Skocz do zawartości
Nerwica.com

leniek644

Użytkownik
  • Postów

    362
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez leniek644

  1. @nerwa mam nadzieje ze masz racje ;) jak to nerwoból to powinien ustąpić za 2-3 dni. Mi się dzisiaj pojawiły te przeskoki serca. Już miałam z 5 razy dzisiaj to dopiero jest przerażajace myślisz ze Ci serce staje. Dawno już tego nie miałam, kurde wszystko naraz. 
     

    taki ucisk jak opisujesz mam tez coś jakoś czas często w sytuacjach mocno stresowych. Wiem jakie to okropne uczucie :( 

  2. Właśnie ten ból jest trochę inny taki bardziej tępy niż ostry jak nerwoból. Wiem bo nerwoból w klatce towarzyszy mi od kilku lat co jakiś czas. Taki trochę jakby mi jakieś gazy utknęły w jelitach. Ale to już dziś 4 dzień i dalej to samo a załatwiam się normalnie. 
    Moja nerwica mi już podsuwa ze może to guz i właśnie przy oddechu mi się tam wszystko przesuwa i uciska na coś. 

  3. Ja jestem pewna ze te zawroty są na tle nerwowym. Nie mamy się czego obawiać. Ja już dawno nie miałam bo sobie wbiłam do głowy ze to nerwy i jest ok. 
     

    Czy ktoś z Was miał coś takiego.  Boli mnie pod lewym żebrem. Ale tylko przy nabierania głębszego wdechu. Tak jakbym miała jakiś ucisk. Tak to nic mnie nie kuje. Jeszcze zauważyłam ze jak przytrzymam to miejsce przy wdechu to tez nie boli. Już dawno bum poleciała na jakieś usg ale u nas wszystko zamknięte a na szpital się boje. Boje się ze abp trzustka albo tętniak aorty. Ale dziwne To ze boli mnie tylko przy wdechu. 

  4. Ja jakieś dwa tygodnie temu miałam takie zawroty głowy, złapało mnie przy obsłudze pacjenta przy okienku. Musiałam wyjść i napić się wody bo myślałam ze upadnę. Najgorsze jest właśnie to ze często łapie mnie w pracy. 
     

    a dzisiaj obudziłam się z bólem w lewym boku tak na wysokości pępka. Jest to całkiem bok nie z tylu ani nie z przodu. Nie boli mnie cały czas. Tylko powiedzmy raz na 10 min czasami rzadziej. Dosyć mocny ten ból dlatego jestem przerażona. 
    w necie wyczytałam ze to może być trzustka. O i mam z głowy weekend będę cały czas w stresie. Miał ktoś może coś takiego? 

  5. U mnie powrót do tętniaka aorty. Mam czasem takie uczucie w brzuchu jakby skurczu. Takie uczucie jak drga powieka. Albo jakby dziecko kopnęlo chociaż w ciąży nigdy nie byłam ale tak sobie to wyobrażam. Raz mam zaraz pod żebrami tak trochę na prawo a raz w okolicach macicy. Wydaje mi się ze kiedyś tez tak miałam ale nie zwracałam na to uwagi. A teraz jak jestem wkręcona w tego tętniaka to wydaje mi się ze to tez objawy. 
    Blagam niech mi ktoś powie ze tez coś miał takiego :( 

  6. @misha777 mi od zawsze przy zdenerwowaniu wychodzą czerwone plamy głównie na klatce piersiowej i ramionach. 
     

    @Tyncia008 rozumiem Ci doskonale. Takie duszności tez zaczęłam mieć jak były pierwsze przypadki koronawirusa w Polsce. Takie uczucie jakbym nie mogła wziac pełnego oddechu. przeszlo mi samo. 
     

    ja mam znowu paranoje z grobami. Najpierw ten sen a teraz taka sytuacja. Zrobiliśmy z mężem na działce takie podwyższone rabaty w skrzyniach. Najpierw wykopaliśmy takie doły żeby podsypać lepszej ziemii. (Wyglada jak miejsce na grób). Dziś szwagier nas odwiedził i z tekstem „to który M.. dla Ciebie?” Ja oczywiscie noe dałam po sobie poznać ale wpadłam w panikę ze nie mówi się takich rzeczy bo to złe wróży. Ja pier#@&€ wykończę się. 

  7. Witam wszystkich, długo mnie tu nie było bo długo był u mnie w miarę spokoj. Ale od tygodnia mam masakrę. Powróciły zawroty głowy, takie 5sekundowe drżenie mozgu. Takie dziwne uczucie jakbym miała zaraz zemdleć? Sama nie wiem co. Jak wezme kilka głębokich przechodzi. Ale lek ze to już koniec jest przy każdym takim ataku. 
    Na dodatek śnił mi się dzisiaj mój własny grób, z moim własnym nazwiskiem. Jeszcze tego mi brakowało. W senniki oznacza ciężka chorobę. A ja sobie wkręcam takie rzeczy. Śniło się może komuś coś takiego i czy wierzycie w senniki? 
     

    @patrycja03 gule w gardle miałam kilka razy. Im bardziej się nakręciłam tym dłużej ja miałam kiedyś ok. Miesiąca. Po kilku wizytach u laryngologa mi przeszło. Czasem próbuje się pojawić ale od razu myśle ze to nerwy tylko i ustaje. 

  8. @nerwa Ja mam coś takiego z tym potykaniem ze jak się zajmę tak jak teraz koronawirusem to mam spokoj z tym. A jak pomyśle o dawno mi serce nie wariowało tak od razu bum. Także to na pewno tez siedzi w głowie. A wiem jakie to straszne raz mam lekki przeskok a aż taki ze oddechu nie mogę złapać. 
     

    mam nadzieje ze mi to pulsowanie ustanie bo strasznie to wkur**** postaram się nie myśleć o tym. 
     

