Skocz do zawartości
Nerwica.com

DelRey25

Użytkownik
  • Postów

    254
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DelRey25

  1. Tak właśnie jak jest to opisane. Nie wiem dlaczego nadal panuje pogląd, że ktoś kto ma z.o. MUSI babrać się latami w przeszłości. Są ludzie, którzy mają w siebie wgląd i jedyne (albo aż) czego potrzebują to zmiana destruktywnych wzorców zachowań i myśli, która postępuje wraz z czasem trwania terapii. Poczytaj trochę o historii tego nurtu i dowiesz się więcej. Polecam również gorąco książkę Terapia Poznawcza Zaburzeń Osobowości A. Becka. Natomiast jeśli chodzi o leczenie osób ciężko zaburzonych, wtedy najskuteczniejsza jest właśnie terapia schematów, która nie skupia się tylko na 'tu i teraz', ale sięga też wstecz, jednak nie na tyle na ile dzieje się podczas terapii psychodynamicznej. Weźmy na przykład traum z dzieciństwa. Pacjent ma ich świadomość, wzbudza to w nim przeróżne emocje, sprawia, że nie potrafi ruszyć dalej ze swoim życiem. Jaki jest sens w przeżywaniu tego jeszcze raz? Owszem, jeśli terapeuta zna się na rzeczy, może to pomóc i pomaga. Są jednak jednostki, które wtedy się gubią, bo ok, wiem dlaczego jest jak jest, uporałem się z przeszłością, ale co ze mną i moją przyszłością? Samo grzebanie w przeszłości nie uleczy. Trzeba nauczyć się nowych wzorców zachowań, myśli, emocji, a więc czegoś bardziej praktycznego, ułatwiającego funkcjonowanie na różnych płaszczyznach życia.
  2. Nie choruję na żadne BPD, to po 1. Po 2: nie twierdzę, że terapia psychodynamiczna jest nieskuteczna. Jest mało skuteczna. Jeśli komuś pomaga to świetnie, ale są o wiele lepsze i efektywniejsze podejścia terapeutyczne. Po 3: wymienione terapie wcale nie są 'szybkoterminowe' jak to nazwałaś. Wszystko zależy od danego przypadku, aczkolwiek w porównaniu z psychodynamiczną terapia trwa krócej. Dlaczego? Bo jest skuteczniejsza. Po 4: Terapia schematów to w zasadzie 'najmłodsza' z wymienionych wcześniej. W Polsce dopiero raczkuje. Terapia forumowiczki mogła być nieudana z wielu powodów. Edit: Przeczytałem wątek tej forumowiczki. Śmiem głęboko powątpiewać w (jakiekolwiek) umiejętności terapeutyczne opisywanej terapeutki, bez względu na nurt.
  3. Takich materiałów jest sporo, ale niestety większość w języku angielskim.
  4. Inga_beta, proszę, przybliż te badania. Przeżytkiem w Polsce. A to dlatego, że statystyki choćby z USA, Holandii, Wielkiej Brytanii czy Australii mówią same za siebie. Z.o. to już nie wyrok i coraz mniej terapeutów traktuje je jako coś co trzeba leczyć latami. DBT zostało powołane do życia głównie dla pacjentów z BPD. Poczytaj o skuteczności. To samo z terapią schematów, która czerpie m.in. z terapii poz-beh, psychodynamicznej i gestalt. Znowu, poczytaj o skuteczności. Polecam również badania porównujące efektywność danych nurtów oraz czas ich trwania.
  5. Terapia psychodynamiczna to przeżytek. W leczeniu BPD prym wiodą nurty: beh-poznawczy, dialektyczno-behawioralny oraz terapia schematów. Niestety, w Polsce jesteśmy o jakieś 10 lat do tyłu, a szkoda, bo to najskuteczniejsze rodzaje terapii w leczeniu nie tylko BPD, ale również innych zab. os.
  6. I bardzo dobrze, że to zrobiłaś. Jest mnóstwo kobiet, które tkwią w takich związkach latami, a czasami całe życie. W takich wypadkach mam wrażenie, że owe kobiety mają swój własny problem - współzależność.
