-
Postów
988 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez sleepwalker
-
Mnie z czasu buntu niestety dużo minęło, bo wtedy miałam anoreksję i byłam zamknięta w swoim światku w czterech ścianach. A teraz co do władzy to nie wiem, czy mogę to tak nazwać, ale mi też muzyka daje dużo takiej hmm... agresywnej energii?
-
Ale czy wy też tak macie... niby jesteśmy samotni, a ja np. często powtarzałam schematy w których próbowałam do kogoś się zbliżyć, ale uciekałam - bo samemu bezpieczniej.
-
kros, też potrafię masę razy coś poprawiać albo np. analizować coś, doszukując się błędów. Więc nie, nie jesteś sam.
-
Ja do dzisiaj nie wiem jak zdałam prawo jazdy. Od wielu miesięcy nie wsiadłam za kółko. Męczarnia. A wszyscy na około mówią jakie to jest fajne...
-
Popatrzyłabym sobie na coś takiego.
-
Przez pewien czas miałam tak, że momentami nie odróżniałam rzeczywistości od wyobrażeń i snów. Ale to nałożyła się zmiana dawki leków, próby świadomego śnienia i alkohol.
-
Może i dobrze, że mamy takie silne wyrzuty sumienia... może motywacja do poprawy i wytrwania w postanowieniach będzie też silniejsza.
-
Napiłam się, nie wiem po co i mam wyrzuty sumienia
-
Najlepiej by było nie patrzeć wstecz i nie wybiegać myślami za bardzo w przyszłość. To prowadzi do wielu frustracji, negatywnych myśli. W ogóle chyba nawet nie zauważamy jak mało "nas jest teraz". Myślimy co będzie za godzinę, wieczorem, jutro... Co do samotności to sama nie wiem, wydaje mi się, że wszystko powinno być w równowadze. Bycie samemu zbyt długo nikomu nie pomoże, po czasie może się okazać, że nawet nie potrafimy z kimś być przez dłuższy czas. A osoby wiecznie otoczone innymi... widzę jak łatwo nazywają wszystkich "przyjaciółmi", a jak naprawdę traktują ludzi bardziej jako publiczność dla własnej osoby.
-
Ja mam wrażenie, że coś mi da radość, satysfakcję i zaczynam coś nowego. Potem nastaje rozczarowanie, bo okazuje się, że osiągnięcie tego nie jest natychmiastowe, nie przyjdzie łatwo. Ja bym chciała od razu wszystko, od razu tu i teraz. I szukam następnej rzeczy. I ostatecznie nie mam ani jednej rzeczy która by mnie zadowoliła.
-
[videoyoutube=Hpuu_xODUpo][/videoyoutube]
-
Mi od jakiegoś czasu przewijają się myśli, że bym sobie wypiła. Bo się boję, bo jestem zła, bo mi smutno, bo mi się nudzi... Nie lubię tego, bo zdarza się, że się łamię mimo świadomości, że wcale nie poczuję się po tym lepiej, ewentualnie na krótką chwilę. A wyrzuty sumienia na następny dzień będą ogromne.
-
To, że rozwiązałam sprawę ze zgubioną książką z biblioteki. I niebieska szminka
-
To nigdy nie jest głupie!
-
Jestem 30letnią nieudacznicą, czy można to zmienić?
sleepwalker odpowiedział(a) na onanek temat w Pozostałe zaburzenia
Ja tak jeszcze cały czas mam... rodzice dbają o większość rzeczy. I przez to jeszcze bardziej boję się momentu w którym skończę studia (zostało 1,5 roku). Nie mam pojęcia jak taka osoba jak ja mogłaby się usamodzielnić. -
To nie jest takie łatwe. Mam sąsiada - schizofrenika, który potrafi biegać po podwórku, cały czas coś krzyczeć, w mieszkaniu obok słyszę tłuczone naczynia albo przekleństwa, na klatce raz nawet krew widziałam... Co jakiś czas pojawia się karetka, która go zamiera, ale i tak po jakimś czasie znowu wraca. Wydaję mi się, że to jest związane z kosztami hospitalizacji czy leczenia takiej osoby. Nie wiem, nigdy nie chciałam głębiej w to wnikać.
-
-
To zależy... jeśli nawet się nie stara to taki związek chyba nie ma sensu?
-
fatuma03, widzisz! Same argumenty za! Tylko napisz jak się uda. Wiem jak jest trudno, ale też wiem, że to potrafi wyjść na dobre.
-
Może się przełamać? Jako eksperyment... do jednego razu chyba zebrałoby się siłę, żeby się przełamać? Zawsze to jakaś zmiana, przełom. A najtrudniejszy jest etap zebrania się do tego, żeby w ogóle gdziekolwiek się ruszyć.
-
Chodziło mi raczej o drobne rzeczy, których tak naprawdę można by było doszukać się każdego dnia, a których często nawet nie dostrzegamy. O cokolwiek przez co czujemy się dobrze i nie myślimy o trudnych obowiązkach które nas czekają, jakiś złych wydarzeniach, chorobach, decyzjach...
-
[videoyoutube=z1sN2kiFuMQ][/videoyoutube]
-
alez ja uwazam dokladnie tak samo. Dlatego nie mam pretensji jezeli wloze wiecej niz dostane.. ryzyko transakcji ktore ponosze. Wiec strasznie mnie znismacza kiedy ludzie jecza jak to sie poswiecili dla innych a nie dostali nic w zamian... ich ryzyko i nie ma co jeczec Altruiści też mają korzyści, ale wewnętrzne. Może czują się wtdy lepsi, może to nadaje ich życiu sens... Co do jęczących ludzi, to pewnie liczyli na to, że swoimi czynami coś zyskają, a tu klops inbvoW pewnym momencie próbowałam się przypodobąć innym. teraz widzę, że to było bez sensu i cieszę się, że chociażby wśród kilkudziesięciu osób na studiach mam 3 z którymi chce mi się rozmawiać.
-
Dla mnie przeciwnie, bo gdy przestanie się cieszyć z takich drobnych rzeczy... to ile tak naprawdę nam pozostanie?
-
fatuma03, przez unikanie czy po prostu brak okazji do wyjścia?