rzekomej próbie samobójczej.
  13. No nic, wziąłem Kwetaplex25 mg, ryspolipt 1 mg, clonazepam 2 tabletki (nie wiem ile mg) według zaleceń lekarza i strasznie spać mi się chce, zatem papatki. -- 08 wrz 2013, 23:10 -- Nie znasz łaciny, znaczy yyyy angielskiego?
  14. http://www.youtube.com/watch?v=1cBK0T-dgo8
  15. Mam się czego wstydzić, bo niemożność skupienia może obniżyć tylko odrobinę pomiar mojej inteligencji...
  16. Olanzapinę miałem na pewno i myślę, że pewnie te co wymieniałeś to w większości miałem, jak nie wszystkie. Tylko ja nie pamiętam. Co miesiąc zmieniane leki miałem i już sam nie wiem, co brałem. Wiem tylko, że miałem zomiren, senzop, clonazepam, triticco.
  17. To jest test na ... Inteligencję... Wyszedł mi bardzo słabo, inteligencja BARDZO niska i wstydzę się go strasznie... http://pl.wikipedia.org/wiki/Test_matryc_Ravena
  18. Przyniosę wszystko, mam nawet wynik testu matryc Ravena, ale wstydzę się mu to dawać...
  19. Już nie pamiętam. Co miesiąc miałem zmieniane leki. Już nawet nie pamiętam nazw, bo tyle ich było... Co mi jest? Sami nie wiedzą. Mam zaburzenia osobowości, zaburzenia depresyjne, nerwicowe i tutaj mają największy dylemat - zaburzenia psychotyczne, ale nie mają pewności co do tego. Każdy lekarz, czy to w Krakowie, czy to w Tarnowie początkowo myśleli, że mam schizofrenię, ale się okazało, że NIKT u mnie jej nie stwierdził. Jak mi ktoś to przetłumaczy na język polski to będzie sam wiedział co niby u mnie stwierdzono a i byłbym wdzięczny, gdyby mi ktoś łopatologicznie to wytłumaczył. Test Wiskad: F104, L48, K 52; (f- k) - 16. Profil wysoki, dwufazowy, nachylenie neutralne. Dostawałem wtedy: Sertalinę, mianserynę, mirtazapinę, trazodon, wenlafaksynę, relanium, hydroxyzynę itd, itd...
  20. Staszewska powiedziała, że jako zwykły psychiatra wyczerpała już wszystkie leki na moją przypadłość. Nie może przepisać nic więcej. Profesor Heitzman posiada leki, które pochodzą z USA i były wcześniej testowane tylko na szczurach i od kilku miesięcy są testowane na ludziach w Polsce. Heitzman normalnie nie przepisuje tych leków, ale w moim wypadku, za moją zgodą może je przepisać i tak o to stanę się obiektem jego badań.
  21. Dokąd? DOKĄD? Staszewska mówi mi, że wyczerpała wachlarz leków i współczesna medycyna jest bezradna wobec mnie. Jedynie zostaje pan Heitzman i jego leki z USA testowane wcześniej tylko na szczurach...
  22. Leki mi nic nie pomagają, a leczę się już 2 LATA!!! To musi być opętanie, bo jeśli nie, to co mi jest?
×