  7. Znajdź terapeutę w nurce behawioralno-poznawczym. Wydaje mi się, że Tobie nie jest potrzebna długoletnia terapia wglądowa, tylko zmiana myślenia/zachowania. Od farmakologii staraj się trzymać z daleka, o ile dajesz radę. Serio, zainwestuj w dobrego terapeutę. Psychologa sobie daruj, bo szkoda Twojego czasu.
  8. Psychiatrę, który był na tyle nieudolny, że nie radził sobie z takimi pacjentami co zapewne godziło w jego własne, wybujałe ego :) Bardzo często tak się zdarza. A że książka pomogła, w to nie wątpię i bardzo się cieszę. Jest mnóstwo takich kobiet/mężczyzn jak Ty, którzy zostali skrzywdzeni przez ludzi z os. narcystyczną. Z takim człowiekiem trzeba umieć postępować, co wymaga niebywałej siły i wytrwałości. Problem w tym, że partnerzy takich osób bardzo często chcą na siłę 'uleczyć' biednego narcyza. Wtedy jest jeszcze gorzej. Rzeczywiście w takich sytuacjach najlepiej odejść jednak nie każdy potrafi. Ale to już osobna kwestia :)
  9. Jasne, że da się wyleczyć. Te wszystkie ksiązki-poradniki o tym jak radzić sobie ze 'złymi narcyzami' można rozbić o kant tyłka. Większość takich pozycji jest napisana przez ludzi, którzy zostali 'haniebnie skrzywdzeni' przez owego narcyza i wywalają teraz swoje frustracje ubrane w pseudonaukowe porady. Kosmos. Jeśli ktoś chce zrozumieć narcyza, polecam zagłębić się w fachową literaturę. Ktoś tutaj kiedyś postował niesamowicie interesujący wywiad z lekarzem psychoterapeutą, który zajmuje się leczeniem narcyzmu. Gorąco polecam. Powinien być gdzieś na 7-8 stronie tego tematu. Edit: Posłuchajcie. http://www2.polskieradio.pl/_files/20070418105453/2007051501442112.mp3
  10. Ja gdy dzwoniłem umówić się na 1 kosultację od razu otrzymałem propozycję zostania na pobyt diagnostyczny. Jest to możliwe. Zadzwoń najlepiej do oddziałowej i zapytaj.
  11. cynamonowydrwal, nie chcę Cię zniechęcać, ale uważam, że jeśli masz ZOK to ja na Twoim miejscu odpuściłbym sobie terapię w nurcie psychoanalitycznym. Jest nieskuteczna, a w niektórych przypadkach wręcz szkodliwa co zostało szeroko udokumentowane. Nie mam pojęcia w jaki sposób by tam podeszli do tej kwestii. Ja również mam ZOK (prawie wyłącznie myśli natrętne) i wiem, że jakiekolwiek głębsze analizowanie czegokolwiek sprawia, że mój stan się znacznie pogarsza. Zadaj sobie pytanie czy to jest dla Ciebie i jak reagujesz na nadmierną analizę wszystkiego. Co do osobowości obsesyjno-kompulsywnej i zależnej to jak najbardziej to miejsce jest odpowiednie i na tym bym się skupił. Wydaje mi się jednak, że takie diagnozy z oddziałów ogólnopsychiatrycznych są średnio wiarygodne. Test MMPI nie wystarcza, by zdiagnozować z.o., bo gdyby tak było to sam miałbym tych zaburzeń z 5 przynajmniej Na jakiej podstawie w ogóle zdiagnozowano Ci osobowość obsesyjno-kompulsyjną? Czy mógłbyś (jeśli chcesz) napisać w jaki sposób się to u Ciebie objawia? Pytam z czystej ciekawości.