    A jak tam u Was myślenie o koronawirusie? Ja w środę wracam do pracy do apteki! Dowiedziałam ze od współpracowników ze dalej żadnych zabezpieczeń, wpuszczamy po 4! Osoby. Ja nie wiem jak dam radę. Najchętniej bym się zwolniła ale mój mąż oczywiscie uważa ze przesadzam. Jestem młoda dam radę. Ale umierają młodsi. A mnie dodatkowo martwi ze na prawdę mogę mieć jakieś schorzeniem z którym mogłabym żyć spokojnie a dopadnie mnie to gowno i do widzenia. 
     

     

  9. @nerwa te potykania serca to ja tez mam od dawna. Jestem pewna ze to ze stresu. Miałam robione echo serca i wszystko było ok. Raz zdarzają mi się 4 razy dziennie a raz mam przerwę 2 tygodnie spokoju. 

     

     Ja się dzisiaj rano obudziłam z pulsowaniem po prawej stronie zaraz pod żebrami. Takie drganie jak drga powieka. Od rana non stop to mam. Nie boli ale denerwuje i nie pokoi. Boje się ze może wątroba albo jakiś guz naciska na nerw międzyżebrowy. 
    Mial ktoś może coś takiego? 

  10. Kochani powiedzcie mi czy jak się położycie na plecach i przyłożycie dłoń na brZuch, trochę uciśnięcie to czy czujecie puls? Ja wyczuwam na całej długości od mostka po pępek. I to mocno. Jestem przerażona, wszędzie piszą ze na brzuchu nie czuc tętna chyba ze ktoś jest mega szczupły a ja nie jestem. 
    poszlabym na usg ale teraz wszędzie wszystko pozamykane. Siedzę sama w domu i wpadam w panikę ze to  tętniak 😞

  11. @lejdi właśnie jestem na l4 od dzisiaj, 2 tygodnie. Trochę mi ulżyło.

    ale od soboty robi mi się taka jakby klicha w gardle muszę ja odkrztusic i jest ok. Oczywiscie tez mi się ciężko oddycha . Już sobie wkręcam ze to pierwsze objawy koronowirusa. Nie mam innych objawów. To ze mi się ciężko oddycha to może być nerwica ale ta klucha to już skądś się to musi brać... 

  12. U mnie tak samo raz myśle racjonalnie przecież jestem młoda, myje ręce dezynfekuje co chwile aż mam już rany na rękach ;) a z drugiej strony ruch w aptece większy o 100%! Ludzie wykupują dosłownie wszystko. Wpadam w panikę ze to nie unikniony ze na pewno zachoruje, 4lata temu przechodziłam zapalenie płuc i na pewno będzie miało to wpływ. Jakbym mogła to bym się zwolniła. 

  13. @zakazana88 ja na szyji miałam już kilka różnych węzłów powiększonych. Tez miałam faze na macanie, kilka usg itd. Nie które zniknęły, dwa uparcie są powiększone od jakiś 3 lat. Nie zwracam już na nie uwagi, totalnie je olałam. Węzły mogą zwlokniec i już się nie zmniejsza tak powiedział mi onkolog który sam pokazał mi powieszony węzeł na szyji który ma od kilku lat ;) i się tym nie przejmuje.

     

    Ja się przejmuje tym wirusem pod tym względem ze będzie tyle chorych ze nie będzie gdzie nas leczyć. I pozornie prosty przypadek załączy się tragicznie bo nie będą mieli możliwości tego wyleczyć. I o rodziców tez się boje, szczególnie o mamę która ma cukrzyce a ja to cholerstwo mogę znieść do domu z apteki. 
    myslalam ze ten wirus zniknie z nadejściem ciepłych dni ale ostatnio WHO podało ze to złudne nadzieje. 

     

     

     

  14. u nas był taki tłok w aptece, ze już przestałam myśleć o tym koronawirusem i myć obsesyjnie ręce. Jak się zaraze to trudno. 
    Gorzej bo bolał mnie dzisiaj jajnik. Kłuł mnie tak przez ok 20sekund i tak już ze 3 razy w ciągu dnia dzisiaj. Nigdy mnie tak nie bolał czasem może przy owulacji ale to chwilowe ukłucie. Teraz mam okres i nie wiem boje się ze to coś poważnego. Byłam w październiku u gina wszystko było ok ale mamy już marzec wiec nie wiadomo. 

  15. Ja kupiłam trochę więcej makaronu ale tez tylko dlatego, bo boje się ze później moga być puste Polki. I tez nie lubię tłoków w sklepach. 
     

    chcialam się Was coś poradzić. Od września chyba boli mnie pięta. Codziennie bez przerwy. Myślałam ze to ostroga może bo mam prace stojąca wiec może. W styczniu byłam u ortopedy zrobił mi usg ostrogi nie ma ale jest zapalenia rozciegna podeszwowego. Kazał mi iść na zabiegi na ultradźwięki ale ciagle coś i jeszcze tam nie dotarłam. Od weekendu boli mnie gorzej już nie sama pięta. Tylko trochę jakby ścięgno Achillesa. Dzisiaj ze dwa razy w ciągu dnia miałam krótkotrwałe uczucie gorąca na piszczeli aż parzenia. Oczywiście wiem ze to moze być objaw zatoru. Wiec moja głowa już panikuje. D dimery miałam robione tez w styczniu wyszły ok. Czy warto je powtórzyć? Czy w ogóle ze stanu zapalnego mógł się zrobić zator? Już takie cuda wymyślam...

×