  12. cynamonowydrwal, nie chcę Cię zniechęcać, ale uważam, że jeśli masz ZOK to ja na Twoim miejscu odpuściłbym sobie terapię w nurcie psychoanalitycznym. Jest nieskuteczna, a w niektórych przypadkach wręcz szkodliwa co zostało szeroko udokumentowane. Nie mam pojęcia w jaki sposób by tam podeszli do tej kwestii. Ja również mam ZOK (prawie wyłącznie myśli natrętne) i wiem, że jakiekolwiek głębsze analizowanie czegokolwiek sprawia, że mój stan się znacznie pogarsza. Zadaj sobie pytanie czy to jest dla Ciebie i jak reagujesz na nadmierną analizę wszystkiego. Co do osobowości obsesyjno-kompulsywnej i zależnej to jak najbardziej to miejsce jest odpowiednie i na tym bym się skupił. Wydaje mi się jednak, że takie diagnozy z oddziałów ogólnopsychiatrycznych są średnio wiarygodne. Test MMPI nie wystarcza, by zdiagnozować z.o., bo gdyby tak było to sam miałbym tych zaburzeń z 5 przynajmniej Na jakiej podstawie w ogóle zdiagnozowano Ci osobowość obsesyjno-kompulsyjną? Czy mógłbyś (jeśli chcesz) napisać w jaki sposób się to u Ciebie objawia? Pytam z czystej ciekawości.
  13. Na początku, po tych rozmowach dostajesz diagnozę wstępną. Tak samo jest po 2-tygodniowym pobycie diagnostycznym. Z tego co rozmawiałem z ludźmi to ta diagnoza w 80% jest na końcu zupełnie inna. Stąd właśnie przychodzą ludzie z bpd i wychodzą z narcyzem. A terapia nie dla mnie, bo oprócz narcyza mam też nerwicę natręctw (głównie myśli) i w tym wypadku terapia psychoanalityczna jest bardzo niewskazana. Na oddziale przygotuj się na to, że wszystko jest analizowane do bólu. Na społecznościach, między ludźmi, z pielęgniarką itp. Każde zachowanie, wszelkie interakcje z ludźmi; mam wrażenie, że nawet jak za dużo oczami mrugasz to ktoś stwierdzi, że coś za tym pewnie stoi Mnie to doprowadzało do szału i włączały mi się natręctwa. Poza tym uważam, że leczenie z.o. poszło znacznie do przodu i są inne nurty terapii, które można zastosować. W Polsce to jedynie terapia schematu oraz behawioralno-poznawcza, bo nie spotkałem się jeszcze z DBT nigdzie, ale wszystko na szczęście idzie w dobrym kierunku. Skuteczność jest o wiele większa niż w przypadku psychoanalizy (lub terapii psychodynamicznej) i terapia trwa krócej. Po 7F zalecane jest długoletnie leczenie w tym samym nurcie. Ja sam uważam, że na tym oddziale nie sama terapia pomaga, ale głównie właśnie społeczność, rozmowy z ludźmi, pielęgniarkami itp. Z drugiej strony takie jest w sumie założenie tego miejsca. Co do samych zaburzeń to zalecam zaniechanie prób autodiagnozy. Bpd, narcyz i histrionik mają bardzo wiele wspólnych mianowników. Można nawet rzec, że często nawzajem się przenikają. Do tego są jeszcze inne zaburzenia, których pewne objawy można 'podpiąć' pod spektrum właśnie bordera, narcyza itp. Stąd mamy bpd z cechami narcystycznymi, narcyza z cechami bpd, socjopatii czy os. unikającej albo osobowość histrioniczną z elementami bpd i os. zależnej. Strasznie zagmatwane dla nas, zaburzonych, a sami klinicyści mają problem z dokładnym postawieniem diagnozy, więc często zdarza się tak, że diagnoza jest umowna i terapeuci/psychiatrzy wolą nie przekazywać takich informacji pacjentowi.
  14. Z tym, że łatwiej w życiu to tak może to wygląda z zewnątrz. BPD i NPD to najbardziej zawiłe zaburzenia osobowości i niestety bardzo wyniszczające. Na szczęście od lat 90 dużo się zmieniło, jest wiele róznych nurtów terapii, wiele ich modyfikacji i już nie uważa się, że te zaburzenia to najgorszy wyrok z możliwych. Metody 7F są nie dla mnie, ale wielu ludziom taki pobyt pomógł. Bierz poprawkę na to, że tutaj na forum masz jedynie mały procent osób, które tam były i ukończyły leczenie. Negatywne opinie zawsze będą, ale najlepiej przekonać się samemu i wtedy ocenić. Tak czy inaczej, powodzenia!
  15. Vassaga, przygotuj się, że zmienią Ci diagnozę z BPD na narcyza
  16. Cześć :) Ja od siebie mogę polecić dr Magdalenę Wiecheć. Przyjmuje w Rzeszowie. Cena sesji: 80zł. Chodziłem i byłem bardzo zadowolony. Więcej info: http://www.psycholog-rzeszow.pl/
  17. Bo, żeby narcyza 'uleczyć' to trzeba go 'obedrzeć ze skóry' i posypać solą. Kiedy wszystko się mu zawali i nie będzie już w kim/czym szukać swego odbicia to wtedy jest szansa, że z tej pustki rozwinie się jakieś 'ja'. Narcyz faktycznie czuje się bardziej wyjątkowy, wiedząc, że jest narcyzem. To przecież oznacza, że jest lepszy, prawda? A jeśli nie lepszy to chociaż wyjątkowy. Ale kiedyś i to nie wystarczy... Co do pokazywania słabości... Narcyz ją pokaże (a raczej oszuka innych i sprawi, że uwierzą, że to słabość), ale tylko wtedy gdy będzie czuł, że coś z tego będzie miał. Przecież za to ludzie też mogą podziwiać, prawda? Szczególnie w odmianie kompensacyjnej narcyzmu tak często się dzieje.
  18. Z tym milczeniem to różnie bywa. Mnie dr Puk wypytywał o wiele rzeczy. On sam zaczął rozmowę pytaniem 'co Pana tutaj sprowadza?', potem pytał skąd wiem o 7f (mówiłem o forum), jak długo się leczę itp. Później komentował coś pod nosem. Tzn, jasne - ja mówiłem non stop, ale to nie było tak, że nie było żadnej reakcji z jego strony.
  19. F60.8 http://en.wikipedia.org/wiki/ICD-10_Chapter_V:_Mental_and_behavioural_disorders#.28F60.E2.80.93F69.29_Disorders_of_adult_personality_and_behaviour A tak. To bardzo przestarzały podział. W 2015 roku mają zrobić z tym porządek. Żaden ogarnięty psychiatra nie wystawi komukolwiek takiej diagnozy. Czytałem dosyć niedawno artykuł nt. owej osobowości i lekarze psychiatrzy już dawno skłonili się do nazywania tego lekkim upośledzeniem umysłowym. Oczywiście są tacy, którzy się z tym nie zgadzają, ale argumenty za są zbyt mocne.
  20. Jem Cital od ponad roku wraz z Lamitrinem i jest bardzo dobrze. Nigdy nie byłem tak stabilny emocjonalnie. Mam jedno pytanie. Czy ktoś z Was miał zaparcia biorąc citalopram?
  21. Nie ma takiej jednostki diagnostycznej jak 'osobowość niedojrzała'. Każda zaburzona osobowość, czy to borderline czy narcystyczna czy paranoiczna, jest niedojrzała. Jeśli chodzi o większość cech tejże osobowości to najczęściej można je 'podpiąć' pod osobowość zależną lub schizotypową (tą drugą w niewielkim stopniu). Obecnie 'osobowość niedojrzała' jest często zastępowana pojęciem 'niepełnosprawność umysłowa', oczywiście najniższego stopnia.
  22. Oczywiście, że tak, evvelinko. T.Millon w 'Zaburzeniach osobowości we współczesnym świecie' opisuje ten podtyp os. narcystycznej. Tzw. osobowość narcystyczna kompensacyjna z cechami osobowości unikającej. Sam to mam, niestety.
×